Sylwetka

Poprzednia Początkowa sylwetka
Obecna Obecna sylwetka
Cel Mój cel

O mnie

Sporo już przeszłam w swoim życiu. Od 12 lat zmagam się z ED, chociaż teraz jest już znacznie lepiej. Chcę schudnąć, ale zdrowo i nie ważne jak długo mi to zajmie...

Informacje o pamiętniku:

Odwiedzin: 30926
Komentarzy: 237
Założony: 3 marca 2008
Ostatni wpis: 24 sierpnia 2019

Pamiętnik odchudzania użytkownika:
Catherine45

kobieta, 33 lat, Warszawa

160 cm, 68.70 kg więcej o mnie

Postanowienie noworoczne: schudnąć po ciąży + kilka kilogramów więcej (22kg w 12 miesięcy)

Masa ciała

Najskuteczniejsze odchudzanie w Polsce.

Wpisy w pamiętniku

4 października 2018 , Komentarze (4)

No i jutro kończymy 29tc. Dziś byłam na wizycie i jestem prze szczęśliwa :D Po pierwsze przez miesiąc przytyłam ok 1,3kg a to oznacza, że przez kolejne 2 miesiące maksymalnie chciałabym przytyć 6kg, co dałoby przepisowe 15kg. Po drugie morfologia nam się poprawiła, co bardzo mnie cieszy. No i co najważniejsze Asmara odwróciła się główką do dołu :D Jest szansa na poród naturalny. Co więcej pani doktor postara się być przy porodzie. Póki co nasza księżniczka waży 1330g a prognozowana waga w 40tc to 3400g, więc idealnie :)

Ja też czuję się całkiem nieźle. Bóle kręgosłupa towarzyszą mi w dzień, a w nocy wtulam się w poduchę ciążową i jest super. Niestety ciśnienie na pęcherz już jest tak silne, że spaceruję tylko po odludziu, bo co chwila mam postój ^^ 

Tydzień temu miałam wyczekiwaną przez rok wizytę u kardiologa. Ku mojemu zdziwieniu dostałam skierowanie na holter EKG i echo serca. Najlepsze jest to, że załapałam się na to jeszcze przed porodem :) Holter właśnie mam na sobie i jutro idę go zdjąć i przy okazji idę do lekarza, a echo mam na 27 listopada. 

Przesunęła nam się kolejna wizyta u ginekologa, ale wyszło nam to na dobre, bo mężuś nie będzie musiał brać dnia wolnego w pracy, bo idziemy dopiero na 18 ;) czeka nas ostatnie USG prenatalne.

23 września 2018 , Komentarze (3)

Od wczoraj zaczęłyśmy 28tc i tym samym rozpoczął się 7 miesiąc, czyli 3 trymestr ciąży ;) Bardzo szybko mi zleciało. Jeszcze 2,5 miesiąca i Asmara będzie już z nami (teraz też jest, ale to nie to samo). 

Nie mogę doczekać się pakowania torby do szpitala, prania wszystkich ubranek i pościeli, składania łóżeczka itd. To będzie oznaczało, że dosłownie niedługo nadejdzie ten wielki dzień.

Z wyprawki dla mnie i dla niej mam już prawie wszystko. Koszule nocne już zamówione, odbiorę chyba w piątek. Dla córci brakuje mi tylko kombinezonu zimowego, ale z tym poczekam aż pojawią się w sklepach. Oprócz tego brakuje mi pierdółek typu herbatka dla karmiących, woda i jakieś sucharki i biszkopty do szpitala. Jedynie z zakupem staników do karmienia muszę jeszcze zaczekać ;)

Czuję się całkiem nieźle, jedynie kręgosłup mi dokucza. Zainwestowałam w poduchę do spania w kształcie litery C i powiem Wam, że to przyniosło mi mega ulgę, bo śpię jak dziecko i nie wstaję połamana. Wiem jednak, że nie wszystkim się ona sprawdza. W każdym razie dla mnie jest idealna ;)

Z niecierpliwością czekam na 4 października i kolejną wizytę u lekarza. Zrobiłam już badania, w tym powtórzyłam grupę krwi dla pewności i zamówiłam w aptece immunoglobulinę. W ten czwartek wybieram się do kardiologa, na którego czekałam prawie rok ;/

14 września 2018 , Komentarze (7)

Witajcie ;)

Od jutra zaczynam ostatni tydzień 6 miesiąca :D Brzuszek jest już spory, a Asmara skacze jak szalona. Czuję się całkiem nieźle, no może po za bólami kręgosłupa i bioder. Niestety teoria pani doktor się nie sprawdziła, a waga, mimo jeszcze bardziej restrykcyjnej diety, nadal rośnie jak chce. Nie mam pojęcia dlaczego tak się dzieje. TSH i cukier mam w normie, więc na 2000kcal nie powinnam tyć więcej niż to co przybiera dziecko, wody itd..... No trudno, muszę pogodzić się z faktem, że zakończę ciążę z +20kg jak nie lepiej ;( Mam nadzieje, że chociaż podczas karmienia piersią szybo zrzucę nadprogramowe kg. Póki co najważniejszy jest dla mnie fakt, że będę miała swoją córeczkę ;D

6 września 2018 , Komentarze (1)

No i już jesteśmy po wizycie.

Przez ostatni miesiąc przytyłam 4kg!!! Razem z panią doktor ustaliłyśmy, że czas na zmodyfikowanie diety tzn. ograniczamy cukry proste w tym owoce. Jednym słowem obcinamy węgle do 180g-200g, na rzecz białka i tłuszczu. Kaloryczność na razie zostawiam 2000kcal. Wyniki badań tragiczne nie są, a spadek płytek krwi może wynikać ze skoku hemoglobiny i żelaza. Prawdopodobnie unormuje się do następnych badań.  Martwi mnie ten przyrost wagi, bo liczyłam na max. 15kg. Teraz muszę bardziej się pilnować ;) Powiedziała mi też, że może jeszcze organizm nie dostosował się do tarczycy i to mogło wpłynąć na taki przyrost.  Póki co testujemy nowe zasady żywieniowe ;)

Nasza córeczka bije rekordy. Waży 801g i mierzy 29cm!!! Jest wielka jak na ten wiek ciąży, a to skraca nam termin porodu do 18 grudnia. Niestety odwrócona jest pupą, a to oznacza kwalifikację do cc. Chciałam rodzić naturalnie, ale jeżeli się nie odwróci, to nie będzie wyjścia. Po za tym wygląda na to, że dobije spokojnie do 4kg ^^ Tak czy siak muszę nastawić się na cc ;/ Najważniejsze, że jest zdrowa i rozwija się prawidłowo.  Co do szpitala, w którym będę rodzić, to ustalimy z panią doktor na kolejnych wizytach. Niestety w najbliższym dla mnie szpitalu nie pracuje, dlatego ewentualnie będziemy się umawiać na  Warszawę, ale to za jakiś czas. Przed nami jeszcze 4 wizyty :)

1 września 2018 , Komentarze (1)

Witajcie ;) 

Dziś zaczynamy 25 tydzień :D jeszcze tylko 15 i będę mogła nareszcie przytulić swoje maleństwo. Im bliżej porodu, tym więcej myśli mam w głowie. Nie boję się bólu, ale martwię się, żeby na pewno wszystko było dobrze. Zastanawiam się, czy poradzę sobie w nowej roli? Czy matka z ED i innymi problemami w ogóle może być dobrą matką? Jak zorganizuję swoje życie na nowo? Czy nie dopadnie mnie nawrót depresji albo ED? Jest milion pytań i brak odpowiedzi, bo takich rzeczy nie da się zaplanować. 

W czwartek mam wizytę u lekarza i jestem ciekawa co mi powie. Musimy koniecznie doprowadzić morfologię do porządku! 

Co po za tym?...Planuję już zakupy dla siebie, ale zwlekam do października, bo rozmiar pewnie jeszcze mi się zmieni ;/

Ehhh byle do czwartku...

30 sierpnia 2018 , Komentarze (3)

Byłam dziś na badaniach. Mocz jak zwykle w normie, TSH udało się zbić do 1,5 więc super. Test obciążenia glukozą 75g wg mnie również wyszedł dobrze, bo wyniki miałam: na czczo 75,3mg/dl(limit do 100), po godzinie 127,3mg/dl (limit do 180), a po 2h 125,3mg/dl (a limit to 140-153 w zależności od źródeł). Także o ryzyko cukrzycy ciążowej nie muszę się martwić. Jedyne co mnie spotkało to niezły „zjazd” cukrzycowy po 2.5-3h, bo jak wróciłam do domu i zaczęłam jeść śniadanie poczułam znaczny spadek cukru i miałam objawy tj. drżenie, uczucie duszności, było mi słabo, a później zrobiło mi się zimno. Na szczęście wszystko powoli minęło po zjedzeniu normalnego posiłku ;) Najbardziej martwi mnie morfologia ;( hematokryt i hemoglobina lekko poszły w górę, ale i tak są poniżej normy. Jednak przeraziła mnie ilość płytek krwi, która znowu bardzo spadła…piję 3l wody, przyjmuję żelazo, pilnuję diety…nie wiem co jeszcze mogę zrobić. Wizytę mam za tydzień i jestem ciekawa co na to moja pani doktor ;/

Po za tym czujemy się całkiem nieźle. Z niecierpliwością czekam na następny czwartek, żeby zobaczyć  Asmarcię na USG ;) Póki co „rozmawiamy” przez brzuch. Ostatnio aktywność naszej córci wróciła do normy i szaleje w brzuchu, że aż miło :D

24 sierpnia 2018 , Komentarze (4)

Ehh mam dziś bardzo dobry humor ;) Wczoraj po południu zrobiłam zamówienie w aptece dla Asmary, i ku mojemu zdziwieniu dziś o 11 było do odbioru ;) Kupiłam laktator, inhalator, aspirator do noska, krem do pupy i oliwkę oraz mleko modyfikowane1 (tylko dlatego, że nie wiadomo jeszcze jak będzie z laktacją). 

Tatusia po pracy wysłałyśmy do C&A z misją specjalną, po śpiworek :D

Muszę przyznać, że ostatnio wszystko zaczyna się układać. Przede wszystkim mój mąż w końcu doczekał się pozwolenia na pobyt stały i na początku września jedzie odebrać kartę ;D Lepszego prezentu dostać nie mogliśmy. Koniec z urzędami, wnioskami itd. Jesteśmy wolni!!!

Ja też czuję się całkiem nieźle, chociaż mamy lepsze i gorsze dni. Jutro zaczynamy 24 tydzień, a za 2 tygodnie zobaczymy się na USG :D 

21 sierpnia 2018 , Komentarze (6)

Właśnie sobie uświadomiłam, że równo za 4 miesiące urodzę naszą córeczkę ;) Ten grudzień wydaje się być tak odległy…ale wiem, że zleci mi szybko.

Dziś mamy dzień bez spacerów(idziemy jutro rano), więc zabrałam się za porządki w szafie.  Poukładałam ubranka małej i w sumie to niczego mi nie brakuje. Dzięki porządkom zyskałam dodatkowe miejsce ;) Oczywiście wszystko i tak będę musiała jeszcze raz wyjąć, uprać, uprasować i poskładać, ale przynajmniej wiem na czym stoję. Wybrałam już też ubranka, które zabiorę do szpitala ;)

Za tydzień w piątek wybieram się na badania. Tym razem do zrobienia morfologia, mocz, tsh i nowość: test obciążenia glukozą ;/ Do tej pory poziom cukru mam w normie i mam nadzieję, że nie przyplącze mi się dodatkowo cukrzyca ciążowa. I tak wystarczająco się martwię, że problemy z tarczycą zostaną ze mną na stałe ;/

Z jedzeniem dziś poszalałyśmy ;) Nie robiłam zdjęć, ale jak zwykle zanotowałam co zjadłam.

Śniadanie: bułka wieloziarnista z serkiem kozim, serkiem kanapkowym bez laktozy i papryka czerwona

Lunch: 2 kiełbaski wiedeńskie z ketchupem i sosem czosnkowym, 3 wafle ryżowe

Przekąska: jogurt naturalny, melon i kawałek szarlotki domowej roboty(największe szaleństwo dnia)

Obiadokolacja: marchewka z groszkiem, pierś z kurczaka i ziemniaki

Do tego doszło jeszcze 4-5 daktyli suszonych, kawa z mlekiem i 3l wody. Leki jak zwykle te same: euthyrox 75, 1x kwas foliowy 5mg, 2x szelazo

20 sierpnia 2018 , Komentarze (4)

Postanowiłam pokazać Wam moje przykładowe menu. Nie jest ono takie samo każdego dnia, a akurat trafił się  dzień mało mięsny ;)

Śniadanie: owsianka z orzechami nerkowca, migdałami i figami(wszystko zatonęło)

Lunch: bułka wieloziarnista z serkiem kozim, pasztetem sojowym i papryką

Przekąska: „bigos” z kiszonej kapusty i chudego mięsa

Przekąska: serek homogenizowany, arbuz

Obiadokolacja: ryż z cieciorką (osobiście gotowany przez mężusia)

W międzyczasie jeszcze wypiłam kawę z mlekiem 1,5% bez laktozy i ok 3l wody.

Do tego obowiązkowe tabletki: euthyrox 75 wcześnie rano, 1x kwas foliowy 5mg, i 2x szelazo

Na dworze upał, ale o 7 zaliczyłyśmy 4km wycieczkę do sklepu ;)

 

Wczoraj zaktualizowałam swoją listę rzeczy które jeszcze musimy kupić. W sumie nie powinnam wydać więcej niż 1000zł, nie licząc oczywiście wizyt lekarskich i badań. Całkiem nieźle biorąc pod uwagę fakt, że połowę rzeczy z listy już mamy…w tym wózek i łóżeczko. Została w sumie część apteczna, jakieś nieliczne ubranka i rzeczy dla mnie.

Zrobiłam też listę tego co powinnam ze sobą zabrać do szpitala.

Pogodziłam się z faktem ,że ciążę zakończę prawdopodobnie 20kg na plusie, ale już mam plan jak się tego pozbyć ;) Teraz nie pozostaje nam  nic innego, tylko czekać do świąt na rozwiązanie ;D

17 sierpnia 2018 , Komentarze (3)

Dziś mamy ostatni dzień 5 miesiąca ;) jeszcze tylko 4 i nasza niunia będzie z nami.

Na ostatniej wizycie miałyśmy USG połówkowe. Maleństwo miało 19cm i trochę ponad 360g. Jest w 100% zdrowa i silna. Ruchy czułam już dużo wcześniej, ale teraz jest w stanie sprawić, że mój brzuch się rusza i nie tylko czuć, ale też widać jak się kręci ;)

Moja morfologia w dalszym ciągu jest do kitu. Dieta nie pomogła. Tzn pomogła, ale tylko na ilość pyłek krwi…pozostałe parametry poszły w dół, więc przyjmuję teraz również żelazo. Pod koniec miesiąca zrobię kolejne badania i zobaczymy czy coś się poprawiło.

Jeśli chodzi o wagę, to przestałam się tym przejmować. Poinformowałam panią doktor, że tyję więcej niż powinnam mimo tego, że pilnuję wszystkiego. Przyznała mi rację, że przy takiej morfologii i braku chorobliwej otyłości nie powinnam zjeżdżać niżej z kalorycznością. Coś czuję, że zakończę ciążę z nadbagażem 15-20kg… ale już mam plan jak się tego pozbędę ;) Ważne, że teraz jem zdrowo i kontroluję wszystko to co trzeba. Na resztę rzeczy nie mam wpływu.