Pamiętnik odchudzania użytkownika:
mamutka

kobieta, 64 lat, Rydułtowy

167 cm, 76.60 kg więcej o mnie

Postępy w odchudzaniu

Najskuteczniejsze odchudzanie w Polsce.

Wpisy w pamiętniku

6 sierpnia 2010 , Komentarze (4)

...bo dzisiaj znowu ten dzień.
Jest dobrze. Na wadze 80.1 kg, czyli tak jak na początku tygodnia - i tym samym zaliczony drugi krok.

Wykupiłam drugi miesiąc diety ... razem z 6 dniami gratis mam teraz  do 15 września ... a potem  zobaczę  co dalej ... [ pewnie wykupię ciąg dalszy ;) ]
 ------------------

Pogoda nareszcie jest taka nasza , chociaż dzisiaj jest " różna " rano słońce wprost paliło  a teraz, po burzy i deszczu jest po prostu chłodno ... zadziwiające zmiany ... ja jednak wolę słońce

Ruchu sportowego mam mało, jak jest znośna pogoda to ruszam się w ogrodzie  ... "sport  ogrodowy" jest czasem bardziej efektywny od ćwiczeń ... kalorii na pewno więcej spali.
 
Dzisiaj pada , więc nie ma pracy w ogrodzie ( nie lubię pracować w błocie ) ale za to zrobię sobie relaksującą kąpiel stóp.

 Nabyłam ostatnio fajną  sól do stóp  - Apart Natural  - jest rewelacyjna i wspaniale pachnie, bardzo kojące i odświeżające uczucie, szczególnie gdy są bolące i podpuchnięte stopy ...

... a dzisiaj nic mi się już nie chce ... pogoda "zrobiła się straaasznie senna   ... idę zrobić sobie kawę i zjeść podwieczorek.
Dzisiaj  ... 10 g musli i nektarynka 

Pozdrowienia , pa




1 sierpnia 2010 , Komentarze (1)


Nareszcie znowu piękna pogoda ... i jest słońce !!!

Na wszelki wypadek pochodziłam dzisiaj po ogrodzie i zrobiłam  kilka zdjęć ( nie lubię "gołego" wpisu )

Dzisiaj rano weszłam na wagę , to już tak tradycyjnie, co rano dla kontroli ( ...i to niedobra tradycja ) no i okazało się że spokojnie zaliczyłabym ten ch......y  krok milowy ... hmmm
na wadze miałam 80.1
A niech tam , nie szkodzi tydzień  mniej czy więcej ...

Ale to skłoniło mnie do spojrzenia na moją wagę początkową z tego roku. Wróciłam tu 27 lutego 2010 r  z wagą 86 kg teraz , dokładnie dzisiaj rano, czyli 1 sierpnia 2010, moja waga to 80.1 kg

Przez  5 miesięcy schudłam 6 kg. Oczywiście to odchudzanie było różne, czasem nie było w ogóle diety ( święta np ) ... tą "ścisłą" ... zdrową  dietę witalii stosuję od 14 lipca.
Myślę że to dobry wynik, w każdym razie ja już poznałam i to nie tylko na wadze, że mnie ubyło. Czuję się dużo lżejsza, weszłam już do niektórych z tych mniejszych moich ubrań, nie mam zadyszki i mogę się schylać bez problemów !
Oponka , ba ... opona! w talii to straszny balast ...

Ha , muszę wam powiedzieć co dzisiaj jadłam na obiad smacznie dopasowana mnie zaskakuje ... miałam tylko sałatkę ziemniaczaną czyli 225 g gotowanych ziemniaków, 80 g cebuli i 195g pomidora. Cebula i pomidor miały być na surowo ale że ja nie bardzo na  surowo cebulę mogę jeść więc podsmażyłam ją  pomidora na łyżeczce oliwy ... z przepisu zresztą. Do tego przyprawy i gotowe ... PYCHA !!!
(dodam że ziemniaków nie mam w menu diety ...tylko czasem jak dzisiaj ...)
takie odchudzanie bardzo mi się podoba 

Jako ozdobnik wstawię dzisiaj zdjęcie floksów, moich ulubionych

pozdrawiam niedzielnie , miłego wieczoru 

  



30 lipca 2010 , Komentarze (7)


niby logiczne, ale nie do końca ... zjesz  ryż i zaraz na wadze więcej - ryż zatrzymuje wodę...

 No, ja ryżu wczoraj nie jadłam. Dzisiaj raniutko wskoczyłam na wagę ... i jest spadek, ale za mały żeby skończyć pierwszy krok milowy diety... mam jeszcze tydzień na dojście ( coś mi się wydłużył ten krok milowy  )

Ale w sumie nie jest źle, mam  - 0.5 kg ... zabrakło tylko 300 gramów  ... (moje założenie spadku tygodniowego to 800 g )

Hmm .. muszę zacząć za każdym razem ważyć owoce, inne produkty skrupulatnie ważę a owoce jakoś nie. A może to nie wina owoców? w końcu kilograma przecież nie zjadam, nie wiem ... może moja Pani Dietetyk coś na to zaradzi ...

--------------------

A dzisiaj to jakiś senny dzień jest. Od wczoraj u nas pada, jest strasznie ciemno i przez to ponuro.  Zupełnie nic nie chce się robić ( a czeka na mnie stos prasowania  ) nawet mój Bruno śpi ciągle ...

No nic, idę skończyć obiad dla rodzinki - dzisiaj filety z dorsza ... ja mam dorsz w galarecie ( zrezygnowałam z galarety, nie mam ochoty się tym bawić dzisiaj )

Trzymajcie się cieplutko , miłego popołudnia


26 lipca 2010 , Komentarze (4)

Dzień dobry w nowym tygodniu

Nie ma słońca ... i to mi się nie podoba... nie lubię takich "ciemności". Ale jednak można normalnie się poruszać i działać, bo w tych minionych upałach było to wręcz niemożliwe. Nie dziwię się teraz dlaczego w południowych państwach mają  sjestę w środku dnia ... jednak słońca zdecydowanie mi brak...

A moja dieta jak najbardziej mi "pomaga" .. wchodzę rano na wagę ( od piątku jej nie tykałam ) a tu miły dla oczu widok ... zniknęła jedynka , jest 80,7 jupiiiiii ... hmmm ... może do piątku pozbędę tą 8 ?  ( na razie nic nie zmieniam na paskach , ciiii... nie chcę zapeszyć )

A za chwile idę myć okna , no to będzie dodatkowy ruch i wysiłek.

Pozdrawiam wszystkich , miłego dnia , pa

23 lipca 2010 , Komentarze (5)


 Rano było cotygodniowe ( oficjalne ) ważenie ...
minuty szczerości 

No i tym razem również mi się udało ... zielony paseczek na wykresach diety   -  pozbyłam  pół kg ... siebie 

Moja mama też sobie wykupiła dietę - zdrowe serce. Ma 71 lat ale jej biologiczny wiek jest  chyba o 10 albo i więcej lat niższy ... ona ma tyle energii... więcej ode mnie  

Zaczęłam ćwiczyć ( sukces ! ) regularnie  przed obiadem. tak robiłam kilka lat temu i miałam widoczne efekty ... czas wrócić do tego opona za bardzo się rozrosła ...

A propos opony ... nie podobają mi się te 3D postaci ... nieważne ile się waży " panienka" ma zawsze ogromny , tłusty brzuch , brak talii i ogromne uda ... hmmm ... patrząc na nią mam wrażenie że ważę 3 X tyle ...

--------------


Przed chwilą przeszła nad nami burza z ulewą , ale jaką ! zrobiłam zdjęcie (  hehe to już zakrawa u mnie na syndrom japończyka )

Teraz powietrze jest "do oddychania ", nawet słońce znowu wróciło ...
jest pięknie

Idę zjeść przekąskę ( trochę późno ) bo nie wyrobię z kolacją.

... pozdrawiam








 

16 lipca 2010 , Komentarze (1)


Tak tradycyjnie,  jak piątek - to ważenie :) Jestem baardzo zadowolona


Ubyło mi więcej niż sobie założyłam - moje założenie tygodniowe to -800 gramów... schudłam 1,2 kg , czyli 400 gramów więcej

Oj, kochana Pani dietetyczko podoba mi się ten biczyk

Ruch tylko w ogrodzie, brak jakichkolwiek ćwiczeń z mojej strony. Jest gorąco ( co uwielbiam) a to nie sprzyja ćwiczeniom ... wiem, złej baletnicy  itd ... na razie jednak nic w tym kierunku nie robię .

Wczoraj mieliśmy burzę, teraz powietrze jest rześkie i czyste, słońce już pali ... jest cudownie

pa








12 lipca 2010 , Skomentuj


W sobotę , a właściwie już w piątek dostałam moje nowe dietetyczne menu ... muszę przyznac że nieco inne od poprzedniej diety. Potrawy są bardzo smaczne ... wprawdzie sama je sobie mogę zmienić ale w sumie większość tych wybranych przez moją Panię Dietetyczkę zostaje.


Dzisiaj mam 3 dzień nowego dietowania, ale na razie moim faworytem " daniowym " jest indyk z wiśniami ... to jest przepyszna potrawa !!!

Ważenie będę miała tradycyjnie już w każdy piątek. Ja oczywiście teraz ważę sie znowu codziennie ( to tak tylko na początku diety )

Jak na razie powolutku spada waga , do piątku powinnam zrzucić 800 g ... taką wyznaczyłam sobie tygodniową normę 
 (myślę że mi się uda )

Pogoda nas rozpieszcza ... przynajmniej mnie , bo ja uwielbiam ciepło i słońce. Marzyło mi się zawsze żeby zamieszkać we Włoszech... tamtejszy klimat - cudo ... a tu niespodzianka  - włoska pogoda dotarła do nas ... nie dodam nic więcej

Pozdrawiam wszystkich bardzo słonecznie ... pa


7 lipca 2010 , Komentarze (3)

Coś mi nie idzie to moje odchudzanie ... dieta w lesie ...

Zdecydowałam się wykupić jeden miesiąc diety smacznie dopasowanej ... moja poprzednia to niskotłuszczowa .

W sobotę dostanę nową dietę  ,czyli zacznę intensywne odchudzanie  ( z biczykiem nad głową )

Pewnie będzie nowe menu bo trochę pozmieniałam produkty ...

Czekam z niecierpliwością na mój nowy jadłospis ....

Pozdrawiam wszystkich ...do soboty




 

19 czerwca 2010 , Komentarze (3)



Wczoraj ważenie ... nie mogę się niczym pochwalić.......waga stoi w miejscu . W sumie dobrze , bo nie przybyło nic.


Nie czułam się ostatnio dobrze, upały mi nie posłużyły. Może inaczej ... przeciągi które były konieczne w czasie upałów zemściły się...
Dieta trochę się zmieniła w tym czasie i dlatego nie mam żadnych efektów , ale już jest dobrze. Mam ostatnio słodkie zachcianki ... niedobrze ... Podziwiam Grażynę ( jbklima ) wspaniale sobie radzi bez słodyczy...
Jak mam ochotę na słodkie to ostatnio po prostu zjadam 1 lub 2 łyżki musli z odrobiną mleka ...  na razie  pomaga :)

W tym tygodniu  miałam nieco ruchu ... koszenie trawy , odchwaszczanie ( nieustanne) ogrodu i twister w każdej wolnej chwili.
Czeka mnie mycie okien ....

Pogoda dzisiaj u nas nie najlepsza.

Miłego weekendu ... no i słońca , pa

9 czerwca 2010 , Komentarze (9)


Ale mamy klimat
  ... same ekstremalne doświadczenia ... to ulewy i zimno , a teraz znowu gorąc z Sahary ....
 ... ale przyznam, że wolę te upały , jestem ciepłolubny zwierzak

Poza tym jak jest słońce to jest lepszy nastrój ...

Przeprosiłam się z moim twisterem. Nie chowam go do szafy, stoi sobie i czeka na mnie w pokoju. Jak mam nawet chwilkę czasu od razu lecę kręcić . Jakbym go schowała to już po ćwiczeniach ... wiadomo - co z oczu to z serca ... znamy to.

Przy tych upałach to nawet jeść się nie chce, a jak już to owoce( kiedy będą te nasze, świeże ? )i płatki ... smaczne ...mniam 

Truskawki były u nas po 10 i po 7 zł, zależało od wyglądu owocu ... oj te ceny z kosmosu Ale w sumie pogoda była fatalna , mało co rosło ...

Wczoraj zabrałam się za grządkę ... no naprawdę , czas już był najwyższy. Tylko co posiać żeby jeszcze urosło ? no to posiałam fasolkę szparagową ... powinna zaowocować . Jeszcze i cukinie też posiałam ... a co , ale z tym to już nie wiem , trochę późno ... zobaczymy .

No to pa kochane ... miłego wieczoru ... będzie pewnie piękny ... i chłodniejszy