Pamiętnik odchudzania użytkownika:
majeczka1166

kobieta, 44 lat, Opole

168 cm, 77.60 kg więcej o mnie

Postępy w odchudzaniu

Najskuteczniejsze odchudzanie w Polsce.

Masa ciała

Najskuteczniejsze odchudzanie w Polsce.

Wpisy w pamiętniku

7 czerwca 2010 , Komentarze (3)

Pogoda nastraja optymistycznie-jest dobrze, czuje luzy w spodniach i w pasie choc waga stoi, w nosie ją mam, luzy wazniejsze.    wczoraj prawie sie zabiłam- wlazłam na rower po bardzo długiej przerwie i pojechalismy rodzinnie na wycieczkę do znajomej cioci co to ma stawy, potem trzeba było wrócic- ze łzami w oczach zrobiłam cos koło 30km, -2 godziny i 10 min, równo. po powrocie nie miałam siły na zmycie makijażu, nie wspomne o obolałym zadku. MATKO,dałam czadu.







Do wyjazdu nad morze 25dni, co oznacza ze mam 25 dni na zrzucenie sadła z tyłka i ud ....dzis o 11.00 ide na jakis zabieg celulitowy do kosmetyczki, kupiła maszyne i na mnie bedzie sie uczyc, spytała czy chce, za darmo-no ba pewnie ze chce, pod warunkiem ze to działa. ....

dzis tez lece do fryzjera, podciąc włosy bo cos krzywo poodrastały i rady z nimi nie daje...


w piatek byłam z rodzinką w zoo, moze jakas fotka zaraz wpadnie. było milutko-

I MÓJ PAN I JA

I MOJA MAJA TERAZ W WERSJII CHŁOPCZYK


jakis chaotyczny ten mój wpis, chyba odwykłam.....pedze

25 dni-BOŻE------DAM RADE- CEL- RYBACZKI RESERVED W ROZMIARZE 38 SPRZED 2 LAT.......

2 czerwca 2010 , Komentarze (5)

Juz dzis nie wytrzymałam i sie rozpłakałam z niemocy...


W dzien matki zobaczyłam ze moje dziecko ma wszy- tak wszy w 21 wieku, kuwwa..., zrobiłam rewolte w przedszkolu, wykupiłam pół apteki, obciełam jej włosy na bardzo krótko, wyglada okropnie i co???? i wczoraj w dzien dziecka znów powtórka. a miał byc spokój- jak z tym walczyc ????mam na łyso ją opitolic-RATUNKU

J a taka czysta pożądnicka, a tu dziecko z wszami, przybiło mnie to , rycze jak bóbr, niemoc mnie dopadła-pomózcie-

szok ze odważyłam sie o tym napisac....

26 maja 2010 , Komentarze (4)

JEST BARDZO DOBRZE- DIETKUJE JAK NIGDY DOTĄD.
 DZIS 4 DZIEN JAK NIE WIEM CO TO SŁODYCZE, KOLACJA, OBZARSTWO, CHLEB, SMAZONE,ACH  JAKA JESTEM DZIELNA. ZABIJAM SIE CWICZENIAMI I BIEŻNIAMI, SAMA SIE NIE POZNAJE. A WSZYSTKO DLATEGO ZE PRZECZYTAŁAM W SUPER LINI HISTORIE LASECZKI CO SCHUDŁA OKOŁO 50 KG, NAPISAŁA ZE NAJGORSZE SĄ PIEWRSZE 3 DNI A POTEM JUZ LECI, POSTANOWIŁAM TO SPRAWDZIC. NIE JEST ZBYT ŁATWO, BO NADAL CZEKAM NA @@@ I PEŁNIA W DODATKU, WCZORAJ BYŁO MI NAJTRUDNIEJ ALE SIE NIE PODDAŁAM
WAGA STOI ALE DAJE JEJ SZANSE DO KONCA MAJA

JESTEM WIELKA,,,,,,,,

Humor dopisuje, zycie jest piękne, w sobote robimy na ogrodzie dzien dziecka dla znajomych Z dziecmi, my starzy grill i drineczki a dzieciaki harce na ogródku, mam troche roboty w związku z organizacją, wiec nie bedzie czasu na myslenie o słodkosciach.. 

PA KOCHANE, POLECAM ZATRZYMAC SIE NA CHWILE ROZEJRZEC WOKÓŁ I DOCENIC WSZYSTKIE NAJMNIEJSZE, NAJZWYKLEJSZE DROBNOSTKI WOKÓŁ.

24 maja 2010 , Komentarze (8)

Zaraz po ostatnim wpisie w srode dostałam telefon ze beda zamykac most, wiec spakowałam siebie i maje i wyemigrowałam do szwagierki. Do wczoraj u niej mieszkałam, a mój pan pilnował domu i czekał na wielka wodę.
NA SZCZĘCIE, wały dały rade nie pusciły i NIE ZALAŁO NAS.
BOGU DZIEKI NAPRAWDĘ.

Odpoczełam od prac domowych bo w gosciach nic mi nie pozwolili robic ale nerwy mnie zżerały, jak nigdy nie umiem opisac tej obawy i strachu, mysli co mi zaleje co sie uratuje. natłok mysli nie do opisania.

A dzis zabieram sie za sprzatanie bo masakra, jak chłop żądził przez 5 dni. Jutro ma byc @@@wiec nawet sie dzis nie ważyłam,czuje spuchniety brzuchol ale jestem grzeczna jesli chodzi o jedzonko.

pozdrawiam was serdecznie i radosnie i optymistycznie ruszam do sprzatania.

19 maja 2010 , Komentarze (3)

Sytuacja bez zmian, ale w psychice troche lepiej. Wczoraj wybrałam sie na cwiczenia, zeby sie jakos od tego oderwac, to był celny strzał. Porozmawiałam z prowadzącą ona była zalana w 1997r, teraz tryska z niej optymizm, mówi ze co ma byc to będzie, zamartwianiem sie nic nie wskóra. dała rade wtedy da i teraz. Boże jak ja podziwiam takich ludzi....pełnych wiary i nadzieji, pełnych optymizmu.Chce się nimi otaczać, chcę od nich czerpać chce sie od nich uczyć. 

Wiec próbuje wlać słonko w ten dzień, zaczynam od bieżni i lekkiego sniadanka w postaci dwóch jajek, dzis lece dukanowo, bo waga stoi....

w sobote mam miec spotaknie klasowe z ogólniaka -11lat temu go zakonczyłam, ciekawe ile ludzi przyjdzie bo przez te powódz to moze byc róznie....

Moto dla was i dla mnie;

NIGDY NIE ZAPOMINAJ ZE WYSTARCZY JEDEN CZŁOWIEK  ALBO JEDNA MYSL ZEBY ZMIENIC TWOJE ZYCIE NA ZAWSZE

18 maja 2010 , Komentarze (8)

Mieszkam na terenie gdzie w 1997 r było zalane po kolana, dokłądnie po tej stronie odry, gdzie była jedna wielka woda. Jestem bardzo wystraszona obecnym stanem...nerwy napiete do granic. DZis nie spie juz od 5. rano....co robic trzeba czekac i sie modlic

16 maja 2010 , Komentarze (2)

dałam wczoraj czadu och dałam, zrobiłam bieganko na biezni tylko 4km w 30 min bo była juz 22.00, potem calanetiks, 600 brzuchów i takie cwiczenia na posladki co po nich dzis siadanie boli.poszłam spac po 24.00, a zmeczona byłam jak nigdy. oczywiscie bez kolacji i bez słodyczy. Dzis czuje ze mam zmeczone miesnie ale wieczorkiem moze pójde tylko na biezni tak lajtowo-pospacerowac. Ciezko mi z dietą bo pogoda zmusza do siedzenia w domu a wtedy wedrówki do lodówki są nieuniknione, ale staram sie i walcze.

 I tyle tak jakos leci dzien za dniem, zyje juz myslą o wyjezdzie nad morze to juz za 45dni. jade z Mają pod przyczepe na 3 tygodnie w okolice Miedzyzdroje. Oby tylko pogoda była, bo narazie to kiszka-o co chodzi z to nie wiem, taki piekny miesiąc Maj a za oknem jak w październiku-szkoda.

Postanowiłam ze środy i czwartki będa u mnie białkowe, a reszta normalnie oczywiscie lekko i bez grzechów, zobaczymy jak to pójdzie.

Motto na pochmurną i wietrzna niedziele:

"CO Z TEGO ŻE NIEKTÓRYCH KREDEK BRAKUJE? UŻYJ TYCH KTÓRE MASZW PUDEŁKU. A MOŻE ŚWIAT POTZEBUJE FIOLETOWEGO KONIA??????"

12 maja 2010 , Komentarze (3)

Się zdecydować nie może, raz słonko i duchota, potem burza, deszcze jakies-kurde co to jest?niech no ja dorwe tego co to pozamawiał,
 a no i niech dorwe tego co to mi o ponoc niedobrej czekoladzie bez cukru powiedział. Oczywiscie niedowiarek poszłam sprawdzic, kupiłam, zeżarłam i co i ...pycha niestety była. a jeszcze ten ktoś mi mówi ze tam są krówki ciągutki bez cukru tez niedobre-dziekuje juz teraz uwierze na słowo-nie sprawdzam. Po za tym jednym wybrykiem było bardzo grzecznie i dietetycznie, wieczorem poszłam na cwiczenia-dzis mnie tyłek boli, taki był wycisk na posladki.
Waga poranna bez zmain. 67,5kg.Gardło duzo lepiej ale antybiotyk do soboty mam.
i tyle z życia gospodyni domowej na prochach-pozdrawiam i lece sprzatac swój pałac bo cos jakby sie przykurzył.

p.s u was tez tak sie kurzy???????

10 maja 2010 , Komentarze (9)

Sobota-grzecznie i na biezni 5km,
niedziela na komuni to troszke pogrzeszyłam, a dziś?

Dziś jestem juz po lekarzu-angina i antybiotyk, nocka była okropna bolało każde przelknięvie sliny, teraz nie lepiej, jeden plus ze jesc nie moge to łykam jakies kaszki, a i tak boli. Kłade sie zaraz do łózka i spróbuje nocke odespac- o tym co widze za oknem nie wspomne-
wiosno-gdzie ty?????

8 maja 2010 , Komentarze (3)

Jezu, jak mi wczoraj burczało w brzuchu, od 18.00 nic nie jem i około 21.00myslałam ze sie skrece, a tu maja mamo jesc-trzeba jej było zrobic pysznie pachnace tosciki, potem leze ogladam telewizor a tam reklamy same smakołyki, to lody to ciacha i takie tam....boze ile to człowiek musi miec silnej woli zeby sie nie dac

I NIE DAŁAM SIĘ A NAGRODA ZA CAŁY WCZORAJSZY DZIEN TO WAGA RANO:

67,4KG   -JUPIIII,

 od razu mi lżej i walczyc nada sie chce....ok, lece zrobic leciutkie sniadanko....

miłego dnia wam zycze kochane kolezanki i dziekuje ze we mnie wierzycie