Pamiętnik odchudzania użytkownika:
sayonara

kobieta, 42 lat, Za Trzecim Krzakiem W Lewo

169 cm, 98.20 kg więcej o mnie

Postępy w odchudzaniu

Najskuteczniejsze odchudzanie w Polsce.

Wpisy w pamiętniku

29 czerwca 2010 , Komentarze (2)


dziś pojawiły sie niewielkie dolegliwości odstawieniowe
- naszła mnie zupełnie znienacka ochota na pizzę

aby nie popaść z tego powodu w depresję nalałam sobie wielki kubek koktajlu truskawkowego, zrobiłam trochę popcornu i poszłam grać w wiedźmina...

myślę, że to skutek ćwiczeń
- organizm domaga się większej porcji węglowodanów



menu:
graham z szynką, pomidory, ogórki
3 wasy z twarogiem i rzodkiewką
młode ziemniaki, 2 jajka sadzone, sałata z jogurtem
koktalj truskawkowy, popcorn

+

45 minut orbitreka 


jestem z siebie dumna!



28 czerwca 2010 , Komentarze (4)


wymyśliłam sobie nową akcję :)

za 10 tygodni jadę na wakacje - chcę przez ten czas zrzucić 15 kg...

a więc
dieta 1200 - 1500 kalorii i 5 razy w tygodniu orbitrek


cel bardzo ambitny, zobaczymy może się uda :)




pierwszy dzień mam za sobą - gładko poszło :)

menu:
kajzerka z pastą z kurczaka, pomidory, ogórki
3 wasy z polędwicą sopocką, pomidory, papryka
makaron z pieczarkami, sałata z jogurtem
serek wiejski, 3 wasy, pomidory

+

45 minut orbitreka

nice!!!

28 czerwca 2010 , Komentarze (1)

spotkała mnie dziś przykrość - jedna z was zablokowała mnie tylko dlatego, że nie zostawiam w jej pamiętniku komentarzy...

szkoda - nie wiedziałam, że pamiętnik pisze sie po to, by mieć pod nim mnóstwo odpowiedzi (niektóre w stylu: wow, brawo czy po prostu animowane)




20 czerwca 2010 , Komentarze (8)




czerwiec mi nie służy...


życie toczy się swoim zwykłym, trochę nudnym rytmem - mąż/dom/kot/pies/truskawki

 przedokresowe żerowanie w toku

wylałam sobie wiadro wrzątku na stopy i od dwóch tygodni nie mogę założyć żadnych butów, wiec siedzę w domu,

nie wiem jak to zrobiłam, ale zdążyłam się w tym czasie przeziębić (????)

zalałam też klawiaturę herbatą i przez kilka dni w oczekiwaniu na nową byłam praktycznie odcięta od wielu moich ulubionych stron internetowych :(

natomiast ogromnym plusem czerwca jest orbitrek,
 który pan i władca wreszcie mi sprawił!

cudny jest (szkoda, że nie nacieszyłam się nim długo przez te oparzenia)


czekam na lepszy czas


2 czerwca 2010 , Komentarze (4)



dziewczyny kochane!
znalazłam swoje powołanie!
leniwce
oł jeaaaaa :)))))




ps. pewnie nikt nie wie o co chodzi w tytule postu :)))))))))))))


30 maja 2010 , Komentarze (5)




kolejne załamanie dietowe

na zewnątrz wiosna, a u mnie jesień :((((

kręcę się w kółko :(

czy ja już zawsze będę gruba????

nie chcę być!!! no nie chcę!!!

przychodzą mi do głowy jakieś głupie myśli... mam problem z wychodzeniem z domu :(

nie mam już siły na ciągłe ograniczenia - kilka dni jest dobrze, a później rzucam się na coś niedozwolonego i pochłaniam podwójną ilość

zastanawiam sie ponad to, czy nie objadam się czasami na zasadzie kompulsów...

łapię się nad tym, że jem, a tak na prawdę tego robić nie chcę!

ba! nawet nie jestem głodna!!!

wracam do normalnej diety mż
- jem wszystko, tyle, że zdrowo i nie przekraczam 1200 - 1500 kalorii


najgorsze jest to, że
coraz mniej wierzę, że może mi się udać


26 maja 2010 , Komentarze (4)


mam w domu zakochanego na zabój akitę inu...

już w stanie spokojności duchowej ten pies nastręcza pewnych trudności wychowawczych - jest dominującym, samowolnym, niezwykle wrażliwym stworzeniem o wadze około 40 kg...

winowajczynią tej namiętności jest suczka sąsiadów - cudnej urody amstaff

myslę, ze pieslis zapałał do niej takim gwałtownym uczuciem, bo suka owa potrafi psalisa ustawić do pionu
(co zdarza się niezwykle rzadko
- za zwyczaj suczki przy akicie zachowują się bardzo ulegle)

tak więc mamy płacz 24h, brak apetytu, bezsenność...
suka ponoć zachowuje się tak samo!

ehhhhhhh ta miłość - wiosna!


22 maja 2010 , Komentarze (6)


mamy dziś w domu wieeeeeeelkie święto :)

pan i władca oficjalnie skończył studia
- obronił się, złożył wszystkie papiery i git majonez!

cieszę się po stokroć, bo naprawdę ciężko żyje się z wiecznym studentem,
który przez 11 lat zaliczył 5 uczelni (w tym tylko 2 udało mu się ukończyć z dyplomem)
ot - miał różne pomysły na życie :)))


chwilowo więc mamy spokój
chwilowo... bo za rok na kolejne studia idę ja :))))

rodzice się z nas śmieją, że my nawet po 80tce będziemy studiować
możliwe :)




pojawiły się u nas truskawki :))
mam na nie straszną ochotę, ale zdrowy rozsądek podpowiada mi by jeszcze poczekać - kosztują pewnie z 30 zł za kilogram!!


13 maja 2010 , Komentarze (6)






a więc od pięciu dni jestem wzorowo wręcz grzeczna :))

łatwiej trzymać dietę, gdy jestem sama w domu - jem tylko to, co mam w lodówce...
nie wchodzą w grę żadne winka, smakołyki

tylko wstawać z łóżka nie ma po co :(
dobrze, że chociaż zwierzęta są!
domagają się spaceru i jedzonka

pana i władcy nie będzie jeszcze dwa dni,
a więc pobiję swój rekord grzeczności, który wynosi dni pięć :)))

na niedzielny powitalny obiad planuję:
 
młode ziemniaczki z pietruszką,
grilowanego kurczaka,
szparagi (takie z bułką tartą i sezamem -pyyyyyyyyyyycha),
sałatę
i miniszarlotki wg joanny brodzik


11 maja 2010 , Komentarze (4)




przez najbliższy tydzień będę słomianą wdową :(

pan i władca w niedzielę pojechał na żagle
nie to, że się nie cieszę... bo chcę, żeby odpoczął...

ale tak mi źle :(
mam czarne myśli, obijam się po pustych pokojach i tęsknię niemiłosiernie :(

śpię w jego używanej koszulce, żeby chociaż czuć jego zapach

ostatni raz na tak długo rozstawaliśmy się gdy byłam w liceum, a pan i władca już na studiach - to było 12 lat temu :( już nie pamiętam jak sobie radzić z tęsknotą

z dietą różnie...