Sylwetka

Poprzednia Początkowa sylwetka
Obecna Obecna sylwetka
Cel Mój cel

O mnie

po kilku przejściach już trochę się uspokoiłam,lubię tańczyć i wycieczki rowerowe,zawsze była przy kości ale teraz widzę,że dzięki Wam powoli osiągam swój cel

Archiwum

Informacje o pamiętniku:

Odwiedzin: 888130
Komentarzy: 8997
Założony: 14 grudnia 2008
Ostatni wpis: 18 listopada 2024

Pamiętnik odchudzania użytkownika:
asik77

kobieta, 46 lat,

170 cm, 84.10 kg więcej o mnie

Postanowienie noworoczne: Do 21 czerwca ważyć 72 kg

Postępy w odchudzaniu

Najskuteczniejsze odchudzanie w Polsce.

Wpisy w pamiętniku

10 lutego 2012 , Komentarze (7)

Hej co tam u Was słychać?
Ja znowu dziś trochę dłużej w pracy musiałam zostać.
Potem poszłam na siłownię-plan swój wykonany znowu w całości.Ale chłopak tam pilnujący stwierdził,że dla mnie lepszy by był aerobik i sesja ćwiczeń na brzuch.Mam to w cenie siłowni a zajęcia są w środy wieczorem godzina body balance i 15 min sesja ćwiczeń na brzuch.Tak więc od przyszłego tygodnia planuję 4 razy w tygodniu siłownia i w środy aerobik.Nawet moja koleżanka stwierdziła,ze ma w planach chodzić ze mną super.
Dietę trzymam ale zmartwiło mnie trochę to jak z ciekawości weszłam na wagę rano a na niej ponad kilo więcej -ale mam nadzieję,ze to przez ćwiczenia i w końcu zacznie spadać.A po jakim czasie Wam zaczęła spadać jak był na początku wzrost.
Jutro sobota mam w planach zakupy w Lidlu i muszę iść po mój ulubiony perfum CK bo  jest w promocji.

Może wpadnie kumpel wieczorem i tak sobie wymyśliłam,że z okazji Walentynek kupię mu białego misia by czasem nie czuł się samotny.A tak ogólnie to nie lubię i nie obchodzę tego święta bo zawsze spędzam je sama.W tym roku pewnie tez tak będzie sama z butelką winka:)Życzę udanego weekendu.

9 lutego 2012 , Komentarze (3)

Hej Dziewczyny i Chłopaki\
Dziś przyszedł czas na podsumowanie pierwszego miesiąca odchudzania.W ciągu tego miesiąca było lepiej i gorzej ale dałam radę.Był kawałek pizzy,szarlotki czasem jakieś ciasteczko kruche się znalazło.Ale jestem zadowolona z wyniku bo spodnie w które ledwo się dopinałam na początku powrotu do diety zaczynają się robić luźne.
Od dwóch tygodni chodzę na siłownię a wcześniej próbowałam biegać.Może i widać już trochę poprawy.A więc oto wymiary-skupiłam się tylko na podstawowych wymiarach.
Waga - było 88-jest 81    czyli-7 kg
piersi-     102           98            -4cm
talia          90            84            -6cm
biodra     112           107           -5cm
udo          65              64            -1cm
łydka        44             41             -3cm
Jak widać najbardziej poleciało tam gdzie mogło by mi zostać z piersi.
Dziś odpuściłam sobie siłownię bo niedawno dopiero wróciłam z pracy.Trzeba było zostać dziś dłużej.Dieta dlatego też jest zachowana.
Dzięki Wam osiągam ten mały sukces.Pozdrawiam

8 lutego 2012 , Komentarze (9)

Hej
Wczoraj nie pisałam bo w sumie u mnie się nic nie dzieje.
Biegam do pracy i w pracy też a po pracy tylko szybko się przebrać i na siłownię.Padam około 21i zasypiam.
Tak w sumie wyglądają ostatnio moje dni.Dieta jest i siłownia-stały zestaw też są zaliczane.Na bieżni idzie mi coraz lepiej już większy dystans przebiegnę.Średnio spalam ponad 500 kal a zjadam ok 1500.No i  praca fizyczna.Jestem ciekawa czy to coś da by fajnie wyglądać.
Właśnie sobie zjadłam twarożek polski jeden na słodko tzn1/2 a z drugiej części zrobiłam pastę pomidorową-pycha:)
Ogólnie dzień tak jak zawsze-może trochę spadek formy i humorku był ale już jest ok.
Pozdrawiam

6 lutego 2012 , Komentarze (10)

Dziękuję KOCHANI za te ciepłe słowa.
Sama nie wiem jak to się stało,że udało mi się tyle stracić na wadze w ciągu miesiąca.Jem prawie wszystko,ale w ograniczonych ilościach i zdarzyły się 2 kawałki szarlotki,kilka ciasteczek kruchych w pracy a jak mam ochotę na coś słodkiego to taki deser piankowy zjadam-ale to tylko w weekendy.Od ponad tygodnia chodzę na siłownię  a wcześniej przez dwa tygodnie biegałam.Dziś zaliczyłam swój plan na siłowni i pobiłam swój rekord w bieganiu -przebiegłam 12 minut bez przerwybardzo mnie to cieszy.Dieta też jest dziś zachowana.Każdy spadek cieszy tak jak mi ktoś napisał"byle do 7"-no tak trzeba walczyć dalej.Aż się sama sobie dziwię,że wytrzymałam już miesiąc.Ale za bardzo nie widzę spadków po sobie -może z czasem je zobaczę.
Ale to dzięki WAM.Jesteście KOCHANI CHŁOPAKI I DZIEWCZYNY.Jest stałe grono co mnie wspiera i motywuje a ja sama nie widziałam,że dla kogoś właśnie ja jestem tą motywacją.A tak na marginesie to budzę się o 4 a 4,30 budzik dzwoni i wychodzę z łóżka:)A moja motywacja hmmm jest nieosiągalna ale jest blisko  a tym co mi dali kiedy kosza-to ja im jeszcze pokarzę ile stracili.
Mój pamiętnik nie przypomina już harlekina bo mniej pisze o swoich uczuciach ale cieszę się,ze mnie i tak poczytujecie.
Pozdrawiam i miłego tygodnia.

6 lutego 2012 , Komentarze (10)

Witam
Kolejny tydzień zaliczony jest ze spadkiem - 1 kg:.zawsze to coś.Obecnie jest już 81 kg. 
Tak więc od początku diety czyli od 9 stycznia schudłam już 7 kg.
Miłego dnia.

5 lutego 2012 , Komentarze (3)

Witam niedzielnie.
Dziś niedziela taka sama jak zawsze czyli nudna.W pracy było spokojnie do 12 ,potem obiadek w domku.I tak się dziś wyleguję i wygrzewam pod kołderką bo u mnie zimno  pokoju.Nie lubię niedziel one zawsze są takie nudne,jednakowe ale tak to jest jak jest się samemu.Chciałam wprosić sie na kawkę do kumpla ale nie odbiera telefonu.Pewnie śpi,bo jest trochę przeziębiony.Wczorajsza sobota tez była nudna i o 20 poszłam już spać.
Co do diety nie narzekam,ale nawet nie liczę na spadek w tym tygodniu.Jutro mam dzień ważenia.I od jutra znowu siłownia po pracy.Wcale się  nie zdziwię jak będę musiała jutro zostać dłużej  pracy no to niestety nie zdążę iść poćwiczyć.
Miłej i cieplutkiej niedzielki.

4 lutego 2012 , Komentarze (5)

Jak  co sobotę byłam w pracy>U nas teraz sporo róż i jutro wszyscy przychodzą bo trzeba je pościnać i posortować.Po pracy szybko poszłam na zakupy min,wymienić moje nowe spodnie dresowe bo okazały się jednak za małe.Gdy wróciłam to gotowałam pomidorówkę-która chodziła za mną przez tydzień a między czasie sprzątałam mieszkanie.Wczoraj jeszcze byłam wieczorem u znajomych i trochę za dużo wypiłam bo jak wróciłam to najpierw zadzwoniłam do kumpla bo miał problem z kompem a potem popisałam na gg z R-a na koniec się popłakałam znowu>Jak to mi Bartek kiedyś powiedział,że nie mam pic bo potem płaczę,że mnie nikt nie kocha i niestety chyba coś w tym jest.Na dzisiaj nie mam planów może  kumpel wpadnie ale nigdy nic nie wiadomo.Jak sobie pomyślę,że jutro znowu do pracy to mnie coś bierze.A miałabym ochotę iść gdzieś przetańczyć całą noc,podrinkować,i nie martwić się ,że jutro do pracy.Nawet kumpel powiedział mi ,że mu brat powiedział,że ma wziąść Aśkę i gdzieś byśmy poszli.Może po Walentynkach jak mi się trochę uspokoi w pracy.
Dziś i jutro mam dni wolne od siłowni tak więc się relaksuję z tv,netem i gazetką.Dieta też jest zachowana.W poniedziałek mierzenie ale nie liczę na spadek może być wzrost bo ćwiczę.
Teraz mam Was ba bieżąco bo na przerwie w pracy czytam Was na telefonie :)
Tutaj od wczoraj jest śnieg i dalej mroźno ale słonecznie.To widok mojej ulicy.
Tak więc udanego weekendu.

3 lutego 2012 , Komentarze (5)

Już weekend.Jak ten czas szybko leci.U mnie w pracy zaczyna się już sezon przed walentynkowy tak więc jest sporo róż do ścinania i sortowania.Od wczoraj wracam taka padnięta z pracy.Nie znaczy to,że odpuściłam siłownię bo dalej ćwiczę mimo tego,że waga podskoczyła ale mam nadzieję,ze spadnie.Miłego weekendu

2 lutego 2012 , Komentarze (7)

Witajcie
Od wczoraj mam jakoś dobry humor.
Waga od poniedziałku jest bez zmian ale mnie to nie martwi bo jest i dieta i ćwiczenia na siłowni.Tak więc z czasem ona się zmieni.
Dziś zaliczyłam taki sam zestaw jak wczoraj i spaliłam 650kalorii.Ja się sama zastanawiam i niektórzy się też dziwią skąd ja mam tyle energii.W pracy się nachodzę kilometrów a do tego jeszcze mam siłę skoczyć na siłownię.W sumie to powinnam mieć figurkę a tu nic.
Dziękuję za odpowiedzi na temat siłowni.
Okazało się ,że mój nowy współlokator pracuje na pakowaniu warzyw i owców  tak więc przynosi do domu i możemy z tego korzystać.Fajnie znowu trochę kasy zaoszczędzone.I może w końcu pomoże mi odpiąć ten rower mój.
A wracając do humoru to jakoś dziś jestem zadowolona i uśmiechnięta i doszłam do wniosku,że w życiu małe rzeczy dają szczęście,np rozmowa z kimś bliskim,miłe słowo.I stwierdziłam,że dla tych chwil warto żyć i cieszyć się z każdej chwili w nim.

1 lutego 2012 , Komentarze (6)

Witam serdecznie
Dziś jest bardzo mroźny dzień i noc było-8 st -wiem,ze w porównaniu z temperaturą w Polsce to wcale nie zimno.
U mnie wszystko jest dobrze.
W pracy dziś też spokojnie i próbowałam rozmawiać z Martinem po holendersku jakoś dałam radę.
Po pracy jak zwykle zjadłam obiad i poszłam na siłownię.W sumie dojście i powrót tam zajmuje mi 40 min-więc też się spalą kalorie.
Dziś zaliczyłam:
30 min -bieżnia
30 min- orbitek
30 min-rowerek
60 brzuszków z kołyską
10 min -twistera
Tak więc spaliłam razem niecałe 700 kalorii.Plus 4 godziny chodzenia po szklarni w pracy i droga na siłownię.
Zjedzonych około 1500 kalorii.W sumie to nie mam żadnej specjalnej diety ale ograniczam ilość kalorii.Wiem,że jeżeli teraz ćwiczę to waga moze pójść do góry,ale mam nadzieję,że z czasem zacznie spadać no i co najważniejsze te centymetry.
Tak jak w temacie mam kilka pytań dotyczących ćwiczeń na siłce.
1.Czy taki plan jak podałam przyniesie efekty.ćwicząc 5 razy w tygodniu. Ćwiczę trening interwałowy,bieg przeplata się z szybkim marszem,zmieniam poziomy też na rowerku i steperze ale nie za wysokie obciążenie?
2.Co powinnam jeść wracając z ćwiczeń-jak na razie to zjadam jakiś jogurt i zielona herbata.
3,Po jakim czasie waga zaczyna spadać?
4.Ile kalorii powinnam spalić przy diecie 1500 kalorii by waga spadała?
To jak na razie tyle pytań.
Czyli dzisiejszy dzień zaliczony pozytywnie.
Miłego wieczorku.