Ostatnio dodane zdjęcia

Sylwetka

Poprzednia Początkowa sylwetka
Obecna Obecna sylwetka
Cel Mój cel

O mnie

PELNA ENERGII I CHĘCI DO ZMIAN MAMA DWÓCH UROCZYCH DZIEWCZYNEK ... DO ODCHUDZANIA SKŁONIŁ MNIE MÓJ WYGLĄD , ZADYSZKA PRZY ZABAWIE Z DZIEĆMI ,ZACIASNE UBRANIA , CHĘĆ BYCIA ZNOWU ATRAKCYJNĄ , ...POWODÓW JEST WYSTARCZAJĄCO DUŻO BY COŚ ZE SOBA ZROBIĆ ...

Informacje o pamiętniku:

Odwiedzin: 32394
Komentarzy: 724
Założony: 3 kwietnia 2008
Ostatni wpis: 7 marca 2018

Pamiętnik odchudzania użytkownika:
leszczyna5

kobieta, 50 lat,

170 cm, 86.60 kg więcej o mnie

Postępy w odchudzaniu

Najskuteczniejsze odchudzanie w Polsce.

Wpisy w pamiętniku

4 maja 2010 , Skomentuj

Przez ten długi weekend nie było czasu na wpisy ....z wagą było różnie w rezultacie aby podsumować zeszły tydzień stwierdzam ,że ubyło mnie w sumie kilogram (75,5 kg)...czyli sukces 7 dni osiągnięty zważywszy ,że różnie bywało z dieta ( zwłaszcza w weekend ...)

Plan na ten tydzień równie ambitny ...mam nadzieję ,że kolejny kilogram pójdzie sobie precz i nie wróci już nigdy więcej ..-.oj dołoże wszelkich starań ,żeby go  przepędzić

I posiłek : fitella + mleczko 0,5% + kawa biała ...i oczywiście czerwona herbata....

II posiłek serek wiejski light z Piątnicy + wasa 2 deski

III posiłek - jakis owoc
IV posiłek - tesciówka zakupiła mojemu męzowi na imieniny ( wedle moich podpowiedzi ) garnek do gotowania na parze ...wiec obiadek będzie dzisiaj z "parowarka "...

V posiłek ...hm   nie wiem

Ponad to w planach godzinka aquy ....

Pozdrawiam Jutka

30 kwietnia 2010 , Komentarze (2)

To przeświadczeniem, o którym pisałam wczoraj działa +  2-ie  godziny aquy ..i  dziś rano efekt oszałamiający  75,3 kg ...

I posiłek : fitella +jogobella 8 zbóż , kawa czarna , czerwona herbatka

II posiłek : jabłko

Obiadek ....myślę ,że zjem makrele z sałatką ...( wczoraj był kurczak gotowny -tzn. pierś z kurczaka- + sałatka ...

 

29 kwietnia 2010 , Skomentuj

Maleńki wzrost 75,8kg ,....ale się nie załamuje ...i tak mam w sobie - nie wiadomo skąd - przeświadczenie ,że i tak stracę kilogram w ciągu tygodnia ....

Dzisiaj mam w planach 2 godzuiny aquy ......

Pozdrawiam i muszę wracać do pracy ....

28 kwietnia 2010 , Skomentuj

Waga ciuteczkę mniej ...75,5 kg ....liczyłąm na więcej po tym, jak wczoraj zaliczyłam godzinkę na basenie - aqua aerobic- ...było ostro ... myślałam więc ....hm ...wiem , wiem nie ma co przeginać i trudno ,żeby nagle w ciagu tygodnia spadło 3 kg ...zreszta byłoby to i tak niezdrowe ...a tak póki co jest -1 kg i to w ciągu 3 dni ...trzeba tylko to utrzymać do końca tygodnia .....Och co to za szczęście byłoby gdybym tak regularnie co tydzień traciła kilogram ....

I posiłek : dla odmiany 4 maleńkie kromeczki chlebka fitnes ( 4 x 32,5 kalorii)+serek pomidorowy + pomidorek + 3 plasterki szynki +kawałek kiełbaski drobiowej  +kawa biała  razem jakieś 360 kalorii

Teraz oczywiście czerwona herbatka ...

Na razie tyle ...resztę napiszę później .....

27 kwietnia 2010 , Komentarze (2)

Gdyby nie Dziejka nie zwróciłabym nawet uwagi ...moja wczorajsza waga to oczywiście 76,5kg a nie jak napisałam 65,5 kg ....Gdybym wazyła 65,5 kg to byłabym już mega szcześliwa .......Ale jakoś ta pomyłka zadziałał na podświadomośc ...i dazy do tych 65,5 ....bo dziś prawie kilogram niej ...75,6 kg ...jednak nie bez mojego udziału ...

Wczoraj zaliczyłam w sumie 840 stopni ( czytaj schody) i 3x po pól godzinki na spacerku ...a w zasadzie to był szybki marsz .....

Ostatni posiłek zjadłam o 18:30 ...a na obiad tez było dietetycznie -sałatka z tuńczyka + kromeczka ciemnego chlebka ....po za tym wypiłam 2 l czerwonej herbaty i litr wody ....

Dzisiaj półgodzinny marsz do pracym....i 217 stopni .....

 śniadanko -jak wczoraj czyli -+około350 kalorii

Czerwona herbata już się parzy ...

A i najważniejsze , muszę się pochwalić...wczoraj o 22-ej moja małżowinka ...przyniosła do łózka 2-a pucharki lodów pysznych Grycana i co ...ha ...i odmówiłam musiał je zanieść spowrotem do zamrażalnika ...nie dałam się zbałmucić ...choć ślina ciekła do kolan jak on wsuwał te lody ....

nic walczę dalej ...

 

 

 

26 kwietnia 2010 , Komentarze (1)

Zrobiłam dziś rano mocne postanowienie poprawy ( waga rano 65,5 kg)...i rozpoczełam ten dzień od postanowień ...ale takich , które natychmiast wprowadzam w życie .... w związku z czym do pracy poszłam pieszo ( szybki  półgodzinny marsz )...-wrócę raczej też na nóżkach -ponad to pilnuję odstepów między posiłkami , piję czerwoną herbatkę i wodę - ma się rozumieć- ...,co więcej udaję ,że winda w pracy jest zepsuta ...dzięki czemu mogę się pochwalić ..., że zaliczyłam już -póki co - 610 stopni  w tym 396 do góry i 214 w dół....i niestety ostatni posiłek do godz 18 ....

Co do 7 w tytule ...to robie sobie co tygodniowe odliczanie  z podsumowaniem na koniec tygodnia ....może dzięki temu łatwiej będę się pilnowała ...zobaczymy ....

I posiłek: jogurt activia 300ml brzoskwinia mango + fitella jogurtowa 

                350 kalorii

II posiłek  serek z Piątnicy  121,5 kalorii

Razem  : 471,5 kalorii

Oczywiście litr wody +  litr czerwonej herbaty nie wiem ile to kalorii ..więc tego nie liczę ...

II posiłek : jabłuszko  jakieś  72,5 kalorii

Na obiad jeszcze nie wiem co zjem ...ale chyba sałatkę z tuńczykiem i feta

24 kwietnia 2010 , Komentarze (4)

76,2kg.....masakra zamiast schudnąć ...to ja przytyłam 4 kg ....,a było już tak pieknie ...Matko z córką, co mnie opętało ....ja nie jem, ja poprostu żre na potęgę ...lody ,czekolade, chlebek ....itp.itd ....jak tu się opamiętać...o co chodzi ....przecież 4kg to walkana miesiąc ....itp przy  dobrych wiatrach , smokontroli i regularnej gimnastyce....Nic nie obiecuję dzisiaj ani Wam ani sobie ...,bo z dotrzymywaniem słowa to u mnie kiepsko ostatnimi czasy ....Jedno jest pewne nic nie ma za darmo ( czytaj bez wysiłku ) ...i jak chcę być szczupła to muszę popracować nad tym a nie tylko chcieć .....

7 kwietnia 2010 , Komentarze (1)

...jak zwykle obudziłam się z ręką w nocniku...zostało już tylko 10 dni do weselicha, na które się wybieram ....i co i ....szkoda mówić ...waga po świętach 75,5 kg ...straszny leń i obżartuch jestem ...chyba, że to opuchlizna przed @ ...ale jeśli nawet to maxymalnie 2 kg

Trudno...nie ma co płakać nad rozlanym mlekiem ....i marnować czas który jeszcze został ... przecież w 10 dni można stracić ...około 1,5 kg .... z resztą kurcze tylko liczę ile kg w ile dni , a późniwj nici z tego wychodzą ....na pewno przez te 10 dni nie przytję juz nawet 10 dkg ...tego bede pilnować ,a jak uda się jescze coś zrzucic to będe przeszcześliwa .....

 Poza tym wracam na aqua aerobic

 

 w tamtym roku dzięki niemu (2x wtygodniu po póltorej gogziny ) + ograniczenie jedznia + regularne posiłki ....i straciłam sporo kg ...teraz tez dam radę ...będę próbować do oporu ,aż nauczę się zdrowo , regularnie i sportowo zyć ...

Pozdrawiam poświątecznie Jutka ...

28 marca 2010 , Komentarze (5)

Zostało 20 dni ...kurcze ja już nie wiem, co sie ze mną dzieje ...

jakoś tak ta waga nie chce spaść ....nic to walcze dalej .....               

I  posiłek :  2 małe kromki chleba królewskiego ciemnego z ziarnami + almette jogurtowe + dżem leśny łowicz + 2 kawy z mlekiem (1,5%) =   362 kalorie

Cała masa  kalorii, a jedzenia jakoś nie specjalnie ... po za  tym okazuje się ,że almette ma strasznie dużo tłuszczu .... 

Życzę miłej Niedzieli Palmowej ....  

23 marca 2010 , Skomentuj

Postanowiłam kontrolować to, co zjadam w ciągu całego dnia ....w związku z czym skrupulatnie odnotowuje , zapisuje i licze .......

                       białko         tłuszcze        węglowodany           kalorie

I   posiłek        21,1g          5,4g               18,9g                    211,5

II  posiłek        13,0g          4,45g             19,83g                  169,5

III posiłek         9,0g           4,4g               18,4g                    150

razem               43,1g          14,25g           57,13                    531

Reszte wpiszę wieczorkiem