Grupy

Sylwetka

Poprzednia Początkowa sylwetka
Obecna Obecna sylwetka
Cel Mój cel

O mnie

Już raz udało mi się zrzucić ponad 25 kg z Vitalią- niestety ale przez ostatnie kilka lat znowu siebie zaniedbałam. Wiem jednak że znowu mi się uda- wierzę w to mocno!

Informacje o pamiętniku:

Odwiedzin: 217794
Komentarzy: 2867
Założony: 29 stycznia 2008
Ostatni wpis: 25 kwietnia 2016

Pamiętnik odchudzania użytkownika:
Myszka0706

kobieta, 47 lat, Kamienna Góra

164 cm, 84.00 kg więcej o mnie

Postanowienie noworoczne: Rozpocząć znowu dietę!

Postępy w odchudzaniu

Najskuteczniejsze odchudzanie w Polsce.

Wpisy w pamiętniku

22 stycznia 2009 , Komentarze (13)


Witam czwartkowo. Jestem dziś strasznie zajęta, ale musiałam chociaż na chwilkę tutaj zajrzeć. To normalnie nałóg jest, ale juz nie waże się codziennie bo moja waga nadal pokazuję wartość w funtach, a nie mam ochoty codziennie przeliczać.
Jutro odbieram klucze do nowego mieszkanka, a tamte zdaje dopiero ok. 15.02 mam aż 3 tyg na przeprowadzkę... Ale się cieszę...
Za jakiś tydzień zrobię podsumowanie całego roku z Vitalią i z Wami. Postanowienia na ten rok, porażki, sukcesy to znaczy szczera spowiedź.
Teraz lecę popracować, a w tak zwanym "międzyczasie" pozaglądam do Was.

21 stycznia 2009 , Komentarze (10)

Wszystkim teraźniejszym i przyszłym babciom życzę wszystkiego co najlepsze, żeby Wasze wnuki  były dla Was codziennym promykiem światła. 

Wczorajszy dzień był dietetyczny i rowerkowy. Ale jestem z siebie dumna, może to już ta pora by wrócić na właściwe tory??? Zobaczymy. 
Mam plan żeby spróbować diety kapuścianej. Ale nie teraz bo w ten weekend jadę do rodziców, potem czeka mnie impreza, a tak poza tym do 08.02. mam dietę z Vitalii... Ale strasznie mnie korci żeby coś zmienić, spróbować czegoś innego.
INKĘ już mam, a to znaczy że czas popatrzeć co u Was. Buziaczki kochane, dziękuję że jestescie.


 

20 stycznia 2009 , Komentarze (8)

Dzisiaj mam wiecej pracy, więc nie będę miała czasu teraz do was pozaglądać, no może na chwilkę..... Z góry wszystkie Was przepraszam. Ale obiecuję ża postaram się w najbliższym czasie to nadrobić. Czuję się lepiej, a to znaczy że moje boleści były chwilowe, choć nadal coś malutkiego czuję... Buziaczki kochanę i zmykam do pracy!!!


A z czym Wam się kojarzy ten obrazek??? Taki zieloniutki i kolorowy.... Pięknie!!!!

19 stycznia 2009 , Komentarze (8)

Coś mnie od wczoraj boli w plecach, a raczej w okolicach lewej łopatki... Nie mogę za głęboko oddychać bo boli, nie mogę się ruszać bo boli....Dziś tylko będę siedzieć przy komputerze. Może to i dobrze, bo będę miała czas żeby pozaglądać do Was...  Tak, właśnie tak zrobię będę siedzieć i rozsyłać Wam motylki, w podziękowaniu za to, że jesteście...

18 stycznia 2009 , Komentarze (7)


Witajcie Aniołki.
Nie rozpisuję się dziś bo jestem zmeczona... Cały tydzień miałam dużo pracy, do tego akcja z mieszkaniem. Wczoraj do nocy trochę się pakowałam, ale człowiek gartów uzbiera..... Kilka kursów na śmietnik i po kłopocie... Muszę już się pakować bo w następnym tygdniu nie będę miała czasu, no może jeden wieczór.. Dziękuje kochane że upewniłyście mnie w mojej decyzji, teraz wiem że zrobiłam dobrze. Aha, i jeszcze jedno:  moja waga się przestawiła i pokazuje mi wagę w funtach. Hihi szkoda że nie widziałyście mojej miny jak pokazała ok.170... Nie umiem jej przestawić dlatego muszę przeliczać..
Przepięknej niedzieli życzę.

16 stycznia 2009 , Komentarze (21)


Witam Aniołki
Dziś mam bardzo dobry humor, suwak na paseczeku przesunęłam 0,40kg w prawo, więc bardzo się cieszę, tym bardziej że jeszcze kilka dni temu miałam plus 3 kg....
Jak pisałam w tytule czeka mnie przeprowadzka... A tylko dlatego że kobieta od której wynajmowałam mieszkanie szalała z czynszem. Zadzwoniła do mnie przed świetami i powiedziała że od stycznia podnosi czynsz o 200,00 zł, wiec pomyślałam, pomyślałam i jeszcze raz pomyślałam i się zgodziłam mimo to że mieszkanie jest do gruntownego remontu. Tzn. oprócz tego że okna są wymienione i meble w sypialni mogą być, to cała reszta widziała czasy PRL-u...  Powiedziałam kobiecie że ma napisać aneks do umowy i wkońcu go dostałam. Otwieram kopertę a tam jest napisane że podnosi o 400,00 zł. Aż mi się zagotowało, pinda jedna. Wiec łapie za telefon i dzwonie żeby wyjaśnić sytuację. A ona nie odbiera, to dzwonię znowu, odebrała i mówi że jest zajęta i żeby zadzwonić za pół godziny. To dzwonie za pól godziny a ona nie odbiera. Próbowałam jeszcze kilka razy i nic. Napisałam sms-a że jak bedzie miała czas to niech da znać. Ale cisza w eterze. Tego samego dnia wskoczyłam na ogłoszenia i po południu oglądałam już mieszkanie, troszkę mniejsze, ale tańsze o 100,00zł i do tego super standard... Wczoraj podpisałam umowę, a dziś piszę wypowiedzenie i też jej podam przez kogoś i jak się wkurzę to też nie będę odbierać telefonów od niej. Podejrzewam że teraz ona bedzie dzwonić...

Teraz pozaglądam do Was Aniołki bo INKA już w kubeczku czeka.


godz.13.30
Wypowiedzenie juz zaniesione i kopia podpisana że odebrała.... Ale miała głupią minę, była pewna na 100% że to aneks o podwyżce....

Nie robie dziś nowego wpisu tylko dopiszę dalszą część historii z mieszkaniem. A więc niedługo po tym jak Sz. P. otrzymałą aneks zadzwoniła, że z tym 400 zł to był żart, że zaraz napiszę nowy aneks na 200 podwyżki itd. Ale ja już mam nowe, śliczne mieszkanko i niech mnie ona gryźnie w ....... Ale była wściekła, hihi, ma tak na własne życzenie.

Dziś jestem w pracy, ale tylko do 14.00, po południu pomalutku muszę zacząć się pakować.... Bardzo się cieszę z tej przeprowadzki. Buziaczki kochane...

15 stycznia 2009 , Komentarze (11)

Ile tej wody organizm zatrzyma to normalnie szok. Już wczoraj rano czułam, że będzie lepiej bo co chwilkę latałam z wielkim ciśnieniem do łazienki... A to znaczy że jakby co to mogę robić dzidziusia i to szybko bo owulacja się kończy... Hihi.... Dziś waga pokazała 78,5kg, mam nadzieję, że do jutra bedzie chociaż troszkę mniej, to przesunę suwaczek... Dziękuję Skarbki za tyle ciepłych słów i wsparcia. Wzięłam się też za ćwiczenia i rowerek... 2 Dzień bez słodyczy - ZALICZONY!... Uffff , nie jest łatwo, ale chyba wracam na właściwe tory... Oj, jak bardzo tego chcę..

14 stycznia 2009 , Komentarze (15)



Witajcie Skarabeńki.
Bardzo Wam dziękuje za tyle wsparcia... Beaz Was już dawno bym się poddała. Moja waga nadal rośnie, z 77,80kg jest 80,80... O rany to już 3 kg, ale cały czas dietkuje. Nie podjadałam ani trochę, a dso tego zaliczyłam cały dzień bez słodyczy. Postaram się dzisiaj do was pozagladać i nadrobić wpisy. Buziaczki i przepieknego dnia.

12 stycznia 2009 , Komentarze (13)



Dziś robię wpis na jutro. Wiem, że rano nie będę miała czasu, aż do późnego popołudnia. Znowu podjadałam dzisiaj, oj niedobra Ty... Ale muszę coś postanowić bo coraz gorzej ze mną... Gubią mnie ostatnio słodycze, więc od jutra zaczynam "Maraton - 30 dni bez słodyczy". Musi mi się udać i już. Jak nie będę powodować skoków cukru w organizmie to nie będę głodna i wszystko wróci do normy. No, coś postanowiłam i aż lepiej się czuję.