stanęło na głowie, tak po prostu się zebrało w jednym czasie.
Dziś mam egzamin, trzymajcie za mnie kciuki. Waga spada;)
Ostatnio dodane zdjęcia
O mnie
Archiwum
Informacje o pamiętniku:
Odwiedzin: | 147965 |
Komentarzy: | 2067 |
Założony: | 7 listopada 2007 |
Ostatni wpis: | 2 kwietnia 2015 |
kobieta, 43 lat, Swarzędz
164 cm, 82.00 kg więcej o mnie
Postępy w odchudzaniu
Masa ciała
stanęło na głowie, tak po prostu się zebrało w jednym czasie.
Dziś mam egzamin, trzymajcie za mnie kciuki. Waga spada;)
spada, ale to przede wszystkim przez stres a to chyba tak nie powinno być. Wszystko mi się zwaliło na głowe, jak to zwykle bywa nagle.Ciężko mi i nie wiem co dalej;(
jest wieksza niz na pasku o jakiś kilogram, ale nie zamierzam tego zmieniac tylko pojadę dalej i może na koniec miesiaca sie wyrówna. Ostatnie dni diecie nie sprzyjały. Moja córeczka wylądowała w szpitalu i oczywiście zajadałam stresy. Dzisiaj jadę na spotkanie z moją panią promotor na ocene już całości pracy. Ogólnie nie jest za cekawie. Wczoraj dowiedziałam sie o czymś z przeszłości co juz myslałam, że jest załatwione. Niestety jak się okazało niestety nie. Jak nie wiadomo o co chodzi to chodzi oczywiście o pieniądze;(
MIłego dzionka ;)
zanotowany. Ciesze się bardzo.
Teraz tylko jakiś fajny zestaw ćwiczeń.
Kilka dni temu wylicytowałam sobie fajne tankini. Powiedzcie co sądzicie:
skacze. Jednego dnia mniej, drugiego wiecej. Poza tym jakos leci. Próbuję zakończyć moja pracę, ale idzie mi dość ciężko. Zuważyłam, że moja pupa zrobiła sie jakoś dziwnie płaska, a uda jak były duże tak są. Znacie jakieś fajne ćwiczonka na pupe?
kiedy mnie tu nie ma to zawsze później muszę odnotować nadwyżkę. Tym razem jest tak samo. Znowu trochę luzu i znowu kiloski w gorę. Jak to jest, że żeby stracić kilogram tyle musimy się nastarać, ale w chwili slabości mamy go z nadwyżką. Tak jest właśnie w moim przypadku. Cały ubiegły tydzień mialam praktyki w przedszkolu i w tym również . Już sie nie mogę doczekać takiej prawdziwej pracy z dziećmi. Z drugiej strony podziwiam pracujące mamy bo to niezła sztuka żeby móc pogodzić jedno z drugim;)))
kop do pracy i działania.
Dobrze, że już wtorek. Miałam sie nie ważyć, ale nie wytrzymalam i co i tylko niecale 0,5 kg więcej. Dobrze, nie panikuje, taką nadwyżkę można zaakceptować. Paska nie zmieniam bo mam nadziee, że w sobote będzie unormowane.
Pracy mam w tym tygodniu sporo, szczególnie książkowej bo muszę nadrobic zaległości w pisaniu prac.
Poza ty ok. Buziaki i miłego dzioneczka;)
sobie siedzę i popijam w samotności poranna kawkę. Cała moja rodzinka jeszcze smacznie śpi a ja postanowilam nie marnować czasu i już sobie wstala. Dzisiaj wyjeżdzamy na święta do moich rodziców i jeszcze mam przed sobą troche przygotowań.
Waga na minusiku, tak sie bardzo cieszę, ale kiedy pomyślę, że po moim powrocie na pewno będzie więcej trochę mnie to smuci. Ale dosyć marudzenia, dzis trzeba sie cieszyc tym co sie ma.
Ma nadziję, że te świeta będą dla Was mile i, że spedzicie je w gronie ukochanych osób.
sobie dzis i jutro dni owocowe. To tak na zakończenie wielkopostnych postanowień. Świąteczne menu juz po woli ustalone. Będzie serniczek i tiramisu w moim wykonaniu i jeszcze musze wymyslic jakąś fajna, niskokaloryczna sałatkę. Macie może jakis pomysł.
Dni ostatnio mam bardzo zabiegane bo to sprzątanie to badania w szkole to synek chory i trzeba swoje odsiedzieć w przychodni. I tak w kółko. Mam nadzieję, że to przyczyni sie do spadku wagi.
Milego dzionka;)