Pamiętnik odchudzania użytkownika:
deemcha

kobieta, 37 lat, Coco Island

164 cm, 106.70 kg więcej o mnie

Postanowienie noworoczne: Ćwiczyć codziennie, no i schudnąć raz na zawsze!

Postępy w odchudzaniu

Najskuteczniejsze odchudzanie w Polsce.

Historia wagi

Najskuteczniejsze odchudzanie w Polsce.

Wpisy w pamiętniku

12 kwietnia 2013 , Komentarze (1)

eh, jak nie urok, to...

dziewczyny! 
co ja przeżywam własnie, no katastrofa! moja dieta poszła sie lekko mówiąc, mijać z celem. Bo mam ważniejszy problem! 
Na moim oddziale pediatrycznym licznie i hucznie panuje.. rotawirus! tak! pol oddziału na zmiane ma biegunke i wymioty! no i wczoraj, siłowna odpuszczona bo tez wyladowalam w WC. Dieta zaprzepaszczona - bo odrazu był bieg do sklepu po Cole.., rano myslalam, że bede wymiotowac i miec biegunke co rusz i co zapach... tak wiec jade na coli i bulce;D  
Ale.. poki co cisza..tylko rano bylo nie milo.. jeździło po żołądku i jelitach.. ;/ 


odważe się więc i z loperamidem w torebce pójde na siłke.. nie bede sie katowac.. ale jakis orbitek zalicze... 

A na wadze.. od kilku dni bylo 98kg ;D motywujące;p 

Ps. Dziewczyny, mam do Was prośbę.. koleżanki z uczelni prowadzą badania naukowe na uczelni, na temat roli pamiętnika odchudzania w walce z nadwaga. 
Jest to anonimowa ankieta, ma chyba ok 15-20 prostych pytań, rozwiązanie zajmuje naprawdę moment. Mogłybyście podzielić się z nimi swoimi doświadczeniami w tej kwestii? 
tu macie link: 

Z góry wielkie dzięki. 

9 kwietnia 2013 , Komentarze (3)

Czy ta zima sie nie skończy nigdy???

Już myślałam wczoraj, że odpusci.. ale nie dziś znów pruszy SNIEG!!! ileż można!!! 
 
i tylko nastraja na siedzenie w domu i nie ruszanie tylka na silownie..ale nie, nie poddam sie! idę.. dzień 4;D 

Oparłam się dziś pokusie zjedzenia kostki czekolady.. o rany, ale to była misja.. namawiali, namawiali.. i weź tłumacz, że nie dziękuje.. nie trafia.. eh! ale oprałam sie! i jestem z siebie dumna! :)  Macie jakieś pomysły, żeby dać do zrozumienia, że nie to znaczy nie w tej kwestii?? bo ja nie wiem jak długo jeszcze nie ulegne;/ 

Ps. Dziewczyny, mam do Was prośbę.. koleżanki z uczelni prowadzą badania naukowe na uczelni, na temat roli pamiętnika odchudzania w walce z nadwaga. 
Jest to anonimowa ankieta, ma chyba ok 15-20 prostych pytań, rozwiązanie zajmuje naprawdę moment. Mogłybyście podzielić się z nimi swoimi doświadczeniami w tej kwestii? 
tu macie link: 

Z góry wielkie dzięki. 

8 kwietnia 2013 , Komentarze (1)

pierwszy spadek -> na wadze 98-100kg, nie wiem dokladnie, ale w kazdym razie mniej! bo moja waga ma fochy i raz tyle a raz tyle... tak czy siak, przed pokazywala 100-103 ;D wiec oswiadczam, że ok.-2kg! 

a w cm? 
nie wiem, nie moge zlokalizować miarki krawieckiej;/ ale widze po sobie ze mniej..napewno!!!

daje powera! naprawde! aż chce mi się dziś biec do klubu dziś;D 

a dieta? 
zero slodyczy... ;D 

Trzymajcie kciuki!:) 

5 kwietnia 2013 , Komentarze (5)

Dziewczynki, wpadłam na chwilę pochwalić się:

- odważyłam sie i zapisałam do fitness klubu! odrazu na 3 mc na open.. a dzis zaszalam i 2h spedziłam na siłowni.. na orbitreku, i innych dziwnych sprzetach.. wg licznikow SPALIŁAM PONAD 500 KCAL!!!! 

jestem z siebie dumna! 

i czuje sie rozpiera mnie energia! :D 

a dodatkowo czuje satysfacje.. bo dostalam okresu... to moj 1 dzien.. boli, ale prochy wzielam i nie poddalam sie!

jutro idę na pillates i siłke! 

trzymajcie kciuki, żebym sie nie poddala! 

31 marca 2013 , Skomentuj

marze własnie o tym, żeby usiąść wygodnie w fotelu, z lampką wina, wtulona w czyjeś męskie ramiona,  no dobra nie czyjeś, najlepiej jak byly by to ramiona mojego meża. Męża, którego nie mam. I nie zanosi sie żebym miała. 

Własnie wróciłam do pustego domu od dziadków.. mamcia poszła do pracy, młoda do chłopaka, a ja zostałam sama. Sama ze sobą.  i w tym momencie odczuwam właśnie brak tej drugiej osoby, brak swojej  rodziny.Brak tego całego zamieszania, którego nie chciałam wcześniej, nie potrzebowałam.. 
A od kilki dni naprawdę odczuwa brak faceta przy boku, marzy mi się mieszkanie razem. ślub, dzieci. Starzeje sie? 
A może zdalam sobie własnie sprawę, że mam 26 lat. Jak urodzę dziecko, które pójdzie do podstawówki w wieku 6 lat to ja bede juz miala w tym momemcie 33 lata!  Gdy moja mama miala tyle lat, ja juz bylam  12 latka! 
Ale spokojnie, nie urodzę.. bo nie ma potencjalnego tatusia. A czemu nie ma potencjalnego tatusia? to pytanie tez sobie zadaje. 
Cale życie nie zaliczałam sie do najbrzydszych, wrecz tych przecietnych z tendencja do bardziej ladniejszych - no poza waga. tu zawsze bylo za duzo w graniach 75-85kg w LO, idąc na sudia doszlam do 92kg... i przez studia do 95kg. na kolejncyh studiach +6,5kg -> stad 101,5 kg. 
Ale do cholery.. przeciez widzę brzydsze i grubsze dziewczyny, któe mają facetów (nie obrażając nikogo)! więc czemu  u mnie ciągle pusto? 
no dobra wczesniej byli, to ja ich nie chcialam..a teraz? teraz kurna nie ma nikogo! od 1,5 roku nie bylam na prawdziwej randce! i nikt sie nie zapowiada! a ja chce.. lata lecą, ja coraz brzydsza.. i coraz bardziej zrzędliwa (zaczynam czasem marudzić jak stara panna...której nikt nie przeleciał dawno ;/)! 

c o jest ze mną do cholery nie tak? Chce sie zakochać! Chce sie zaczać bawić w dom! Chcę wreszcie dorosnąć!!!!!!! 

Co ja mam zrobić? jakies pomysly? 




29 marca 2013 , Komentarze (1)

Obciełam włosy..a właściewie decyzje podłeja za mnie moja fryzjerka! 

na pytanie ile scianamy? odpwoeidzialam chyba sporo,  a ta 10cm? ja pokrecilam nosem ze mniej..ale pokazala z 5-7 i kiwnelam, ze ok.. a tu taki szok.. zmienila mi zupelnie image! mam krotkie.. wycieniowane - wrecz przypominajace ta laske z mojej fotki. i w włosów króte siegały zdecydowanie za łopatki..tak do polowy pleców, mam ledwo co za ramiona i meeeega pocieniowane. Wygladaja swietnie, ja w nich wygladam tez super..ale? ale to nie sa moje meeega dlugie wlosy;D 

w kazdym razie.. wlosy ogarniete, paznokcie tez spoko, twarz coraz lepsza tylko ta waga! i ciało.. czekajac u fryzjerki przeczytalam w gazecie ze teraz nie sa juz modne chudzielce tylko takie dziewczyny normalne (za sprawa kim kardashian) tylko musza miec jedrne, gladkie ciało! tak wiec.. owszem zaczynam katowac sie dieta..ale i cwiczeniami! i obowiązkowo balsamy! 
bo moje cialo nie pasuje do moich włosów;D 

Doszlam tez do wniosku, że strasznie mam ochoe zaczac chodzic w sukienkach.. a nie chodzę, nie mam żadnej w szafie! i trzeba to zmienić! 

w ogóle chce pokochać siebie! :) 

ps. wesolych swiat!

17 marca 2013 , Komentarze (3)

och, jak ja bym chciała wejść na wage i zobaczyć dwie cyferki... ale nie.. moja waga stoi.. no kurcze zawsze ładne szło..a teraz? ni drgnie! 

ale nie poddaje sie.. moze musze poprostu zaczac wiecej cwiczyc?? 

tak więc, zaczne codziennie nie ma przepros po godzinie.. wynajde tą godzine.. choćbym miała ją z kosmosu przyciagnąć lub dodać do doby! 

i zamienie 2 śniadanie z kanapki na warzywa i owoce! koniec cholercia koniec! 

a tak wogole ogarnia ktos pogode? w pt. czułam sie jak na biegunie..a dzis? wiosna? tylko czemu zaspy są po kolana???? 

dopisek:
rany... od godziny siedze i skacze z filmow z cwiczeniami na filmy z cwiczeniami i z kazdym kolejnym odczuwam niechcenie, poprostu znudzily mi sie! nie mam ochoty ich cwiczyc..znacie cos nowego? cos co mnie nie bede dołowało? bo te juz poprostu działaja na mnie w drugą strone;( 

12 marca 2013 , Komentarze (3)

Od rana powtarzam sobie "nie placz" i "nie dzis, zwłaszcza nie dzis! 
nie udało sie.. płacze... i chyba to wcale nie jest płacz ze smutku, bardziej ze wzruszenia. 

mam te swoje 26 lat od dokładnie 12h i kilku minut. i dziś dokładnie zupełnie przypadkiem wstałam o godzinie swojego urodzenia..  (chociaż miałam budzik ustawiony 15 minut pozniej) i uznałam to za znak, a po otworzeniu oczu znalazlma prezent - niczym od Mikolaja - podrzucony w nocy. Po odpakowaniu nawet nie bardzo wiedzialam co to moze byc i jakie bylo moje zdziwienie gdy okazalo sie zegarkiem. Zegarkim na ktorego "tania podróbke" chorowałam od swiat.  Bylam w takim szoku ze nie docierało to do mnie.. i myslalam ze to naprawde tania podrobka z allegro. A w jeszcze wiekszym szoku bylam gdy okazalo sie to prezent od Mamy i Siostry. Knuty od kilku tygodni. 
A ze ja nie byłabym soba, gdybym nie sprawdziła ile to cudo kosztuje.. i od tego momentu znow jestem w szoku. W życiu nie dostalam az tak drogiego prezentu na urodziny! 
Patrze na ten zegarek na ręce i uwazam ze jestem za "slaba, i  za tania", zeby go nosic! ze szkoda mi go na oddział.. ale z drugiej strony? dlaczego nie? dlaczego ciągle mam się "czuc" gorsza? 
Koniec z czuciem sie nie wartą czegos! 

Optymistycznie kończę ten wpis i pora na cwiczenia! :)

Od dzis pora zaczac kolejny rok! :) 

11 marca 2013 , Komentarze (1)

Dzień zbliżający się do mnie od 26 lat właśnie nadchodzi... to już jutro skończę tą magiczną granice 26 lat. I jak kiedyś wyczekiwałam z wytęsknieniem na swoje urodziny, tak teraz traktuje ten dzień jak każdy inny.. a wręcz czasem chciałabym się nie starzeć.. 

i nie dlatego ze fajnie jest być młodym i głupim..i nie dlatego,że można popełniać głupie błędy? i nie dlatego też ze od jutra kończę zniżki na PKP i PKS.. i wcale nie dlatego ze mam taki kaprys.. 

Po prostu nie czuje sie na swój wiek! 

 I dziś dzień sentymentalnych "gadek" i sentymentalnych wspomnień... i cholera.. czy ja co roku mówiłam, że to TEN rok kiedy schudnę? taaaaaak! co roku i co z tego wyszło? ostatnio moje ulubione "myślowe" słowo.."gowno!" ;/  Po co więc mam to powtarzac? bez sensu! 

 

Będąc małą dziewczynka myślałam, że jak ktoś ma 26 lat to jest juz meeeeega stary! jak mój 10 lat starszy wujek Bral ślub w wieku 26 lat (miałam wtedy 16) uważałam ze strasznie późno to robi! 

Ale czasy sie zmieniły! chociaz jak patrze na swoje koleżanki na oataczajacy mnie swiat to już sama nie wiem.. jedni są nadal singlami, inni mają drugą połówke ale wcale nie spieszy im się do ?oficjalnej? zabawy w dom, a jeszcze inni ? już maja niezły staż małżeński..

A ja? Ja marzyłam ze w swoim wieku to będę PIĘKNA, SZCZUPŁA, WYSTROJONA! Z nienagannym makijarzem, cerą, manicurem, ciałem itp.! Będę absolwentką dwóch kierunkow, ze swietna praca, jezdzaca super samochodem, latajaca na swietne wakacje na których będę lezec plackiem na plazy i się smażyc w jakims bajecznie pieknym miejscu i się swietnie bawic w towarzystwie mojego jak nie meza to chociaż narzeczonego i grupa swietnych przyjaciółek i ich facetow.

 Taaaa, wiec to były marzenia! A rzeczywistość jest taka, że:  piekna nie jestem, szczupla tez nie, wystrojona ? staram się, ale czy można pieknie wyglądać jak w sieciowkach rozmiar często konczy się na L? albo ich XL jest za małe? No więc własnie..

Cera? Tu mam nadal troszke śladów na twarzy..niestety ? szczescie w nieszczęściu ? zadko mam nowe krosty!

Manicure? Moje pazkoncie po skinsept-cie wołają o pomste do nieba, a na oddział w czerwonych paznokciach wejsc nie mogę.. a ja kocham je!

Ciało? Pozostawiam bez komentarza.

No dobra studia?.. tu jest spoko.. dwa kierunki się robia.. jeden jest, drugi si ekonczy.. tylko co mi one dadza?

Praca? Brak! Dno!

Samochod? Ok., mam prawko.. nie siedziałam za kierownica od 5 lat! Żenua!

Wakacje? Tylko Polska i to Deal za Deal.. ja daje cos z siebie dostaje cos w zamian. W sumie dla mnie fajna opcja. Nie narzekam. Ale to tylko Polska i jej realia..

Maż? Narzeczony? Nie.. może chcoicaz chłopaka? NIE! Nie ma, dawno nie było.. i prędko raczej nie będzie! Nie wierze w to ze ja się dla kogos nadaje! Sorry! Jestem za słaba! Za brzydka! I za cienka w uszach! Nikt na mnie nie leci.. traktuje raczej jako ?mam interes? albo ?musze to toleruje?.. rzeczywistość.

Przyjaciolki? Raczej koleżanki.. nie da się ich traktować jak przyjaciółki.  Jesteśmy za wredne, żeby się przyjaźnić. A ja swoją drogą nie wiem, czy chce znów komus ?zaufać? na tyle by był moją przyjaciółką.

 

Ale przeciez marzenia są po to żeby MARZYĆ! Wiec marze.. jestem spod znaku ryb.. wiec jestem marzycielką!

Ale marzenia marzeniami, a rzeczywistość rzeczywistością.. tak więc:

- nie będę wiecej mówic, pisac.. ze ten rok to rok schudnięcia.. po prostu biore się za siebie i schudne a jak nie to nie.. będę walczyc!

 I może wygląda, że marudze..ale wcale nie, nie mam depresji! Nie mam doła.. poprorstu podsumowuje swój life.. bo uwazam, że pora. Najwyższa.

I w głębi serca, to nawet się cieszę. Bo uważam, że moje Zycie jest fajne. Pomimo tego, że jestem zdecydowanie za duża, i pomimo, że nie mam faceta? do którego czasem fajnie by było się przytulic.. czy porozmawiać od serca?dostać kwiatki i serduszka;p

Zrobiłam wiele, niektórych rzeczy żałuje, ale nie pora je rozpamiętywac. Pora dalej pisać swoją książkę zwaną życiem.

 A ostatni rok?

wg kalendarza ? postanowienia:

- obroniłam mgr ? udało się na 5!:)

- odwiedzić minimum 5 miast ? udało się: Kazimierz Dolny, Zamość, Szczawnica, Zakopane, Węglówka, Milówka, Żywiec, Kudowa Zdrój, Lewin Kłodzki, Duszniki Zdrój,Kłodzko, Arspach, Praga i kilka innych ;)

- Przeczytać min. 7 ksiażek ? przeczytane: 26! WOW..jestem pod swoim wrażeniem!

 Cholercia? Czemu umiem wszystko zrobić aż nad to co zakładam, a nie umiem schudnąć? Może przeraża mnie główny cel? Te minus 30 kg? Może musze zaczać od 5?

 Dobrze, zaczynam nowa strategie: -5kg do połowy kwietnia! Daje sobie 30 dni! Od jutra!

 A jak się poddam.. to mnie zgańcie! Nakrzyczcie i przełóżcie przez kolano?

 Pozdrawiam,

Deemcha.

 Ps. Dzieki za wytwałość jak komus udalo się to przeczytac;) 

9 marca 2013 , Komentarze (5)

Kto wyłączył słońce i znów zaprosił zimę??? 

u mnie od wczoraj ciągle pada śnieg.. i czuje się jak bym była w górach! Gdzie moja wiosna? 
na szczęście "wiosna" dała mi kopa.. i humor został chociaż z dnia na dzień jest coraz mniejszy.. ale nie dam sie! 

walka o nowa mnie trwa! i sie nie poddam tym razem! nie ma takiej opcji! ;) 

a teraz wracam kończyć WWW.. najwyższa pora ;)