Ostatnio dodane zdjęcia

Sylwetka

Poprzednia Początkowa sylwetka
Obecna Obecna sylwetka
Cel Mój cel

Informacje o pamiętniku:

Odwiedzin: 8250
Komentarzy: 55
Założony: 26 grudnia 2008
Ostatni wpis: 13 sierpnia 2016

Pamiętnik odchudzania użytkownika:
lorraaaa

kobieta, 39 lat, Wrocław

165 cm, 63.00 kg więcej o mnie

Postanowienie noworoczne: do 30 urodzin osiągnąć wagę między 60 a 70 kg

Postępy w odchudzaniu

Najskuteczniejsze odchudzanie w Polsce.

Wpisy w pamiętniku

13 sierpnia 2016 , Komentarze (1)

właśnie robię formę życia. Jestem bardzo szczęśliwa z tego powodu że mi się udaje, a zarazem bardzo się martwię czy będę umiała się zatrzymać. Jakoś tak mam że im więcej chudnę tym wydaje się sobie grubsza i martwi mnie to że to już jakaś obsesja :(. mam też do was pytanie czy po schudnięciu ponad 20 kg mogą wystąpić zaburzenia miesiączki ??

6 stycznia 2016 , Komentarze (1)

....bo wdaje mi się że nic, karmię piersią i zamiast chudnąć tak jak trąbią wszystkie media że się dzieje podczas karmienia piersią to moja waga stoi w miejscu już trzeci miesiąc i nie chce drgnąć. Najgorsze że z dietą nie poszaleję, bo boję się że stracę pokarm. :( a po za tym to ciągle głodna jestem i na dodatek ta zima ..... ehhh nie jest lekko...chyba moja motywacja nie jest zbyt mocna, albo moje lenistwo osiągnęło poziom maksimum...

4 stycznia 2016 , Komentarze (2)

Postanowiłam przechytrzyć ( a przynajmniej spróbować) moje postanowienia noworoczne. Pierwszym i najważniejszym moim postanowieniem od kilku lat zawsze było że schudnę do 65 kg, i jeszcze nigdy przenigdy nie udało mi się go osiągnąć, co zawsze przyprawiało mnie o frustracje i stany depresyjne. Dlatego w tym roku moje postanowienie brzmi: nie będę ważyć więcej niż 88 kg, i mam nadzieję że w tym łatwiej będzie mi wytrwać, i choć troszkę zmniejszę moją wagę.

28 grudnia 2015 , Komentarze (7)

Jak zacząć? Jak się zmobilizować i czy aby na pewno każdy ma szansę na powodzenie?

bo zaczyna mi się wydawać że, mi się nie uda już nigdy schudnąć. Jestem łakoma, leniwa i chyba za stara na zmiany :(

5 marca 2014 , Komentarze (4)

że to wcale nie tak że jak mam dużą nadwagę to nie powinnam ćwiczyć bo sobie zaszkodzę, że nie ważna jest waga a wyćwiczone ciało, że bez ćwiczeń mogę nigdy nie osiągnąć tego co sobie założyłam, że ćwiczyć można w domu a nie tylko w klubie, i że w końcu ten wysiłek włożony w ćwiczenia mnie zaskoczy. Potrzebuje motywacji, sama od nowego roku nie potrafię się zmotywować :(

5 marca 2014 , Komentarze (4)

zrobiłam wczoraj zdjęcia mojej sylwetki, ale wyszły bardzo kiepsko, aparat nie mógł ostrości złapać ledwo się w kadrze zmieściłam :) nie wiem czy jest to realne ale taki mam cel do świąt, tylko najgorsze jest to że nie mogę zmotywować się do ćwiczeń bo z góry zakładam że i tak mi nic nie pomogą ( jestem głupia wiem), dlatego zrobiłam te zdjęcia żeby zobaczyć czy po tym czasie coś się zmieni w moim wyglądzie. JAK ZMOTYWOWAĆ SIĘ DO ĆWICZEŃ, CO ĆWICZYĆ I ILE???

2 lutego 2014 , Komentarze (5)

mam takie małe marzenie, żeby w lutym schudnąć połowę z tego co do tej pory mi się udało a więc 3,1 kg :) będę bardzo szczęśliwa

24 stycznia 2014 , Komentarze (8)

Przestań się już odchudzać bo to i tak Ci nic nie da !! normalnie ta kobita nie da się lubić !!!

20 stycznia 2014 , Komentarze (8)

Wszyscy polecają na początku odchudzania, aby postawić sobie cel do którego będziemy dążyć. Ale jak to zrobić by postawiony przed mani cel był realny? tego nikt nie chce powiedzieć . Czy jak sobie założę 1 kilogram na tydzień to będzie realny cel, czy poprzeczka będzie za wysoko postawiona? nie poznałam jeszcze na tyle mojego ciała abym potrafiła to zdefiniować na początku mojej drogi, co z tego że teraz wydaje mi się że to cel realny, ale co będzie za jakieś 10 kg? tego nie wiem może będzie nie do osiągnięcia?

7 stycznia 2014 , Komentarze (2)

Zastanawiam się jak bardzo można się zaniedbać? a skąd mi to przyszło do głowy?? mianowicie wracałam dzisiaj ze sklepu i postanowiłam wejść do domu na 6 piętro schodami- i co się okazało ?? myślałam że umrę , że serce mi wyskoczy, nogi piekły mnie nie miłośiernie a oddech uspokoił się po kilkunastu minutach. Jeszcze nigdy nie byłam w takim stanie a najgorsze że nie mam zbyt silnej woli i nie wierzę w mój sukces :(