Sylwetka

Poprzednia Początkowa sylwetka
Obecna Obecna sylwetka
Cel Mój cel

O mnie

po kilku przejściach już trochę się uspokoiłam,lubię tańczyć i wycieczki rowerowe,zawsze była przy kości ale teraz widzę,że dzięki Wam powoli osiągam swój cel

Archiwum

Informacje o pamiętniku:

Odwiedzin: 887786
Komentarzy: 8997
Założony: 14 grudnia 2008
Ostatni wpis: 18 listopada 2024

Pamiętnik odchudzania użytkownika:
asik77

kobieta, 46 lat,

170 cm, 84.10 kg więcej o mnie

Postanowienie noworoczne: Do 21 czerwca ważyć 72 kg

Postępy w odchudzaniu

Najskuteczniejsze odchudzanie w Polsce.

Wpisy w pamiętniku

1 października 2011 , Komentarze (2)

Tak się zabieram za ten wpis od południa.Tak szybko dziś dzień leci,ze to aż nie możliwe.Super pogoda upalna,nawet na zakupach byłam w bluzce na szelkach i spódniczce.
Dzień zaczął się miło na wadze spadek jest odnotowany.Obecna waga to 76,5Dietkę dalej trzymam wzorowo.Podsumowywując  to od czasu jak wróciłam z urlopu czyli 11 września schudłam 4,5 kg w 3 tygodnie.Co do wymiarów to jedynie jest - 1 cm w udach.Jestem ciekawa jak będzie w październiku chciałabym 1 listopada przywitać z wagą 72 kg.Jestem ciekawa czy mi się to uda i czy wytrzymam na diecie.
A sprawy sercowe we wrześniu nijako po prostu się wyciszam.Jedynie były 2 spotkania z M i na tym koniec -nawet napisałam dziś do niego ale nie wiem czy się spotkamy bo ja chce pogadać tylko.Z moim słonkiem się nie widziałam jedynie raz na Nk rozmawialiśmy.A teraz potrzebowałabym faceta bo muszę rozwiąć jedną sprawę a boję się sama.
Chciałam przekręcić koło w rowerze ale znowu kłódki nie umiem otworzyć bo nie była otwierana z 2 miesiące.Tak więc rower dalej stoi zepsuty.A tak na marginesie dlaczego tak jest zawsze z facetami,że jak są potrzebni to nie ma nikogo albo są wszyscy jak nie trzeba?hmmm oto jest pytanie.
No i do czego mi potrzebny facet? - a więc dowiedziałam się,że moja współlokatorka chce się wyprowadzić i nie zapłacić mi za mieszkanie i jeszcze ja mam jej zapłacić za to,ze korzystaliśmy z jej pralki.No masakra ja tez bym mogła brać kasę za lodówkę.Nie wiem jak z nią na ten temat pogadać bo to fałszywa su....,więc bezpieczniej bym się czuła gdyby był jakiś men obok i najlepiej taki którego ona nie zna.
Postanowiłam wieczór spędzić w domu,no chyba,że Mariuszowi się odmieni i będzie chciał wyjść na miasto w moim towarzystwie.Dziś pewnie wszystkie bary znowu będą oblegane - czasami mi tak smutno samej siedzieć w domu ale po tych barach też nie lubię latać i spotkać kogoś kogo bym nie chciała.Wiem,że to głupie ale czasem myślę co Słonko  robi w weekend,a może zadzwoni? wiem nie powinnam wspominać go ale wiecie ciężko zapomnieć.
Ale się Dziewczyny rozpisałam więc kończę i słonecznego weekendu.
Pozdrawiam

30 września 2011 , Komentarze (4)

Witam bardzo ciepło.U mnie w Holandii straszny upał,może jutro z Księżniczką wybiorę się nad morze.
Dziś kolejny dzień dietki od wczoraj jest spadek i to około 1 kg,dziś dalej sobie białkuję.
Z racji tego że jutro zaczyna się nowy miesiąc to zrobię podsumowanie września z wagą i pomiarami.Kolejny dzień z rzędu zaliczyłam steper co mnie cieszy,że w końcu ruszyłam dupę.Taki dziś dzień upalny,że gdy wróciłam zmęczona z pracy zaraz po obiedzie się położyłam,miałam posprzątać ale zrobię to jutro.A zamiast sprzątania to poszłam do Lidla po wiejskie serki.Więc i spacer był zaliczony.
A co do Wróżki to nie wierzę w każde słowo,co ma być to będzie.Tamten chłopak już się nie odzywa,może to i lepiej.Wczoraj na jednym z portali poznałam kogoś i pisaliśmy na gg.Trochę mnie przeraża bo on szuka żony-spokojnej która chce mieszkać na wsi w górach,nawet się mnie pytał czy chcę dzieci.Nie pali,nie pije i kawaler- a ja taka szalona wariatka.No nic nie ma się co wkręcać zobaczymy co będzie dalej.Tu mieszka 80 km odemnie a w Pl w Cieszynie.Wysoko i stolarz hehe pamiętam jak zawsze chciałam mieć stolarza,ale to nic pożyjemy zobaczymy.
Weekend raczej w domu bo kasy nie ma na balowanie a z drugiej strony Haga jest taka mała,ze znowu bym się natchnęła na Tomka albo moje Słonko więc lepiej bym została w domu.
Pozdrawiam i miłego ciepłego z dietką weekendu życzę.

29 września 2011 , Komentarze (4)

Witajcie 
U mnie słoneczna i upalna jesień.
Dietka w pełni co mnie cieszy i waga powoli ale spada.
Byłam wczoraj u Wróżki.Było miło nic mnie nie rozczarowało ani nie zdziwiło.Powiedziała,że mam teraz czas by się wyciszyć.Do końca raku poznam kogoś,ale bym dała tej osobie szanse bo będę z nim bardzo szczęśliwa.I nie będzie brakowac pieniędzy w tym związku.Zakończy się to ślubem.Pod koniec roku szykuje się jakiś ślub.Ten chłopak będzie tak około 5 lat starszy i kawaler prawdopodobnie czeka mnie podróż.Pytała się mnie czy zmarła niedawno jakaś kobieta w mojej rodzinie bo widzi,że ona przy mnie stoi więc mam ją prosić o pomoc.Dzieci za 2-3 lata ale zapomniałam spytać ile ich będzie.Pytałam o moje Słonko i powiedziała mi z zdjęcia,że nie będziemy razem bo on nie dla mnie za dużo komplikacji jest przy nim.Moje miejsce jest wśród lasów i spokoju-czyli wrócę do Polski.Pytałam też o moją siostrę i co do niej wszystko to prawda,dzieci słabe co było wynikiem nerwów w ciąży i żeby zrobić badania krwi .Pierwsze co mi powiedziała to o zdrowiu.Muszę oczyszczać jelita,mam problemy z układem kostno-stawowym.I hormony szleją -wynik tabletek.
Tak więc nic ciekawego się nie dowiedziałam.Wróżyła z kart cygańskich.
Wracając do domu po drodze na wystawce znalazłam bbbbbaaaardzdzooooo duży kwiatek:) oczywiście zebrałam go do domu pomimo,że w pokoju mało miejsca.
A co do tamtego chłopaka to widziałam się z nim kolejny raz było miło,kupił mi róże i odprowadził do domu.Dalej nie dostał ani buziaka ,ani przytulenia -nic - i mi to pasuje jemu chyba nie za bardzo.Ale on wie,że tylko kumple i nic więcej.I to mi pasuje.Muszę sobie odpocząć.Wróżka mi powiedziała,żebym się więcej uśmiechała bo wszystko zaczyna się dobrze układać.Zbliża się weekend koleżanka chce mnie gdzieś wyciągnąć ale brak kasy i nie chce mi się iść tak szczerze.Ostatnio śmiałyśmy się,że chyba zaczniemy chodzić do kościoła na Polskie msze może tam znajdziemy porządnych facetów.No bo gdzie ja mam Go znaleść? i oto jest pytanie:)
Pozdrawiam i miłego dnia.

26 września 2011 , Komentarze (5)

Witajcie w poniedziałek jest odnotowany spadek na mojej wadze co prawda nie wielki ale liczy się to,ze jest i to po weekendzie.Myślałam,że waga podskoczy bo wydaje mi się,że sporo jem np.wczoraj zrobiłam sobie na obiad szpinak z mozzarelą i makaronem.A dziś na obiad snów ten ser hihi bardzo go lubię ostatnio tak jak i szpinak.
Zbliża się @@@ więc myślę,ze waga teraz będzie szybciej spadać.
Weekend był miły.Spotkałam się z tym chłopakiem,było miło i za bardzo mu się spodobałam.Ale może on jest spoko tylko,że niski.A ja nie chcę się chyba jeszcze się angażować,spotykać się tak na poważnie,jeszcze nie czas.Powiedziałam mu,że możemy być tylko kumplami i już obraza majestatu.A poza tym................no....
Tak więc chcę chyba jak na razie być sama..............jeszcze nie czas,nic na siłę.

23 września 2011 , Komentarze (6)

Witam słonecznie.
U mnie z dietą się trzymam.Waga nie spada:( ale jakoś daję radę.Ale nic nie ćwiczę jakoś nie umiem się za to zabrać.
Od samego rana kuje mnie serce.Więc teraz sobie leżę.Nawet nie wiem czemu znowu mnie boli a może wiem? 
Ten chłopak co kiedyś o nim wspominałam ciągle pisze mi smsy .Może dziś się zobaczmy ale to zależy od tego jak ja się będę czuć.
Na środę na 18 jestem umówiona z wróżką aż jestem ciekawa co mi powie pewnie nic rewelacyjnego co już sama wiem.

21 września 2011 , Komentarze (8)

hej Dziewczyny
U mnie z dietką się trzymam ale powiem,że jest mi ciężko.
Zła jestem bo Groch poinformował mnie,że się wyprowadza dziś .Więc zła jestem bo nic o tym nie wiedziałam i znowu 200 euro będę w plecy.
Wybieram się do wróżki -ma mi oddzwonić kiedy mam się zjawić u niej.Jestem ciekawa co mi powie.
Są takie dni kiedy tak bardzo bym potrzebowała porozmawiać z Nim mu się wyżalić i wypłakać.A muszę walczyć sama ze sobą by do Niego nie dzwonić-powiem szczerze boję się.
Tamten M pisze ale to tylko pisanie i flirt i jakoś nie śpieszno mi do umawiania się z kimkolwiek.

19 września 2011 , Komentarze (8)

WITAJCIE-ja po weekendzie spadek na wadze>Muszę dogonić pasek.Ale powolutku wracam do dietki.Czyli jak na razie się trzymam.Waga na dziś 79 kg.Wiem porażka,ale to po urlopie i jedzenie ze stresu a raczej nudów.Ja tak mam ,ze albo jem jak najęta albo wcale.Muszę wrócić na dobre tory.
Wczoraj byłam na centrum i kupiłam sobie strój kąpielowy 2-częściowy -koszulka i majteczki zapłaciłam tylko 15E a kosztował kiedyś 50 tak więc jest spora różnica cenowa więc się opłaciło i ja jestem zadowolona.
Reszta spraw.P milczy.Ja siedzę w domu i jak na razie z nikim się nie umówiłam.Jakoś chyba tak jak na razie lepiej.

15 września 2011 , Komentarze (8)

nie radzę sobie ze wszystkim:( i z dietą też:((((waga w górę:((((

13 września 2011 , Komentarze (5)

no nie umiem powrócić na dobre tory z dietą. Chyba swoje smutki zajadam,co widać na wadze.Jest mi ciężko.Sama doszłam do wniosku,że jak tak dalej pójdzie to zostanę sama.Siedzę tylko w domu,zrywam znajomości-nie wiem sama już co robię.Wczoraj nie poszłam na tą randkę-bo chyba też nie jestem gotowa na to-więc chyba dobrze,ze chciał ja przełożyc>ten z wczoraj jednak znowu napisał ale nie wiadomo kiedy sie spotkamy może to i lepiej.W pracy znów tylko do 12 i znowu tam myślenie ja się wykonczę;;;;;;dzięki za ciepłe słowa jak zawsze na kilka z Was mogę zawsze liczyć.pozdrawiam

12 września 2011 , Komentarze (1)

bo najpierw się umówił a potem chciał przełożyć,ja tego nie lubię a wynik tego-koniec znajomości -może to i lepiej