Pamiętnik odchudzania użytkownika:
deemcha

kobieta, 37 lat, Coco Island

164 cm, 106.70 kg więcej o mnie

Postanowienie noworoczne: Ćwiczyć codziennie, no i schudnąć raz na zawsze!

Postępy w odchudzaniu

Najskuteczniejsze odchudzanie w Polsce.

Historia wagi

Najskuteczniejsze odchudzanie w Polsce.

Wpisy w pamiętniku

21 stycznia 2013 , Komentarze (2)

Pewnie będzie sentymentalnie i pewnie popłacze się zaraz.. ale chyba tego własnie mi teraz potrzeba ;( 
Wypisze sie tu, bo w sumie nie mam w tym momencie komu, a własciewie to chyba nie chce nikomu.. bo czasem lepiej cos zostawić dla siebie.. nie rozmawiac o tym z nikim.. bo potem odwróci się to przeciwko. Tego własnie nauczyło mnie zycie! 

Jest mi *ujowo..źle.. beznadziejnie.. owszem, może mam taki humor dziś, ale to nie jest dzisiejsze spostrzeżenie.. dziś zauważyłam, że po raz kolejny zostałam sama, ze ktos robi mi "złą kampanie" marketingową - o ile można tak to nazwać;) Znów krzywdzą mnie ludzie, a ja po raz koljeny daje im szansę.. ufam  i pozwalam sie skrzywdzić.. ale jak mam nie ufać? jak mam "przyjażnić" się z kims i mu nie ufac? 

Odechciewa mi się studiowania tu, odechciewa mi sie wstawać rano i isć na te praktyki, odechciewa mi sie do nich oddzywać.. odechciewa mi sie wszystkiego.. czuje po raz pierwszy w życiu ze zaczynam popadać w depresje.. nie mam ochoty na nic.. nawet o siebie dbać.. moze to jest zwiazane z chorobą, może z osłabieniem..ale przez weekend nie chciało mi sie nawet myć włosów.. siostra mnie zmuszała.. 

Dzis siedziałam na egzaminie wsród grupy swoich "znajomych" z ktroymi zawsze była współpraca.. nie trzeba było tego wczensiej ustalac..to bylo ustalone - pomagamy sobie! a dzis? dzis kazdy siedzial sam sobie..  nikt do nikogo sie nie oddzywał.. kazdy sobie rozwiazywał... przed, w trakcie i po.. sa grupki.. kazdy sobie.. rozmawiasz z kims "nie ze swojej ekipy.." zostajesz wykluczony! nikt juz nie mysli o tym ze jeden za wszytskich, wszyscy za jednego.. kazdy sobie.. czuje sie jak w przedszkolu.. durnym, głupim przedszkolu! 

a moze tak zawsze bylo? tylko ja tego nie widziałam, bo ze mna zawsze ktos byl? a teraz to ja zostałam sama.. bo przestałam sie "przyjaznic" z jedna osoba? w sumie wszytsko zaczelo sie po wakacjach, jak to ja nie chciałam słuchać o jej milion piedziesiatym pierwszym chłopaku.. jak to dla mnie on byl cały czas kolejnym a nie tym ostatecznym.. a a inne koleznaki byly nim zaaferowane.. i w sumie poszło w sposób dość naturalny to ja zostałam wykluczona.. 

i to wykluczenie daje mi do myslenia.. cały ten rok akademicki mysle.. i dochodze do wniosku ze jest mi zle z tym moim życiem, ze to nie to.. tylko brak mi odwagi cos zmienic, zbyt malo wiary w siebie, zbyt duza potrzeba tego zeby ktos ciagle byl - podnosil na duchu.. pchał do przodu, bo nie wierze ze cos moze mnie spotkac dobrego.. ze na cos zasługuje..  udaje, ze jest dobrze.. a w gruncie rzeczy jest zle..! 

i za 6 mc znow moge zaczac od nowa.. zamknac jeden etap otweorzyc drugi.. tylko czego ja tym razem chce?? kim chce naprawde byc? gdzie chce naprawde pracowac? gdzie mieszkac? z kim utrzymywac kontakty a z kim odpuscic? pytan w głowie jest teraz miliony... odpowiedzi? brak. 

dorastam i dojrzewam.. teraz dopiero po dluuugich latach zaczynam odczuwać brak faceta przy boku.. ale nie czuje sie "warta"  tego zeby ktos zwrocil na mnie uwage.. z roku na rok czuje coraz większa odraze do siebie.. zaczyna mi wszytsko w sobie przeszkadzac.. czuje sie gorsza..  i coraz czesciej zartuje z tego ale zaczynam mslec tak na powaznie - ze zostane stara panna.. 
a czasem patrzac na to jak moje kolezanki i koledzy zmianiaja statusy na fb, nazwiska itp, rodza dzieci - zazdroszcze im! 

zebym tak miała wreszcie wewnetrza sile zeby cos z tym zrobic..z calym tym moim popieprzonym zyciem.. poukladac je wreszcie... i nie ucekac przed nim tylko wreszcie zaczac zyc naprawde - a nie oszukiwac sie! 

19 stycznia 2013 , Komentarze (4)

chora, chora nadal chora! a choroba rozwija się tempem zabójczym.. pomyśleć, że wczoraj rano tylko bolało mnie gardło.. a teraz już mam kaszel z odkrztuszaniem! oczy zaszklone i generalnie chce mi sie spac, zamiast uczyc! a tu trzeba! ;/

z innych rzeczy, nadal nie mam siły pisac dłuugich notek, wiec uciekam spac;D i pouczyc sie.. chcoiaz sprobowac! 

zycze powodzeia w trzymaniu dietki dla was i dla siebie :D 

18 stycznia 2013 , Komentarze (6)

czuje chorobę, z godziny na godzinę jest ze mną coraz gorzej! infekcja się rozwija;/ 

miałam napisać piękną notke o moich przemyśleniach odchudzanionych pewnej kolezanki..ale nie mam siły;( choroba zwycięża;/  dziś się chyba poddam i poprostu pojde spać..a od jutra musze sie uczyc.. bo w poniedziałek egzamin!;/ a ledwo na oczy partrze właśnie;/

z plusów.. ostatnio waga wskazywała 100kg;D czyli 1,5kg mniej;) cwiczenia jednak daja swoje.. ;)  a leki na tradzikocoś tez są spoko.. boo.. krostki znikaja.,. ogolnie na plus;) 

uciekam do lozka... miłego wieczoru!:) 

12 stycznia 2013 , Komentarze (4)

Nie poddam sie! nie ma nawet takiej opcji! obiecalam sobie ze 2013 bedzie lepszym rokiem niz kazdy inny poprzedni! a ze 2012 - byl dla mnie nawet dobry i w sumie robiłam duuuuzo wiecej niz w poprzednich latach, tak wiec ten bedzie jeszcze lepszy! musi byc!!!! postaram sie o to!

i wczoraj ogladalam zdjecia dziewczyn, ktore odchudzaja sie z Chodakowska.. i mysle hm... mam to, wiec dlaczego by nie sprobowac? dam sobie czas i sprobuje, a co!
Biore te tabletki na te moje kochane krostki na twarzy mam ich jeszcze 36.. tak więc daje sobie te 36 dni.. skoro umiem je brac regularnie to zmusze sie tez do innych czynności - regularnie!

Poki co sie zmierzylam i zwazyclam.. i sie załamałam! puchne, rosne! koniec!!! mowie koniec!!!!!

jak opracuje swoj plan codziennych czynnosci to sie odezwe!
a teraz pora sie przygotowywac do sesji...;/

11 stycznia 2013 , Komentarze (4)

nowy rok juz od kilku dobrych dni, a ja jeszcze nic tu nie napisałam i to wcale nie dlatego ze nie chcialam, chcialam! nawet podchodziłam kilkanaście razy do tego zadania, ale po kilku zdaniach stwierdziałam, że to bezsensu.. i kasowałam całość i zamykałam przeglądarke.
Ale teraz  postaram się dokończyć, choć wcale nie jest tak łatwo..

nie jest, bo mam z dnia na dzień coraz gorszy humor. Wszystko mi się w głowie poprzewracało, pomieszało.. i uważam, że jest bez sensu! Wszystko cała ja jestem bezsensu.. i miałam już kryzys, i chciałam tu nie wracać, i chciałam się już nawalić procentami i wypłakać,ale zawsze coś mnie powstrzymuje jakiś wewnętrzny rozsądek.., żeby gorzej nie było.. tylko problem jest taki, że ja sama nie wiem czego chce?

Diete trzymałam wręcz wzorcowo.. przez 10 dni.. waga ni drgnęła (no może minimalnie), ale wczoraj sie podłamałam.. plus okres i pożarłam wszystko.. mcdonalda, marsa, snickersa i ciastka hit.. i potem sie zastanawialam, gdzie ja to pomieściałam... a cała diete szlak trafił!

Nie poddam sie! obiecuje! tylko cholera jasna, sama nie wiem czego ja naprawde chce!?!?!?

28 grudnia 2012 , Komentarze (3)

Końca świata nie było.. były za to świeta, ale i one się skończyły! i dobrze, bo tyle jedzenia to ja w życiu nie widziałam.. ;D dobrze, że nie spróbowałam wszystkiego w świateczne dni, bo bym, chyba pękła!

a od wczoraj zaczełam realizować swój plan ja!
czyli.. dietka - rozsadna,. ruch, i dbanie o siebie.. balsamy, kremy, maseczki!
kurcze jestem już stara.. więc trzeba o siebie wreszcie zadbac..

a i przy wigilinijnych życzeniach - zyczyli mi wyjscia za maz.. haha ok, tylko z kim ja mam niby wziac ten slub?? jak nie ma nikogo na horyzoncie;/ kurcze, nawet po wigilii miałam taka chwile refleksji.. i myslalam o tych wszystkich facetach, ktorzy byli..ktorym nie dalam szansy... bo byli wtedy "za słabi" w mojej ocenie.. albo ja sie czułam "za słaba dla nich.." i co ci zasłabi wyszli na ludzi.. wogole mam wrazenie, ze wszysyc sie jakoś lepiej lub gorzej ogarneli.. tylko ja sie bawie w dzieciaka.. nie! nie mowie tu o nie braniu slubu.. mowie tu o wiecznym studiowaniu.. po co mi to pielęgniarstwo? po jaka cholere ja sie tam pchalam? glupota!
ale coz zostało ostatnie 6mc.. dokładnie w czerwcu żegnam sie z tymi ludzmi.. bye.. 3 lata mineło.. nawet nie wiem kiedy!
a ja? ja chce wrócić do informatyki.. tak.. chce wrócić tam.. chyba wtedy bylo mi lepiej..

w wigilie siedzac na gg  i rozmawiajac godzinami wieczornymi przed pasterka z kolezanka (z oszczednosci;D) widzialam dostepne sloneczka swoich "bylych niedoszłych" i tak to mnie skłonilo do tej refleksji.. nawet chcialam zagadac.. ale pomyslalam "po co? po cholere do tego wracac??" wpomilam cale swoje 25 letnie zycie.. wiekszosc ludzi, ktorzy byli w nim, odegrali jaka role.. i nie mialam odwagi do nich "zagadac", napisac.. odnowic tych znajomosci;/
a na drugi dzien dostalam smsa z zyczeniami, nie jakimś oklepanymi.. wysyłanymi do wszystkich bo wypada.. tylko osobistego od swojej "przyjaciolki" od LO byłysmy nie rozłaczne,, potem jakos nasze życie sie rozeszlo..  i ostatni raz widziałysmy sie na obronie mgr.. i pomyslalam cholera nawet z nia sie konkat urwał..

i postanowilam, w Nowym Roku zmieniam sie! wiecej kontaktów, czesciej i nie koniecznie na siłe z pielegniarstwem.. tylko ze swoimi starymi z informatyki, nowymi z lekarskiego i innymi ludzmi! chca sie spotykac, wiec sie spotykajmy do cholery!

i chce wrocic do inf.. naprawde to mnie bardziej "kreci i podnieca niz ciepla posadka pielegniarki." i widze w ludziach ten szacunek gdy mowie ze jestem mgr inz ifnromatyk... nic ta pogarde- pielegniarka.. nie mam siły zmianiac swiata, bo sie go nie zmieni! ale ja moge zmienic swoje zycie! i to zrobie!
WRESZCIE!!!!!!

ps. a czy wyjde za maz? a kto to wie.. moze tak, moze nie.. poki co faceta zadnego nie ma (ups, jest.. ale to sie nie liczy jest od tylu lat..w sumie nie wiem po co, on tez tego nie wie.. nigdy nic nie bedzie.. wiemy to oboje.. ) wiec nbie ma co marzyć o ślubie.. i bawieniu sie w dom.. i trochr mnie to przeraża.. boje sie wejść w "dorosłe" zycie.. choć mnie strasznie do niego ciągnie!!!

21 grudnia 2012 , Komentarze (3)

miał być koniec swiata i jakoś go nie widze.. a juz myślałam, że mnie wyzwoli z kilku problemów - unikne swiat itp;D ale coz,  w zyciu nie ma tak łatwo!:)
tak wiec, nie pozostaje mi nic innego, jak przygotować sie do tych świat..

i własnie dziś ide do fryzjera i kosmetyczki a co jak szalec to szalec.. tzn. mam nadzieje ze dotre tam, bo od kilku dni mam problemy zoladkowo-jelitowe.. i co zjem.. to zaraz WC;/ tak wiec, moja dieta sie trzyma sama.. we wtorek jadlam malo i za kazdym razem do WC.. to w  srode byla głodowka - zjadlam tylko 1 bulke.. i jak juz myslalam ze wszystko ok, bo przez jakies prawie 48h nie bylo akcji WC to dzis z rana znow..;/ wiec mam nadzieje ze dotrę bez "przygód" do fryzjera... a swoaj droga bardzo mnie zastanawia skad ta biegunka;/
heh, jedyny plus to taki, że brzuch przynajmniej mniejszy;D

lece sie ogarniac wiec, a przy okazji życze Wam Wesołych Świat! :)

18 grudnia 2012 , Komentarze (4)

nie czuje tych świat, wogole.. jakoś chciałam sie zmusić wystawiłam świeczki.. bombki.. i co? nic.. ot zima jak zima.. nie mam nastroju na święta.. wogole! nawet sprzątać mi się nie chce..

jutro wracam do domu.. i spędze tam ( o ile wytrzymam 2 tygodnie..) poorostu super ferie.. ale ja nie mam siły na te ferie i spędzanie tego czasu w domu.. no zobaczymy;)

a póki co ide się zmusić i sprzątac.. i porządkować papiery, żeby wejść w porzadku w Nowy Rok.. o ile wcześniej ni będzie konća świata! :)

12 grudnia 2012 , Komentarze (1)

ćwicze.. no dobra staram sie! nie zawsze mi to wychodzi, ale wprowadziłam ruch w życie! naprawde! czasem zamieniam aerobik na inne "wysiłki" np. sprzatanie, mycie okien.. a osttanio nawet poszłam na łyzwy! poszlam, chociaz bałam sie jak cholera, bo nigdy nie jezdziłam.. baa nie miałam nigdy łyżew na nogach! ale mialam rolki.. i dziwnie bylo pierwsze 5 minut, potem tylko sie kolezanka ze mnie smiała.. i jak mantre krzyczala ze cos robie zle.. i uczyła, w zwiazku z czym godzine ogarnialam o co chodzi w jezdzeniu.. i mowilam sobie "nauczysz sie! nauczysz sie dzis!" i po godzinie.. jezdzilam po środku lodowiska.. ;D nie umialam i nie umiem nadal hamowac! moje hamowanie bylo albo samoczynne.. albo buuum w biarierke;D ale i tak było cudownie!! czułam sie jak dziecko.. i po 2.5h jazdy na łyzwach (nawet nie wiem kiedy mi to zlecialo.. ) bylo mi taik dobrze.. tak lekko sie czulam! i powiedzialma sobie ze bede tam czesciej!!! jak ja moglam unikac takich prostych, a nie nudnych sportow?:D

dieta.. opornie.. wrecz zle.. idzie okres, wiec czekoladka jakos sama wpada w raczki i pach do buzi;/ bede z tym walczyc!

zaraz uciekam zrobic sobie serie maseczek..zeby wreszcie ogarnać tą buzie! i siebie!!


6 grudnia 2012 , Komentarze (2)

nie taki diabeł straszny jak go maluja.., czyli zmusiłam sie i cwiczylam! całe 15 minut.. ale cwiczylam.. i od dziś będę to robić regularnie, codziennie coraz dłuzej!

a co do ciała.. mam wrazenie ze ejst mniejsze.. jedrniejsze.. pewnie moja wyobraznia.. ale w portki zielone na sali operacyjnej wlazlam 2, ktore wyciagnelam z szafy pełnej malutkich rozmairów.. chcoiaz myslalam ze beda za male!

i wiecie co.. chce schudnac.. bo chce chodzic w ładnych ciuchach! chodzilam ostatnio duzo po sklepach ze swoja mlodsza i mniejsza siostra.. i ja jej zazdroszcze, ona ma miliony ubran.. a ja kilka ladnych i juz.. bo w sklepach wszystko co ladne i dobrze sie wyglada to do rozmiaru 38, potem im dalej tym masakra! a ja chce sie stroic.. ::) w koncu jak nei teraz to kiedy?

a dwa..  i tak nie wierze w to ze moje cialo bedzie ladne.. i powiem wam, mam kolezanke w grupie przed wakacjami czyli w czerwcu - byla mojej wagi..a nawet moze i grubsza.. tyle ze ona ma inna cere, karnacje..poprostu jest z tych ciemniejszych i "mocniejszych" skór.. po wakacjach wrocila o 30kg chudsza... czyli wazy ok. 60-70 kg.. i wszytsko ładnie wyglada z zewnątrz.. nie, nie jestem zazdrosna (no dobra troszke;P), ale naprawde fajnie jest tylko w ubraniu.. skora na biuscie- (miala wiekszy niz moj..czyli  D lub ponad nawet) wyglada ladnie tylko w srodku.. bo po bokach ma takie brzydkie, pomarszczone fałdy, które chowa za stanikiem.. tak wiec wcale dobrze nie jest schudnac ot tak szybko.. bo coz ze ona schudla 10kg/mc?
ja sie własnie tego boje.. ze tak bedzie, ze zostanie mi ta skóra.. i jeszcze bardziej widoczne rozstępy.. ale coz.. chce chociaz troche! te 20 kg! zeby bylo 7 z przodu!