Sylwetka

Poprzednia Początkowa sylwetka
Obecna Obecna sylwetka
Cel Mój cel

O mnie

po kilku przejściach już trochę się uspokoiłam,lubię tańczyć i wycieczki rowerowe,zawsze była przy kości ale teraz widzę,że dzięki Wam powoli osiągam swój cel

Archiwum

Informacje o pamiętniku:

Odwiedzin: 887728
Komentarzy: 8997
Założony: 14 grudnia 2008
Ostatni wpis: 18 listopada 2024

Pamiętnik odchudzania użytkownika:
asik77

kobieta, 46 lat,

170 cm, 84.10 kg więcej o mnie

Postanowienie noworoczne: Do 21 czerwca ważyć 72 kg

Postępy w odchudzaniu

Najskuteczniejsze odchudzanie w Polsce.

Wpisy w pamiętniku

20 stycznia 2015 , Komentarze (15)

Witajcie ....Macie rację jak zawsze powinnam się ogarnąc i nie marudzić....Próbuję to robić ale przyznam się,ze jest mi ciężko....Sama widze,ze powoli zamykam się w sobie ...nic mnie nie cieszy....moje sprawy trzymam gdzieś głęboko skryte....Wcale nie chodzi mi o brak faceta bo to ostatnia rzecz która by mnie interesowała.....Najbarzdiej mnie boli to,że nawet nie mam z kim porozmawiać o swoich problemach....o tym co mi siedzi w głowie....Brak znajomych by gdzieś wyjść ale nawet by mi się nie chciało....Czas zabijam chodząc na fitness,tv lub czytając ksiązki....W piątek ważenie ale pewnie będzie na plusie od ostatniego razu....

Dziś miałam wolne -chyba...Wczoraj mi szef mówił,ze jest mało pracy i,że mam wole a w środę na 7...Ale i tak mi nie daje to spokoju a może ja go źle zrozumiałam....pisałam do koleżanki ale nikt o mnie nie pytał więc chyba jest ok....w sumie rano się okaże gorzej będzie jak jednak miałam być w pracy....No trudno jakoś chyba dam radę z tym...bo chyba od razu mnie nie zwolnią.Ostatnio mniej godzin niestety...

W sobotę byłam na zakupach zaoszczędziłam 40 euro bo takie były obnizki a wydałam 15....kupiłam buty z 30 na 9 e...bluzkę z 15 na 5 i łańcuszek z 5 na 1....

W weekend tez byłam u księgowej stwierdziła,ze bardzo się zmieniłam przez ten rok,że odżyłam..bo pamięta jaka byłam na poczatku gdy sie poznałyśmy taka zestresowana a teraz taka promieniująca.....W tym tygodniu Inż ma wpaść do mnie by mi podłaczyć ten komp z telewizorem bo kupiłam nowy ale nie umieją się znaleść a chciałabym oglądąć polską tv przez internet....

18 stycznia 2015 , Komentarze (8)

waga w górę nie umiem się ogarnąć z jedzeniem....cały czas jem....moze stres tym zabijam...

12 stycznia 2015 , Komentarze (6)

smutno mi....mam dziś napad  na jedzenie. ...nie mam  w sobie już  żadnych uczyć. ....kolega z pracy zrobił tą zupę  i bardzo mu smakowała...nie mam ochoty jutro iść nawet do pracy....czuję  się  samotna

Środek nocy ....nie jest dobry do prowadzenia poważnych rozmów na temat uczuć..+mam dość przeklęte Holandia.facetów....jakikolwiek uczuć.++.najchętniej bym skończyła z sobą i tym bezsensowny życiem....najgorzej jak ostatnia iskierka  ma dzięki gasnie

11 stycznia 2015 , Komentarze (3)

smutno mi....mam dziś napad  na jedzenie. ...nie mam  w sobie już  żadnych uczyć. ....kolega z pracy zrobił tą zupę  i bardzo mu smakowała...nie mam ochoty jutro iść nawet do pracy....czuję  się  samotna

9 stycznia 2015 , Komentarze (5)

Dziś wolny dzień.

Byłam na centrum kupiłam kołdre nową i poduszkę a przy okazji byłam zobaczyć telewizor bo chcę sobie kupić....

Dieta jakoś ciężko idzie po tym urlopie ale chodzę ćwiczyć....Myślę,że i z dietą też będzie coraz lepiej.....

Dziś na obiad zrobiłam zupe krem z zielonego groszku całkiem dobra.....a przy okazji wypróbowałam blender który dostałam pod choinkę od starszej siostry....

Miłego weekendu.....

4 stycznia 2015 , Komentarze (4)

Witajcie po 14 godzinach jestem już na miejscu u mnie w Holandii.Droga mineła spokojnie.K rano napisał sms szczęśliwej drogi Joasiu.....miłe to....widocznie trochę o mnie myśli....Zresztą ja o nim też szkoda,że ten urlop tak szybko przeleciał....

Jutro do pracy ale jak zwykle będzie cięzki dzień po urlopie....Pisałam z Luckiem i napisał,że nie ma za wiele pracy tak więc mam nadzieję,że w tym tygodniu będzie mało pracy i jeszcze trochę odpocznę....

Od wtorku chcę wrócić na fitness.Przybyło jakieś 5-4 kilo więc trzeba szybko to stracić ale na początek dieta MŻ a po tygodniu wróce już do właściwej diety....Gdybym miała jechać na te wakacje to trzeba jakoś wyglądać....

Czas sie położyć....Dziękuję za ciepłe słowa i pozdrawiam

3 stycznia 2015 , Komentarze (6)

Nad ranem wyjeżdzam do Holenderskiego domu.....Daleka droga przede mną...Czas wrócić do rzeczywistości,pracy,fitnessu i samotnych wieczorów.....

Zrobiło mi się smutno nawet łezki mi poleciały.....Są chwile,że przeklinam tą Holandię a z drugiej strony mam tam mieszkanie,pracę i święty spokój.....Ciekawe jaki będzie ten rok czy ktoś zagości w moim sercu.....Szkoda,że z K tak wychodzi,że tylko się spotkamy jak jestem w Pl...nie wiem jak on mnie traktuje i co o mnie myśli....ja go polubiłam choc mimo wysokiego stanowiska na co dzień jest normalnym chopem,,,,,,i może to w nim polubiłam,,,,,Teraz mamy kontakt na fb,,,,ale zobaczy się jak będzie dalej....Bo chyba jest na mnie zły za ostatni raz,że nie podałam mu konkretnego adresu gdzie mieszkam i musiał się nieźle mnie naszukać ....ale mi było wstyd pokazać gdzie mieszkam.....na wsi ,stary dom o on miastowy i na dodatek dyrektor.....Wiem,że za dużo o nim pisze.....

Dostałam propozycje wyjazdu na wakacje w marcu do Turcji 190 dni 8 dni pełna opcja ale się zastanawiam nad tym,,,,,Wiem,że powinnam korzystać z życia a nie ciułać pieniądze i siedzeć w domu.....ale no nie wiem,....Lubie zwiedzać,poznawać inne kraje ...ale chyba się starzeję ....No i boję się bycia z kimś .....może przez to sobie nigdy życia nie ułożę -chyba to jest silniejsze ode mnie,,

Ale Wam po marudziłam ale tak mi się tam nie chce wracać:(

2 stycznia 2015 , Komentarze (5)

Witam Was Kochane

Dziękuję za życzenia na Nowy Rok.

Sylwester spędziłam w domu byłam trochę u siostry na górze.Koło 2 godziny poszłam spać....Wczoraj wiedziałam się z K przyjechał po mnie i miło spędziliśmy wieczór....Wiem,że z tego raczej nic nie będzie bo on tu a ja w Nl ale cieszę się chwilą....W Holandii mam się spotkać z jednym chłopakiem z którym już 2 miesiące pisze wydaje się byc normalny nie pisze z sex podtekstami jak większość facetów...No zobaczymy jak będzie....

Każdy robi jakieś podsumowanie minionego roku więc może i ja spróbuje....

Rok  2014 zaczął się od zwolnienia mnie z poprzedniej pracy co mi w sumie na dobre wyszło.Kilka prac o krótkim terminie i koniec lipca dostanie pracy w Zakładach Mięsnych.W rezultacie blisko domu,dobre warunki pracy,czuję się doceniana więc tylko się cieszyć w styczniu znowu podwyżka więc nie ma co narzekać....

Dostałam mieszkanie z gminy.Fajnie się urządziłam jestem zadowolona....Brak znajomych na miejscu w nowym mieście ale mi to nie przeszkadza....

Zaczełam chodzić na fitness co zaowocowało lekkim spadkiem wagi i centymetrów....

Sprawy sercowe z czasem roku udało mi się pogodzić z tym,ze S mnie zostawił...Coraz mniej myślę o nim.Ograniczyłam kontakty z facetami jedynie K i taki jeden jakieś wrażenia na mnie zrobili....Chyba wydoroślałam, i spoważniałam inaczej podchodzę do życia....

A plany na ten rok?

Zapisać się do szkoły językowej-bo brakuje mi czasem słów.....

Schudnąć do 70 kilo....

Jakieś egzotyczne wakacje w końcu,,,.,,,,sama lub z kimś....

Może dać komuś i sobie szanse na bycie razem....

Skończenie remontu w Pl....

Rok  2015 zaczęłam od zmiany fryzury i koloru włosów....kupiłam nowa sukienkę.....

To na tyle..... Czas pokarze co się uda a co nie byle ten rok był taki dobry lub lepszy od

poprzedniego czego Wam też życzę... 

Miałam jechać dziś do lekarza do kontroli ale odpuściłam to sobie.Kupiłam sobie trzy książki - Lise Dion "Tajemnica niebieskiego kufra"----Alma Katsu-"Wieczni-miłość silniejsza niż śmierć" -były po 70% obnizki wiec zawsze w Pl kupuję jakieś ksiązki oraz dla koleżanki Viktor Frankl " Człowiek w poszukiwaniu sensu" -będę miała co czytać w samotne wieczory...

Do Nl wracam nad ranem w Nl więc czas się zacząc pakować.....i znowu daleka droga przedemną....Niestety te 2 tygodnie szybko przeleciały.....

27 grudnia 2014 , Komentarze (8)

Święta spędziłam w rozjazdach u rodzinki....U siostry,brata.kuzynki i chrzestnej....Miło spędzony czas....ale ciągle mnie męczy ta  gorączka 37,5 st słabo się czuję tak fazami...raz lepiej raz gorzej....Dziś miałam się spotkać z Nim,,,,ale wczoraj wylądował w szpitalu i okazało się ,ze ma dną moczanową ...więc zostaje u mamy bo nawet chodzić nie umie....tak więc w domu zostaje....Może jednak jestem kimś ważnym dla niego skoro mi to napisał.....Ale ja się pochorowałam :( może powinnam iść do lekarza w poniedziałek hmm,,,,,Nie dość,ze gorączka to ani odkaszleć nie umiem bo tak mnie płuca bolą.....A jak wam Święta mijają...pozdrawiam....