100 dzień
O jaka okrągłą data. Ostanio nie miałam czasu żeby pozaglądać na vitalię - albo do czego trudniej jest mi się przyznać jestem za mało zorganizowana. Waga stanęła w miejscu. Staram się nie popełniać błędów ale chyba przez te testowane tabletki antycelulitowe coś mi sie rozlegulowało. Ale już nastąpił koniec badania.Ufff. I jak fajnie na coś złożyć odpowiedzialność. Ale prawda jest taka, że na tych tabletkach jedne dziewczyny schudły inne przytyły i tu potwierdza się reguła, że nie dla kążdego jest dobre to samo. Zbliża się bilans i będę miała bardzo duuuużo pracy, dlatego postanowiłam dietę vitali drukować i stosować ją od kwietnia. Na razie muszę zastosować jakieś prostrze menu. Nie ma co ukrywć dieta vitali jest super ale jest też wymagająca i troszkę czasochłonna. Mój plan to do końca lutego zastosować pierwczy etap diety South Beach. Jak ją pierwszy raz stosowałam to schudłam w miesiąc 7 kg, za drugim razem 3,5 kg a za trzecim 1 kg. Ciekawe ile teraz czyżby 0,5 ? :) A tak wogóle to zatęskniłam za serami a w tej diecie jest dużo sera. Miam.A co później zobaczymy.
Dzisjaj zjem:
Śniadanie: 1/2 torebki lecza Hortexu podsmażone na łyżce oleju i 3 białka z jaj
II Śniadanie: seler naciowy i i 2 serki topione light trójkaty
Obiad: dorsz + fasolka zielona
Przekąska : serek wiejski 3% + pomidor
Kolacja : łyżka błonnika kakaowego z chudym serem
Może trochę za mało kalorii ale nie zamierzam tej diety trzymać dłużej niż 2 tygodnie więc powinno być OK. Pozaglądam do Was wieczorkiem bo się steskniłam. :)
72 dzień
Nie napisałam 72 dzień diety bo do diety to mi jeszcze daleko. Zaczne od wagi - jak stała tak stoi, widocznie się na mnie obraziła, że ją tak brzydko ostatnio nazwałam. Tak więc chciałam przeprosić moją wagę i mam nadzieje, że długo się na mnie gniewać nie będzie i mi wybaczy. Ale podać się nie podddam !!! W tym tygodniu w miarę dietkowo, A6W dzień 22 zaliczony i czuję, że zaczyna być cięzko.Miałam jeden dzień stresowy i wtedy zjadłam coś extra , chyba żółty ser i coś jeszcze ale nie pamiętam co. Zastanawiałam sie jakie uczucie zajadłam i doszłam do wniosku, że chyba bezradność. Poza tym cytryna mnie nie obroniła i złapałam grypę. Najpierw mi zaatakowała prawą a pózniej lewą stronę nosa, jakaś nowa odmiana czy co??? Idę poczytać co u bardziej zmotywowanych do działania. Duże buziole :):);)
65 - dzień diety
Waga ani drgnie, zacięła się chyba małpa jedna. Odpłaciła mi się za tortille z Mcdonalda (w sobotę), byłam z córka i pomyślałam, że zamiast obiadku to sobie raz coś zjem a cooo.... Myślałam o czymś w miarę zdrowym ale jak się okazało wybrałam najbardziej kaloryczną rzecz z Mcdonaldsa około 750 kcal!!! A mogłam zjeść małego lodzika 130 kcal. Ale jakby tego było mało mąż zabrał nas na pizze w niedziele i znowu zamiast obiadziku 3 kawałki pizzy, nawet nie licze ile to ma kalorii buuu.... Poza tym było dietkowo. A6W nawet mi idzie, dzisiaj 15 dzień i brzusio zaczyna zmieniać kierynek uwypuklenia. Z Waszych dobrych rad zaadoptowałam sobie również picie rano przegotowanej wody z pół cytryną, super. Lżej w łazience i przeziębienie omija mnie z daleka. Podobno cytryna oprócz witaminy C ma jakieś enzymy chroniące właśnie od przeziębienia. Muszę trochę częściej zaglądać na vitalię, żeby podładować swój akumulatorek motywacyjny. Jest nadzieja, że będe miała więcej czasu bo dzieci ferie spędzą u teściowej, a wtedy napewno zabiorę się za zdjęcia i obrazki. Vitalijove buziazki :)
58 dzień diety
Dzisiaj dzień ważenia i waga ciut w dół ale tylko - 0,20 czyli 71 kg. Nawet się cieszę bo własnie jestem przed babodniem i nie jest na plusie. Mam nadzieje, że tendencja świąteczna zacznie się odwracać. Dzisiaj jest też 8 dzień A6W - to takie moje postanowienie noworoczne. Już raz zaczynałam je robić wieczorami ale zasypiałm więc wpadłam na pomysł żeby robić je rano.I nawet mi się udaje. Kartke z A6W powiesiłam na lodówce i codziennie odznaczam, poza tym do liczenia (bo ciągle mi się myliło) powtórzeń wzięłam karty i po każdym ćwiczonku odkładam 1 kartę. Poza tym znalazłam na vitali dzięki Waszym poradom wiele fajnych rzeczy ale o tym napiszę następnym razem. Muszę kończyc bo szef nadchodzi. Buziaki :):):)
44 dzień diety- 0 diety
Po przygotowaniach przedświątecznych i po wczorajszej wigili jestem utyta 0.9 kg na plusie. Teraz
jest 71,2 - nic dodać nic ująć.
37 dzień dietki - nie jest źle
Dzisiaj zmieniłam pasek na wadze o -1 kg, czyli teraz jest 70,30. Super. To mój drugi sukces w tym tygodniu bo pierwszy był w środę. Przez 10 zajęć panicznie bałam się pływać na plecech ale wczoraj mówię trudno albo się utopię albo popłynę i udało się(chociaż ratownik był niczego sobie:)). Wyczytałm u jednej z Was że nie tyje się od małych grzeszków tylko od stylu życia. Może jest w tym jakaś prawda. W sumie mój styl troszkę się zmienił 1. Jem śniadania 2. Więcej się ruszam 3. Do jedzenia wybieram to co zdrowsze a nie to co tańsze i czego jest więcej 4. Staram się jeść regularnie i do 18 a jak mnie później dopada głód to jem owoce albo pije kefir. 5 Piję więcej wody. A właśnie z tą wodą to dostałam informację od dietetyczki jak mi się waga zatrzymała że prawdopodobnie za mało wody piję i to chyba była racja. Teraz stawiam na biurku 0,5 litrową butelkę i wypijam ją między 1 a 2 sniadaniem a drugą między 2 śniadaniem a obiadem. Tak mi lepiej smakuje niż ze szklanki. Oby tak dalej szło to było by super.
34 dzień ale chyba bez dietki
Te wekendy mnie wykończą. Moja silna wola osiągnęła poziom zerowy. Może się nie przejadałam ale podjadałam ( to przez sters, kurcze co z nim zrobić???) Byłam z małą na rehabilitacji i jest szansa na poprawę, super. Orbitrek już złożony i wczoraj i przedwczoraj było po 20 minut. Powoli się przyzwyczajam, bo narazie idzie ciężko i nie wiem jak Wy dajecie radę godzinę. W sobote piekłam z dzieciakami domek z piernika, wyszedł super może później wkleje zdjęcie.
30 dzień dietki - bez zmian
Witam. Dzisiaj mój dzień ważenia a waga bez zmian. Po moich wyskokach wcale mnie to nie dziwi.Wczoraj przyszedł do mnie mikołaj ( kurier)i przyniósł mi orbitreka :))). Może mężuś mi go dzisiaj złoży. Mam nadzieje że nie będzie mi służył tylko za wieszak. Dzisiaj wybieramy się po raz pierwszy na rehabilitację z Natusią bo ma krzywe stopki.Zobaczymy jak będzie.
28 dzień dietki - motywacja hop, hop.
Szef pojechał do banku więc mogłam poszukać motywacji w Waszych pamiętnikach bo moja gdzieś ode mnie zwiała. Szczególnie ostatnie dni przed @ były nie do ogarnięcia. Na szczęście wczoraj ciocia @ przyjechała i nastepuje stabilizacja. Nagrzeszyłam w sobote i w niedziele i nawet wczoraj. W sobote 2 delicje w niedziele 2 kawałki piernika który sama upiekłam dla męża a wczoraj łyżka skórki pomarańczowej słodkiej. Fuj i ja to zjadłam rany...........:((((bleeee.
23 dzień dietki
Moja waga trochę drgnęła jest 0,70 kg mniej zawsze coś. Waga 71,30kg Wszystkich błędów nie wyeliminowałam. W sobotę była imprezka i piłam nalewkę z pigwy + sok jabłkowy :( ale na zamówioną pizze się nie skusiłam). Po imprezce byłam u siostry i było dietkowo ale nie z przepisów vitali :(. Ciężko mi wychodzi zabrać się za A6W - brak czasu.Z ćwiczeń w tym tygodniu to 40 min z Cindy i raz basen 45 minut. Zbliżają się moje dni więc humor mi nie dopisuje buuuuuu:( chyba dzisiaj sobie troche popłacze.