Pamiętnik odchudzania użytkownika:
deemcha

kobieta, 37 lat, Coco Island

164 cm, 106.70 kg więcej o mnie

Postanowienie noworoczne: Ćwiczyć codziennie, no i schudnąć raz na zawsze!

Postępy w odchudzaniu

Najskuteczniejsze odchudzanie w Polsce.

Historia wagi

Najskuteczniejsze odchudzanie w Polsce.

Wpisy w pamiętniku

30 listopada 2012 , Skomentuj

teatr byl cudowny! poprostu chyba się starzeje, bo podoba mi sie to całe strojenie..i ten klimat! a spektakl.. naprawde polecam!! "Bóg" sie nazywa jak by kiedys ktos chciał!:)

a co do dziewczyn z roku.. mi juz witki opadly wczoraj.. nie mam ochoty o nich nawet wspominac.. poprostu szkoda słów.. albo to ze mna jest cos nie tak, albo to one maja "nie do konca" rowno pod sufitem!

ale nie stresuje sie.. czeka mnie weekend w domu.. z kochana mamusia i jeszcze "bardziej kochańszym " tatusiem.. wiec tez nie za ciekawie.. ale nie dam sie!!! koniec!:)

a od jutra cwiczenia!!! :) dieta i nie dam sie! sama sobie!! :) o!

29 listopada 2012 , Komentarze (1)

co do ćwiczeń to nadal nici..czyli nic! nie umiem sie zmusic no! ale z pozywnych aspektów spalania kalorii to wczoraj umyłam 3 okna!:D posprzatalam pol mieszkania... wywalilam rzeczy z szuflad i jeszcze pol mi zostało.. odrazu mi lepiej;) czyzbym wcielaala w zycie swoje dawne motto? "chcesz porzadku w zyciu, najpierw posprzataj bałagan w swoim otoczeniu" ? posprzatam a co!

a co do uczelni? olewam, naprawde olewam, ucze sie "samodzielnosci" pod tym wzgledem ze nie patrze na innych, kazdy sam sobie rzepke skrobie.. skończyły sie czasy, kiedy to ja zabiegałam, pilnowalam terminow za wszystkich.. finito! one mnie nie widza, wiec i ja ich.. tak wiec sama sobie chodze do biblio, sama sobie zbieram materiały na prace, sama sobie chodze do promotorki.. i tylko kulturalnie pytam od czasu do czasu;) poprostu olewam!
Kazdy sam sobie wybiera swoje priorytety!

a teraz lece cie ogarniac, bo kilka spraw do załatwienia jeszcze mam, i wracam do aktywnego kulturalnego zycia - dzis teatr, w poniedziałek koncert Mariki:)

a waga.. lepiej nie gadac;/ nie spada!:/

26 listopada 2012 , Komentarze (2)

Wpadłam w wir i pisze.. pisze swoją 3 prace dyplomową i idzie mi to coraz lepiej! jeszcze trochę i zacznę je pisać na akord normalnie ;) chociaż myślę, że ta to już ostatnia.. póki co!
A w związku z tym, znów myśli chcące uporządkować moje życie.. bo pora! naprawdę najwyższa!!!

jeżeli chodzi o dietę naprawdę już potrafię odmówić sobie słodyczy czy wybrać wodę zamiast tymbarka! tylko te ćwiczenia - do nich nie umiem się zmusić a trzeba!!!

i coraz częściej i bardziej intensywnie myślę o powrocie do informatyki.. mam czas zeby teraz iść na staż czy jakaś praktykę - zeby miec doświadczenie, bo bez niego ani rusz. kazdy chce portfolio - dobrze cos mam,..ale to marnota, co to kilka rysunków;)  o html5 wogole marne pojecia mam, niewiem co tam sie pozmieniało wiem, ze wszytsko sie teraz w nim robi i tyle.. a czym sie rozni od html juz nie, a o innych jakis dziwnych wogole nie mam pojecia, ehhh.. informatyka znow zaczela mnie krecic..




23 listopada 2012 , Skomentuj

sentymentalnie? myślicielsko?

rano weszłam na wage - pokazala 99kg.. czyli ze niby spadła.. rano sie ucieszyłam nawet, a teraz jest mi to obojętne!
No owszem, mam wrazenie ze jestem jedrniajsza, mniejsza itp - wiem nie widac tego po mnie..ale ja czuje! i widze ze zamiast wielkiego walka na brzuchu wystającego ze spodni mam tylko taki lekko zaookrąglony;) Jak ide to czuje ze nogi sa jedrniejsze.. głupotka.. ale rano ucieszyła! podniosła na duchu..

a teraz obejrzalam 2 odcinki lekarzy.. i zdalam sobie sprawe z tego, że sie oszukuje! sama siebie oszukuje, sama sobie wmawiam ze nie potrzebuje faceta! ze nie chce miec z kim pogadac ot tak, poflirtowac, poprzytulac sie, itd. Chyba juz nawet doroslam do tego zeby byc  w prawdziwym zwiazku, a nie tylko na niby jak to bylo do tej pory. Ale.. własnie tu pojawia sie ale.. do tej pory zawsze jakis potencjalny kandydat byl w poblizu - tylko ja go nie chcialam... jeden sie poddawał, pojawiał sie nastepny.. i zawsze ktos byl! a teraz? teraz jest cisza, pustka.. i tak od roku..

i wiem, wtedy o siebie dbałam, bylam młodsza, ladniejsza.. i wiecej facetów bylo wolnych - nie zaobrączkowanych czy zareczonych.. i wiecej ich kolo mnie sie krecilo, chocby z racji studiow.. a teraz? teraz jest lipa! jedna wielka lipa!!!

rany, ten rok jest taki przełomowy.. porzadkuje swoje zycie, swoje sprawy, swoje plany, poznaje, a właściwie "owieram oczy" na otaczające mnie osoby.. i wiem, czuje, ,ze to nie jest to życie!!! nie tak to miało wygladac!
Dociera do mnie teraz wiecej, duzo wiecej.. wyciagam wnioski z kazdej rozmowy.. i czuje jak przyznaje sie w szpitalu ze juz jestem mgr inz. informatyk - to patrza z niedowierzaniem i dziwia sie czemu wiec to???????
Sama nie wiem, teraz wydaje mi sie to bledem.. chociazby częściowym!
i tez mi mowia - da sie pogodzic!! ale ja juz nie wiem czy chce to godzic.. nie wiem sama czego chce.. wiec ze musze posprzatac.. sama ze soba, w swoim zyciu! bo kto to zrobi jak nie ja?????

23 listopada 2012 , Skomentuj

sentymentalnie? myślicielsko?

rano weszłam na wage - pokazala 99kg.. czyli ze niby spadła.. rano sie ucieszyłam nawet, a teraz jest mi to obojętne!
No owszem, mam wrazenie ze jestem jedrniajsza, mniejsza itp - wiem nie widac tego po mnie..ale ja czuje! i widze ze zamiast wielkiego walka na brzuchu wystającego ze spodni mam tylko taki lekko zaookrąglony;) Jak ide to czuje ze nogi sa jedrniejsze.. głupotka.. ale rano ucieszyła! podniosła na duchu..

a teraz obejrzalam 2 odcinki lekarzy.. i zdalam sobie sprawe z tego, że sie oszukuje! sama siebie oszukuje, sama sobie wmawiam ze nie potrzebuje faceta! ze nie chce miec z kim pogadac ot tak, poflirtowac, poprzytulac sie, itd. Chyba juz nawet doroslam do tego zeby byc  w prawdziwym zwiazku, a nie tylko na niby jak to bylo do tej pory. Ale.. własnie tu pojawia sie ale.. do tej pory zawsze jakis potencjalny kandydat byl w poblizu - tylko ja go nie chcialam... jeden sie poddawał, pojawiał sie nastepny.. i zawsze ktos byl! a teraz? teraz jest cisza, pustka.. i tak od roku..

i wiem, wtedy o siebie dbałam, bylam młodsza, ladniejsza.. i wiecej facetów bylo wolnych - nie zaobrączkowanych czy zareczonych.. i wiecej ich kolo mnie sie krecilo, chocby z racji studiow.. a teraz? teraz jest lipa! jedna wielka lipa!!!

rany, ten rok jest taki przełomowy.. porzadkuje swoje zycie, swoje sprawy, swoje plany, poznaje, a właściwie "owieram oczy" na otaczające mnie osoby.. i wiem, czuje, ,ze to nie jest to życie!!! nie tak to miało wygladac!
Dociera do mnie teraz wiecej, duzo wiecej.. wyciagam wnioski z kazdej rozmowy.. i czuje jak przyznaje sie w szpitalu ze juz jestem mgr inz. informatyk - to patrza z niedowierzaniem i dziwia sie czemu wiec to???????
Sama nie wiem, teraz wydaje mi sie to bledem.. chociazby częściowym!
i tez mi mowia - da sie pogodzic!! ale ja juz nie wiem czy chce to godzic.. nie wiem sama czego chce.. wiec ze musze posprzatac.. sama ze soba, w swoim zyciu! bo kto to zrobi jak nie ja?????

21 listopada 2012 , Skomentuj

na dobranoc "Chiillautuje" sie muzyka z Chilli ZET vol.6, relaksuje, mysle kombinuje;)

nadal dbam o siebie.. zmuszam sie do kremów, balsamów itp;) i jest lepiej! ale nie zaprzeczajmy;)

a do tego moja siostra dzis stwierdzila: "wiesz co, wracamy do starych siebie.. do tych siebie sprzed 3-4 lat, wtedy bylysmy takie zadbane!" heh, i pomyśleć ze wtedy to ja myślalam ze jestem tragiczna;)

ale dobrze kończąc ten dzien.. DAM RADE! :)

19 listopada 2012 , Skomentuj

moja waga oszalala;D pokazuje trzy różne wartości w trzech różnych miejscach łazienki:D waha sie od 98 do 100kg..  ale ok mam okres.. nie dodaje nic;)

zjedzono:
- platki z jogurtem
- kluski śląskie z sosem pieczarkowym
- sałatka z makaronem i kurczaczkiem
- kawałek karpatki
- twix
i wszytsko popijane wodą mineralna ;)

nie potrzebnie byl ten twix i karpatka.. ale nie mogłam sie opanowac;/ bede z tym walczyc!:)

jeszcze do cwiczonek sie dzis zmusze i dzien uznam za bardziej na plus niz minus;) Ton nie zjadłam milion.. a tylko po troszku, regularnie i mało;)




18 listopada 2012 , Komentarze (1)

Chyba wreszcie dorastam? dojrzewam? zmieniam się? a może poprostu starzeje się?

Od kiedy postanowiłam tu wrócić.. wrócić do vitalii, wrócić do Was, wrócić do walki o siebie.. o swój wygląd i swoją psychikę - nie poznaje siebie! Chce coś zmienić.. zmienić w sobie.. i zaczynam od małych rzeczy.. głupot.. ale jak wiele one mi uświadamiaja!

juz poniedziałek umalowałam paznokcie.. normlanie pobiegłam do drogerii i kupiłam różowy, bardziej koralowy lakier - wypiłowałam paznokcie, umalowalam i co? Naiwnie myślałam, że bedzie mi lepiej.. to przeciez krok w stronę przeszlości.. tamtej mnie! i co? a guzik! nadal to nie to.. !

we wtorek.. zrobiłam milion maseczek na twarz, naiwnie myśląc, że te wsztskie moje krostki, krosteczki znikną.. jak ręką odjął.. a buźka stanie się piękna i śliczna.. i co? tez nic..! jak były tak są.. przeciez w jedno popołudnie nie da sie naprawić tych prawie 3 straconych lat!

w środę.. kupiłam w aptece kwas borowy.. stwierdziłam - będę psikać, to mi poprawi cerę.. zdezynfekuje.. moze nie bedzie nowych.. i co? psikam, psikam i nic z tego jeszcze nie ma.. trzeba czasu.. ;(

w czwartek.. stwierdziłam, skoro buzia nie to może zaczne od ciała? obejrzałam dokładnie.. i co stwierdziłam.. rozstępy.. cellulit.. brzydka, blada skóra.. jednym słowem beznadzieja!!! wiec wzielam sie za nie.. wydepilowalam wszystko co sie dało.. nozki, paszki itp.. dokładnie nie na odwal sie.. byle Polska nie zgineła, i stwierdzam.. ze cos tu nie halo.. niektóre włoski sa tam, gdzie ich powinno nie byc!  chodzę, myslę, szukam.. i co stwierdzam.. a może PCO? tak, wiem... ze przeciez hirsutyzm ma wiele przyczyn.. ale wole to sprawdzić.. a jestem pewna, kiedys jak bardziej o sobie dbałam.. tego napewno nie bylo!!! małe to bo małe.. ale jest! i wkurza!  wiec do ginekologa wycieczka jak w banku!

w piątek.. stroje sie i stroje, stoje przed tym lusterem.. patrze, patrze.. i widze.. i steirdzam: "cholera... jestem coraz większa!!!" niby waga ta sama.. a jakoś wieksza sie sobie wydaje;/  koniec.. walczymy!!!

sobota.. znow sie storje.. jakies bluzeczki w falbaneczki, jakies inne ciuszki i fatałaszki.. i zakładam i sciągam .. i stiwerdzam.. o nie! wyglądam jak wielka beczka! koniec!!!!!! i ta cera smutna, i oczy bez błysku.. benzdzieja! udałam sie do drogerii.. i kupiłam cień, kupilam liner.. bede sie malowac! moze to mi pomoze.. przeciez mialam zawsze piękne oczy.. wiec umaluje..jak dawniej..

niedziela.. wiec robie sie na bóstwo.. robie piękny makijaż.. tuszuje te rzesy i tuszuje.. i co? patrze w lustro.. efekt.. cienizna.. dochodze do wniosku.. NIC CI NIE POMOZE!!!!!
i chce mi sie wyć.. świeczki w oczach.. i stwierdzam, jest ***jowo.. okropnie zle!

tak więc, bez zadnego Ale.. biore się za siebie.. od tego patrzenia w lustro.. naszłlo mnie na grzebanie w starych zdjeciach.. i znalazlam.. siebie.. sprzed 3 lat.. jak "bylam najladniejsza" w calym swoim okresie i chyba najbardziej szczesliwa.. sześliwa sama ze soba.. i ze swoim życiem.. mialam przed tym okresem kryzys, wzielam sie za siebie.. i bylam z siebie dumna!
Potrafiłam przeciez ćwiczyć.. godzinami wręcz.. zwalczyłam trądzik.. oczy błyszczały..a cera byla taka śliczna - ze kiedys od jakiejs starszej pani w autobusie, która sie na mnie patrzyła dobre 3 przystanki i ogladala,a ja juz mialam jej cos powiedziec slysze: "ze mam taka ładna buzie.. taka gładką, promienna cere.. ze zazdrości.." i brakuje mi tych czasow.. normalnie brakuje!! lata leca.. a ja? ja sie nie poddam i bede walczyc o siebie!!!!!! od teraz  juz na poważnie!

16 listopada 2012 , Komentarze (1)

Miałam się nie użalać tylko działać! tak więc.. nie będę się użalać nie mam tego w planie.. ale mam mętlik w głowie.. więc muszę się wygadać..

Przez cały okres tych popranych studiow mam chyba 3 raz wątpliwości po co ja na nie przyszłam. I wiem, doskonale ze chciałam jak byłam mała.. potem była informatyka.. i po genialnie-głupi? pomysł przyjścia tu.. A teraz? teraz zajmuje sie stroną WWW koła w którym działam.. i co? cholera tesknie za informatyką... normlanie tęsknie!

Uwielbiam to grzebanie w tej stronie.. uwielbiam grafike.. a na zajęcia chodzić mi sie nie chce..  nie dlatego ze nie lubie.. lubie nawet... nie lubie ludzi z którymi musze tam przebywać.. a najbardziej dobija kryzys wiekowy.. patrze na nie i mam wrażenie ze to jeszcze dzieciaki.. małe głupiutkie dziewczynki z liceum - je podnieca chodzenie na polibude do akademików i picie zamiast wódki - spirytusu zza granicy. Doprowadzane sie do stanu w którym nawet nie wiedzą jak trafiły tam gdzie byly ;/
I robienie ze mnie tej dziwnie złej.. która nie podnieca sie chlopakiem jednej milion dwieście pierwszym w ciagu tych kilku lat.. Śmieszne to na tyle, ze nie chce mi sie tam chodzic.. poprostu najzwyczajniej w świecie nie chciało mi sie tu wracac po wakacjach i nie chce mis ie tu chodzic.. niby 4 lata... niby nie duzo w tym wieku..a jednak okazuje sie ze to wielka przepasc.. ;/

Od poczatku pazdziernika rozsyłam CV do roznych firm.. chce wrocic do zawodu.. teraz poki jeszcze studiuje przyjme kazda prace.. nawet za male pieniadze, byle wrocic do informatyki... tylko nikt nawet nie oddzwonil.. niestety..;/ 

Trudno.. bede walczyc.. i zaczne od siebie..!

Dieta: ubogo.. musze rozpisac jakis jadłospis.. bo teraz to raczej ciag przypadkow co jem i kiedy..
Cwiczenia: staram sie! naprawde..

13 listopada 2012 , Komentarze (3)

Mam tydzień wolnego.. zupelnej wolności.. i jak bym nie chciała to bym mogła nie wstawać z łóżka.. nie ruszać ręka, ani noga.. podprostu ODPOCZYWAC... i niby chce, niby sie ciesze z tej wolnosci.. ale JA NIE UMIEM tak!!
Mogłam spac do 12.. i co ? o 8 rano juz wstalam..  i myśle ze to ze tamto by można było zrobić i zrobie to! nawet rusze tyłek na wykłady chociaz nie musze;D

A co z dieta? co ze mna? za rzadko tu bywalam.. moze to z braku czasu, a moze z wymówek.. raczej to drugie.. chcociaz nie powiem studiowanie na UM to naprawde studia 24h.. od 7 do 21 na uczelni.. z przerwami ok 30 minut.. tak więc postanowiłam z powodu rozluźnienia planu WROCIC.. wiem powtarzam to non stop (nawet moje kolezanki z grupy mowia ze mowie to 2 rok i nic z tego nie robie..) tak wiec teraz zrobie!
Zmotywowały mnie m.in. kobiety na poloznictwie.. wiecie.. niby juz jestem przzywyczajona do innych osób... nie rusza mnie to, nie oceniam czy ktos jest gruby czy chudy.. czy ktos ma rozstepy czy piekna gładka skore.. itp. poprostu tak juz jest.. przyzwyczailam sie. jak wiekszosc ludzi pracujacych w tych zawodach.. ale bedac tam, bedac na fazie: Nie podobam sie sobie.. zapuściłam sie.. doszłam do wniosku ze faktycznie jest zle... zle ze mna! i biore sie za siebie! Inne kobiety po urodzeniu 2,3 dziecka wygladaja lepiej niz ja.. a ja jeszcze nie bylam w ciazy!
Dlatego od dzis wkraczam z nową akcja.. biore sie za siebie!! i zobaczymy co bedzie za miesiac!!! :) mam nadzieje na plus! wielki plus!!!