Pamiętnik odchudzania użytkownika:
deemcha

kobieta, 37 lat, Coco Island

164 cm, 106.70 kg więcej o mnie

Postanowienie noworoczne: Ćwiczyć codziennie, no i schudnąć raz na zawsze!

Postępy w odchudzaniu

Najskuteczniejsze odchudzanie w Polsce.

Historia wagi

Najskuteczniejsze odchudzanie w Polsce.

Wpisy w pamiętniku

6 marca 2013 , Komentarze (4)

to słońce za oknem od kilku dni tak mi daje powera do działania.. tak nakręca, że aż mam ochotę wstawać skoro świt i wcale nie przeszkadza mi, że na budziku 6.00 czy 6.30! 

i wcale nie chce marnować dnia.. aż się dziwie, że mój kalendarz pęka w rozpiskach na dany dzień, a ja i tak dokładam więcej i więcej.. i chociaż w efekcie padam i przytulenie do podusi o 22 powoduje, że zasypiam jak dziecko nawet nie wiedząc kiedy ;D 

i want change! change me! change NOW!!!!  
ćwicze, balsamuje sie, "czesze się" - nie tylko gumka do włosów i związane ;D, paznokcie maluje, jem owoce warzywa.. odpycham od siebie słodycze, śmieje się częściej niż czasem!:D  
i dziwię się sama sobie, że daje rade. Od połowy lutego mój dorobek "porfoliowy" wzmocnił sie o dwie strony WWW wykonane w 2 technologiach o których nie miałam pojęcia jak je "ugryźć", zaproszenia, plakaty, identyfikatory - i ciągle chce więcej! 
moj licencjat sie pisze - i słysze pochwały od swojej promotorki (a to az dziwne, bo ona cieta i u kazdego nic jej nie pasuje, a u mnie jakos wszytsko ok i pieknie... nie wiem czy mam sie bac?) 

a za 5 dni moj kres młodosci.. ah.. stanie sie to 26 lat..  
i przygladam sie sobie, swojej twarzy.. nie czuje sie na te 26 lat, a jak czasem zerknę na znajomych znajomych na fb ktorzy sa w moim wieku to nie dowierzam.. oni wygladaja na swoje 26 i nawet niektorzy na wiecej (nie wszyscy co prawda), a ja? ja czuje sie jak bym miala 24! ale widze ze moja twarz sie zmienia.. starzeje sie;/ nie ublagalnie..

ale ze mlodsza nie bede..  to coz trzeba troszke dorosnac;P i walczyć i dbać o siebie!

waga - bez zmian! musze to zmienic! 

wezwanie do WKU - nie ma! to dopiero historia.. cały moj rok prawie ma..tylko moja 4 osobowa grupa nie.. zapomnieli o nas?:D 

Wracam do porzadków, tak mnie naszlo zeby posprzatac.. na przywitanie wiosny! :) 
a o ile dobrze pojdzie.. wiosne przywitam nad morzem! :D 


21 lutego 2013 , Komentarze (6)

Jeny, załamałam sie.. dziś dotatrło do mnie, że prawdopodobnie dostane wezmanie do WKU.. z racji kończenia "kierunku medycznego.." bo na roku juz takie są i sie załamałam, że dostane kat.D! no wstyd!!! 

rany..ale sie załatwiłam... niby nie chce tego badziewia, po co mi to.. ale mimo wszystko..jak to brzmi.. D? eh! 

przeciez nie schudne..nawet jak by mni powołali w ostatnim mozliwym terminie.. czyli 30 kwietnia! nie uda mis ie zjechac z BMI <30... nie ma opcji.. to przeciez.. nie schudne 20kg w 2 mc! to chore!!! tak wiec mam kat.D jak nic! eh! wstyd, zeby jeszcze B... nie to D;/ 

chociaz po cichu licze, ze mnie to ominie.. bo pisze ze roczniki kobiety 89-94 oraz osoby kończące kierunki medyczne!!! eh!! 

a jak by powołali wtedy kiedy człowiek miał 18 lat to by było A/B a teraz? wstyd i D! 
tak, czy siak biore sie! bede cwiczyc:D hahah zeby chociaz jak "człowiek" wygladac jak juz sie tam rozbiore! :D 

14 lutego 2013 , Komentarze (1)

Uwielbiam swoją nową "face" - normlanie cudownie jest obudzić się rano i w lusterku zobaczyć normalną, nie świecącą się twarz ;D Mam tylko kilka plamek po krostkach.. kilka maluteńskich krostek.. i najfajnijesze ze jak zrobie make up o 8 rano to o 19 spokojnie moge wyjsc i nie musze go poprawiac! :) 

to motywuje, ale.. bardziej demotywuje lustro w dół.. od szyji do stop.. tak wiec pora zająć się tamta częścią ciała.. i mój plan to ograniczam słodycze.. i biore sie poważnie za te ćwiczenia! 
Tylko tak dosięga mnie załamanie, bo mam wrażenie ze wcale tak szybko nie ogarnę sie.. jak sie tak zapuścilam. Ale przeciez jak bede siedziec i nic nie robic to nic nie zdziałam, tylko bedzie jeszcze gorzej! tak wiec zaczyanm! motywujcie mnie bo inaczej znow sie poddam ;( 

10 lutego 2013 , Komentarze (5)

doznałam szoku.. w związku z moimi wizytami u kosmetyczki nie miałam na sobie makijażu (nawet odrobinki) od wtorku.. tylko strupki, plamki, rózowe zaczerwnienia.. dziś się umalowałam jak człowiek.. tj. podkład, cienie itp;) i doznałam szoku.. normalnie sie nie poznalam!:) 
a moja siostra tylko chodzi i sie na mnie patrzy.. i komplementy mi prawi. Nie sądziłam, że oczyszczanie manualne twarzy + mikrodermabrazja + jakies maseczki + brwi + farbowanie włosów = taka zmiana w ciągu tygodnia! ;) 
chodze tylko i zerkam w lusterko i się ciesze.. sama do siebie;) 

aż odrazu nabrałam ochoty na Zycie! :) tak więc od dzis zaczynam żyć! 

wprowadzam kalendarz, robie plany, realizuje je i ciesze się z życia! :) 

7 lutego 2013 , Komentarze (5)

Ogarniam się.. zaczełam od zewnątrz.. zrobiłam porządek z moim manicurem, pedicurem i nawet poszłam do kosmetyczki na oczyszczanie twarzy... i teraz moja buźka wygląda strasznie, ale przynajmniej pozbyłam się sporej części swoich "twarzowych robaczków". w sobotę ciąg dalszy oczyszczania! 
A przed wyjściem do kosmetyczki siostra zrobiła mi zdjecie, tak dla porównania przed i po. Zobaczyłam je dzis.. i się załamałam! jednak flesh wszytsko pokaże, to czego na codzień nie widać..wyglądam strasznie! 
Postanowiłam więc zadbać o twarzyczke.. porządnie! 
o ciało tez.. wyciągne balsamy! 
i wprowadzam ruch! bez żadnego gadania! nie dla kogoś.. dla siebie! 

a plany zawodowe? nie wiem.. Póki co wpadłam na pomysł, że przez najbliższe pół roku zrobie min 2 strony WWW - dla konferencji naukowych, które chcą zorganizować moi znajomi. Sama z siebie się nie zmuszę do tego, bez celowo.. a pozapominałam wiele z tego html i php i całej reszty.. tak więc.. charytatywnie sobie przypomnę! 
Poza tym, głupia jestem, łudzę się i wmawiam sobie to, że ludzie idąc na rozmowę kwalfikacyjną tak się super znają na tym, na co aplikują! a to w większości przypadków guzik prawda! niestety! a ja sie boje aplikować;/ a może boje się - że moj brak umiejętności zostanie zauważony w związku z moim wyglądem? i odpadnę w przedbiegach? taka dyskwalfikacja? 

5 lutego 2013 , Komentarze (4)

Sesje uwazam za zakończona.. 5 egzmainów do przodu i to nawet z ładnym rezutaltatem i wiecie co? dziwi mnieto ze zawsze potrafie wszytsko doprowadzić do końca wrecz prawie idelanie poza jedną rzeczą - sobą! 

nie umiem schudnac.. nie mam takiej silenj woli w tej kwestii i nie raz nie dwa szukalam powodu.. dlaczego? co jest  we mnie ze to mnie tak blokuje?? ze nie pozwala dotrzymac diety.. dac rady cwiczyc codzienie.. tylko oby szukamm byle wymowki....

a chciałabym schudnac.. ważyc te 60 kg.. i czuc sie zajeista i wcale ne chce scudnac w 4 mc.. tych 40kg bo taki żywy przykład mam w swojej grupie.. wazyla dobre 100 kg a przez wakacje zjechala i moze teraz wazty 60.. lub nawet mniej.. Ok. zostala polowa.. mniejsza..ale wiecie co.. w ciuchach jest ok.. ale bez masakra.. Zawsze miala wielkie piersi i je wystawiala.. dekoldy i te sprawy.. a teraz? nosi 2 bluzki.. zeby ich widac nie bylo.. bo ma teraz misieczke A.. i skore posciąganą.. obwisła.. masakra.. pilnuje zeby tylko widac nie bylo.. to samo na brzuchu.. i z tym sie nie da przeciez nic zrobic.. tylko operacja.. i patrzac na nia.. mysle..ze wole to swoje 100kg i mysl ze cos mozna z tym zrobic.. niz to ze zoatje tylko operacja.. 

i postanowienie na nowy sesmetr zrobie wszystko zeby wreszcie schidnac! nie musze 40 kg..ale tak odo 75kg! starczy mi.... pierwszy cel.. pod koniec miesiaca - 95! a jak nie to nie wiem co;/ 

1 lutego 2013 , Komentarze (4)

od kilku dni chodzi za mną piosenka, pomijam, że już cały jej tekst znam na pamięć,a fragmenty nuce  w głowie nawet pisząc egzaminy! Jej słowa to tak troche dla mnie takie katharsis.. i potrzeba, żeby znów zacząć od nowa.. zamknąć jedno nic nie żałując i iść dalej.. 

Za 5 miesięcy kończe etap - definitywnie.. moge zostac a moge znów zacząć gdzie indziej.. nie wiem co chce.. mam mieszane uczucia, ale wiem.. ze nie chce zaczynać już nic nowego.. pora zdecydowac czy A czy B? Czy powrot do domu - do mamusi ( tego jestem pewna ze nie chce na 90% - bo pora wreszcie dorosnac!) Czy zostanie w lbn.. i II stopien? czy ucieczka do Warszawki.. tak jak wszyscy.. tam jest aktualnie 90% moich dawnych znajomych - własnie dawnych.. bo kontakty sie urwały/rozluznily.. jak to życie pokazuje. I tam znów bym była sama.. w sumie ostatnio wszędzie jestem sama. Niby tłum ludzi a jednak wszędzie czuje sie sama. 

Nie lubie wracac do domu ze względu na rodzinną sytuacje, ale z drugiej strony nie mam tez po co i do kogo.. dawni znajomi w wiekszosci w Wawie, w Poznaniu, Wrocławiu, Londynie i innych miastach, mało kto został tu;/  mało kto wraca na weekend.. i po co mam tu przyjechać? zobaczyć sie z mamą, dziadkami? to wystarczy mi weekend. potem nie mam co ze sobą tu zrobić.. teraz tez wróciłam w domu pusto.. nikt nie wraca.. a ja mam miec tydzien wolnego.. - więc jadąc do domu zachaczyłam o biblioteke i mam Millenium Larssena - to będzie moje zajęcie! 
Zostać w lbn? moze lepiej, w sumie tam tez czuje się sama.. ale mniej niz tu.. zawsze ktos sie znajdzie.. gdzieś się pójdzie.. ale to nie są "przyjaciele" raczej znajomi..aktualni znajomi.. kiedys juz pisałam o tm. nie chce mi się wracać, fakt faktem tam też jestem sama.. 

A lata lecą., młodsza nie będę i chociaż nie czuje się na te swoje niebawem 26 lat.. to jednak takie są fakty. Czasem już nawet zaczynam myśleć ze może pora się wreszcie ustatkować? Może nawet warto wziąć ślub? może pora na dziecko? Ale do tamga trzeba dwojga.. a wmoim życiu dłuugo już nikogo nie było.. i zaczynam tracić nadzieję, że wogole ktoś kiedykolwiek jeszcze będzie.. 

i tak cholernie chcę coś zmienić w tym swmoim  życiu..Ale nie, nie czuje się nieszczęsliwa.. czuje się poprostu zagubiona.. nie dokońca spełniona.. i czasem poprostu zaczyna mi brakować kogoś kto by był..poprostu. Kto by zaakceptował mnie, moje problemy, moje rozterki, wysłuchał moich dylematów, doradził, do kogo mogłabym zadzwonić po wyjściu z egzaminu, czy tak poprosytu porozmawiać.. nie ważne czy będzie to facet czy przyjaciółka! Ktoś.. a teraz już nie ma takiego kogos.. bo wszyscy sie gdzieś rozpłyneli.. 

i może dlatego te słowa.. tak pasują.. "To już nie ten sam, Widok na mnie - ludzie,już nie tacy jak tam. Zmieniamy się, I Ja i Ty!"  "Nie uda nam się mieć wszystkiego na raz, Coś kończy się żeby coś mogło trwać, Ta brakująca część ukryta tu gdzieś, Do pełni szczęścia brak nam jej." " W końcu to dostajesz, I dopiero dziś, Gdy już nikt nie patrzy, Nie ma dzielić się z kim" 
A że to piosenka w wykonaniu m.in. Libera - hm.. jakoś zawsze moje korzenie wracają do hip-hopu, to na nim sie wychowałam..i jak mam doła takiego, że już wpadam to hh podnienie, pomoże.. 

Rozpisałam się, rozpadłam.. pora sie posklejać.. ;) 

31 stycznia 2013 , Komentarze (4)

Ale mi ten miesiąc zleciał, tak szybko, że nawet sie nie zorientowałam a to juz od jutra luty! 

czuje się taka zmęczona - fizycznie, te egzaminy mnie wykończyły.. teraz to głupie oczekiwanie na wyniki.. i łudzenie się po cichu,że będzie do przodu... bo ja już naprawde jestem wykończona - nie mam siły na poprawki.. 
marze o urlopie! 

a dieta? troche zapuszczona.. ale trwa! :) cwiczenia - odpuszczone, z braku czasu! 

a teraz? teraz choć jestem strasznie zmeczona.. tak że mega wziełam sie za sprzątanie! walcze z bałaganem który stworzył sie w moim otoczeniu..żeby po powrocie z domu miec tu porządek i zacząć z kopyta  nowy semestr.. 

chce wreszcie znaleźć tą prace! skonczyć te studia.. wrócić do projektora.. zrobić troche tych badań naukowych.. i jak cos jeszcze wymyśle.. to będzie dobrze! 

28 stycznia 2013 , Komentarze (2)

denerwować się staram coraz mniej, a idzie mi to coraz lepiej!:) 

uczyć się staram coraz więcej.. a tych egzaminów mam już dość;/ jutro kolejny.. ;/ naszczęście jeszcze jutro i w czwartek i mam nadzieje już! koniec bedzie! 

a póki co uciekam do nauki.. dziś pora na ang!;/ 

22 stycznia 2013 , Komentarze (2)

eh, ta moja silna wola.. obiecałam sobie dzis ze nie bede sie denerwować na nie.. nie bede komentowac. nie bede sie oddzywac bez potrzeby.. nic.. i niewytrzymalam za długo! 

normalnie od jutra ja cwicze.. i przestaje wybuchac!!! koniec. koniec z "nerwowa mna" ale jak ja mam nie wybuchac jak mnie cos trafia jak ja widze co one wyprawiaja.. jaki zamet wprowadzaja.. ale koniec.. cwicze silna wole! 

dieta.. i przestaje klnąć;d nie bedzie juz slowa na K! ostatnio go naduzywam! koniec!!! 


a chora nadal jestem wiec nie cwicze...a waga sie waha.. nie wiadomo jak jest.. ;/ 
 
spadam sie uczyc.. jutro kolejny egzamin!;/