Dawno mnie nie było .. :)
Hej laski :)
Dawno mnie nie było, zmieniłam swój pasek z 55 kg na 60 kg, myślę ,że będzie mi łatwiej :) Przez ostatnie dni często jeździłam na rowerku( zresztą dziś też się wybieram ) , co ujędrniło w pewnym stopniu moje udziska :) Na dukanie już nie jestem, chociaż bardzo dużo nawyków mi zostało, staram się zdrowo jeść i oczywiście mniej,żeby nigdy nie wyglądać jak kiedyś .. :)
A co więcej u mnie ? Ostatnio byłam na pokazie fryzjerskim. Miałam takie długie włosy :
No.. ale już nie mam :P Chociaż i tak są za łopatki , może niedługo Wam pokażę. W sumie jestem zadowolona z metamorfozy , w końcu trzeba było coś zmienić, ile lat można chodzić w tej samej długości włosów !
Chora :(
Po przyjeździe do Warszawy strasznie się przeziębiłam, nie mam na nic siły i ochoty, żeby nie paść z głodu pije mięte z miodem. Nie mam ochoty na białko... Na uczelnie ani do pracy nie chodzę. Idę luli :( :*
domowy peeling
Na koniec wiosennego dnia zrobiłam sobie peeling z cukru, miodu i oliwy z oliwek, tak jakoś mnie natchnęło, a miałam akurat składniki. Zrobiłam peeling twarzy i rąk, na twarzy jeszcze zostawiłam jako maseczkę. Fajna sprawa :) a Wy macie jakieś przepisy na domowe kosmetyki ?
I dzisiaj poćwiczyłam więc suma brzuszków wynosi już: 2116, do tego jeszcze codziennie ćwiczenia na nogi , rozciągam się i ćwiczę z lekkimi hantlami
62 :D
62 !!
Ale piękna pogoda ;) Zastanawiamy się czy nie wybrać się na rower.. mmm... pachnie wiosną :) Ja oczywiście wstałam o 11, bo dzisiaj wolne od wszystkiego :) Sprzątanko, zakupy i leniuchowanie. Tak się cieszę,że waga pokazała równo 62 :D
2 marzec
Dawno nic nie pisałam, ale brakuje mi czasu. W Olsztynie oczywiście zgrzeszyłam odrobinę, bo głupio mi było mówić, że jestem na diecie i chce coś innego. W tym tygodniu waga nie spadnie tak jak we wcześniejszych.. ale cóż.. trzeba płacić za swoje błędy. Jestem dopiero w połowie odchudzania, a już czuje,że jest coraz gorzej, pozwalam sobie na warzywa w dzień białkowy ! Ale od dzisiaj już muszę się uspokoić ! W środę pisałam kolokwium z fizjologii, poszło dobrze :) Za tydzień wracam do domu na weekend- urodziny brata. Mama ma w weekend zajęcia, więc wszystko będzie na mojej głowie, ale dam rade :) Trzeba tort zrobić, brat zażyczył sobie czekoladowy :)
Wczoraj miałam jakiś zły dzień, smutna chodziłam, ale to chyba przez pogode. Nie mogę doczekać się , kiedy będzie już na tyle ciepło bym mogła wyjść na rower. Już z moim P. odliczamy dni :)
A i w ogóle zaczęłam codziennie( no prawie) robić brzuszki i ćwiczyć na dywanie.
Brzuszków zrobiłam już 1440 :) Zapisuje na kartce,żeby się zmotywować
I muszę codziennie zapisywać tutaj swój jadłospis, bo bez Was za dużo sobie pozwalam, ale waga i tak paskowa :)
22 luty
Chudnę, chudnę, ale coraz wolniej :) Boje się weekendu, bo w piątek jadę do znajomych , którzy mieszkają w Olsztynie, ale chyba już pisałam o tym :) W następną środę kolokwium z fizjologii, muszę się pouczyć, bo jeszcze nie miałam czasu, ciągle praca i w ogóle.. Kasy brak.. nie wypłacili mi jeszcze kasy za styczeń, ehh.. Czasami marzymy sobie ,żeby wygrać w lotto.. ale niestety, nie można żyć nadziejami, trzeba ciężko pracować ,żeby do czegoś dojść. Od poniedziałku codziennie robię brzuszki i ćwiczę. Jutro trzeba posprzątać mieszkanie,żebyśmy przyjechali w niedziele do czystego :) Oh.. jak ja lubię jak wszystko jest uporządkowane...
Dziękuję Wam Kochane za wsparcie :)
18 luty
Walka z pączkami oczywiście wygrana :) Miałam straszną ochotę na takiego z cukrem pudrem, chociaż nigdy ich fanką nie byłam :) Waga powoli leci w dól. Dzisiaj ostatki, jednak ja nigdzie sie nie wybieram, trzeba odpocząć po ciężkim tygodniu i przygotować się na jeszcze cięższy :) Muszę kupić sobie jakieś spodnie, bo mi wszystkie spadają :) Trochę to frustrujące , ale z drugiej strony bardzo sie cieszę :)
Śniadanie: owsianka z otrębami
II śniadanie: serek homogenizowany z cynamonem
Obiad: pierś z kurczaka
Kolacja: 2 naleśniki ze szpinakiem
16 luty
Wstałam dzisiaj bardzo wcześnie, a zajęcia dopiero na 12, a potem do pracy. Właśnie szykuję obiad, więc w pracy głodna nie będę i mój też sie naje :) Walentynki udane, przyszłam po pracy do domu, a tam miła niespodzianka, wszędzie świeczki i szampan na stole, a w kuchni już pichcił się obiadek - myślałam,że w ten dzień bardzo zgrzeszę, ale P. uszanował naszą dietę i przygotował pierś z kurczaka . Ja zrobiłam łososia z presidentem 0%. Oglądnęliśmy komedię romantyczną, chociaż P. nie przepada za takimi filmami :)
A od wczoraj chodzą za mną pączki , chociaż nigdy za nimi nie przepadałam :) Ale nie zamierzam ich jeść, może po pracy zrobię jakiś słodki deser na pocieszenie - w stylu serek ze słodzikiem i cynamonem :)
Za tydzień wybieramy się do Olsztyna do znajomych, dawno sie nie widzieliśmy, a 9 marca wracamy do domu na weekend, bo mój brat ma wtedy urodziny. W końcu zobaczę mamusie :)
Śniadanie: owsianka z otrębami
II śniadanie: jajecznica
Obiad: Duszone podudzia z kurczaka
Kolacja: kabanos z musztardą
12 luty
Dawno nie pisałam, ale czytam Was codziennie i jestem tu codziennie :)Wczoraj byłam bardzo długo poza domem i zgrzeszyłam.. przez własną głupotę, bo mogłam wziąć sobie coś z domu do jedzenia. Zjadłam bułkę - i to w dodatku białą. Byłam na balu charytatywnym u Skłodowskiej jako modelka- wizażystka mnie malowała. Ale cóż.. później już było dobrze. Mój mężczyzna pojechał do naszego rodzinnego miasta, cały weekend jestem sama, ale to i dobrze, potrzebowaliśmy chyba się stęsknić za sobą :) Dzisiaj zrobiłam zakupy, ledwo doniosłam do domu :) Zrobiłam też pyszne kluski na śniadanie wg przepisu Elimy -twaróg chudy-jajo-3 łyżki otrąbPolałam to serkiem homogenizowanym z cynamonem i słodzikiem :) Śniadanie: kluski z połową serka homogenizowanego
II śniadanie: połowa serka homogenizowanego z cynamonem i
Obiad: kawałek śledzia, ogórek kiszony
Kolacja:
8 luty
Ehh.. jakiś ciężki dzień dzisiaj mam. Ani nie zmarzłam, bo już dzisiaj cieplej, ani nic złego się nie zdarzyło.. Po prostu, coś wisi w powietrzu :P Ale za to waga mnie bardzo pociesza, z dnia na dzień czuje się coraz pewniej. Sporo osób już zauważyło ' moje nowe ciało' :) Mama będzie zadowolona. Ciekawe kiedy ją zobaczę, nie widziałam rodziców ponad miesiąc. Kasy brak na powroty a i czasu za bardzo nie mam, rano na uczelnie, potem do pracy, jedynie weekendy wolne, mam czas na posprzątanie, zakupy i lenistwo :) a jechać 300 km w jedną stronę na jedną noc , nie za bardzo sie opłaca.. no cóż, nie zostaje mi nic innego jak czekać do świąt :)
Marzą mi się wakacje w Chorwacji.. tam jest tak ciepło mmm...
Śniadanie: owsianka z otrębami
II śniadanie: serek homogenizowany
Obiad: 3 podudzia z kurczaka, duszone bez skóry
Kolacja: serek homogenizowany z cynamonem i słodzikiem