Znajomi (52)
Ulubione
Grupy
O mnie
Archiwum
Informacje o pamiętniku:
Odwiedzin: | 217666 |
Komentarzy: | 2867 |
Założony: | 29 stycznia 2008 |
Ostatni wpis: | 25 kwietnia 2016 |
kobieta, 47 lat, Kamienna Góra
164 cm, 84.00 kg więcej o mnie
Postępy w odchudzaniu
Przepraszam za "głuchy" pamiętnik
Witajcie kochane.
A więc zauważyłam że jak zaplanuję dużo wysiłku na weekend to nic z tego nie wychodzi... Strasznie bolała mnie noga w okolicy uda... Może jakiś mięsień nadwyrężyłam, hihi... Do tego w sobotę pobiegałam trochę i już na rower nie było możliwości wsiąść. W niedzielę o 8.00 też bieganie, potem ok 18.00 rower 40km i ok. 21.00 bieganie..... Mój ból przeniósł się z uda na stopę teraz... Tyle na temat wysiłku fizycznego.
Co do diety to piątek i sobota ok., ale niedziela nie była za dobra... Słodkie, Słodkie, Słodkie!!!! Najadłam się ciasta i tyle...
W pracy tylko same problemy... Oj do dup... dzisiejszy dzień bedzie...
Biorę się za robotę. Do Was postaram się zajrzeć jak zwykle w między czasie.
Buziolki i Buziaczki...
Witajcie Słoneczka!!!
Nareszcie waga spada.... Te moje 3,5 kg na plusie dało popalić... Ale coś się rusza bo dzisiaj jest o 1kg mniej... Czyli do stracenie pozostało mi 2,5 i już będe mogła ruszyć się suwaczkiem.. hihi... A już tak blisko 7 byłam... Wczoraj miałam wolne od 15.00 i trochę nadrobiłam ćwiczenia. 30min. na pośladki i 54km na stacjonarnym... Znów mam motywację i siłę walki... Chce mi się ćwiczyć i dietkować.... Ciekawe jak długo?? hihi... Nareszcie weekend i znowu będzie mnóstwo wysiłku fizycznego... Pozaglądam co u Was. Miłego wekendu. Buziaczki.
Witajcie Słonka!!!
A więc tak: wczoraj dietka prawie zachowana tzn. że nie było podjadania ale obiadokolacja była troche przegięciem... Ale waga się ulitowała. Ze spotkania (służbowego) wróciłam ok.22.30.... Co za tym idzie nie było za bardzo czasu na ćwiczenia, ale co tam, hihi wsiadłąm na rower i 35 min pedałowałam. Przynajmniej 20km zaliczyłam.... Dzisiaj postaram się nadrobić. Na ten tydzień mam w planie jeszcze ten basen, ale nie wiem gdzie go wcisnąć.... Chyba w piątek... A może dzisiaj się uda. No zobaczy się jeszcze. Jutro ważenie więc okaże się jak szybko zgubię te nadrobione 3,5kg... Ale jak nadal nie będzie jakiś zmian to wracam suwaczkiem tak gdzie jest jego miejsce.
GUSIACZEKAGA TRZYMAM KCIUKI Z CAŁYCH SIŁ!!!
Pozagladam co u Was.
Cmokusie!!!
Ps. 23 Dzień bez papierosa.
Witajcie Słoneczka!!!
Dzisiaj jest już lepiej, jeszcze czuję trochę ból mięśni tu i ówdzie, ale idzie przeżyć... Hihi, wczoraj odpuściłam ćwiczenia na modelowanie, były tylko brzuszki 100szt i 40km na rowerku. Naprawdę nie byłam wstanie wczoraj ćwiczyć więcej, nogi odmawiały mi posłuszeństwa. Nie wiem czy dzisiaj wogóle znajdę czas na ćwiczenia, do późna pracuję , a wieczorem mam spotkanie. Dam znać jutro. Z dietką było ok. W tym tygodniu jeszcze wybiorę się na basen, bo nie wiem czy pisałam ale po ostatniej sobocie i biczach wodnych czułam się super dobrze i muszę to powtórzyć. Reszta narazie bez zmian.
Pozaglądam co u Was, ale w międzyczasie jak zwykle bo jestem znowu zabiegana.
Buziaczki Kwatuszki!!!
Witajcie kochane!
Już coś pomalutku się zmienia u mnie. Ćwiczenia są i to bardzo intensywne... Dzisiaj to odczuwam całym ciałem...
A więc wczoraj: 40km na stacjonarnym
30min ćwiczeń na ramiona
30min ćwiczeń na pośladki.
Dietka też zachowana więc mam nadzieję że do piatkowego ważenia bedzie jakiś ruch na wadze.
(21dzień bez papierosa).
Mam dzisiaj straszbie dużo pracy, więc trzeba zacząć coś robić. W międzyczasie pozaglądam co u Was.
Buziolki...
Witajcie Kwiatuszki!!!
Jak tam po weekendzie? U mnie w miarę ok. Dietka prawie zachowana, ćwiczenia też były. Przejechałam 115km, były też ćwiczenia ok. 60 min. na pośladki i biust. Ale z wagą nadal nic. Zobaczymy za kilka dni. Nadal nie palę i chyba już nie chcę. Strasznie mi przeszkadza jak ktoś to robi, ale zdarzają się momenty, że mam maleńką ochotę na jedno pociągnięcie. Dziękuję że jesteście ze mną, poczytam co tam u Was postaram sie dzisiaj każdemu odpisać.
Buziaczki i miłego dnia życzę.
Witajcie kochane.
Po wielkim rozczulaniu sie nad sobą, mówię stop. Znowu jestem na dietce, ale z ćwiczeniami jeszcze na bakier. Szybko jednak to zmienię... Nie palę 16 dzień. Dziękuję,że jesteście ze mną, tak jest łatwiej. Nie można się tak łatwo poddać, ja znowu walczę. Pozaglądam co u Was.
Miłego weekendu i mnóstwo buziolków.
Papatki.
Mam nadzieje że się wkońcu opamiętam, nie wiem co sie stało ale waga non stop idzie w górę... Szlag by to trafił.... Już byłam tak blisko 7 z przodu że może za szybko odpuściłam??? A może to wina tego że rzucam palenie??? Dzisiaj jest mój 15 dzień bez papierosa i tak właśnie od niecałych 2 tygodni waga rośnie... Ale spróbuję znowu powalczyć może mi się uda... Nawet nie miałam checi na Vitalię przez to wszystko... A teraz to się przyznam że mam do przodu 3,70kg... Muszę się zastanowić, może zmnienię paseczek, może nie ... Jedyne co mogę obiecać to to że znowu spróbuję, nie od jutra, nie od poniedziałku, tylko od dziś i od teraz... Trzymajcie kciuki i badzcie ze mną, tak jest łatwiej...
Buziolki.