Pamiętnik odchudzania użytkownika:
majeczka1166

kobieta, 44 lat, Opole

168 cm, 77.60 kg więcej o mnie

Postępy w odchudzaniu

Najskuteczniejsze odchudzanie w Polsce.

Masa ciała

Najskuteczniejsze odchudzanie w Polsce.

Wpisy w pamiętniku

14 lutego 2010 , Komentarze (2)

Słuchajcie musiałam sie zabrac do tego odchudzania tak na powaznie-nie ma na co czekac, sniegi zelzeja i bedzie za pozno a chciałabym jakies malutkie jeansy sobie na wiosne zakupic ze o weselu kolezanki 1 maja nie wspomne. Mobilizacja przyszła z wielu stron:

1. po Egipcie czułam sie troche słoniowato

2. Spodnie były ciasniejsze i powodowały dyskomfort

3. znajoma powiedziała ze mi dupa urosła

4. Mój pan tez zauwazył kochane ciałko

5. Na urodzinach kolezanki byłam najwieksza z 9 kolezanek-zdjecia masakryczne...prawie sie załamałam -a potem powiedziaąłm sobie:   KUR  KA a co to ja gorsza????

I tak w czwartek i piatek poleciałam na białku, w sobote tez z małym odstepstwem na rzecz kawałka pizzy na imprezie i dzis juz waga z paska ale jeszcze duzo przedemną. Wczoraj zrobiłam 500 brzuchów i 1godzine biezni-mam straszne zakwasy, dzis tez palnuje trening,moze je rozruszam

No i to by bylo na tyle...lece zobaczyc co u was bo mam zaległosci-buziaki walentynkowe

11 lutego 2010 , Komentarze (3)

Rano na kawkę wpadły dwie kolezanki i od progu powiedziały: mamy w dupie twoja diete- i wyrzuciły na stół pieknie pachnace lukrowane paczki-zjadłam 2 szt.....

Nie moge sie odnalezc po tym przyjezdzie brak mi czasu na wszystko-w sobote ide do mojej mamy na impreze-50 te urodziny-nie mam pomysłu w co tu sie ubrac-chyba skocze na zakupy ale wtedy zawsze nic nie moge znalezc, a jak nie ma okazji to wiele rzeczy sie widzi-no cóz...

 

a jak u was tłusty czwartek???

 

10 lutego 2010 , Komentarze (3)

Boli glowa cała noc w podrózy...spałam 2 godziny o d 7 d0 9.00 -BYŁO BOSKO-wiecej opisze potem, najwaznejsze ze waga 67,5kg, po tym co tam wyprawiałam powinno byc ponad 70kg wiec jestem mjega radosna....narazie małe zdjatko by potwierdzic usmiechem ze było bosko, reszta relacji potem---

ciesze sie ze jestem z powrotem z wami bo juz mi ta grzeszna droga ciązyła...

p.s zwróccie uwage na te matrioszkę nad nami- maskaroza- dowatrosciowałam sie w tym Egipcie na maksa

1 lutego 2010 , Komentarze (8)

Luty 2010- waga 67kg przed @@@....niesety dostane w samolocie lub na plaży...no cóż...

Zabawa urodzinowa przednia, mnóstwo smiechu i wygłupów, babeczki jak zwykle staneły na wysokości zadania, kac był wczoraj okropny a gosci rodzinny ch na obiad przyjmowała-achhh.  Dzis w nocy starujemy, wylot mam z Katowic o 7 rano wiec o 5 musze byc nalotnisku-noc zarwana ale watro.... dam mało fotak z imprezuy bo wyszłam koszmarnie---grubo brzydko i beznadziejnie mam nadzieje ze w żeczywistosci nie byłam taka tragiczna....

to moje dwie najlepsze przyjaciółki  znamy sie od 8 roku życia i tak sie długo przyjaznimy-sa boskie...

to ja w akcji-bez komentarza...

i reszta bez 3 bo pilnują toreb.

 

ok,zegnam sie z wami na tydzien-lece sie powygrzewac-buziole......

29 stycznia 2010 , Komentarze (1)

Ale byłam wsciekła, dwa razy zezarło mi długi i piekny wpis...brrrrr

Waga 67kg, jestem przed @@@wiec uznaje to za sukces-mecze bieżnie i brzuchy ale i tak bede beka w tym Egipcie- juz we wtorek w nocy lece----

Maja zdrowa w koncu, ja njuz zyje jutrzejsza imprezką z dziewczynami ....moje 30-te ur. boze

Pan mnie tak wkurw... ze brak słów, nosi mnie na maksa-pozdrawiam

26 stycznia 2010 , Komentarze (3)

jESTEM PRZED@@@ I WARJUJE-TAKIE SMAKI ZA MNA CHODZĄ,BEDE NAJGRUBSZĄ LASKĄ W EGIPCIE...JAK W COS WEJDE...
NIE NIE JEST TAK ZLE, NAJGORSZE ZE OD PIATKU NIC NIE CWICZE BO ROZKŁADA MNIE CHORÓBSKO I WIECZORAMI BARDZO ZLE SIE CZUJE...MECZE TYLKO TE BRZUSZKI ALE W ZNIKOMYCH  ILOSCIACH .
  TARAZ SIE PAKUJE I WYJEZDAM DO WROCŁAWIA DO PRZYJACIÓŁKI NA 2 DNI Z MAJĄ....POGADAMY DO RANA I BEDZIE CUDNIE...

DO EGIPTU 1 TYDZIEN -KURCZE ZEBY TYLKO@@@@PRZYSZŁO SZYBCIEJ...

21 stycznia 2010 , Komentarze (8)

Waga spada-powoli ale spada-dzis rano 67,3kg. Przez wekend nie bedzie wazenia dopiero w pon a wtedy mam zamiar zobaczyc to co jest na pasku. Wczoraj dzien babci w przedszkolu wypadł super, Maja mocno zakatarzona siedzi dzis w domu jutro idzie bo jest bal przebieranców. A teraz roznoszą chatkę z synem sąsiadki rówiesnikiem tez zakatarzonym.Bawią sie w mame i tate i maja dziecko w wózku-padam z nich ,teksty mają przeswietne....ach te dzieciaki...

Wczoraj tylko brzuchy 300 bo zakwasy miałam,ale bez kolacji i strasznie pieknie dietkowo.
Dzis idziemy do tesciowej wiec nie ide na cwiczenia,ale cos tam wycisne w domu...
pare fotek:i z przedszkola



i jescze moje ukochane oczeta:

20 stycznia 2010 , Komentarze (6)

Jest bosko-poranna waga 67,7kg.....PROTEINY DZIAŁAJĄ CUDA
wczoraj 650 brzuchów i godzina cwiczen-jedyny grzech to 2 drinki wieczorkiem-sąsiad sprzedał auto i zaprosił....pędze na przedstawienie do przedszkola potem sie odezwę-kurka ale mnie ta waga ucieszyła, juz mi lżej-ale dalej walcze...pozdr

19 stycznia 2010 , Komentarze (6)

Dziekuje wszystkim razem i każdej z osobna, wprawdzie bury to zaspecjalnie nie dostałam,ale słowa wsparcia i pocieszenia od tak wielu vitalijek sa dla mnie BEZCENNE.
  Dla mnie takim odbiciem od dna jest waga 69kg, strach przed 70 jest przeogromny i wtedy nastepuje obudzenie. Wczorajszy dzien był przepiekny jesli chodzi o dietę- same proteiny:
śniadanie: jajecznica, drugie maslanka, obiad 3 pałki z kurczaka, kolacja: duszony kawałeczek dorsza- i hektolitry wody... brzuszków 600szt. Niestety nadal nie było kibelka, ale zaraz ide na bieżnie to moze cos wybiegam....Waga dzis rano 1kg mniej-68(dni białkowe sa przecudne jesli chodzi o szybki ubytek wagi)
    Przede mną moje 30-te urodziny, które robie dla samych babek(12szt)  30 stycznia-ale sie będzie działo...., a potem 2 lutego wylot do egiptu.... musze koniecznie do tego czasu dietkowac....zreszta potem też bo przeciez laseczki do wiosny juz mniej niz dalej....
Maja jeszcze na antybiotyku,na brzuszek juz sie nie skarży, troche leci jej z noska, zawiozłąm ją dzis do przedszkola, bo jutro dzien babci a ona przez te absencję żadnych wierszyków nie umie. ale płakała-"ja nie cę do psedskola"

MOTTO DLA WAS I DLA MNIE NA DZIŚ:

PAMIETAJ ŻE NAJMNIEJSZY KROK W STRONE CELU JEST WIECEJ WART NIZ MARATON DOBRYCH CHECI

18 stycznia 2010 , Komentarze (8)

Należy mi sie opierd ... i to taki porzadny, poniedziałek przywitał mnie trzasnieciem centymetrem p udach- PRZYSZŁO PRAWDZIWE OPAMIĘTANIE-
kurka kiedy to sie stało, te narciarskie wyjazdy??,te ich sery smażone???te drinki z colą???te lentylki??te orzeszki???to wszytko taK NAPRAWDĘ TUCZY???
nie wiem czy zmieniac pasek bo to mnie podłamuje-przyznam sie wam ze waga pokazała 69kg, w pasie 83cm a w biodrach o zgrozo 103....a było tak pieknie...jakby ktos nie rozumiał słowa jo-jo to ja mu chetnie wytłumacze co to znaczy-
DZIS SAME PROTEINY I MARZENIE -UBIKACJA BO JAK ZWYKLE STOI...ACHHH