Sylwetka

Poprzednia Początkowa sylwetka
Obecna Obecna sylwetka
Cel Mój cel

O mnie

Obecnie jestem na macierzyńskim. Po ciąży zostało mi troszkę nieplanowanych kilogramów. Teraz chcę się ich pozbyć i dodatkowo osiągnąć wymarzoną wagę. Oprócz tego rok temu odkryłam nowe hobby - pieczenie tortów w stylu angielskim. Po prostu to uwielbiam. Może kiedyś przy okazji wrzucę kilka fotek.

Informacje o pamiętniku:

Odwiedzin: 54816
Komentarzy: 321
Założony: 3 września 2008
Ostatni wpis: 18 stycznia 2015

Pamiętnik odchudzania użytkownika:
Adia148

kobieta, 42 lat, Dąbrowa Górnicza

164 cm, 76.10 kg więcej o mnie

Postępy w odchudzaniu

Najskuteczniejsze odchudzanie w Polsce.

Wpisy w pamiętniku

22 października 2013 , Skomentuj

Niestety odwiedzili nas wczoraj teście, więc o ćwiczeniach nie ma mowy. Zresztą wieczorem już tak mocno bolała mnie ta szyja, że umierałam. Dzisiaj już trochę lepiej, ale ciągle czuję napięcie z prawej strony kręgosłupa. Niestety dzisiaj waga podskoczyła. Zapewne, wypociłam dużo wody, no i teraz wróciło. Nienawidzę tego. To nic, mam nadzieję chudnąć 0,7 kg tygodniowo, jak mniej to trudno, byle do celu. Może lepiej określić jednak wymarzone wymiary, chyba było by mi trudno wyobrazić sobie siebie w cm. Pomyślę nad tym :) 
Może?
biust 92
pas 74
biodra 98

21 października 2013 , Komentarze (2)

Takiego wyniku się nie spodziewałam. Dzisiaj rano waga 80,7 kg woooow :)
Od poniedziałku ubyło mnie 1,1 kg : ) ha ha
Jestem z siebie dumna. 
Co tydzień w niedzielę chyba będę sobie robić taki restarcik jak wczoraj. Po tygodniu diety ok. 500 kcal więcej niż zwykle. Zobaczymy czym to poskutkuje.
Cieszę się, że ćwiczenia dają radę mojemu tłustemu tyłkowi i jest spadek. Uff.
Zdecydowałam, że zostawiam Ewkę, teraz ćwiczę tylko FitnessBlender. Mają bardzo duży wybór ćwiczeń. Wczoraj ćwiczyłam 39 minut cardio, a na koniec oczywiście rozciąganie.
W ogóle to mnie tak rano siekło w szyi, że się nie mogę ruszać. Każdy ruch sprawia mi ból. Przykleiłam sobie plaster rozgrzewający. Mam nadzieję, że pomoże, bo mam małą dzidzię i zajmowanie się nią będzie dla mnie masakrą.

20 października 2013 , Skomentuj

Pierwszy tydzień odchudzania za sobą, jak przeminęło z wiatrem. Jutro dzień mierzenia i ważenia. Aż się boję, dałam dzisiaj czadu. Moje grzeszki : kasztanek, eklerek (mniam mniam), 3 kawałki babki z malinami. I wszystko przez mamę. Przez cały tydzień nie tknęłam słodyczy, aż do dzisiaj. 
Zauważyłam dzisiaj, że muszę jeść tylko i wyłącznie ciemne pieczywo. Dzisiaj na śniadanie zjadłam jasne i za 2 godziny byłam już taka głodna...po ciemnym tak nie mam.
Wieczorem, delikatnie, trening cardio z fitness blenderem. Cała rodzina ze mnie zlewała, a córcia była w szoku. Mama ćwiczy, to jest bardzo nie codzienny widok. W dodatku stwierdziła, że nie uda mi się schudnąć :) ach ta motywacja :)


19 października 2013 , Komentarze (2)

Nie wiem niestety, którego programu to jest zasługą, a może po prostu w końcu się ruszyło i jest. Kochane dzisiaj na wadze 81 kg, wczoraj było 81,9 kg. Także widzicie, że ostro w dół. Zmotywowałam się na nowo. Wieczorem reszta wpisu. Idę zjeść :)

EDIT

Dzisiaj nie ćwiczę, muszę odpocząć. Jutro niedziela to pewnie znajdę trochę więcej czasu. Za dużo ma jeszcze do zrobienia, prasowanko itc., a też chcę się chwilę zrelaksować. Mięśnie moje kochane też kiedyś muszą odpocząć. Oby jutro nie było wzrostu bo znów się załamię :)
Buźka :)

18 października 2013 , Skomentuj

Program bardzo mi się spodobał.






 


Składa się z części: rozgrzewka, ABS, HIIT cardio, total body strength training, stretch. Części oddzielone 2 minutowymi przerwami, są także przerwy między seriami. Tempo można dopasować pod siebie. Z boku wskaźnik spalonych kalorii i postępu treningu. Polecam obejrzenie.
Pierwszy raz czuję się po treningu usatysfakcjonowana. Mam nadzieję, że efekty po tym treningu będą wielkości mojego zadowolenia  :)
Ciekawe czy jutro waga się ruszy. Bo jak nie...no mam nadzieję, że tak bo trening mi się spodobał i nie chciałabym go zmieniać.
No dobra, idę się dowodnić , wykąpać   i spanko :)

18 października 2013 , Komentarze (1)

Dzisiaj znowu przeczytałam ileś artykułów dotyczących prawidłowego odchudzania. Przejrzałam YT w poszukiwaniu idealnego treningu. Chcę żeby była rozgrzewka, ćwiczenia siłowe, cardio, rozciąganie. W tej kolejności. Znalazłam jeden , który chyba jest najbliższy moim oczekiwaniom, choć nie idealny. Dzisiaj go przetestuję. 
Rano waga pokazała 100 g mniej, ha ha ha. Można się popłakać ze śmiechu :), ale grunt to jakiś spadek, mam nadzieję, że tłuszczu a nie wody.

17 października 2013 , Komentarze (2)

Po wielkich przemyśleniach nowe postanowienia. 
Plan:
I dzień orbitrek min. 45 min, 
II dzień ćwiczenia siłowe i orbitrek.
Dzień odpoczynku. 
I tak dalej.

Pamiętam, że jak wykupiłam program fitnes na vitalii to P. Damian ułożył mi bardzo podobny plan. Żaden katorżniczy, kończyłam go z miłym zmęczeniem, a efekty były natychmiastowe.

Na razie mam doła. Czuję, że mój ostatni wysiłek fizyczny pójdzie na marne, bo to nie dla mnie. Nie takich ćwiczeń potrzebuję.

Jakaś sfrustrowana dzisiaj jestem, łeeee. Jak jutro waga nie drgnie w dół to się w ogóle załamię. 

17 października 2013 , Skomentuj

Zaczęłam się zastanawiać, który treningów Chodakowskiej byłby dla mnie najlepszy. Ważę dużo, mam po ciążową oponę, wałki na plecach, itd., więc najpierw chciałabym pozbyć się zbędnych kilogramów, a później rzeźbić sylwetkę. Boję się, że zacznę od końca i będzie masakra. Na stronach dużo jest różnych, skrajnych opinii o jej treningach. Zaczęłam od "skalpela", ale dzisiaj ćwiczyłam już "trening z gwiazdami". Oba są dla początkujących. Przy turbo spalaniu odpadam po 13 minutach, także nie ma szans, nie mówiąc o killerze. Są jeszcze inne treningi, innych trenerów, może są skuteczniejsze od Ewki. Jakby ktoś miał doświadczenie w tym temacie to proszę o pomoc. Zniechęca mnie myśl, że męczę się na darmo, a tak bardzo pragnę już schudnąć. Może lepiej połączyć kilka kilkuminutówek na różne części ciała + orbitrek.
Nie wiem co mam robić.

15 października 2013 , Komentarze (3)

Kurcze brakło mi dzisiaj czasu na pełne ćwiczenia. Niestety tylko 15 minut z Ewką i 10 minut orbitrek. Na więcej dzieciaki nie dały mi szans. Dzisiaj jestem już padnięta i chyba szybciej pójdę spać. Jestem lekko zakatarzona, więc się nie przemęczam. 
Mam nadzieję, że te ćwiczenia mi pomogą, aczkolwiek w moim wypadku pewnie każde inne zestawy ćwiczeń coś by dały. Byle się ruszać.
Dzisiaj napadło mnie na liczenie :) Liczyłam ile muszę spalić kalorii, żeby schudnąć 22 kg. Później przeliczyłam to na czas. Wyszło 2 lata i 4 miesiące, zakładając, że przy każdym treningu spalę 400 kcal, przez 6 dni w tygodniu. Masakra, aż mi się odechciało. Trudno, babo , chciałaś się najeść za dwóch, to teraz za dwóch musisz ćwiczyć.

14 października 2013 , Komentarze (3)

No to zaczynamy.
Ostatnia dieta dała w łeb. Przytyłam po niej w ekspresowym tempie z dużą nadwyżką. Niestety, tyle to nie ważyłam jeszcze nigdy w życiu. 
Dzisiaj za poleceniem zaczynam Chodakowską. Wytrzymałam 13 min. killera, więc muszę dokonać zmiany na coś lżejszego. Podobno to skalpel. Mam nadzieję, że będą efekty bo jestem bliska załamania nerwowego. 
Nie mogę już na siebie dłużej patrzeć. W dodatku waga rośnie i rośnie i nie chce stanąć. No i przecież nie mam co na siebie już włożyć. Nie chcę kupować ciuchów w jeszcze większym rozmiarze. Szczerze powiem, że nawet słodycze przestały wyglądać zachęcająco.
No cóż jutro spróbuje swoich sił ponownie ze skalpelem tym razem. Jak dzieciaki mi pozwolą to napiszę jak mi poszło :)