Ostatnio dodane zdjęcia

Sylwetka

Poprzednia Początkowa sylwetka
Obecna Obecna sylwetka
Cel Mój cel

O mnie

mam 2 wspaniałe córki 10 i 16 lat oraz męża a ja do kompletu jako jedyny i niepowtarzalny okaz wieloryba w całej rodzinie, bardzo żle przy nich wyglądam, niechce by dzieci sie mnie wstydziły....żle się czuję sama ze sobą:(

Informacje o pamiętniku:

Odwiedzin: 251223
Komentarzy: 2158
Założony: 24 sierpnia 2007
Ostatni wpis: 27 lipca 2015

Pamiętnik odchudzania użytkownika:
stelza

kobieta, 50 lat, Konin

165 cm, 84.00 kg więcej o mnie

Postępy w odchudzaniu

Najskuteczniejsze odchudzanie w Polsce.

Historia wagi

Najskuteczniejsze odchudzanie w Polsce.

Wpisy w pamiętniku

18 grudnia 2011 , Skomentuj

czy też tak macie nie mogę nic dodac od 2 dni ciągle mi wyskakuje ze jakiś błąd :(, a już od jakiegoś czasu też tak miałam,że nie widziałam wszysch zdjęć tylko X :(, tak byo jak ulepszyli V teraz juz to jest ok ale nie mogę nic wgrac :((((

18 grudnia 2011 , Komentarze (1)

no i momo ze ogólnie nie była niegrzeczna...nie było napadów  to jednak, ciastka i chleb zrobiły swoje co widać na  wadze :(

9.30 kawa pazona

10.30 kawa z mlekiem i 3 razowe z szynką i chrzanem

11.15 no cholera zrzarłam snikersa :(

13.30 2 porcje makaronu rurki z sosem 4 sery i brokuły

15.00 filizanka herbaty z cytryna

17.00 kawa z pianka, 4 ciastka markizy

19.00 herbata zielona, kilka paluszków

21.30 3 filiżanki herbaty z cytyną, 2 białe chleby z szynką i musztardą i potem 4 razowe i śledz w sosie barbekiu

kurcze coś za dużo jem , zwłaszcza chleba, moze to na @,cycki mnie już bolą...ale to i tak za dużo...mam nadzieje ze od jutra do świat na jedzenie nie bedzie czasu :)

 

MIŁEJ NIEDZIELKI :)

17 grudnia 2011 , Komentarze (1)

no nie jest źle zwarzywszy sytułacje żywieniową w poprzedni weekend :( prawie nadrobiłam straty zostało 200 g czyli w tabelce dostanę po dupie i bede czerwona ! trudno jeszcze tydzien do świat musze choć z 1 kg spasć fajnie by było :)

9.30 kawa pażona 3 markizy i 2 ciastka inne :(

13.00 kawa pażona, 2 suche białe chleby, 1 kostka czekolady gorzkiej 90% i garsc błonnika

15.00 2 filizanki herbaty z cytryną , 2 naleśniki z dzemem morelowym, 1 biały chleb z szynką i musztardą ( coś ostatnio musztarda za mną chodzi :)

18.00 kawa z pianką

19.30 herbata zielona, bułka mała z pasztetem i 2 razoowe z pasztetem

22.00 grzybek jogurtowy 

 wiem nie powinnam to przez to za po wczorajszej imprezie w kdk-u tyle słodkości do domu przynieśliśy...ale lepiej od rana a wieczorem post :)...zaraz wrzucę jakieś zdjęcia :)...miejsc nie było...może i dobrze....z naszego przedszkola poszło 10 prac i wybrali aż 4 , w tym Matyldy a ogółem 15 prac przedszkolaków, wszystkich prac przedszkolnych i szkolnych było 128...miasto się postarało były fajne prezenty a uczta dla dzieciaków wspaniała, soczki,ciastka,pianki,czipsy,zelki wszystko oczywiście to co niezdrowe i w ilości nieograniczonej..czyli to co dzieci lubią najbardziej...słodko to wyglądało bo stały tak obok siebie dookoła stołu i pałaszowały jak by na głodzie były :)

16 grudnia 2011 , Skomentuj

i znów mały spadeczek :)

8.30 kawa pażona, jogurt i fitella

13.00 kawa z mlekiem, 4 razowe z pasztetem pieczonym

14.00 mała kawa z mlekiem

17.45 kawa pażona i kawałek sernika

19.30 oj chyba zaszalałam...pół kajzerki z szynką i 2 pierniczki w czekoladzie... za chwilkę jeszcze raz pół bułki z szynką...co by sie nie zmarnowała :( i ok 15 orzeszków w panierce na ostro :(..oj bede jutro czerwona cos czuje...

22.00 grzybek jogurtowy :)

dobranoc :)

15 grudnia 2011 , Komentarze (6)

boże dziewczyny, mam ...dostałam tę pracę...wiem o tym od wtorku od godz 12.00..nie pislam bo nie dochodzi to do mnie jeszcze całkiem..a boję się jak cholera.....na początek na 3 miesiące...musze wykazywac wzrost klientów, wiec bedzie troche stresu..najgorzej to wpaść w rytm, zapoznać się z produktami i ich warunkami, no i z programem komputerowym...a tu zegar tyka już 1 miesiąc, umowa jest od dziś...w piatek wieczorem jak dyrektor wróci z wyjadu , to sie spotykamy i podpisujemy umowe , dostane login i do dzieła..dzis jade zaraz na podejrzenie pracy do kumpeli, która wzasadzie bedzie mnie prowadziła, potem jak sie sprawdze to umowa na rok a potem jeszcze na 9 m-cy i potem albo na własny rachunek albo u koleżanki na pensji..o boże..musze dac sobie rade...na poczatku stycznia jakis kurs w w-wie podobno 2 tyg wiecej nic nie wiem....tu dopiero sraczka .....

sama nie wiem co jeszcze napisc...cały tydzien miałam ogólnie bieganiene papierkową, bo załatwiałam jeszcze sobie dofinansowanie do żywienia dla dzieciakó, musiałam sie spowrotem zarejestrowac w UP a po niedzieli musze sie znów wyrejestrowac jak dostanę umowe ale tak musiałam zrobic, w pon przez to pół dnia spedziłam w UP, we wtorek pół dnia u lekarza na badanich i tak dni zleciały i żarty sie skończyły, miesiac w domu czyli 2 bez wypłaty zaczyna się odbijać... mam nadzieje ze jakoś damy radę ......

byłam też w księgowości tam gdzie pracowałam po zaświadczenie o zarobkach w listopadzie...manio czego się ja nie dowiedziałam o mojej byłej szefowej to się włos na głowie jeży...całe szczęście ze skończyłam z tymi ludzmi :)

no dobra zmykam bo za 10 min mam autobus a na 16 zebranie w szkole:)

MIŁEGO DZIONKA :))))

15 grudnia 2011 , Komentarze (1)

oj co to był za tydzień.....może zacznę od dzieci...Martynka przeszła w kolejnym konkursie matematycznym do szczebla wojewódzkiego:), kolejne 2  pr.klasowe na max z matmy na 6 :), i parę innych 5 i 6 :)..jedynie z historii..musze sie przyznac ze kuła i kuła...ale podobno nie poszło za super...za super czyli na 5...bo jak można napisać na 7 długich pytań w ciągu pół godz?...no trudno nie bedzie 5 na półrocze  bedzie ciężej w II poł bo to koniec podst. egzaminy i wogóle..jestem dobrej myśli pełna mobilizacja to tylko pól roku i statułetka wiktorynki w zasięgi ręki..trzymajcie kciuki...

w niedzielę byliśmy na zawodach pływackich, Martyna to już stara wyjadaczka...choć lekko nie jest konkurencja nie śpi i nie leniuchuje :)..ale były to pierwsze zawody Matyldy...i jej pierwszy sukces, płynęła w kateg.przedszkolaków styl dowolny n a 25m... było 6 dzieci, zajęła 2 miejsce z czasem 39,56 :)..Martynka  płynęła klasycznym na 50 m, kl.5-6, zajęła 2 miejsce na 9 dziewczynek  z czasem 46,11 i była 3 sek za 1 m. koleżaką nie do pokonania od 4 lat zajmuje 1 m...była zawsze dużo z przodu..Martyna bardzo sie do niej zbliżyła..myślę ze przy takiej czestotliwości treningów w marcu jest szansa na pokonanie rywalki :) oraz jeszcze w dowolnym na 50m kl 5-6 z czasem 39,99 na 9 dziewczynek, tu czasy były bardzo zbliżone wszystkie 3 pierwsze miejsca miały 39..z groszami :)

następny sukces to sukces Matyldy w konkursie plastycznym świątecznym miejskim...nie wiem które miejsce,jutro rozdania nagród :)

no to chyba czas na moje sukcesy:)

15 grudnia 2011 , Komentarze (1)

zacznijmy od diety..było różnie...7 już pożegnałam w sobotę dnia następnego skoczyło do 80), mimo, ze w piątek byłam grzeczna..no ale przecież się głodzić nie będę...wróci:)...potem w sobotkę przyjechał muż i była balanga...poległam na całego ...do tego stopnia, ze pocierpiałam za swoje grzechy...brzuch mnie strasznie bolał, czułam sie fatalnie...jadłam dopiero od 14.00 spagertti, potem czipsy z sosem i piwko a na deser pizza własnej roboty...myślałam ze pęknę......w niedzielę waga  pokazała 81,4, jeszcze do południa meczyło mnie wszystko zjadłam owsiankę i postanowiłam być grzeczna.....no ale potem poczułam sie lepiej wiec zjadłam na obiad i spagetti i pizze i winko czerwone wytrawne...ale juz w mniejszych ilościach, była tez kawka i ciasteczka owsiane :)...brzuszek już był zdowy i było ok...w poniedziałek waga ta sama 81,4...nie pamietam dokładnie co jadłam, napewno pizze jeszcze zrobiłam jedną do dodatki mi zostały....jogurty i takie tam wszystko w normalnych ilościach no i we wtorek niespodzianka waga zleciała do 81,2 !....we  wtorek, srode i czwartek...jadłam wszytko po trochu bez obrzarstwa i kolacji i waga leci po malutki został 1 kg do paska....w srode było 81,2 a dzis 80,80, mimo ze ok 18.00 wczoraj zjadłam 2 chleby z jajecznicą :)

dziś zaczynam więc od 80,80 do soboteniego ważenia musi ten 1 kg zniknąć bym była zielona w tabelce :)

8.30 jogurt naturalny i fitella, kawa pażona

10.45 kawa z pianką i 3 paski milki :)

14.00 herbatka biała

17.30 -18.30 2 filiżanki herbaty z cytryną, serek biały wiejski, 3 hlebki gracham z serem zóltym i wedliną, 3 małe białe z wedliną i musztardą

22.00 herbata zielona, ćwiartka kajzerki z almette i szynką, grzybek jogurtowy

 

 

9 grudnia 2011 , Komentarze (2)

dziś bedzie chyba ?...dzień owsiankowy...żeby utrwalić moją 7 :) muszę o nią dbać..zeby mi nie uciekła...

9.00 kawa pażona

11.30 owsianka z nesvity

13.00 kawa z pianką i 10 śliwek suszonych :)

no potem mi sie scenariusz rozmył z braku czasu...było dość dietkowo ale już ilościowo więcej niż w czwartek...wieczorkiem wpadł zółty serek do brzuszka z wędlinką, wiecej grzechów nie pamiętam :) 

 

9 grudnia 2011 , Komentarze (2)

ludzie mam &  7!!!!!! z przodu tyle czasu jej niewiedziałam...jest narazie taka mała, skromna, ale mam nadzieje,że juz ze mną zostanie :)

na wadze 79,8

jutro 10.12 więc wybije mi 5 miesiąc diety, wzasadze od 3 miesięcy trochę stoję w miejscu, ale najważniejsze ,że nie tyję i wymiary ciut mniejsze...byle tak dalej a naewt ciut lepiej :)

                             27 lipiec 2011                               09.12.2011

szyja                              34,5                                          33,5

biceps                            37,0                                          35,0

piersi                            107,0                                        104,0

pas                               102,0                                          91,0

brzuch                           117,5                                        111,0

biodra                           116,0                                         112,0

udo                                 68,0                                           63,0

łydka                               43,0                                          40,0

MIŁEGO DNIA

8 grudnia 2011 , Komentarze (2)

lepiej  ze sie zatrzymała niż by miała urosnąć ...dziś znów 80,80..jest ok nie mam co narzekać i trza isc do przodu a raczej od tyłu z wagą :)

8.30 kawa pażona

10.00 capucinko i drożdżówka

12.00 kawa pażona

14.30 jogurt activia naturalny i muslii fitella, zielona herbata

17.30 kawa z mleczkiem

19.30 kawa z pianką

21.00 pomarańcza i 3 mandarynki