Sylwetka

Poprzednia Początkowa sylwetka
Obecna Obecna sylwetka
Cel Mój cel

O mnie

po kilku przejściach już trochę się uspokoiłam,lubię tańczyć i wycieczki rowerowe,zawsze była przy kości ale teraz widzę,że dzięki Wam powoli osiągam swój cel

Archiwum

Informacje o pamiętniku:

Odwiedzin: 943698
Komentarzy: 9055
Założony: 14 grudnia 2008
Ostatni wpis: 29 marca 2025

Pamiętnik odchudzania użytkownika:
asik77

kobieta, 47 lat,

170 cm, 86.00 kg więcej o mnie

Postanowienie noworoczne: Do 21 czerwca ważyć 72 kg

Postępy w odchudzaniu

Najskuteczniejsze odchudzanie w Polsce.

Wpisy w pamiętniku

2 listopada 2017 , Komentarze (6)

Pogoda taka jak w listopadzie szaro buro i zimno.....

Jak mija tydzień?

W pracy mam stresy szczególnie gdy we wtorek mam cały dział na głowie i wszyscy o wszytko mają pretensje...Że waga za niska,że coś za duże itd,,,,Wczoraj znowu miałam spięcie z jednym kolegą z expedycji....a inny zawsze mówi u "góry" ze mi coś mówił i tak nie robię...co wcale nie jest prawdą...Najgorsze jest to,że mi nigdy nic nie powie a potem skarży na mnie u szefa...Masakra....Mam dość ,że gdy Koleżanka ma wolne  ja szefuję a jest to do mnie zbyt duża odpowiedzialność i stres....Staram się wszytko dobrze robić i na czas,,,ale czasem po prostu nie da się np.z powodu psujących się maszyn lub złej jakości produktów które przychodzą do nas z produkcji...Nasz zakład został sprzedany,,,,14 listopada mamy prezentację nowej firmy,,,,Jak to będzie?Nikt nic nie wie ...u nas coraz gorzej,,,,Zakład przynosi straty i tak sukces ,ze go ktoś kupił....Ja mam do połowy stycznia umowę więc moja sytuacja też jest niejasna.Bo w sumie ja i Magda szefujemy na dziale,,,,ale ona jest jeszcze wyżej oddemnie....I nikt oprócz nas nie umie robić rzeczy związanych ze zwrotami,administracją itd....No,czas pokarze...

W poniedziałek byłam spytać o moje wyniki ..Nie mam już tej pyroli bakterii:) co cieszy...Może to wszytko jednak na tle nerwowym,,,chociaż myśle,ze ostatnio nie mam za wiele stresów...A może to podświadomie się denerwuje i takie objawy...Dziś od samego rana kłucie mam serca,....Maska.....Mimo tego byłam na siłowni....Miałam akurat dziś wolny dzień od pracy,,,,,Potem list z belastingu,ze za 2016 r łącznie mam do spłaty 1700 euro....Dobrze,że tu w Nl można spłacać to w ratach np.po 20 euro....

Waga ok,,,dieta ok,,,,,trzymam się u nie jadam po 19 godzinie....teraz @ w sobotę się zważę >Uciekam ,,,Bo jutro 4,30 pobudka i znowu ciężki dzień w pracy....A potem znowu weekend,,,Pozdrawiam

28 października 2017 , Komentarze (3)

Witam w sobotę...

Dziękuję Wam za troskę...już się lepiej czuję...W środę mogłam wyjść wcześniej z pracy.Umówiłam się do lekarza...Wszystko ok,ciśnienie,serce płuca...ale dostałam skierowanie na badanie...prawdopodobnie mam znowu nawrót problemów żołądkowych.....W czwartek miałam wolne więc zrobiłam badania ale wyniku jeszcze nie ma.

Tydzień ogólnie spokojny,,,waga w końcu doszła do wagi sprzed urlopu...Dzień dzisiejszy 86,5 kg...W sumie nie rozumiem tego jak np,,po dniu mniej jedzenia ona wzrosła o ponad kilo?....Czekam na @@@ może i dlatego...

Dziś upiekłam babeczki bez mąki z fasoli.Pysznie wyglądają...Będą na podwieczorek...Jak się odchudzać to przyjemnie....Jem mniej rzeczy z glutenem i laktozą....Powoli znowu wracam do ćwiczeń wczoraj i dziś była siłownia....pewnie jeszcze jakieś dywanówki dziś zaliczę...

W czwartek miałam wolne więc byłam na zakupach i i kupiłam botki oraz bluzkę z haftem,,,,,Wczoraj była parada halloween w centrum....Tylko byłam zobaczyć bo nie bawią mnie takie imprezy,....Dużo ludzi,....Ja czasem myślę,że boję się ludzi i nawiązywania nowych znajomości...

Oj coś mi się zdjęcia poobracały:(

Plan na weekend-odpoczynek...Za oknem szaro,ciemno,buro i zimno.Pozdrawiam,,,,

22 października 2017 , Komentarze (8)

Tak ,tak dopadło mnie choróbsko....Katar,ból głowy,brzuch i śpiąca jestem.gorączka....Zbierało to się chyba już od piątku....kiedy to już o 8 wieczorem zasnęłam na kanapie....Wczoraj byłam już słaba..ale dziś to masakra...Wyszłam tylko po tabletki...przy okazji spotkałam koleżankę z pracy....która mi potem napisała,że widać ,że jestem chora bo byłam bardzo blada.....Herbata malinowa,sok malinowy,cytryna....apetytu brak...Jutro zadzwonię i chorobowe zgłoszę....Ja jestem chora raz na rok więc muszę się podleczyć...A w pracy też w zimnie pracuję.....Nie cierpię być chora.....Cały dzień dziś przespałam....obejrzałam film System.....

Moje Raffaello pyszne ale po 2 kulkach czuję się syta ..więc wystarczy na kilka dni....Ale już znalazłam nowy przepis na trufle .......http://kingaparuzel.pl/blog/2017/01/trufelki-na-detoxie/wić za tydzień wypróbuję....Myślę,że z takimi słodkościami zdrowymi dieta będzie mi szła i uda się schudnąć...Pozdrawiam i udanego wieczoru....

21 października 2017 , Komentarze (3)

Hej Kochane co u Was?

U mnie dziś deszczowo buro,jesiennie,,,,,

Waga powoli spada dziś 87 kg...na wadze,,,,Mam plan do świąt mieć chociaż te 80-82 kg....No,zobaczymy co z tego wyjdzie jak na razie się trzymam.Wczoraj wieczorem dopadła mnie zgaga..Pali ogniem,,,,pół nocy nie spałam,,,,Masakra....Dawno tak nie miałam....skąd się wzięła?Myślę,że dlatego ponieważ wczoraj za mało zjadłam w dużych odstępach czasu......Staram się jeść regularnie ale wczoraj nie miałam za wiele do wyboru ....No,mam nadzieję,ze dziś już mi to minie....Od wiosny miałam spokój ale jak zawsze na jesień się nasila refluks.....

Dziś spokojnie raczej w domu ,,pogoda łóżkowa...Jedynie planuję wybrać się na zakupy bo chcę sobie z okazji weekendu zrobić rafaello wegańskie z bloku Kingi Paruzel....Zobaczymy co z tego wyjdzie.....

Miałam zamiar iść na fitness ale słabo się czuję....nos mam zatkany,katar mnie łapie i wszystko mnie boli.Chyba będę chora :(

Pozdrawiam serdecznie i udanego weekendu życzę...

21 października 2017 , Komentarze (2)

Hej Kochane co u Was?

U mnie dziś deszczowo buro,jesiennie,,,,,

Waga powoli spada dziś 87 kg...na wadze,,,,Mam plan do świąt mieć chociaż te 80-82 kg....No,zobaczymy co z tego wyjdzie jak na razie się trzymam.Wczoraj wieczorem dopadła mnie zgaga..Pali ogniem,,,,pół nocy nie spałam,,,,Masakra....Dawno tak nie miałam....skąd się wzięła?Myślę,że dlatego ponieważ wczoraj za mało zjadłam w dużych odstępach czasu......Staram się jeść regularnie ale wczoraj nie miałam za wiele do wyboru ....No,mam nadzieję,ze dziś już mi to minie....Od wiosny miałam spokój ale jak zawsze na jesień się nasila refluks.....

Dziś spokojnie raczej w domu ,,pogoda łóżkowa...Jedynie planuję wybrać się na zakupy bo chcę sobie z okazji weekendu zrobić rafaello wegańskie z bloku Kingi Paruzel....Zobaczymy co z tego wyjdzie.....Pozdrawiam serdecznie i udanego weekendu życzę...

12 października 2017 , Komentarze (3)

Hej Kochane....Dziś mam wolny dzień...W sumie najpierw byłam zła,że mamy wolny dzień w tygodniu...ale teraz się z tego cieszę....W pracy tak sobie....maszyny się psują,kolega mnie nie słucha,lekceważy do tego stopnia,że ostatnio już powiedziałam o tym szefowi a kolegę o 14 wysłałam do domu....W sumie on jest nie potrzebny bo nic konkretnego nie robi tylko ściemnia....Albo wie jak maszynę ustawić a wszytko źle zrobił a maszyna nie jechała....tak więc nie mogłam nic zrobić...Czasem myślę,że on to wszystko robi specjalnie bo już od roku tą maszynę ustawia i nigdy nie było z tym problemu do wtorku.....Jak Magdy nie ma to ja rządzę na inpaku i nie dość,ze muszę wszytko ogarnąć,jakość,maszyny ludzi ,kontakty z kontrolą jakości i szefami....To jest dla mnie sporo stresu....Wczoraj Ja i Magda porozmawiałyśmy na temat kolegi z szefem,,,,w sumie on to sam widzi...ale powiedział,ze postara się zmienić plan by za często Daniel z nami nie pracował ale on jest tam potrzebny min.do przebudowania maszyn itd.....No,zobaczymy jak dalej będzie.....

Dieta.....

Staram się wrócić do wagi paskowej sprzed urlopu...ale bardzo wolno mi to idzie....W tygodniu gdy pracuję z dietą jest ok ale w weekend gdy sama w domu jestem to już gorzej...Ostatnio kupiłam sobie blender....i teraz często robię sobie koktajle,,,albo musy z owoców do tego jogurt,,,pycha,,,,mam tak tylko,że niebieski

Powoli wracam do ćwiczeń  ....staram się ćwiczyć w domu...niestety mniej siłowni bo pracuję do 16 i naprawdę po pracy jestem taka zmęczona,że nie mam ochoty już na nic......Waga dziś z rana pokazała,,,,87kg....Ostatnio znalazłam kartę ze szkoły i tam już było,że w wieku 15 lat ważyłam 80 kg.....Całe życie mam taką wagę...Jedynie 10 lat temu udało mi się mieć 70 kg....Masakra....Mój organizm nie umie sobie z tym poradzić....Myślałam,że jak odstawę antykoncepcję to waga spadnie i będzie łatwiej ale okazuję się ,że bez niej jeszcze gorzej mi idzie.,...Masakra....Może brak mi już motywacji....To nie jest wesołe,,,,całe życie się pilnować z tym co się je i ćwiczyć by jakoś wyglądać...

Chcę podziękować Wam Kochane,że mimo tylu tu znajomych ,,,jest garstka Kochanych Vitalijek które czasem coś napiszą,wspierają i mnie czytają dziękuję Wam


W niedzielę wybieram się z dziewczynami na Botoks do kina ...Tak tu w Holandii teraz właśnie jest w kinach....Fajnie...Babskie wyjście,...Coś innego niż zwykle....

Mój dziś gotuje obiad....Hehe niezłe wyzwanie do niego ,,,,,No zobaczymy,..,...

Pozdrawiam serdecznie,,,,,


7 października 2017 , Komentarze (3)

hej kochane

Oj jak długo mnie tu nie było....W sumie nie ma co pisać....U mnie bez zmian...

Bardzo powoli wracam do mojej wagi sprzed urlopu....Przyznaję ,że bardzo ciężko mi to idzie.

W pracy hmmm....Mam jeden dzień w tygodniu wolny...Najgorszy jest wtorek...gdy moja koleżanka ma wolne....Wtedy wszytko na mojej głowie i stres....Jestem na to mało odporna....Zawsze chcę zrobić wszytko jak najlepiej...gdy maszyny się psują,,,albo kolega nie bierze pod uwagę tego co mówię,,,,to bardzo się irytuje.....Ostatnio szef mi powiedział jak będzie z nim problem to mam stopnąc pracę i iść do góry ,czyli powiedzieć szefowi....ja nie chcę kłótni w pracy,,,,,,Ostatnio też afera była,,,bo źle był otwierany produkt przy którym nam kolega z myjki pomagał ....i niestety widział to szef....Afera,zebranie i okazało się,że cała partia została zablokowana...bo może być bakteria....strata około 1700 euro.Niestety to wynik złego planowania bo jak tylko dziewczyny przychodzą a trzeba coś otworzyć to nie ma nikogo....A niestety to praca za ciężka dla kobiet.....I takie oto skutki....My na inpaku pierwszy raz taki błąd zrobiłyśmy.....No cóż takie życie,,,,ale najbardziej oberwało się koleżance która szefuje nami :(Jedna koleżanka odeszła bo znalazła inną pracę w burze na expedycji.....A my dalej tam tkwimy....Może też powinnam się postarać o inną pracę,powysyłać cv...i spróbować?  Myślę,ze problem tkwi w tym,że jestem mało przebojowa...boję się ryzyka,,,i ciężko by znaleść kogoś kto by mi dał szansę spróbować wiedząc,że nie jestem Holenderką....Mój język nl po 22 miesiącach bycia z Moim bardzo poszedł w górę.No zobaczymy bo umowę tam mam do stycznia,,,,a co dalej czas pokarze...

5 października mieliśmy 22 miesiące razem...jak ten czas szybko leci....Jest z każdym dniem lepiej.....Chociaż Mój jest duszą towarzystwa....a ja raczej ostatnio domatorką....Wolę zostać w domu niż iść na imprezę...Brakuje mi Polskiego towarzystwa poza pracą.Jedyne co to czasem z koleżanką z którą pracuję idziemy do kościoła,na kawę i zakupy za jednym razem....No  ona ma faceta ale  tak cały czas w domu siedzi...

To na tyle....Pozdrawiam.....

10 września 2017 , Komentarze (7)

Witajcie Kochane,

Mój urlop dobiega końca....Na szczęście koleżanka chce mieć czwartek wolny więc zamieniłyśmy się i ja mam jeszcze jutro wolne...

Waga po urlopie lepiej nie mówić +5 kg 3 tygodnie,,,,,,Masakra....Od jutra trzeba wrócić na dobre tory...

W Pl było zimno,deszczowo i nerwowo.Co dzień z Moim zrywałam,,,,,On nigdy nie zrozumie życia na Polskiej wsi,,,,,,Na dodatek ta jego astma się tam nasiliła...ale ja nie zmienię przecież powietrza......Zaliczyłam dentystę i ginekologa -a tam szok....

Dwa dni stresu,,,,,Okazało się ,ze mam cystę i torbiel na jajniku co mi blokuje to,że nie mam @@@,,,,,Zrobił mi gin,,,,cytologię,przepisał tabletki i wysłał na badanie krwi Ca125-marker na obecność komórek rakowych....Był to dla mnie szok....W maju skończyłam pigułki brać i tak szybko mi się to pojawiło....Badanie na szczęście pokazało,że wszytko jest ok,cytologia też.No niestety moja macica też się już starzeje...w końcu niedługo 40-stka...po tych tabletkach cysta minimalnie się zmniejszyła...Po zakończeniu kuracji 3 cykle mam powtórzyć usg.....Nie ukrywam,że jednak jest to ciągły stres...

To chyba na tyle Pozdrawiam,,,,,

30 sierpnia 2017 , Komentarze (13)

hej Kochane

Jest już 1,5 tygodnia na urlopie....tak więc w połowie...Czas bardzo szybko leci.....Była u mnie na tydzień siostra z córką...a teraz mam kilka dni odpoczynku i w sobotę jade z Moim do Polski na kilka dni....szkoda ,że na tak krótko...ale mój nie dostał urlopu.....
Pobyt mojej siostry minął szybko i intensywnie....Wesołe miasteczko,zoo i inne atrakcje...Kupiłam małej rower z czego zadowolona bardzo......Dieta hmm brak,ćwiczeń brak,waga w górę...Ale od wczoraj wróciłam do fitnessu i pilnuję się z jedzeniem....tzn próbuję.....Waga 87 kg :(......Moja koleżanka z pracy ....poroniła....co jest dla niej wielką tragedią...nie wiedziałam co mam jej powiedzieć....przykre to....ale dałam jej do zrozumienia ,że jak coś to może na mnie liczyć gdy chce pogadać....Ale z drugiej strony nie chcę się jej narzucać.....Z ciążą mojej siostrzenicy też nie za dobrze ale nic więcej nie wiem ,,,bo jej mama nie wiele o tym mówi a ona sama nie chce nic na ten temat mówić....Miejmy nadzieję,że dziecko będzie zdrowe.....A ja czekam na @@@ po tych any....to teraz nie wiem kiedy dostanę.....No to czekamy.....

W pracy jak M miała wolne dawałam sobie świetnie radę jako szefowa....chociaż nie odbyło się bez spięcia z moim współpracownikiem na którego musiałam krzyknąć...pierwszy raz od 3 lat słyszał jak krzyczę....Ale to oddemnie szef wymaga a nie od niego a on nie słuch mnie i podważa moje decyzje czasem to utrudnia pracę.....Rezultaty pracy też ponad 80% coraz lepiej szło ....Z zamówieniami też nic nie brakło....Jest ok -przynajmniej tak mi mój szef powiedział,że jest ...No ale zobaczę jak wrócę po urlopie ...Czy M usłyszy jakieś skargi na mnie...Aż się boję.... 

Cieszę się na urlop tzn te kilka dni w Pl...Mam już wizytę umówioną u dentysty....na leczenie kanałowe tego zęba co mnie bolał jak na razie spokój..ale lepiej go wyleczyć....Na obiad chcę zaprosić straszą siostrę i szwagra którzy mi wiele pomogli przy remoncie tomu itd....w ramach podziękowań.....A co dalej to wyjdzie na miejscu.....

A na koniec fotki z urlopu w NL.

tort szpinakowy dla Mojego :) 41 urodziny

mój pierwszy tort bezowy.....beza upieczona s sukcesem :)

Pozdrawiam Was gorąco :)