Ostatnio dodane zdjęcia

Sylwetka

Poprzednia Początkowa sylwetka
Obecna Obecna sylwetka
Cel Mój cel

O mnie

Zaczęłam 14 lutego 2008 roku ( data sama za siebie już mówi) Motywacją był fakt iż nie wchodziłam już w żadne spodnie rozmiaru 42 a i 44 było już małe. W sumie od zawszę tłuściutka byłam ale w tym roku zdecydowany rekord pobiłam z 81 kilo i 96 cm w pasie.... Mówię Wam taka apetyczna oponka. :-D Cel 1 główny 55 kilo i tak pozostać a etapy 3, I- 65 kg, II - 60 kilo, 3- 55 kg Trzymajcie kciuki

Informacje o pamiętniku:

Odwiedzin: 111801
Komentarzy: 1655
Założony: 14 lutego 2008
Ostatni wpis: 30 czerwca 2014

Pamiętnik odchudzania użytkownika:
bigslomka

kobieta, 40 lat, Nibylandia

172 cm, 64.20 kg więcej o mnie

Postanowienie wakacyjne: 55 ZOBACZYĆ I TAK JUŻ NA ZAWSZE

Postępy w odchudzaniu

Najskuteczniejsze odchudzanie w Polsce.

Wpisy w pamiętniku

1 kwietnia 2013 , Komentarze (3)

Kochane moje ledwo się ruszam a brzuch mam taki wielki, że mam wrażenie,że skóra mi na nim pęknie. Nigdy w życiu chyba jeszcze się tak nie najadłam. Oj tam weszłam z ciekawości na wagę 67,7 kg !!!! Tak więc 3 kilo na plusie . Mam nadzieję, że jak w końcu wc zaliczę to nieco ten bilans się zmieni. Taa ...a jutro na chwilę, a potem znów się za pieczenie biorę- urodziny miałam w święta i w robocie mi nie odpuszczą ciasta więc obiecałam na środę. Oj a od jutra znów mocne postanowienie poprawy. Nowy kalendarz czas zapisać. Postanowienie - gimnastyka najmniej 3 razy w tygodniu, dieta !!!!Koniec kropka !!! Nom uciekam do łóżka, na nic innego nie mam sił. Więc pół godzinki dla słoninki :-)



31 marca 2013 , Komentarze (2)

Tak kochane święta to dla mnie kiepski czas na dietowanie. Pochłonęłam chyba z 5000 kcal jak nie jeszcze jedno zero więcej. Ledwo się ruszam. Ale cóż trudno święta dwa razy w roku więc przeżyje . Potem grzeczna będę i spalę a teraz cóż. Mam nadzieję, że u Was też grzesznie :-) Ps. Wesołych kochane !!


28 marca 2013 , Komentarze (5)

Idą święta mimo , że na dworze ich totalnie nie czuć to jednak nastrój świąteczny w mej głowie zawitał. Ciczyć dziś na 100 % nie będę  bo czasu nie wiele mam. Pranko, sprzątako, potem piekę pasztet (!!!!) Tak mój pierwszy w życiu, ale pólki co jeszcze zakupy więc pewnie mnie nic zastanie z tym wszytskim. Aj trudno po świętach nadrobię :-) Całuski i miłego dnia kochane :-)

 

 

27 marca 2013 , Komentarze (3)

to jedyny przymiotnik pasujący dziś do mnie. Ledwo chodzę cały dzień masakra jakaś. Nawet siły nie mam by pisać a tu misja zakupy i pewnie mega kolejki :-(

26 marca 2013 , Komentarze (4)

Kochane moje nie wiem, czy to przez wczorajszy wycisk ale dziś ledwo dałam radę. Ćwicząc biedną Ewcie tak wyzwałam, że aż wstyd. Totalny spadek formy i do tego jeszcze kolano mnie mega boli :-( Gimnastycznie dzień zaliczony, ale kosztowało mnie dziś to tyle jakbym maraton przebiegła. Zaliczone:
- killer z Ewcią
- 10 min mel na tyłek
- 10 min mela ramiona


Dietetycznie było by ok ale......
- 2 deski+ kawa- 200 kcal
- serek wiejski z warzywami - 200 kcal
- jabłko - 90 kcal
- duża kawa z mlekiem- 50 kcal
- 2 jajka dotowane+ potrawka z marchewki - 250 kcal
- deska z pasztetem - 100 kcal

razem 890 kcal i tu dochodzi - 490 kcal za wino. Tak tak wywaliłam same i mam nadzieję, że teraz pójdę spać bo ostatnia noc istny koszmar. Spałam może godzinę. Koszmar to jakiś z tym moim spaniem. Leżę w łóżku i modlę się aby zasnąć, lub by już jasno było . Aj jakaś durna jestem.Dobra koniec żalenia się. Uciekam zobaczyć jak Wy kochane sobie dziś radzicie :-)

25 marca 2013 , Komentarze (7)

Tak dziewczynki jak w tytule postanowiłam, że ma maju 5 z przodu zobaczę nie wiem jak to zrobię (święta będą na 100 % grzeszne) ale zrobię, najwyżej zabiegam się w miejscu. :-) Nom to tyle na wstępie. Jak Wam kochane weekend minął ... mój bez szału aktywny ale też sporo się zjadło ale cóż... bynajmniej zdrowo.


I i zaczęło  się w piątek,a to wszystko przez mojego M- marudził już jakiś czas, że drożdżówkę by zjadł, nom to dobra żona zrobiła w końcu ( i sama też się skusiłam na 2 kawałki)



II w sobotę dietetyczne grzeszenie to już moja sprawka była . Zamówienie mi w końcu przyszło do robienia sushi i musiałam wypróbować. A tu winowajcy :-)




do zestawu co by nie było zamówiłam jeszcze "nieco składników" do robienia sushi, teraz będę grzecznie grzeszyć z pół roku :-)



nom ale co bym nie bym nie była gołosłowna z 5 w maju od dziś  już grzeczna jestem :-)
Zjedzone
- 2 deski+ kawa+pasztet i chrzan- 200 kcal
-jogurt naturalny + otręby- 300 kcal
- jabłko- 90 kcal
- marchewka duszona z pietruszko i selerem+ szynka- 350 kcal
serek wiejski - 120 kcal
razem 1060



jeśli chodzi o spalanie weekendowych grzeszków też myślę ok :-) zaliczony:
- Skalpel z Ewką
- 30 min biegania w miejscu
- 60 podnoszeń nóg na brzuch

A tu dowód moich gimnastycznych wygibasów :-) Coś dla fanek mokrych koszulek :-)





Nom to na tyle trucia uciekam do Was kochane :-)

21 marca 2013 , Komentarze (7)

Tak tak tak jestem mega zła. ZŁA!!!!!

niepotrzebnie się wczoraj ważyłam i napaliła. Wczoraj na wadze 64 dziś 64,7 nie wiem o co kaman ale i wczoraj i dziś o tej samej porze się ważyłam i dupa i itp. Wkurzona jestem bo i centymetr mnie zawiódł pokazał spadek jedynie 1 cm biodra, 1 cm łydka, 1 cm udo nad kolanem i 1 cm sadło na biodrach . RESZTA BEZ ZMIAN .

CHOLERA
CHOLERA
CHOLERA



dobra koniec histerii wyżaliłam się do mnie to trochę demotywuje, że praktycznie w miejscu stoję, ale cóż we mnie sporo winy. Dodatkowo jestem chyba prze @ ( mam nadzieję bo ostatnio mnie na Sylwestra odwiedziła). W końcu miejmy nadzieję przyjdzie (mam to genetycznie chyba moja mama też raz na 2/3 msc miała i ani mi ani jej żaden gin nie potrafił pomóc).

Dobra już koniec tego kwilenia. Jeśli chodzi o dietę jak zwykle bez szału.

- 2 deski z miodem+ kawa- 150 kcal
- serek wiejski z warzywami- 250 kcal
- 2 kawy i 2 landrynki - 140 kcal
- jabłko i marchewka - 150 kcal
- deska z pasztetem i chrzanem warzywa z patelni- 250 kcal

Razem 940 kcal ( na kolację dojdzie z 350 kcal )

Jeśli chodzi o ruch to dumna z siebie dziś jestem. Nie chciało mi się jak cholera a jednak :-) Zaliczone !!!
- skalpel z Ewką
- 25 minut bieg

A tu na dowód ja po dzisiejszym szaleństwie (w rytmach snap, dj. bobo i innych starych piosenek z czasów małolata )




Nom na tyle na dziś uciekam zobaczyć co u Was i na film :-)


20 marca 2013 , Komentarze (2)

Tak cholernego lenia mam dziś. Jestem niewyspana (znów mam problem ze snem) spałam może 3 godziny, boli mnie głowa i do tego chyba w końcu @ się zbliża (fajnie bo 3 miesiące nie miała) . Dietetycznie bez szału :

- 2 styropiany z miodem+ kawa- 150 kcal
- pół grahamki, jajko sadzone, pomidor, 2 plasterki polędwicy z indyka- 350 kcal
- 2 duże kawy z mlekiem- 100 kcal
- deska z pasztetem- 50 kcal
- potrawka ale z ryby po grecku- ale bez ryby- 250 kcal
- landrynka - 20 kcal

razem 820 kcal ale będzie jeszcze kolacja - sałatka śledziowa więc ponad 1200 pewnie wyjdzie. 

A ważna sprawa nie mogłam się nadziwić wadze i dziś wlazłam - pokazała 64 kilo (wchodziłam 5 razy i tyle samo) ale nie zmieniam, a jutro oficjalne mierzenia i ważenie to zobaczymy jak wyjdzie . OBY


Dobra spadam do Ewki - nie wiem co z tego wyjdzie.

Edit I
po gimnastyce bardzo ciężko było ale udało się :-) zaliczony
- killer z Ewką
- 10 min mel b na ramiona
- 60 podnoszeń nóg na dolne mięśnie brzucha (ała)
- 10 min rozciągania


A dzięki wczorajszemu wpisowi Magnolia 1986 odkryłam na nowo Biedrę dziś. Od Magnoli zgapiłam tacę za 7.99 zajebista :-)


i kupiłam jeszcze zestaw nici rodem perfekcyjna Pani domu za 11.99 zł !!




Szkoda, że tam karą nie można płacić bo bym z całą reklamową gadżetów do domu wróciła. Cóż jutro się lepiej przygotuję i nadrobię :-)
No na tyle uciekam do Was.
Ps. Kochane trzymać kciuki jutro pomiary i czas na prawdę :-)


19 marca 2013 , Komentarze (6)

Nie wiem kochane ale normalnie w szoku jestem, albo zasada jak w tytule albo to ćwiczenia . Moja waga spadła. Fakt nie wiele bo 100 gr ale byłam pewna, że po tych ostatnich wtopach będzie około 70 kilo a tu 65,00 kg. Tak wchodziłam na nią 3 razy i tyle samo pokazuje. Więc napalona znów jestem i nie mogę się doczekać czwartkowego mierzenia.

Dietycznie ok- staram się zwiększać liczbę kalorii
- 2 deski z miodem+ kawa- 150 kcal
- serek wiejski + warzywa - 250 kcal
- kawa duża z mlekiem - 50 kcal
- jabłko - 90 kcal
- marchewki - 60 kcal
- Udko kurze + szpinak- 300 kcal
- kawa + landrynka - 60 kcal


razem 960 kcal - no i kolacja w planach

Teraz uciekam do Ewki a potem do Was

Edit I
po gimnastyce :-) Dziś był fitnesowy wpiernicz pod względem intensywności :-) Zaliczone :
- skalpel z Ewką
- 20 minut szybkiego biegu w miejscu (masakra!!)
- 50 podnoszeń nóg na dolne partie mięśni brzucha

Leje się ze mnie :-) Teraz kolacja- duży jogurt naturalny z otrębami + rodzynki- 300 kcal

Razem 1260 kcal- kurcze najedzona jak nie wiem co jestem, a Wy kochane nadal uważacie, że mało :-)


A i ważna sprawa gdzie jest Effta ??????????????

18 marca 2013 , Komentarze (6)

Oj kochane cóż powiedzieć wiosna chyba w tym roku nie bardzo chce przyjść. Zimno piździ jak w kieleckim na dworcu i jeszcze cholera deszcz pada i śnieg, a ja cholera jasna w sobotę już okna pomyłam co bu ładnie było.

Jeśli o dietę  to standardowo już weekend był mało dietetyczny. Weekendowy alkoholik się obudził i było winko i  winko i piwko i pizza :-( Oj ale teraz wraca na właściwe tory i będę grzeczna (zapewne do piątku :-)

Dziś dietetycznie
- 2 deski z miodem+ kawa- 150 kcal
- serek wiejski z warzywami- 200 kcal
- 2 landrynki- 40 kcal
- jogurt z płatkami owsianymi - 240 kcal
- zupa grzybowa+ 2 deski z szynką i sosem czosnkowy- 300 kcal
razem 930  kcal i zobaczymy co dalej. Teraz trawię a potem .... Ewcia i inne :-) A teraz spadam do Was

Edit I
ćwiczenia na dziś zaliczone- w sumie to dziś łatwo nie było ale killer z Ewą i 10 min mel ramiona zaliczone. Po ćwiczeniach odstawiłam jeszcze salon spa i peeling wszystkiego, potem masaż bańką na udziachy :-)
Na kolacje zjedzone 3 wafle ryżowe z biały serem chudym i szczypiorkiem więc jakieś + 200 kcal

Ogólnie bilans dnia jakieś 1200 kcal - widzicie poprawiam się :-)

Btw dziś w sumie jednak trochę poczułam wiosnę, a to dzięki mojemu M który przytachał z Lidla kask rowerowy i śliczne rękawiczki rowerowe dla żonki, tak sezon rowerowy się zbliża wielkimi krokami (mam nadzieję) i będzie żegnaj Ewo i witaj mój rumaku :-)


A oto mój piękny kask - mój jest biały :-)