Ostatnio dodane zdjęcia

Sylwetka

Poprzednia Początkowa sylwetka
Obecna Obecna sylwetka
Cel Mój cel

O mnie

PELNA ENERGII I CHĘCI DO ZMIAN MAMA DWÓCH UROCZYCH DZIEWCZYNEK ... DO ODCHUDZANIA SKŁONIŁ MNIE MÓJ WYGLĄD , ZADYSZKA PRZY ZABAWIE Z DZIEĆMI ,ZACIASNE UBRANIA , CHĘĆ BYCIA ZNOWU ATRAKCYJNĄ , ...POWODÓW JEST WYSTARCZAJĄCO DUŻO BY COŚ ZE SOBA ZROBIĆ ...

Informacje o pamiętniku:

Odwiedzin: 31892
Komentarzy: 724
Założony: 3 kwietnia 2008
Ostatni wpis: 7 marca 2018

Pamiętnik odchudzania użytkownika:
leszczyna5

kobieta, 50 lat,

170 cm, 86.60 kg więcej o mnie

Postępy w odchudzaniu

Najskuteczniejsze odchudzanie w Polsce.

Wpisy w pamiętniku

18 lutego 2009 , Komentarze (3)

Skoro świt waga - 77,8kg ...to chyba od tego aerobicu ...och żeby tak móc częściej chodzić ...ale dzieci jeszcze małe i czasem nie mam ich z kim zostawić ...nic to ..będe musiała w takich awaryjnych sytuacjach ...więcej ćwiczyć w domu ...,bo powiem wam ,że po wczorajszej gimnastyce ..to energia mnie rozpiera ...
czuje się tak cudownie lekko ...
I posiłek: - kawa z mlekiem (0,5%)+ 2 kromeczki ciemnego chlebka z almette i szynką , teraz piję sobie czerwoną herbatkę ...
W planach jeszcze około 11:30 -12:00 jogurt muller z płatkami
A około 16 na obiadek sałatka z tuńczyka

17 lutego 2009 , Komentarze (2)

No to kumpele namówiły mnie na dwie godzinki aerobiku w wodzie ...ledwie żyję...ale za to szczęśliwa ,że ho ho....

17 lutego 2009 , Komentarze (3)

Życie jest piękne ...w serduchu wiosna w całej okazałości ...waga rano 78kg...
Co do ćwiczeń to hm...jakby tu wam powiedzieć ...nie było ...ale na usprawiedliwienie mam godzinną jazdę na saneczkach ...(co za tym idzie- pod górkę też trzeba było się wygramolić )...tak ,że ćwiczenia z wczoraj są do zrealizowania dzisiaj ...poza tym w końcu idę na aerobic wodny ...
Później jeszcze tu wpadne...a teraz zmykam Was poczytac ...

16 lutego 2009 , Komentarze (2)

Waga rano 78,3kg ...(od wczoraj bez zmian )czyli wszystko jest na dobrej drodze ...mam nadzieję,że pod koniec tygodnia będzie 77,3 kg. 
Jak już pisałam od dziś zaczynam ćwiczyć ...
Mam w planie zrobić 50 brzuszków zwykłych i 50 skońych (ukośnych)oraz -oczywiście -ćwiczenia na nogi i biodra ...nie jest to jakoś dużo ale od czegoś trzeba zacząć ....
I posiłek;  kawa(czarna) + jogurt (marakuja i mango) z płatkami kukurydzianymi 

15 lutego 2009 , Komentarze (1)

Na wadze 78,3 kg....kolejny miły poczatek dnia ....(wiem,że na razie to to 78,3 jest takie niepewne ....zobaczymy jak to wygląda po tygodniu  ale póki co cieszy i motywuje ....)
Co się tyczy picia wody to mam z nią o tej porze roku mały problem....jakoś brak ochoty ....za zimno....spróbuję dzis pic taką przegotowaną letnią ....może to coś da .....
Od poniedziałku zaczynam się gimnastykować ...powoli układam plan co będę ćwiczyc w danym dniu itp ....
Dziękuje za życzenia .....
Za oknem zimno ...a w duszy znów wiosna....

14 lutego 2009 , Komentarze (3)

Miły poranek  ....na wadze 79,3 kg ....wiem ,że to na razie woda itp   ....ale zagościł na mojej twarzy wielgachny uśmiech ,,,,bo parę dni temu było już ponad 81 (81,7kg )...
Teraz jeszcze tylko musze pomysleć o ćwiczonkach ....i w sumie to chyba rozpiszę sobie jakieś posiłki na cały tydzień ( chodzi mi o obiady ,żeby po przyjściu z pracy nie jeść byle czego i szybko ....)
Wczoraj ostatni posiłek był o 18 -tej ....
P.s. życze Wam wszystkim takich walentynek o jakich marzycie
                  

13 lutego 2009 , Komentarze (2)

Postanowiłam, jak już pisałam wczoraj -być szczupła ...muszę więc opracować jakiś plan działania ,jakąś strategię ...
Póki co, wyznaczyłam sobie date do kiedy realnym wydaje się  osiągnięcie mojego sukcesu  , .....wychodząc od tego ,że upragnioną wagą jest 55kg a ja ważę obecnie 80kg wynika ze mam do stracenia 25 kg ...i przy założeniu ,że tygodniowo można stracić kilogram ...to przy dobrych wiatrach 6 sierpnia osiągne swój cel ... to tylko 25 tygodni i az 25 tygodni ....a w zasadzie to już na zawsze chciałabym zmienić styl mojego życia .....sposób odzywiania ...itp..itd...
Liczac dalej 25 tygodni to 175 dni  tak więc zaczynam odliczanie od końca a dietkowanie od początku ...
Dzień 175
I posiłek :   - kawa z mlekiem (0,5%)
                 2 kromki chleba ciemnego z ziarnami + szynka 
                 + 5 plasterków  ogórka + serek almette 
                 kubek czerwonej herbaty

II posiłek :   - fru vita (jogurt mango 150g= 138,3 kalorie)  
                   - pieczywo chaber 1 kromka 25 kalorie 
 
                     razem II posiłek 163,3 kalorie  


herbatka karmel + wanilia + mleko (0,5%)      

III posiłek : -mleko (0,5%) -pól kubeczka 
                   2x chlebek chaber turyst. ( 50kalorii)
                   

12 lutego 2009 , Komentarze (2)

Waga dziś rano 81,7....cholera jasna ...alarm ....przegiełam ....od rana staram się jeść regularnie i dietetycznie ...za tydzień parapetówka ...nie mogę przecież być takim wielorybem ...wiem wiem w tydzień to ja laską nie bede ale wracam do odchudzania ...bo jak tak dalej pójdzie to znowu za jakis czas będe narzekać ,że mam jakąs imprezkę i jestem słoniem ....koniec tego dobrego ....
I sniadanie :
kawa z mlekiem
jogurt z musli (jogobella)
II śniadanie :
pół kubka płatków kukurydzianychz mlekiem ( 2%)
1 jabłko
Teraz piję herbatkę karmelowo waniliową z mlekiem (0,5%)
                          

około 14
jogurt (97kalorii) = garsć płatków kukurydzianych

11 lutego 2009 , Komentarze (3)

U mnie constans ...bez zmian ...nie dietkuję ...nie ćwiczę ...poprostu dupa ....kiedy to się skończy (?!)...potrzebuje słońca ....muszę wygonić tego lenia co co się zadomowił w mojej głowie ....najlepiej to jak najszybciej i na zawsze ....

7 lutego 2009 , Komentarze (2)

Nie ma się czym popisywać ...waga między 80  a 79 kg .....tak naprawdę to chyba wcale nie jestem gotowa na zmianę sposobu odżywiania , bo przecież o to chodzi w tym wszystkim ....wszelkie próby kończą się nutellą lub jakims innym smakołykiem ....w dodatku w ogóle nie ćwiczę...picie czerwonej herbatki też szybko zakończyło u mnie karierę ...wychodzi z tego ,że leniuch jestem okrutny ....i kropkaA przecież to chciałabym być szczupła , wysportowana i zadowolona z tego jak wyglądam i chociaż wiem ,że to wszystko jest do zrobienia gdzieś po drodze wymiękam ...nawet motywacje w stylu jakichs zgrabnych lasek nie przemawiają do mnie na długo ....Może to tylko te zimowe klimaty uśpiły we mnie chęć walki o siebie samą ....a słońce które właśnie zagląda przez okno do mojego pokoju obudzi na nowo tą starą mnie ,która potrafiła o siebie walczyć ....czuć się piękna i  zgrabna....Pozdrawiam Was  i przesyłam promyki słońca może chociaż którąś z Was obudzą......