Ostatnio dodane zdjęcia

Sylwetka

Poprzednia Początkowa sylwetka
Obecna Obecna sylwetka
Cel Mój cel

O mnie

115 kg na liczniku było lekką przesadą. Postanowiłem się zmobilizować i zrzucić nieco nadbagażu. Pierwotnie plan zakładał dojście do 100 kg, a później ewentualnie do 90 kg. Tak mi się spodobało dietkowanie, że dobiłem do swojej prawidłowej wagi - 80 kg :) Po 7 latach od zakończenia diety, moja waga wzrosła do prawie 93 kg więc postanowiłem wrócić! Cel - 80 kg! :)

Informacje o pamiętniku:

Odwiedzin: 15232
Komentarzy: 144
Założony: 30 września 2007
Ostatni wpis: 5 kwietnia 2016

Pamiętnik odchudzania użytkownika:
makumakowski

mężczyzna, 40 lat, Sieradz

184 cm, 80.50 kg więcej o mnie

Postępy w odchudzaniu

Najskuteczniejsze odchudzanie w Polsce.

Wpisy w pamiętniku

7 marca 2008 , Komentarze (10)

Witajcie, w końcu pękła liczba z 9 z przodu ;) 2 tygodnie na to czekałem, ale w końcu się udało. Kilogram mniej niż przed tygodniem i dwoma tygodniami. Szkoda, że waga nie leci już tak szybko jak na początku. Nieważne, czy duży sukces czy mały sukcesik, grunt, żeby iść do przodu ;) Aż ciekaw jestem czy za tydzień znowu będę miał 89,2 czy może mój organizm w końcu zrozumię, że chciałbym cotygodniowego spadku wagi ;) 

29 lutego 2008 , Komentarze (5)

Znowu wagowe zastopowanie ;) Nic się nie zmieniło od ostatniego ważenia. 90,2 jak w mordę strzelił i ani grama mniej ;) Coś u mnie spadek wagi dziwnie szaleje, jak już leci w dół to przynajmniej kilo mniej i co 2 tygodnie ;) Nie pozostaję nic innego jak czekać na przyszły piątek. Oby to był piątek z 8 z przodu ;) Pozdrawiam

22 lutego 2008 , Komentarze (3)

Witajcie, przepraszam, że nic nie skorbnąłem w tamtym tygodniu ale jakoś czasu mi brakło. Ale do Was zaglądałem, żeby wiedzieć czy u Was wszystko w porządku :) Mój bilans po ostatnich 2 tygodniach to 2,7 kg mniej! Mały kroczek pozozstał do wskoczenia na 8 z przodu ;) Przy finiszu zaczęły się rodzić we mnie obawy. Jak po diecie utrzymać stałą wagę? Boję się, żeby cały wysiłek nie poszedł na marne i żebym się, któregoś pięknego dnia, nie obudził znowu z 3 cyframi. No ale to póki co przyszłość, teraz jeszcze dietkuję i brnę do celu ;) A co tam u Was?

P.S Nie mam pojęcia jak wyłączyć ten "bilans dnia". Kliknąłem, żeby się nie wyświetlał, a on jak na złość.

8 lutego 2008 , Komentarze (6)

W końcu waga ruszyła w dół. Moje przypuszczenia sprawdziły się. Ależ ta waga robi mi lubić psikusy, ale że od 4 miesięcy zdążyłem ją poznać, więc wiem na co ją stać ;) Niedobra, tak oszukiwać i przetrzymywać w napięciu swojego pana ;P Grunt, że dopiąłem swego i pokazałem jej, kto tu rządzi. Czy nie o to chodzi? Tak więc już zbliżam się wielkimi krokami do 90 kg.  Stówka już była dla mnie urzeczywistnieniem marzeń, ale jak dobrze idzie to trzeba iść za ciosem. Tym bardziej, że dzisiaj poszedłem sobie na małe zakupy, bo niestety moja garderoba wyglądała na mnie jak worek od "pyrek" (kartofli -przyp. red. ;P) No i tak z rozmiaru XXL (a niektórych rzeczach nawet XXXL!) przerzuciłem się na XL. Chociaż przymierzałem też L i były prawie dobre, więc pewnie za kilka kilo czasu będę chodził sobie w L-kach ;) Póki co jestem z siebie dumny, ze w końcu mogę sobie kupić rzeczy, które nie są największym rozmiarem dostępnym w sklepie ;)

4 lutego 2008 , Komentarze (3)

W tym tygodniu bez rezulatatów. Waga milczy. No cóż, trzeba się uzbroić w cierpliwość ;) Co się odwlecze to nie uciecze, przynajmniej mam taką nadzieję ;) Ale spokojnie, nie tracę mobilizacji, już raz miałem takie sytuacje awaryjne. Z reguły kończyło się to tym, że w ciągu tygodnia złaziły ze mnie zaległe kilogramy z poprzednich tygodni stagnacji ;) Jak będzie tym razem? O tym dowiecie się już za tydzień ;)

A w związku z prośbą żebym pokazał zdjęcia, uczynię to w momencie kiedy na wadze zobaczę 90 kilogramów ;)

A póki co moge pokazać jak wygląda 20 kilogramów...



... ziemniaków ;)

Więc właśnie tyle jest mnie mniej ;)


25 stycznia 2008 , Komentarze (5)

Ten tydzień znowu przyniósł efekty. 0,7 kg w dół. Tym bardziej się cieszę, że w tym tygodniu zgrzeszyłem kilka razy, ale rzecz jasna niewiele. Jak nie jadam słodyczy to miałem ochotę na kawalątek czekolady. No i zjadłem, tyci tyci. Dobra była ;) Ale widać, że nic złego się nie stało bo "przepisowe" 0,7 mniej w tygodniu osiągnąłem. Wielkie dzięki za wszystkie komentarze w poprzednim wpisie. Miło, że cieszycie się razem ze mną z okazji pożegnania 20 kg :) Trzymam kciuki za Was! Każdy kto chce schudnąć zrobi to bez problemu. Jeden szybciej, drugi wolniej ale jak chce to dojdzie do wymarzonej wagi. Tylko trochę samozaparcia i dyscypliny w stosowaniu diety a wszystko staje się możliwe. Wiem, co mówię, bo sam nie wierzyłem w siebie, że dam radę schudnąć cokolwiek... a jednak ;)

18 stycznia 2008 , Komentarze (7)

Ach, jak sobie pomyślę, że kiedy zaczynałem dietę, byłem przekonany, że nie wytrzymam na niej długo. A tu proszę, od października udało mi się zrzucić już 20 kg. Jestem z siebie dumny! ;) Jeszcze tylko 10 kg i w końcu będę miał prawidłową wagę. Dzięki wielkie, za wszystkie słowa wsparcia w momentach kryzysu i proszę o więcej, bo jeszcze trochę pracy przede mną. A co tam u Was? :)

8 stycznia 2008 , Komentarze (1)

Hej! Przepraszam, że ostatnio nic nie skrobnąłem, ale nie miałem czasu. U mnie waga dalej w dół - 0,4 kg ale zawsze coś. Ważne, że nie stoi w miejscu tylko porusza się w kierunku, w którym chce :) Grunt, że 3 cyferki na wadze poszły w zapomnienie i mam nadzieję, że już nigdy nie wrócą ;) Cel numer  1 - zbić 100 kg został wykonany, cel numer 2 - dojść do 90 kg jest w trakcje realizacji. O celu numer 3 pogadamy jak będzie zrealizowany cel nr 2 ;) A co tam u Was? Mam nadzieję, że również dalej walczycie wspólnie ze mną i razem pozbędziemy się nadprogramowych kilogramów. Muszę Wam napisać, że komentarze typu "ale schudłeś" poszły w zapomnienie... ale pojawiły się fajniejsze - "ale ty wyprzystojniałeś". I jak tu nie mieć mobilizacji? ;) Pozdrawiam Vitalki i Vitaliowicze (ale ładne słowotwórstwo :P)

28 grudnia 2007 , Komentarze (3)

Wszystkiego mogłem się spodziewać, ale nie tego, że po świętach schudne ;) Z 99,3 na 97,4 czyli 1,9 kg mniej niż przed tygodniem. To chyba dzięki Mikołajowi, taki ładny prezent mi zrobił ;) 

21 grudnia 2007 , Komentarze (1)

W tym tygodniu jedynie 100 gram mniej. A trzymałem się diety bez żadnych wybryków. Mam nadzieję, że to tylko taki chwilowy zastój i po świętach znowu wszystko ruszy z kopyta :) Tak się przyzwyczaiłem, że co tydzień miałem ponad kilogram mniej a tu przed świętami takie rozczarowanie. Z pewnością też i Wam się tak zdarza, że waga milczy jak zaklęta. Mam tylko nadzieję, że uda mi się ją w końcu odczarować ;) Póki co, życzę wszystkim Wesołych Świąt! Dzisiaj jadę do domku więc pewnie zajrzę tutaj dopiero po świętach. Czego Wam życzyć? Hmm, z pewnością obżarstwa bez wagowych konsekwencji, a nawet jak się trochę ilość kilogramów podniesie to szybkiego ich zrzucenia ;) Więc tego sobie i Wam życzę. Do zobaczenia po świętach! Trzymajcie się ciepło i duuużo prezentów pod choinką ;)