Pamiętnik odchudzania użytkownika:
majeczka1166

kobieta, 44 lat, Opole

168 cm, 77.60 kg więcej o mnie

Postępy w odchudzaniu

Najskuteczniejsze odchudzanie w Polsce.

Masa ciała

Najskuteczniejsze odchudzanie w Polsce.

Wpisy w pamiętniku

15 stycznia 2010 , Komentarze (2)

MAJA MA ZAPALENIE PECHERZA-ANTYBIOTYK.-ALE LEKARZ POZWOLIŁ NAM JECHAC WIEC ZARAZ RUSZAMY. CZEMU WCZESNIEJJ NA TO NIE WPADŁAM, CZY WY MATECZKI TEZ MACIE ZAWSZE WYRZUTY SUMIENIA-WIEM ZE NIE MOZNA BYC 100% ZAWSZE WSZECHWIEDZ ACĄ MAMĄ ALE WYRZUTY MAM ZAWSZE.

BUZIOLE -ODEZWE SIE W PON

15 stycznia 2010 , Komentarze (3)

obczytałam sie na necie na temat chorób dzieci i dalej jestem zielona, czekam na wynik moczu i jade do lekarza. Wczoraj mała znów miała goraczkę i skarzyła sie ze ją pisiula boli, moze to pecherz....kurde .... mielismy jechac dzis rano ale przez lekarza wyjazd sie przesunie. albo i  w ogóle nie dojdzie do skutku-wali mnie to Maja najwazniejsza, juz bym chciała wiedziec co jej jest i leczyc to bede spokojniejsza

 

Z frontu dietkowego srednio-tzn do 18.00 tak wzorowo ze az boli, potem godzina cwiczen i 700 brzuszków. a po 19-paśnik: jogurcik z musli( myslałam ze zapcha i juz nic nie wkrece), wpadł znajomy odgrzewałam mu bigosik to i sobie nałozyłam, a potem na filmie garsc orzeszków pt. nerkowce. Wieczorami zero silnej woli i poranek sprowadza do pionu jak staje na wage.

Dzis jest równy rok na vitali i wiecie co najbardziej jest mi głupio bo nic sie przez ten rok nie zmieniło-wymiary i waga taka sama. To po co ja tu jestem sie zastanawiam???

BRAK MI SILNEJ WOLI-WSTYDZE SIĘ

DO EGIPTU-19 DNI-pojade jak słonica....

14 stycznia 2010 , Komentarze (9)

Nie wiem co tej Majeczce jest-tylko lekko leci jej z nosa i jest marudniejsz niz zwykle, gorączki juz nie ma. Zawiozłam rano kał do zbadania, jutro jeszcze zawioze mocz juz głupieje.NIENAWIDZE CHORÓB U DZIECI-NIC GORSZEGO NIE MA W ZYCIU.

dIETKOWO W MIARE-BEZ SŁODYCZY ,CIEZKO MI WIECZORAMI TAK MNIE NOSI BY COS ZJESC ,PODGRYZAM TO I OWO ALE STARAM SIE NIE GRZESZYC.

We wtorek było 650szt brzuchów, wczoraj tylko 200szt-pozdrawiam.
Jutro znów wyjazd na narty tym razem z innymi znajomymi, znów dzis pakowanie-CAŁUJE WSZSTKIE VITALIJKI

12 stycznia 2010 , Komentarze (4)

Juz byłam wyszykowana, "wyubierana" i zadzwonili z przedszkola ze Maja ma gorączkę-soryy ale musze przeklnac-kurw...a kiedy to moje dziecko przestanie chorowac- takie jakies mało odporne-poradzcie cos mamuski bo juz wysiadam...

Dietkowo- BOSKO-az boje sie chwalic, ale waga stoi jak zakleta, w nosie ja mam wazne sa luzniejsze spodnie. Na forum pt, sukcesy z brzuszkami osiągnełam 2 miejsce w skali tygodnia zrobiłam 2500szt brzuchów. A laseczka na pierwszym miejscu około 7000szt. SZOK PRAWDA???
      Miejsce nie jest tak znaczące jak płaski brzuch który widze i czuje.. to tyle u mnie-nie ma zakupów nie ma nic jest chora Maja i siedzenie w domu

11 stycznia 2010 , Komentarze (5)

plan na dzis:
Sprzatanie-juz wykonane
zakupy-bo echo w lodówce
obiad rodzince dzis kupuje a sobie robie soki
narazie jestem na owsiance-9.rano i dwóch jajach na twardo-11.00
po 19 ide na saune a wczesniej na pewno trzasne dzis calanetiksa-chocby nie wiem co.

Jedyne co mnie dzis boli to brak wyjscia do kibelka od 3 dni-nie znosze tego, jestem po płatkach owisanych,herbatkach i błonniku w tabletkach. na wekendzie malo wody piłam i chyba przez to...ACHH

Po za tym jest pieknie-motto na ten tydzien:
"ŻYJ PROSTO"

10 stycznia 2010 , Komentarze (2)

SUPER WYJAZD- tylko droga przestraszna...Majeczka chetnie sie uczy i to mnie najbardziej cieszy. Dietkowo sie pilnowałam choc są grzechy w postaci sera smażonego i drineczków z colą.Zaraz po rozpakowaniu trzasnełam 500 brzuchów i na głodniaka sie połoze.

 

To co sie dzieje za oknem jest przerazajace-chyba starczy juz tego sniegu nie uwazacie-ja mam dosc-pozdrowionka sle wszystkim i ide poczytac jak wam wekend upłynął

8 stycznia 2010 , Komentarze (8)

Jest lepiej a to za sprawą dwóch wydarzeń:
wczoraj po południu tak sie mocno nad tym wszystkim zastanowiłam i postanowiłam ze jak sie bede poddawac temu podłemu nastrojowi to on mnie nigdy nie opuści, zatem wybrałam się na ćwiczenia- 1H areobiku-sprowadziła mnie do pionu w kwesti mojej kondycji-MASAKRA-ale przezyłam. Wydzieliło mji sie wystarczajaco tyle endorfin ze wystarczyło na całkiem miły wieczór. -BEZ KOLACJI-  Zajeta byłam pakowaniem bo dzis popołudniu wyjeżdzamy do czech na narty- i to ta druga sprawa. Jedziemy dużą paczką 4 rodziny  z dziecmi bedzie super bo to ludzie których bardzo lubie a żadko z nimi wyjeżdzamy. Takie spontaniczne wyjazdy bywaja najmilsze.
 ZAMIERZAM SIE SUPER BAWIĆ
 Jak widac humor mi sie poprawił, wiem ze to ten snieg i zima tak mi dokucza, ale za 26 dni Egipt, tam to dopiero nałapie endorfin, a tymczasem pozostane przy areobiku 2 razy w tygodniu.

DIETKOWO BOSKO-LEKKO I MAŁO, WCZORAJ 500SZT, BRZUCHOW A PRZEDWCZORAJ 400SZT.

motto na wekend:
PODARUJ KOMUS USMIECH ,NIEZALEŻNIE OD TEGO ILE JUZ ICH DZIS OTRZYMAŁ,PRZYDA SIE MU RÓWNIEZ I TWÓJ

Z USMIECHEM WIEC MÓWIE WAM PA,PA

7 stycznia 2010 , Komentarze (7)

Głupio mi ta tu sie uzalac nad sobą-wiec pozwólcie ze zamilkne na jakiś czas-Marazmu dalszy ciąg.
Jedyne co to robie umówione brzuszki-pozdr

6 stycznia 2010 , Komentarze (5)

Po południu napad kompulsywnego żarcia- rodzynki, pistacje, orzechy, ciasteczka i 2 kromki chleba z pasztetem-mieszanka niczym u babki w ciąży-czuje sie wielka i obrzydliwa-nienawidze swojej słabej woli-zaczynam nienawidziec siebie-deprecha na całego-siedzenie w domu mnie zabija...brak checi na cokolwiek, pan mnie drazni,wszystko mnie drazni-przepraszam za mój nastrój nie chce wam psuc humorów wiec spadam ale czuje sie bardzo  podle i żle...

DO DUPY TO WSZYTKO-WIEczorne motto

6 stycznia 2010 , Komentarze (8)

Od paru dni mam problem z zasypianiem, około 17-18 jestem nieprzytomna i zamykaja mi się oczy. A jak sie kłade czy to 22,czy 23 to nie moge spac męcze sie do 1 lub 2. No a dzis w nocy jak juz w koncu zasnełam to moje ukochane dziecko,zrobiło sobie pobódkę o 3. i ani myslała ponownie zasnąc do 5. jak dzidzius, jestem strasznie niewyspana choc nie dałam jej do przedszkola i spałysmy do 8.30, ale mimo wszytko cos jakas ostatnio przybita jestem,nic mi sie nie chce mam dosc tego sniegu i zimy jakas lekka deprecha czy co??? z przedszkola nie dzwonią, niby maja wakat a nawet na rozmowe nie zaproszą-może na księzniczkę z bajki czekają. Aj  ide wypic kawkę i zabierac sie do sprzatania chatki-znów to samo-monotonia jest straszna.