Pamiętnik odchudzania użytkownika:
kalkas123

kobieta, 43 lat,

171 cm, 127.50 kg więcej o mnie

Postanowienie noworoczne: do konca kwietnia -dwie cyferki!!!musi byc

Postępy w odchudzaniu

Najskuteczniejsze odchudzanie w Polsce.

Wpisy w pamiętniku

2 kwietnia 2010 , Komentarze (3)

No tak - jedna chadra nie dała się nabrać - reszcie dziękuję za miłe komentarze. Niestety to tylko prima aprilis.

Ślimok sprzęgło wsteczny brrrrr jedynka, gaz i zaczynamy od nowa się toczyć:)

 

Życzę wszystkim Wesołych Świąt !!!

 

1 kwietnia 2010 , Komentarze (7)

Normalnie SZOK!!!!! Jestem w ciezkim SZOKU. Okazało się że moja wag żle pokazywała wage!!!!!! Tak naprawde jak dzisiaj zwazyłam się u mamy i jeszcze po drodze w przychodni (bo nie mogłam uwierzyć) moja prawdziwa waga to 85kg !!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!

Chyba padnę na zawał - jestem przeszczęśliwa!!! i oczywiście ruszam ślimoka!!!

28 marca 2010 , Komentarze (5)

Witam,

Choc nie mam zbytnio o czym pisać to obiecałam ze będę robic wpis choć raz w tygodniu.

No więc dieta do czwartku była ostra potem popuuuściłam pasa no i niestety ślimoka nie przesunę choć na to się zapowiadało. Za to za tydzień na pewno go przesunę (albo posune).

 

 

Głowa do góry i zaczynam po raz tysieczny OD PONIEDZIAŁKU.

Tylko niestety pogoda już nie daje forów i każe pokazywac sadło. czas biegnie nieubłaganie...

21 marca 2010 , Komentarze (7)

Nie bedzie dzis wpisu - brak diety, brak ruchu - wiec nie ma o czym pisac - jestem beznadziejna a czas leci...

14 marca 2010 , Komentarze (3)

Witajcie kochaniutkie,

Ten tydzień był masakryczny dla mnie -pod wzgledem braku czasu. Po za tym przyszła @ i czuję się tragicznie. Oczywiście @ przełożyła się na to że ten tydzień nie był zbyt dietetyczny. Nie poddaje się jednak i walczę dalej.

Na wadze +2kg (w porownaniu do paska wagi) ale nie bede zmieniac bo przeciez zaraz zrzuce wiecej :)

Przeważnie tak wygladala moja tegotygodniowa kolacja - mniammm...mozarella, pomidor, oliwa, bazylia

 

Kupilam super wygodne dżinsy - niestety a może stety nie dopne się w pasie - kolejny silny motywator tym bardziej ze juz nie mam w czym chodzic. Wszystkie spodnie mi sie pruja na dupsku.

Oj.. ja tez juz nie chcem śniegu - przez nasze polskie warunki niedzielna jazda mi odpadla (no bo przeciez nikt nie odsnieza, nie sypie ulic). W sobote tez mialam skrocona jazde -jechalam po "szklance". Zawsze to jakieś doświadczenie, hehe.

Poniżej wklejam moje "cudeńka" które dostalam w prezencie.

No i żeby przywołać szybciej wiosnę wklejam moją wiosenną torebke i wiosenne buty (super wygodne a to się liczy najbardziej u mnie).

W przyszłym tygodniu mam zamiar ruszyć ślimoka - trzymajcie kciuki:)

 

 

7 marca 2010 , Komentarze (3)

Witam kochane,

Jakos w tygodniu nie miałam czasu nic tu naskrobać, a nie zanosi się aby czasu przybywało, więc chyba będe robic wpis raz na tydzień -przynajmniej na razie.

No więc od poniedziałku moja dieta poszła w las. Myślę, ze to też przez to że koleżanka nie miała dostępu do internetu i czułam się zwolniona ze ścisłej diety - ona jest moja motywacją. Wiedziałam, że nie będzie mnie "nadzorować". Głupie, nie? Poza tym zbliża się @ i jakoś tak wszystko jedno mi było. No ale już od połowy tygodnia nie mogłam się objadać bo poprostu nie miałam na to czasu.

Z Miskiem wstawialiśmy nową kuchnię, więc skręcaliśmy, wieszaliśmy, wymienialiśmy, przekładaliśmy szafki. Nie było nawet przez 2 dni gdzie porządnie cos ugotować. No ale teraz już jest pięknie:) Trochę ruchu przy tym chcąc niechcąc było:)

Dostalismy też paczkę z Włoch - a tam pyszności - makarony, oliwy, winko, seryyy, tuńczyki, kawy itp Krótko mówić moje posiłki to prawie codziennie makaron z serem i oliwą -pycha:)

 

W sobotę wybraliśmy się na imieniny mamy - a tam raczej grzeczniutko - trochę sałatki, śledzika :)

 

No i najważniejsze - co nie daje mi spokojnie się objadać bo jestem zbyt podeksytowana tym faktem - zapisałam się na PRAWO JAZDY i jestem po pierwszej lekcji. JECHAŁAM PRZEZ MIASTO!!! Co prawda 20km/h ale przeżycie jest! Będę jeździc sobota i niedziela, więc czasu jeszcze mniej na wszystko, ale jakoś dam radę.

Podsumowaując - tydzień zaczełam koszmarnie a kończę pozytywnie w miarę - dziś rano jajecznica, obiad udko z ziemniaczkami i surówka. Na wadze jest niż na pasku więcej o 1,5kg, ale nie przejmuję się tym tylko walczę dalej:)

JESTEM SZCZĘŚLIWA!!A motywatorów do odchudzania mi nie brakuje.

Myślałam też nad tym aby zrobić sobie listę i wywiesć w widocznym miejscu

Miłego wieczorku:)

 

25 lutego 2010 , Komentarze (3)

 

Śniadanie: kromka z serkiem i pomidorem, sok pomaranczowy, II śniadanie: jablko, Obiad: kasza gryczana z 2 pulpetami i sosem i ogórek Kolacja nic.

Niestety musze sie przyznac, że wczoraj tak pięknie nie było, bo późnym wieczorem skusiłam się na żarło. Szkoda się rozpisywać. EEch.. No cóż walczę dalej...ale tyle tych kilogramów do zrzucenia,że troche tracę motywację.

Buziolki:)

 

 

24 lutego 2010 , Komentarze (3)


Dziejsze menu:

Śniadanie 7.30 - 2 x kromka z serkiem i pomidorem, szklanka soku pomaranczowego, II sniadanie 10.00 - jablko, obiad 13.30- niestety nic wczoraj nie ugotowalam wiec na szybko zjadlam 2 kromki, salatke jarzynowa i 2 parowki (pozdrowienia dla Joli). Kolacja - jogurt brzoskwiniowy.

Napoje: to co zwykle wiec nie bede sie powtarzac:)

Dzisiaj mam wdecia i rwie mnie z lewej strony i ogolnie brzuch mnie boli, wiec motywacji do cwiczen nadal nie mam. Ale mysle o tym - to juz cos;)

  

 

23 lutego 2010 , Komentarze (3)

Dziejsze menu:

Śniadanie 7.30 - 2 x kromka z serkiem, szklanka mleka, II sniadanie 10.00 - banan, obiad 13.30- ziemniaczki, kawałek fileta z kurczak, surówka Colesław. Kolacja - zeroo

Napoje: zielona herbata, herbata antycellulitis, woda, 2 filizanki kawy rozpuszczalnej 3w1 i kawa mielona bez cukru (0kcal)

Jakaś osłabiona dzisiaj jestem - ciągle ziewam. To chyba ta pogoda

Ruch - niestety tylko 1godz szybkiego marszu (z przerwami)

Idę spać codziennie głodna i dobrze się z tym czuję - choć jest ciężko:) Jak waga pokaże 9 (w co trudno mi uwierzyć)z przodu -trochę zmienie moją dietkę.  

 

22 lutego 2010 , Komentarze (2)

Dziejsze menu:

Śniadanie 7.30 - kromka z serkiem i polędwicą, II sniadanie 10.00 - banan, obiad 13.30- ziemniaczki, kawałek fileta z kurczak, surówka Colesław, 18.30 -jakies duperele - (troszke surówki, poł ziemniaka, łyk soku pomaranczowego). Teraz herbatka zielona i nyny. 

Niestety po weekendzie waga zaczela sie niebezpiecznie wahac w góre:( 

Z tego co zauwazylam chcecie juz wiosne - a ja nie za bardzo - bo po pierwsze trzeba sie bedzie rozebrac a po drugie ruchu mi za bardzo nie przybedzie bo i tak w pracy 10godz na dupsku:(