Pamiętnik odchudzania użytkownika:
Groteska07

kobieta, 39 lat, Lublin

158 cm, 52.00 kg więcej o mnie

Postanowienie wakacyjne: Do wakacji stanę się laską niesamowitą;)

Postępy w odchudzaniu

Najskuteczniejsze odchudzanie w Polsce.

Wpisy w pamiętniku

28 października 2008 , Komentarze (1)

Idę spać dopiero;P Nie spałam cała noc i czuję się jak na haju... mam wspaniałego faceta, tylko kur... jestem gruba chyba i... pijana? Dobra, nap[iszę potem;]

23 października 2008 , Komentarze (2)

dziewczęta chudnę;D
No ależ jestem happy i jeszcze chcę dodać, że jutro jadę z mym na wycieczkę:D jak go znam będzie ful romantic... kurcze muszę się jakoś no nie wiem przygotowac;D hehe:D

22 października 2008 , Komentarze (1)

Jako, że jestem kobietą wolną i niezależną, aczkolwiek ograniczona wagą, postanowiłam coś z tym zrobić. Mało tego, równocześnie postanowiłam sprawdzić ile uda mi sie wytrzymać na najszybsych obrotach. organizm ludzki jest nieoceniony, masz wrażenie, że nie dasz rady, a gdy rzucisz się w wir pracy to dajesz (w domyśle radę, ale już się powtarzać nie będę:P)

Tak też jest aktualnie ze mną. Piszę magisterkę, uczę się z biologi układów w ciele człowieka, udzielam korków i piszę coś do gazety (nad czym siedzę w sumie 3dni, bo musi to być genialne dla mnie, byle czego nie oddam;), przy czym znajduję czas na spotkania z moim kochankiem. Bardzo przydałby mi się samochód, ale moje oszczędności wynoszą 8 000zł, za co siebie bardzo podziwiam, bo przy mało oszczędnym trybie życia udaje mi się dużo odłożyć. Na jakiś tam samochód będzie, ale nie mogę sobie pozwolić na taki wydatek, bo muszę zejść z głowy rodzicom i wkońcu przestać od nich brać kasę (co bardzo mnie uwiera i próbowałam z tym skończyć, ale mama i tak mi kasę wysyła).

Ponadto dieta;) Wykupiłam karnet do fitness klubu i postram się tam chodzić 3-4razy w tygodniu. Wczoraj byłam z M na basenie;p

Nie jem słodyczy, pieczywa, smażonego, makaronów, pizz, frytek, hamburgerów itp itd, nie piję alkoholu. Jeśli teraz nie schudnę to oznacza, że jestem genetycznie skazana na otyłość;/

20 października 2008 , Komentarze (2)

Wczoraj oglądamy z Moniką taniec z gwiazdami i tak patrzymy na Żmudę-Trzebiatowską i obie: mmm.. Ale ma ciało:)
Heh. Może to śmieszne, ale oglądając zaczęłyśmy ćwiczyć, wierząc, że i my dorobimy się takiego ciałka:D dziś było dużo biegania bo byłam na fakultecie z bioli w liceum, omg, ale to dziwne uczucie być znowu w LO:)

No i potem pędem na uczelnię i o to jestem w domu, a na 15znów musze być na uczelni bo mam jeszcze socjologię. No a wieczorem....:)

19 października 2008 , Komentarze (2)

Ostatnio nie mam czasu na nic, a już szczególnie na siebie. Martwi mnie to, że znowu odkładam coś na potem, nie będąc dokładnie tego świadoma. Chcę odpocząć, ale nie mogę wybić się z rytmu... Żyję zbyt szybko, ale na razie nic tego nie zmieni...

Może przynajmniej schudnę...
Uwaga!!! koniec z codziennym ważeniem, teraz ważę się tylko w soboty!!!
I w ogóle to dupa maryna;/

14 października 2008 , Komentarze (2)

Postanowiłam jeść wtedy kiedy będę już naprawdę głodna. Odrzucam wszelakie ochoty i chęci:) Wczoraj zrobiłam 10km na rowerku i zjadłam...

DZIENNIK SPOŻYCIA 13 października 2008
Lp Nazwa Produktu Ilość Kalorie Białko Tłuszcz Cholest IG* Węglowodany  
 1.  Jabłko 1 x 100 g 50 0 0.10 0 0 0 X
 2.  Banan bez skórki 2 x 150 g 240 0 0.80 0 0 0 X
 3.  Rosół na drobiu 1 x 250 ml 102 0 0.90 0 0 0 X
 4.  Jarzynowa 1 x 250 ml 98 0 0.70 0 0 0 X
 5.  Pierś gotowana 1 x 100 g 135 0 5.30 0 0 0 X
 
                                                              625kcal:P

Oby tak dalej:)

12 października 2008 , Komentarze (2)

Jasne. Standartowo jak co roku.
Dziś waga pokazała 65,4kg, ale wcale się nie dziwię, bo ostatnio jem to, co akurat mam pod ręką;/ Bardzo mi się to nie podoba;/
Muszę coś z tym zrobić, ale o ile w domu jest mi łatwo się powstrzymać (no ta^^^) to na uczelni jak jestem głodna, to co mam jeść?
Listki, które jeszcze zostały na drzewach wcinać?

Dlatego muszę się zmobilizować do planowania jadłospisu, no trudno jak się chce schudnąć to trzeba się poświętać (gdyż planować nie znoszę).

Tylko co ja mogę jeść na uczelni? Proszę o jakieś propozycję:)

Moje:
-owoce, wafle ryżowe, jogurty, sałatki w małych pojemniczkach pakowane...
I innych pomysłów brak;/

Tylko co do tych sałatek to nie taka prosta sprawa, bo będę je musiała nosić ze sobą z domu;/
Chyba, że w przerwie gdzieś kupię, ale to mało prawdopodobne, a gdzie ja jeszcze w torebce sałatkę upchnę?:p

Eh... nie poddam się. Jutro lecę do liceum gdyż mam fakultet z biologi, a że ostatnio nie chodziłam to teraz pójść muszę, bo mnie pani dyrektor ochrzani, że olewam...
Może zapiszę się na biologię prywatnie?
No. Czas chyba wstawać i do kościółka maszerować
;)

11 października 2008 , Komentarze (5)

Co ja robię na Vitalii, skoro jest to pamiętnik odchudzania, a ja się nie odchudzam? i jak mam schudnąć skoro nie podejmuję w ogóle ttematu ze swoim ciałem o diecie?

Dziś zadzwoniła do mnie kuzynka, u której mam być niedługo druhną. Ślub jest 31stycznia, czyli za 3,5 miesiąca. Hm...

Tak... powiem wam, że jestem z moją siostrzyczką cioteczną bardzo zżyta, bo własnej, osobistej, rodzonej siostry nie mam i zawsze w dzieciństwie całe dnie spędzałam na bawieniu się z Tolą (nazywa się wiktoria, ale ja nie umiałąm tego wymówić i mówiłam tola;p) lalkami Barbie.
Już jak byłyśmy nastolatkami obiecałyśmy sobie, że będziemy druhnami na swoich ślubach, kwestia była tylko taka, która z nas pierwsza się ohajta. Wiki jest ode mnie 2lata starsza i od 3lat chodzi ze swoim narzeczonym.
Planują ślub już od dawna, ale wiadomo, jak się jest w narzeczeństwie to jest jakoś... łatwiej???
No ale wkońcu marzenie o ślubie się pomalutku realizuje.


A ja będę piękną druhną:)
Nie wiem jeszcze czy kupię, czy uszyję sukienkę, chciałabym coś oryginalnego... z pazurem... hey, tylko, że napewno nie w rozmiarze 40;/

Program odchudzania druhny Groteski (brzmi jak w harcerstwie:):
1) etap1: skurczanie żołądka 12-18.X.
-piję 3szklanki zielonej herbaty dziennie
-max 1000kcal
-żadnych (dociera do ciebie Grotesko???) słodyczy, słonych przekąsek, kalorycznych drinków
-dużo warzyw, owoców, kefiru
-jedzenie max do 17:55 i nie obchodzi mnie nawet to, że wracam do domu o 20
-ruch:
*poranna gimnastyka w postaci 20brzuszków, skłonów, przysiadów itp
*3razy w tyg wieczorne ćwiczenie (min 30mi)
-2razy dziennie perfecta extra slim + używanie podczas kąpieli masażera

Jeśli mi się to uda, ułożę drugie etap.

Cel: ok 52 kg 31stycznia:)
realne, mam nadzieję:P

112dni to dużo czasu...

11 października 2008 , Skomentuj

Biorę się za siebie.... choroba spowodowała, że odpuściłam sobie dietowanie... ale dość tego dziś czuję się już dobrze, zatem biorę się do działania:) czas na dietkę 1000kcal i mądre odżywianie:)
Przecież na sylwestra muszę być piękna:)

10 października 2008 , Komentarze (1)

Dostałam antybiotyk Duomox i choć wcale nie pomógł mi jak narazie i jestem chorzusieńka, to jednak już widzę jego skutki uboczne: mam oszałamiający apetyt!!! dziś poprostu jem... a to na śniadanko zjadłam krokieta, a to potem na uczelni podjadałam paluszki, a to potem sobie barszczyk wypiłam, a to jeszcze snikersa sobie kupiłam... a to...
Dość!!! Wbrew temu co jest na ulotce wzięłam moje leki psychotropowe (dostałam syrop, który zawiera pseudoefedrynę -niektóre wiedzą co to;p i nie można go brać razem z psychotropami, ale one przecież hamują mi apetyt!!!). Jestem już po zajęciach. Siedzę z herbatką jabłkową pod kocem i piszę... Ten weekend powienien być dla mnie bardzo pracowity... mam tyle spraw, a jak wiadomo pomimo mojej choroby świat się nie zatrzymuje... Nienadążam -odpadam...;/

Co muszę zrobić w weekend:
priorytety:
-wyzdrowieć
-nauczyć się z biologi działu pt: "odporność" -coś dla mnie;p
-napisać artykuł (zawsze pare groszy)
-uporządkować notatki z zajęć kiedy to chora pisałam byle jak i byle gdzie

inne, ale też ważne:
-odebrać sukienkę z pralni, która czeka tam na mnie hoho fiufiu
-nagrać fajne piosenki na mp3

Zapomniałam:) planujemy z M wycieczkę w góry na 2-3dni:D nie wiem jak nam się to uda, ale poprostu tego potrzebujemy... zresztą jest okazja..:)