Jak jest Ania to chce mi się wstać o 8:00 i przygotować na te zajęcia, ale jak jest ktoś inny to moja motywacja nie istnieje.
Ostatnio dodane zdjęcia
Znajomi (75)
Ulubione
O mnie
Archiwum
Informacje o pamiętniku:
Odwiedzin: | 160377 |
Komentarzy: | 1544 |
Założony: | 15 stycznia 2009 |
Ostatni wpis: | 29 września 2019 |
kobieta, 39 lat, Swiss
165 cm, 68.00 kg więcej o mnie
Postępy w odchudzaniu
Masa ciała
No dobra, spięłam pośladki i działam...
Ale mam moralniakaaaaaa... no i kryzys również.
Nie uważacie, że piątek powinien być dniem wolnym od pracy? Hiehie... jak ja się cieszę, że za kilka godzin jest już weekend
Rzucam picie kawy... chciałabym oj chciała.
Pyszne klopsiki z mięsa z kurczaka :)
Zrobiłam sobie pyszne klopsiki z mięsa z kurczaka i aż muszę się podzielić. Przepis pewnie kiedyś dodam. Składniki:
300 g zmielonego mięsa z kurczaka (albo indyka)
1 x jajko
1 duża cebula
garść szczypiorku
200 gram krojonych pomidorów
zioła prowansalskie
sól morska
pieprz ziołowy
pieprz czarny
Wszystko oczywiście wymieszać i nakładać na patelnie jakąś większą (od stołowej) łyżką. Zapiekać na patelni pod przykryciem (szybko się zetnie).
Jadlam z cukinia, ale polecam każdą salatkę. Planowałam też zrobić dressing ale nie wyszło. A dressing to:
1 x jogurt grecki light (albo naturalny)
1 ząbek czosnku
1 mała łyżeczka miodu
bazylia
oregano
Wczoraj miałam parszywy dzień, zaczęło się od zepsutego metra, a skończyło na zgubionej karcie do bankomatu (zbliżeniowej oczywiście). Po drodze kilka innych wnerwów no i całkiem opadłam z energii
Refleksja na temat aktywności fizycznej i ironii
losu :)
Tak mnie naszła refleksa parę dni temu, że kiedyś był w-f w szkołach (tzn. nadal jest) no i człowiek marudził, nie chciał, nie ruszał się, tzn. ja akurat w-f uwielbiałam, byłam aktywna w szkole itp. no ale niektórym to się ewidentnie nie chciało.
Teraz ludzie gotowi są płacić po kilkaset złotych żeby móc chodzić na siłownię albo fitness. Oczywista oczywistość hehe. Żadne odkrycie, ale czy to nie jest właśnie ironia losu? Że obecnie ruch jest traktowany jak rozrywka i jest tak popularny?
Ja na szczęście mam multisport, ale nie wiem co bym bez tej karty zrobiła, karnety w 3 różnych klubach? Akurat tak mi zajęcia pasują.
Z drugiej strony pamiętam mój w-f, zwłaszcza w LO. 10 min rozgrzewki, a potem macie piłkę i grajcie, koszykówka, najczęściej siatkówka, raz chyba piłka nożna Kompletnie nie mieliśmy warunków, prawdziwą salę do w-f'u zbudowali 2 lata po tym jak skończyłam szkołę.
Teraz chyba jest lepiej z tym w-f'em, ale pewna jestem, że jakby w czasach mojego LO nauczycielka mogła zrobić fitness na stepie to spotkałby się on z większą popularnością niż te wszystkie piłki.
A Wy co myślicie?
Niedługo będzie wielka wyprzedaż ciuchów?
Heja dziewuszki oj wczoraj był ciężki dzień, dużo nerwówki, a w dodatku okropnie się czułam od godziny 13:30, brzuch mnie tak dręczył i męczył, że ledwo żyłam, a na angielskim po pracy to myślałam, że odlecę. Jadłam oczywiście reguralnie, przez cały dzień. No i myślałam, że zaszkodziło mi może mleko do kawy W sensie, że było nieświeże, w sumie mogło być. No, ale w końcu jak już wróciłam do domu, po konsultaji z chłopakiem i przyjaciółką, zdecydowałam się zjeść coś jeszcze. No i zjadłam:
3 kromki chleba razowego z masłem
2 parówki z szynki
Było to dośc syte, miało sporo kalorii, oj mialo, no a te parowki do zdrowych nie należały, ale wiecie co? Pomogło!!! A dziś i tak odnotowałam spadek wagi. Niedługo potem brzuch przestał boleć, a ja sobie zrobiłam mały przegląd ciuchów, najważniejsze są dwie pozycje:
1. Sukienka, którą kupiłam na wesele jakieś 3 lata temu, wisiała na mnie jak na wieszaku.
2. Spódniczka, taka urocza miniówka z plisem i kokardką, kupiona na 3 roku studiów, leżała na mnie całkiem nieźle, co prawda trzeba jeszcze odrobinę schudnąć, ale boki aż tak bardzo się nie wylewały.
No a większość ciuchów, które kupowałam w zimie niestety nadaje się do wymiany. Praktycznie to została mi tylko 1 para spodni, która jest na mnie dobra.
W pewnym sensie to miłe uczucie, chociaż jak pomyślę, że będę niebawem musiała wymieniać całą garderobę, to aż mnie boli głowa, a mojego misia to chyba zaboli portfel
Śniadanko:
Płatki owsiane 60g
mleko łaciate 0,5% 300 ml
2 zmiksowane nektarynki dodane do mleka niecałe 200g
No dziś pozwoliłam sobie rano na małe co nie co do kawusi.
Zjadłam 4 ciastka kokosowe (Krakuski) - 30 gram - 150 kcal
A na śniadanie była owsianka:
60g płatków owsianych,
130 g borówek amerykańskich
180 g jogurtu naturalnego Danone
(oczywiście jogurt zmiksowany z borówkami)
Przez te ciastka mieszanka nie była zbyt słodka
Wczoraj wytrwałam, jak gotowałam obiad na dziś, nie podjadałam Rano waga pokazała 63,6 kg, ale nie ufam jej, bo jeszcze jej się może odmienić.
Bilans - niedziela z detoksem :)