Pamiętnik odchudzania użytkownika:
kalkas123

kobieta, 43 lat,

171 cm, 127.50 kg więcej o mnie

Postanowienie noworoczne: do konca kwietnia -dwie cyferki!!!musi byc

Postępy w odchudzaniu

Najskuteczniejsze odchudzanie w Polsce.

Wpisy w pamiętniku

26 marca 2009 , Komentarze (2)

Nadal trzymam się niskokalorycznie - a przynajmniej staram się. Kupiłam nową wagę :( i ona pokazuje o wiele więcej niż myślałam co mnie trochę podłamało a trochę zmobilizowało, bo ileż mozna ważyć?
Mam okres, więc może dlatego (mam taką cicha nadzieję;)
Nie ma sensu tu juz podwyższać swojej wyjściowej wagi, więc będę wpisywać prawdziwą wagę jak się nieco obniży :) Mam nadzieje, że tego doczekam :) 

22 marca 2009 , Komentarze (2)

Po wczorajszej porażce - następne starcie. Do godz.16 nie zjadłam nic oprócz 2 delicji. Za to po 16 zjadłam ziemniaczki z cebulką i marchewką na masełku, surówkę Colesław i ćwiartkę fileta z kurczaka. Niestety było to dość kaloryczne, chyba dlatego że wcześniej nie jadłam czuje się strasznie najedzona. Mam nadzieje ze juz dzisiaj nic nie zjem. Aha, zapomniałam dodać, że wypiłam pół Kubusia i herbatke odchudzajaca no i jak zwykle duuuzo wody. Mialam dzis prawie cały dzień dużo ruch, aż strużki potu spływały mi z czola. Poważnie!

Kupuję nową wagę, więc będę sie dokładnie ważyć :)

20 marca 2009 , Komentarze (1)

Dzisiaj zjadłam dokładnie to co wczoraj - z ta różnica, że czuję się bardziej najedzona - chyba żołądek zaczyna się kurczyć :)

JUUUPI :)

19 marca 2009 , Komentarze (2)


Dzisiaj
 było OK. Jestem średnio zadowolona, ale juz to COŚ

Było - 2banany, mały Kubuś, serek ziarnisty, razowa bułka i wieczorkiem warzywa na patelnie na oliwie oraz herbatka odchudzająca oraz 1,5l wody niegazowanej, no i 3kawy.

Myślę, że może być. Mam satysfakcję z tego, że odmówiłam dziś zjedzenia kremówki :) To już COŚ. Poza tym nie chcę wyglądać jak osoba, która tą kremówkę mi proponowała. Odrazu mnie to otrzeżwiło. Blee...

Na wagę na razie nie ma co stawać. Cierpliwości ...

Do jutra...:)


 

18 marca 2009 , Komentarze (3)

No i DUPA

17 marca 2009 , Komentarze (3)

JESTEM Z POWROTEM - nareszcie. Z podwójną motywacją wracam do liczenia kalorii. Zjadłam już dziś wszystko co możliwe i zaczynam tradycyjnie - OD JUTRA. Trzymajcie kciuki.

Do jutra :)

6 listopada 2008 , Komentarze (1)

Szok.
Od tygodnia zaczęłam wreszcie ćwiczyć na siłowni. Niestety stanęłam tam na wadze no i pokazało - 93kg. Więcej o 3kg od momentu zapisania sie na tym portalu :( Mozna się załamać. Chyba, ze moja waga domowa źle ważyła:(
Nigdy tyle jeszcze nie wazyłam. Nie mogę w to uwierzyć, ze faktycznie TYLE WAŻĘ.

Jak ja mogę wpisywać postępy skoro TYJĘ. Fakt - MŻ- żelazna zasada od dziś. Najgorzej dla mnie z wieczorami. O godz. 21-22 zjadłabym konia z kopytami, podczas gdy cały dzień mogę jeść jak ptaszek. Czyli wieczorem niszczę cały dzień diety i ćwieczeń. No i rano wielkie brzuszysko.

Pomóżcie. Poradźcie jak wtedy dajecie sobie rady z apetytem.

7 października 2008 , Komentarze (1)

To straszne, że cały wrzesień mi przeleciał na niczym. Powinnam co najmniej mieć 4kg mniej. Jak tak dalej pójdzie to będę na wiosnę jak balon.

7 października 2008 , Komentarze (1)

Witam,
Postanowiłam, że nie będę codziennie dodawać wpisów do pamiętnika. Moja waga ani drgnie. Trudno się dziwić jak moje odzywianie daje wiele do życzenia. Chorobowe się na szczęście kończy i może jak będę mieć więcej zajęć - nie będę tyle jeść. No i siłownia od czwartku.

Musi być lepiej. Mam już dość wciągania cały dzień brzucha. Ostatnio znajoma z pracy stwierdziła, że wyglądam jakbym była w pierwszych miesiącach ciąży. PORAŻKA.

Pozdrawiam wszystkich, którzy przestrzegają diety i mają w sobie dużo samozaparcia.

30 września 2008 , Komentarze (1)

Witam,
Trochę mnie nie było, ponieważ miałam 10dniowy wyjazd słuzbowy do Kolonii. Wiadomo, jak się tam odżywiałam - rano śniadanie, caaały dzień nic i kolacja około 20 do 22 - dużo żarełka + alkohol. Po prostu - klęska. No ale wstaję do nowej bitwy - od DZIŚ. Mam nadzieję, ze tym razem wygranej.

Od pażdziernika zapisałam się na siłownię, ale wróciłam chora z wojaży więc tydzień ćwiczeń ucieknie :(

Mimo wszystko idzie ku lepszemu :)