Ostatnio dodane zdjęcia

O mnie

Na swoją 30-tkę odmłodziłam się o 24kg :) To było moje pierwsze odchudzanie na taką skalę. Zawodowo muzyk, projektantka wnętrz i florystka, a także przez 3 lata dekorator-cukiernik. No i tu się nazbierało ..., ale teraz zaczynam nową akcję 40kg zaraz po 40tce to dobry plan ;-)

Informacje o pamiętniku:

Odwiedzin: 142721
Komentarzy: 2395
Założony: 16 czerwca 2008
Ostatni wpis: 28 maja 2022

Pamiętnik odchudzania użytkownika:
aja79

kobieta, 45 lat, Szczecin

165 cm, 88.00 kg więcej o mnie

Postępy w odchudzaniu

Najskuteczniejsze odchudzanie w Polsce.

Wpisy w pamiętniku

11 lutego 2009 , Komentarze (13)

pogoda zmieniła się diametralnie - ciągle pada śnieg i śnieg z deszczem,
znów marzną mi stopy i chce się więcej jeść, ale ja się uparłam - żadnych wymówek i usprawiedliwień - Walentynki za parę dni - wytrzymam.

Piję dużo chłodnej wody mineralnej, ograniczam węglowodany - jem je do południa i choć musiałam zawiesić na ten tydzień jazdy na rowerku (mam dużo pracy) waga po wskazaniach poniedziałkowych (72kg) dziś pokazała 70,5kg -

znów mam iskierkę nadziei,
że jednak na Walentynki będzie ta "6",
a dwie będą na wiosnę!

Oczywiście nie wzięłam pod uwagę "walentynkowego świętowania" (to już szósta rocznica moich zaręczyn) ale to będzie malutki przerywnik dietkowy :)

Marcinek teraz zachwyca się padającym puszkiem z nieba :) każe się brać na ręce i pokazuje na okno :) mały, ciekawski urwis :))))

Tak więc Dziewczyny - pełnia księżyca za nami - zrzucamy sadełko!

5 lutego 2009 , Komentarze (15)

od trzech dni piękna pogoda - słoneczko świeci, a mój Marcinek jest tym zachwycony - lata na czworakach po mieszkaniu i pokazując rączką na okno woła: "śiii" co znaczy "świeci" potem się uśmiecha i pędzi sprawdzić w innym pokoju :)

Wczoraj załapałam sie na bal w przedszkolu u Michałka. Przyszłam po niego i czekając aż się zabawa skończy zostałam wciągnięta do zabawy przez przebranego Mikołaja
Inni rodzice dali drapaka na korytarz, a we mnie obudził się dzieciak i poszłam. Taniec z Michałkiem w stroju Indianina przyniósł nam wiele radości a mi poprawił humor na resztę dnia :)
 
Szykuję się z pójściem do pracy i choć mam coś na oku, to decyzja została przesunięta na przełom kwietnia/maja, tak więc mam czas na bycie z dziećmi i dojście do celu wagowego...
może to i lepiej...

ściskam słonecznie!

1 lutego 2009 , Komentarze (21)

Ankieta :
1. Waga70,5 kg  a szóstki jak nie było tak nie ma :(((
2. Wymiary:
a) talia    - (najwęższe miejsce)  
85 cm  +3cm
b) pas     - (pepek)                     
89 cm  -5cm 
c) biodra - (kosci biodrowe)     105 cm  +2cm

d) biodra - (najszersze miejsce) 106 cm  -2cm
e) udo     - (najszersze miejsce) 60 cm  +1cm 
f) lydka    -                               
35 cm  bez zmian
g) biust    -                                102 cm  -1cm

h) biceps  - (luźny)                30cm bez zmian

wszystko się waha... kilka cm przybyło kilka ubyło.

Ostatni przestój wagi miałam ok. 72kg teraz cały czas kręcę się koło 70kg - Mikeno! - może znów poproszę Cię o odczarowanie tej zaklętej wagi (poprzednio jak powiedziałaś - a-kysz! to 72kg uciekło)

Życie toczy się w szybkim tempie.
W tym tygodniu miałam dwójkę dzieci w domu. Nadrabialiśmy nasze braki aktywności artystycznej :) malowanie, wycinanie, projektowanie, ozdabianie, lepienie z masy itp. - super zabawy przy których jest mnówstwo bałaganu, ale i radości.
Kiedyś, gdzieś wyczytałam, że dzieci dzielą się na czyste i na szczęśliwe - w tym tyg. moje były szcześliwymi brudaskami :)))

Z dorosłych zajęć to zaliczyłam 4,5godz. prasowania - oj nazbierało się!

Po tym tygodniu stwierdzam, że dieta proteinowa na mnie NIE DZIAŁA! i nie polecam!
wracam do swoich sprawdzonych jadłospisów

MÓJ cel to 69 na Walentynki (miało być 66, ale druga szóstka stanęła na głowie, a ja stanę na głowie, żeby ją zdobyć)

Liczę na Wasze wsparcie ;)

27 stycznia 2009 , Komentarze (12)

nowy sposób na rozpoczęcie diety "na serio".

Od nowego roku jakoś nie mogłam się zebrać, żeby zaostrzyć dietę, a to cukierek, a to czekoladka, czasem drożdżówka, a na wieczór poczucie "zmarnowanego" dnia pod względem jedzenia.
Ale przez przypadek znalazłam sposób, by się odciąć od tego podjadania - ZARWAŁAM NOCKĘ - siedziałam od 16ej do 6:30 rano nad projektem.
Dzieciaki wstały o 8ej więc tylko otarłam się o sen.


Cały następny dzień marzyłam o łózku, jadłam raczej z rozsądku, malutkie porcje i choć ogólnie czułam się kiepsko, to postanowiłam tego nie zmarnować i od tamtej pory dieta pięknie mi idzie - poza owsianką z bakaliami z rana nie jem węglowodanów tylko białko i warzywa.
 Czuję się lekko i mam nadzieję wytrwać tak do soboty albo i dłużej.


A! i wymyśliłam sobie żeby się nie ważyć codziennie, bo jak waga idzie w dół, to pozwalam sobie na lekkie odstępstwa. Spróbuję stanąc na wagę dopiero w piątek i może będzie miła niespodzianka

Miłego dnia Vitalijki - dziękuję za Wasze wpisy i choć teraz rzadziej tu zaglądam często Was podczytuję :)

23 stycznia 2009 , Komentarze (12)

waga zamiast iśc w dół to sobie skacze - szczególnie po dniach dziadka i babci (były ciaaaacha :)
Wczoraj zaserwowałam sobie dietę pseudo proteinową
tzn. oprócz ukochanej owsianki jadłam głównie białe mieso i twaróg
Niestety, to nie wystarczyło aby się wygrzebać spod nagromadzoego tłuszczyku i dziś waga pokazała 71kg.


Ach, jak ta siódemka mnie lubi :((
Dziś mam zamiar powtórzyć dzień wczorajszy i może jutro będzie mnie mniej

A w weekend urodziny Męża :)
i znów ciacha i tak w kółko... musze i na to znaleźć patent :)

do jutra!

18 stycznia 2009 , Komentarze (10)

po tym jak w piątek ważyłam 70,1kg
byłam przekonana że dziś będzie 6tka z przodu


a tu lipa!
znów zaczarowane
70,1

Tak więc Maja się zdenerwowała i zaczęła jeść - różne fajne rzeczy typu chrupiąca bułeczka prosto z piekarni, orzeszki pistacjowe - sporo, ciasto na podwieczorek i "normalny" (czyt. mięso, ziemniaki, surówka) obiad.
Czuję się cieżko, ale to na własne życzenie i nie żałuję - czasem dla zdrowia psychicznego warto odpuścić, by z nowymi siłami wrócić na dobre tory.

Ankieta :
1. Waga70,1 kg 
2. Wymiary:
a) talia    - (najwęższe miejsce)  
82 cm  bez zmian
b) pas     - (pepek)                     
94 cm  +4cm szok!
c) biodra - (kosci biodrowe)     103 cm  bez zmian

d) biodra - (najszersze miejsce) 108 cm  bez zmian
e) udo     - (najszersze miejsce) 59cm  bez zmian 
f) lydka    -                               
35 cm  bez zmian
g) biust    -                                103 cm bez zmian

h) biceps  - (luźny)                30cm bez zmian

ćwiczę sobie regularnie - jeżdżę pół godziny dziennie co daje 10-11km i czuję się super.
W tym tygodniu kontynuuję założenia - zero słodyczy i regularny ruch oraz dieta z małymi regularnymi posiłkami (zakupy już zrobione)

Dzieci mają się lepiej - dziękuję za słowa pokrzepienia i życzenia zdrowia - jesteście kochane

miłego weekendu
 

14 stycznia 2009 , Komentarze (13)

w domu.
Tym razem mają anginę... nie jest to kłopotliwa choroba w porównaniu do ospy, którą przechodzili w wakacje, ale sam fakt że mam tych dwóch urwisów 24h na dobę czasem przyprawia mnie o ból głowy i ogromną chęc posiedzenia w ciszy :))
TAk więc w dzień szalejemy, biegamy za sobą, rysujemy prace na wszystkie możliwe konkursy plastyczne, gramy na pianinie, raczkujemy, przytulamy się i śpimy :)
z tym ostatnim to raczej kiepsko dlatego z utęsknieniem czekam na 22gą by do Was w ciszy pozaglądać.

A potem CODZIENNIE :) wskakuję na rowerek i jadę 10km :))) popijając mineralkę lub czytając jakąś gazetkę - to taki mój czas :)
z dietą idzie różnie - ale trzymam się godzin posiłków i nie jem czekolady.
Co do jakości potraw to znów muszę bardziej zadbać o zwiększenie ilości warzyw, bo coś ostatnio kuszą mnie ziemniaki i mięsko.

Pozdrawiam Was serdecznie :) a jak u Was z dietą w tym tygodniu?

10 stycznia 2009 , Komentarze (10)

muszę się Wam pochwalić - rozpoczęłam swoje regularne ćwiczenia - jeżdżę sobie na rowerku ok.10km dziennie - super uczucie i super sprawa, choć zaczęło dokuczać mi kolano :(( i niektóre dni pozostawiam na regenerację - może macie jakąś radę na zmiejszenie bólu kolana? - jak je lekko nadwyrężę to później przy wyprostach coś mi  w nim strzela...

Dziś jeszcze nie zobaczyłam swojej zagubionej szósteczki z przodu, i pewnie jeszcze parę dni jej nie zobaczę, bo ten weekend spędzam bardzo gościnnie ;) cieszy mnie fakt, że moja waga znów spada i nadwyżka poświąteczna wkrótce zostanie zlikwidowana.

Marcinkowi wyszedł piąty ząb- to niewiele jak na roczne dziecko, ale to tłumaczy jego kilkudniowe marudzenie... Jeszcze tylko 15 zębów i będą wszystkie mleczaki! ehhhh...

Dziś mieliśmy kolędę - moi mężczyźni w koszulach wyglądali super! a Michałkowi tak się ta elegancja spodobała, że do wieczora biegał w stroju wizytowym :)  

Ankieta na dobry poczatek:
1. Waga70,2 kg 
2. Wymiary:
a) talia    - (najwęższe miejsce)  
82 cm 
b) pas     - (pepek)                      90 cm  
c) biodra - (kosci biodrowe)     103 cm  
d) biodra - (najszersze miejsce) 108 cm  
e) udo     - (najszersze miejsce) 59cm   
f) lydka    -                               
35 cm  
g) biust    -                                103 cm 
h) biceps  - (luźny)                30 cm  

fajnie że udo mi zeszczuplało :) bo ostatnio było 60cm
teraz muszę popracować nad zamianą tych setek na dziewięćdziesiątki :)


No i po dzisiejszym dniu muszę stwierdzić że czekają mnie zakupy spódnicowe, bo choć mam ich w szafie ok.10 szt, to dobra jest jedna i to w dodatku letnia, a pozostałe są ZA DUŻE!!!!! :)))))

tym optymistycznym akcentem ściskam Was mocno i lecę pedałować :))

5 stycznia 2009 , Komentarze (24)

Urlopy się skończyły, ferie również
tak jak i zapasy w lodówce

Dziś na wadze 71,5kg i z tą wagą rozpoczynam dalszą pracę nad sobą i wędrówkę do celu.
Liczę na to, że natura troszkę nam pomoże i na wiosnę łatwiej będzie zrzucić troszkę sadełka.

Dla potwierdzenia tego, że warto powalczyć o swój wygląd zamieściłam moje najnowsze porównanie po pół roku chudnięcia,
a co będzie za kolejne 8kg???? może nareszcie kupię sobie fajne spodnie które w talii i biodrach będą dobrze leżeć.

A tymczasem zaczynam ostatni tydzień mojej abonamentowej diety - smacznie dopasowanej - dalej poradzę sobie sama no i oczywiście z Waszą pomocą :)

Wszystkiego dobrego Wam życzę  i dziękuję za odwiedziny :)

1 stycznia 2009 , Komentarze (12)

Dziękuję Wam - moje Drogie Vitalijki
za tyle ciepłych życzeń

Oby ten Rok był dla nas szczególnym czasem i spełnieniem planów i marzeń.
Dla mnie będzie to trzydziesty rok życia :)))

Jeszcze nie zdążyłam dojśc do siebie po Świętach - było dużo jeżdżenia, odwiedzania, jedzenia i czasu bez komputera...
Niestety bilans wagowy jeszcze się pogorszył i dziś rano zobaczyłam na wadze 74kg - masakra, ale zrzucę to niebawem :)))
W domu nie ma już żadnych ciastowych pokus :) a czekolady skutecznie niszczy mój Mąż :)
rowerek dosiadam codziennie choć mam ostatno kłopoty z kolanem :(

Na najbliższy czas mam zadanie - do Walentynek 66kg, czy się uda??? zobaczymy! - do Świąt udało mi się mieć 6tkę z przodu więc i teraz liczę na sukces!

Życzę Wam wytrwałości i konsekwencji, bo to sprawdzona droga do dietkowego sukcesu :))