Ostatnio dodane zdjęcia

Sylwetka

Poprzednia Początkowa sylwetka
Obecna Obecna sylwetka
Cel Mój cel

O mnie

Całkiem normalna 31 letnia kobieta, majaca za soba kilka zwyciestw, kilka porazek, marzenia, plany, pragnienia. Czasem niezbyt dojrzala.

Informacje o pamiętniku:

Odwiedzin: 347606
Komentarzy: 5392
Założony: 5 maja 2007
Ostatni wpis: 24 sierpnia 2014

Pamiętnik odchudzania użytkownika:
codziennaja

kobieta, 48 lat, Gdańsk

174 cm, 85.00 kg więcej o mnie

Wpisy w pamiętniku

30 października 2007 , Komentarze (29)

Slusznie podpowiadaja Aganarczu, Radosnaja i Satyna - moge sprobowac modyfikowac ruch. Co prawda z roweru nie zrezygnuje bo mi sprawia najzwyczajniej w swiecie duza frajde, ale dorzucic to czy tamto,  czemu nie
- jogging - odpada bo moje cialo ma jakis feler konstrukcyjny i nie toleruje takiej formy aktywnosci niezaleznie od ogolnej kondycji w jakiej sie znajduje
- taniec - tu jestem cala soba za
- basen - efektywny i pod nosem
- skakanka - musze sprawdzic czy da sie w domu :)
- hantle, joga - z nimi jak z rowerkiem, buzka sie cieszy a oczy blyszcza :)
 
Otulona doradza wyeliminowac na jakis czas weglowodany z diety na rzecz bialka. To tez lezy w zasiegu moich mozliwosci.

Bo kto chce szuka sposobow... ja znalazlam te dzieki Waszym sugestiom za co dziekuje :* A teraz na rower ...


rowerek: 30km (187 z 1143)
motylek: 300 (+100)
hantle

29 października 2007 , Komentarze (31)

Da sie wytrzymac!
Od kiedy w tygodniowych bilansach niewiele sie dzieje jakos brak inspiracji do poniedzialkowych notek, bo
* waga - bz
* obwody - bz
Zblizam sie nieublaganie do punktu w ktorym trzeba bedzie jednak zejsc do progu 1000kcal, bo inaczej to do swiat tak sobie bede jezdzic a efektow ni widu ni slychu. Zebyscie wiedzieli jak mi sie nie chce... Tzn jesc mniej, bo jezdzic moglabym wiecej. Nastawie sie psychicznie i przykrece srube. Albo znajde inne rozwiazanie. Hmmm.... Jest inne?


rower: 30km (157 z 1143)

28 października 2007 , Komentarze (34)

A konkretnie moich wlasnych: osobistej i chrzestnej. Kiedy wczoraj bylam juz na wylocie z domu zadzwonily do mnie i stwierdzily ze groby same obskocza '...bo ty dziecko (hihi) juz swoje zrobilas. Idz na zakupy, my sponsorujemy'
Coz... matkom sie nie odmawia zwlaszcza jak zewra szyki ;) I tak zamiast sie dotleniac szwendalam sie po sklepach... Pisalam ze ja nie bardzo lubie zakupy? Naprawde, no nie przepadam i juz. Wyjatek ksiegarnie w ktorych moge spedzic dowolna ilosc czasu i wydac kazda ilosc pieniedzy :) Tym niemniej cos tam zakupilam nie zakupoholizujac sie  zbytnio.

A dzis o dziwo pospalam... obudzilam sie po 9 (i to uwzgledniajac zmiane czasu), wypilam dwie kawy i  zdecydowanie ciagnie mnie na powierzchnie. Ruszam w plener. Zadnych sklepow. Slonca zycze!

Uaktualniajac:
1) Czlowiek dotleniony to czlowiek bardzo bardzo glodny (reszte przemilcze ;)
2) Czlowiek dotleniony i najedzony to czlowiek bardzo senny.
3) Czlowiek dotleniony, najedzony i po drzemce to czlowiek zadowolony z zycia.
4) Czlowiek zadowolony z zycia to czlowiek ... rozleniwiony (!!!)
5) Czlowiek rozleniwiony to czlowiek ktory udaje ze nie widzi stojacego obok roweru.
6) Czlowiek krotkozwroczny na krotke mete latwiej i szybciej osiaga blogostan.

27 października 2007 , Komentarze (18)

Zaliczone 28km na rowerze i umyte wszystkie okna. Calkiem niezle jak na niespelna 10. A to zaledwie rozgrzewka. Teraz szybko reszta sprzatania, ekspresowa wizyta u krawcowej i za godzine powinnam miec wszystko co niezbednie konieczne do zrobienia z glowy.  Pozostanie sprzatanie grobow. Nie dodam 'tylko' bo groby mam na praktycznie wszystkich trojmiejskich cmentarzach (sami dziadkowie tylko w czterech roznych grobach na trzech roznych cmentarzach - niezle prawda). Zapowiada sie dzien na powietrzu. Ale to dobrze. Lubie cmentarze. Wyciszaja mnie. Tak samo zreszta jak puste koscioly.
Dobrego dnia Wszystkim i pamietajcie ze jutro spimy dluzej :)))


rowerek: 28km (127 z 1143)

26 października 2007 , Komentarze (32)

czyli pelnia z ksiezycem w baranie
[z dedykacja dla Denzel]

Pazdziernikowa pelnia nazywana jest nie wiedziec czemu Krwawym Ksiezycem. Brzmi groznie, ale uwierzcie grozna nie jest. Nawet jesli wezmie sie pod uwage ze dzisiejsza zdominuje zywiol ognia. A zatem dobry czas na wszystko co zwiazane z seksem, sila woli, przeobrazeniami i zmianami. Ogniste randki to bardzo dobry pomysl na ten wieczor. Denzel dziecko nie migaj sie wiec ;)
Podobno w czasie pelni kazdy doznaje przyplywu sil magicznych nawet jesli nie zdaje sobie z tego sprawy. Zatem do dziela! I chociaz slonce jeszcze nie wzeszlo, a czesc z Was ciagle spi, ja juz zycze wszystkim fantastycznej zabawy po zachodzie slonca.

I jeszcze taki maly gadzet (bo w koncu piatek :) Zrodlo: Daily Telegraph
-> Co widzisz? Left or right side of the brain? (ang) <-
Chociaz bardzo sie staram, nie potrafie dostrzec ruchu przeciwnego wskazowkom zegara. Najwyrazniej moj mozg pracuje jedynie swoja prawa strona. Glupio sie sprzeczac. Zreszta nie moglabym, bo brak argumentow ;)   Intuicja. Szosty zmysl az nadto wyostrzony. Myslenie syntetyczne. Orientacja przestrzenna. Wyobraznia. Emocjonalnosc. Uzdolnienia artystyczne (hm, no powiedzmy). Nie pasuje do calosci tylko moja milosc do liczb i przedmiotow scislych wybitnie, jak matematyka i fizyka (bo lektura ksiazek z fizyki w moim wieku musi wynikac z milosci :) Choc z drugiej strony metafizyka od  fizyki wcale nie tak odlegla...

25 października 2007 , Komentarze (40)

Za oknem ciemno wszedzie, glucho wszedzie. Co to bedzie? Czwartek bedzie :)


rowerek: 30km (89 z 1143)
motylek: (+100)                

25 października 2007 , Skomentuj

ktorego nie bylo rano z przyczyn technicznych, a potem z braku czasu, zmeczenia ...i snu. Zdolalam przejechac zaledwie 27km i padlam.


rowerek: 27km (59 z 1143)
motylek: 300 (+100)           

23 października 2007 , Komentarze (45)

zaobserwowalam w sporej czesci ulubionych pamietnikow. Cos musi byc w powietrzu... Normalnie nie przepadam za noworocznymi, urodzinowymi ani poniedzialkowymi postanowieniami. Tym razem zrobie wyjatek. Moze dlatego ze wtorek a moze to magia grupy. Nie wplywa to na fakt ze mam 10 tygodni na:
* osiagniecie wagowego celu
* zgubienie 5 cm w udach
* przejechanie 1143 (slownie tysiaca stu czterdziestu trzech) kilometrow na rowerze, czyli z Gdanska do Lublina przez Rzeszow
* i kilka innych pomniejszych celow (nie zwiazanych z odchudzaniem)
Teraz tylko pozostaje znalezienie sposobow. Ale kto szuka znajduje, prawda? Wazne ze znow sie chce chciec!


rowerek: 32km (32 z 1143)
motylek: 300                      

22 października 2007 , Komentarze (43)

Nareszcie! Po niedospanej koncowce tygodnia, sobocie tonacej w papierach (i grzesznie slodkiej w dodatku) dzis zadziwiajaco luzno i przyjemnie. Fryzjer i zakupy. Zyc, nie umierac :) Do Sylwestra zostalo tylko 10 tygodni. Najwyzszy czas opracowac strategie. A co by nie mowic to jest to co tygryski lubia najbardziej.

Bilans ostatniego tygodnia:
* waga - bz
* obwody - bz


motylek: 200 (+50)
rowerek: 1h           

21 października 2007 , Komentarze (22)


Image Hosted by ImageShack.us
 kampania organizacji pozarządowych zachęcająca do udziału w wyborach 21 października 2007r

rowerek: 2h            
motylek: 400 (+100)