Ostatnio dodane zdjęcia

Sylwetka

Poprzednia Początkowa sylwetka
Cel Mój cel

O mnie

Mam na imię Magda,lat trzydzieści trzy ...i ciągle walczę z kilogramami ale jak widać z marnym skutkiem.Maz chudzielec wiec muszę walczyć sama i tym razem powiedziałam sobie,ze to już ostatni raz kiedy cokolwiek próbuje.Po moich sukcesach na vitalii i teraźniejszym totalnym ich zaprzepaszczeniu wiem jedno...diety są nie dla mnie,jedyne rozsądne wyjście to zmiana stylu odżywiania już na zawsze i do tego będę dążyć...

Informacje o pamiętniku:

Odwiedzin: 146347
Komentarzy: 1731
Założony: 16 kwietnia 2007
Ostatni wpis: 19 lutego 2014

Pamiętnik odchudzania użytkownika:
MeggiFFM

kobieta, 47 lat,

170 cm, 92.50 kg więcej o mnie

Postępy w odchudzaniu

Najskuteczniejsze odchudzanie w Polsce.

Historia wagi

Najskuteczniejsze odchudzanie w Polsce.

Wpisy w pamiętniku

1 czerwca 2007 , Komentarze (2)

Nie mam sily na ciagle liczenie kalorii,przynajmniej przez ostatnie trzy dni.Mialam juz dosc i troche sobie pogrzeszylam....jutro zbiore grzeszenia owoce,a pozniej znowu sie za siebie wezme,bo z odchudzanie konczyc nie zamierzam.Wymyslilam sobie jeszcze maly remont w mieszkaniu i teraz walcze zeby go do konca doprowadzic wiec mozliwe,ze nie bede czesto pisala.Trzymajcie sie vitalijki!!!!

30 maja 2007 , Komentarze (2)

I to jaki!!!Do 19 trzymalam dietke,ale juz od rana mialam nerwice,bo wszystkiego mi sie chcialo i tak wieczorem dalam upust swoim zachciankom...i zjadlam makaron ze sloiczkiem dla maluszkow,wiec to jeszcze uszloby jako grzech powiedzmy nie bardzo ciezki....ale wlasnie przed chwila dosiadlam sie do sliwek w czekoladzie.Nie bede teraz robic stresu,bo i tak to nic nie da...najwazniejsze,ze jutro jest nowy dzien i wracam na swoje tory.Nie lubie takich kryzysow,szczegolnie kiedy odbijaja sie na moich sobotnich wynikach,ale czasami dopada mnie slabosc i wtedy mi wszystko jedno!!!!

29 maja 2007 , Komentarze (5)

Zaczelo sie od tego,ze dzisiaj w nocy odechcialo mi sie zupelnie spac i spalam tylko polgodziny,co przy dzisiejszych ulewach po prostu ma tragiczne skutki.Niby siedze,ale w srodku juz spie i nie bardzo jarze co sie wokol mnie dzieje.Imieniny mijaja wiec sennie i nerwowo,bo ja jak zmeczona to zla.Mam nadzieje,ze dzisiaj sytuacja sie nie powtorzy.Poza tym przy takiej pogodzie zawsze mam problemy z kolanem wiec dodatkowo cierpie bole a w kolanie znowu zebral mi sie plyn wiec o sporcie moge zapomniec,a takie mialam plany....teraz kiedy nie neka mnie upal.Ale przynajmniej dietkuje sumiennie!No nic,nie bede wiecej narzekac....mam nadzieje,ze u was troche lepiej wygladal dzien!!!!Do jutra....

28 maja 2007 , Komentarze (4)

Zawsze jak mam troche wolnego to nie ma  pogody...dzisiaj pada prawie caly dzien a wczoraj padalo do poludnia wiec moglam tylko popoludnie wykorzystac na maly spacer.Przy tej pogodzie oczywiscie wlaczyl mi sie kompletny len wiec co do sportowej aktywnosci to bylo zero.Niedziela byla bez diety,bo juz tak musze jeden dzien miec w tygodniu na odpoczynek...dzis wrocilam na tryb dietkowy i musze przyznacz,ze juz nie sprawia mi to zadnych problemow.Jak robie w tygodniu dzien przerwy  i jem co chce to mniej grzesze....bo zachcianki spelniam wlasnie w to wolne od diety.Musialam sobie wypracowac wlasny system i z tym nawet dobrze mi idzie tym razem to moje odchudzanie.
Zycze wszystkim milego tygodnia!!!!

26 maja 2007 , Komentarze (6)

Dzisiejsze wyniki niestety nie rewelacyjne:
waga:  -80dkg
tluszcz: -0,3%
brzuch: -1cm reszta bez zmian
Caly tydzien bylam na diecie 1000 kcal i jak zauwazylam w moim przypadku bedzie ona dobra jak osiagne cel do utrzymania wagi,ale teraz to troszke za malo jak chce dojsc do celu.W prawdzie podejrzewam,ze moj organizm juz przyzwyczail sie do mniejszej ilosci kalorii i przelaczyl na powolne spalanie dlatego wlasnie idzie coraz gorzej,ale tak latwo sie nie poddam i musze go jakos oszukac.Oczywiscie zdrowo...bo diety cud nie wchodza w gre,wiem to z dlugoletniego doswiadczenia .Po dzisiajszych wynikach nie tryskam wprawdzie entuzjazmem,ale sile nadal mam,wiec przez weekend cos sobie wymysle na nastepny tydzien...zycze wszystkim milego weekendu!!!

25 maja 2007 , Komentarze (2)

Pogoda dzisiaj znowu okrutna...upal taki,ze nawet nie chcialo mi sie nidzie wychodzic,ale musialam z podopiecznymi troche na placu zabaw poszalec.pozniej zakupy...cos tam w domu sie okrecilam i dzien minal.Dietka 1000 kcal nadal jest a jutro sprawdze jak funkcjonuje...bo to w sobote zawsze widac jaki tydzien byl.Jak beda wyniki to bede dalej sie trzymala 1000 jak nie to trzeba bedzie cos nowego wprowadzic...no to do jutra!!!!

24 maja 2007 , Komentarze (3)

U mnie nic ciekawego....tzn.dalej trzymam dietke tysiac kalorii i probuje sie troche ruszac,chociaz przy tej pogodzie przychodzi mi ciezko wieczorem sie jeszcze zabrac do sportu,bo caly dzien biegam z dzieciakami po placach zabaw i na spacerki.ewentualnie spalam cos jeszcze w domu przy obowiazkach domowych.dzisiaj sprzatalam jakies dwie godzinki i dwie prasowalam...zaraz zjem kolacje o i chyba zasluzylam sobie na relaks!!!sobota juz pojutrze wiec bedziemy sprawdzac wyniki i wyciagac wnioski...goraco sciskam wszystkie vitalijki!!!!

22 maja 2007 , Komentarze (6)

W tym tygodniu musialam zmienic plany,bo mam troche wiecej godzin w tym tygodniu i nie za bardzo mam czas na gotowanie.Wiec zdecydowalam sie na 1000 kcal ,bo zawsze moge ze soba zabrac jakies jedzenie,zeby zmiescic sie w normie i za bardzo nie grzeszyc.Zobaczymy jakie beda efekty po pieciu dniach,bo w sobote dzien pomiarow.W ostatnia sobote maz w nagrode za wytrwalosc zabral mnie na zakupy i dostalam pare nowych bluzeczek,bo zawsze mowilam,ze jak schudne to zmienie troche styl.Dotychczas latalam w t-shirtach workach bo marudzilam ze mi sadlo wychodzi....teraz kupilam dopasowane i calkiem dobrze to wyglada.Motywacja nadal jest!!!!Pozdrawiam goraco wszystkie vitalijki!!!!

21 maja 2007 , Komentarze (3)

a wiec zupelnie nie moj dzien!jeszcze do tego wczoraj w nocy nie moglam spac wiec wstalam niewyspana i zla...i jak w kazdy poniedzialek nie mam na nic
ochoty!!!wiec dietka dzisiaj 1000kcal,chociaz dopiero o 19.30 zjadlam ostatni posilek wiec troszke za pozno...ale tak w ogole to sie trzymam moich planow i przyzwyczailam sie normalnie jesc...bez wiekszych grzechow...ciesze sie,ze jak narazie mi idzie i mam nadzieje,ze nie zbocze obranej drogi!!!zycze milego wieczorku!!!

19 maja 2007 , Komentarze (6)

Tak sie wczoraj martwilam,a moje dzisiejsze wyniki bardzo mnie zaskoczyly.Mam 1,2 kg mniej no i co dla mnie super wazne 0,7% ubylo mi tluszczu .Brzuch minus 1 cm wiec mimo wpadek jak dla mnie sukces!Jedno wiem juz na pewno,ze nie bede sobie psula humoru z powodu wagi.Raz jest lepiej raz gorzej,a sama zauwazylam ,ze jak mam zly humor  to czesciej siegam do lodowki.Wiec musze teraz chyba bardziej pracowac nad moim nastawieniem i pozytywna motywacja a nie wpedzac sie w depresje z powodu jednego zawalonego dnia.Takie dni czasem sie zdarzaja,wiec to nie koniec swiata.Musze sie nauczyc spelniac swoje marzenia z usmiechem na twarzy!!!I tego zycze rowniez Wam wszystkim!!!