Pamiętnik odchudzania użytkownika:
bambinooo

kobieta, 41 lat, Dąbrówki

160 cm, 79.00 kg więcej o mnie

Postępy w odchudzaniu

Najskuteczniejsze odchudzanie w Polsce.

Masa ciała

Najskuteczniejsze odchudzanie w Polsce.

Wpisy w pamiętniku

19 stycznia 2014 , Komentarze (1)

Wracam :) Dawno tu nie zaglądałam. Ćwiczę regularnie, obecnie co drugi dzień. Nadal staram się jeść zdrowo z okazjonalnymi grzeszkami :) Nie potrafiłabym już chyba zrezygnować ze zdrowego stylu życia :) I dobrze ;)

20 kwietnia 2013 , Komentarze (4)

Gorący okres w domu - robimy podjazd, wyrównujemy trawnik (ziemia osiadła jak to z nowych domach), doprowadzam grządki do porządku po zimie, sadzę, grabię, przekopuję, pracuję i nie mam chwili wytchnienia - masa mięśniowa rośnie, a ja chudnę :))) 16kg za mną - osiągnęłam ten stan, kiedy zastanawiam się, czy nie jestem za chuda (oczywiście nie chodzi mi o aspekt społeczny, ale o to jaka się sobie podobam - lubię mieć raczej ładne, jędrne, ale kobiece kształty, a tu zaczynają mięśnie i kości wystawać ;) Ogólnie jestem szczęśliwa - powoli godzę się z faktem, że nigdy nie będę w 100% zadowolona ze swojej sylwetki - wiadomo, konsekwencje byłej wagi, tygrysek, no i nastolatką już nie jestem, ale dopóki słyszę, że wyglądam teraz jak nastolatka to chyba jest dobrze :) Dziewczyny, dziękuję za wsparcie :)

11 lutego 2013 , Komentarze (8)

Niektórzy dziwią się dlaczego tak długo zajęło mi "osiągnięcie celu". Powód jest prosty - waga 55kg nie była moim celem :)
Na początku mojej drogi marzyłam, żeby zmieścić się w normie BMI :) Chciałam po prostu nie mieć już nadwagi. Norma BMI dla 160cm wzrostu wynosi 48-64 kg. Marzyłam więc, żeby ważyć 64kg. Schudnięcie 7,5kg wydawało mi się być Mission Impossible :) Udało się w 2 - 3 miesiące, zgodnie z planem.
Cel osiągnięty, ale .... apetyt rośnie w miarę chudnięcia - apetyt na chudnięcie oczywiście ;) Pojawiła się myśl "ważąc 62 kg wyglądałabym pewnie trochę lepiej". No to i wzięłam się za siebie znów i w 3 tygodnie było mnie mniej o 2kg - no pressure - w końcu cel już osiągnięty, a teraz już się tylko dopieszczam ;) I kolejna myśl - 60kg / 1,60m wyglądałoby ładnie. Później kolejna myśl, że przy 58 kg ciało lepiej by się prezentowało, i kolejna, że gdybym ważyła 56kg byłabym idealnie w centrum normy BMI dla mojego wzrostu i tak doszło do kolejnej myśli teraz - brand new ;) - że przy 54kg będzie już całkiem ok (a biust jeszcze całkiem nie zniknie ;)
Stąd ten dłuuugi spam - cel osiągnięty szybko, jednak pojawił się apetyt na więcej , heh, a raczej  ;) A między kolejnymi myślami były nawet kilkutygodniowe przerwy. Metoda małych kroczków :)

1 lutego 2013 , Komentarze (7)

No to się zaczęło - Poznańska przygoda ujrzała światło dzienne. Takie zainteresowanie jest miłe, ale już zdarzają się przypadki żywcem wzięte z piosenki zespołu Strachy na Lachy  "I can't get no gratisfaction" : "my jedziemy po was w necie tak społecznie i za darmo..."  Facebook. Ech, jeśli ktoś nadal miałby jakiekolwiek wątpliwości ad. zawyżania lub zaniżania wagi przed i po, zapraszam do - może niezbyt ciekawej, ale szczerej i prawdziwej - historii mojego pamiętnika :)

22 stycznia 2013 , Komentarze (3)

No to się zaczęło :) Karolinko, serdecznie gratuluję sukcesu - wyszłaś ślicznie ;) Waga nadal pomalutku leci - dzięki Vitalii i Poznaniowi :))) Oczywiście czuję niedosyt - szczególnie gdy  widzę sukcesy Olgi :) (oj, ale Ci zazdroszczę determinacji i nowej figurki chudzinko ;) Madziu, to ja z wiosną też biorę się za ruch na świeżym powietrzu :) Strasznie za Wami tęsknię :) i za Poznaniem :)

28 grudnia 2012 , Komentarze (4)

Nie będę się oszukiwać - trzeba przestawić kreskę w pasku postępów - święta zaowocowały dodatkowym kilogramem z którym od dzisiaj rozpoczynam aktywną walkę :) A nawet się postaram zgubić jeszcze z jeden albo dwa więcej :) A co ;) Liczyłam się z taką możliwością -  święta są raz w roku, trudno - sama sobie to zrobiłam, więc teraz sama muszę się postawić do pionu :) I pierwszym krokiem ku temu było przyznanie się przed sobą i przed Wami, że pasek trzeba zmienić :) Za tydzień już tej nadwyżki nie będzie, ale dziś  jest. A Wam jak minęły święta?

29 listopada 2012 , Komentarze (2)

Dzisiaj byłam na dyskotece Andrzejkowej. Oczywiście w pracy ;) Ale tak przyglądając się nastolatkom bawiącym się jakby jutro miało nigdy nie nastąpić niesamowicie zatęskniłam za pomysłem wspólnego spotkania i zabalowania ze składem "Sexu w wielkim Poznaniu" ;) Oczami wyobraźni już widziałam jak by to mogło wyglądać i wiecie co dziewczyny - nastolatki mogłyby się jeszcze od nas wieeele nauczyć ;))) Renatko, masz absolutną rację - kilka dni, a jak potrafiły pozytywnie namieszać w życiu :))) na całego i na zawsze :)

24 listopada 2012 , Komentarze (2)

Było NIEZIEMSKO !!! Śmiało mogę uznać, że ćwiczenia kardio z wczoraj mam zaliczone ;))) Bolą mnie wszystkie mięśnie zaczynając od strun głosowych :D Ale było warto :) Zespół zagrał chyba wszystkie kawałki z obu płyt, koncert skończył się dopiero po 23ej :) Wszyscy byli zachwyceni, a wołaniom o bis nie było końca - po wykorzystaniu wszystkich swoich kawałków bisowych śpiewali już co popadło, od Iron Maiden, po "King Buce Lee karate mistrz " ;))) Ale było WSPANIALE !!!

20 listopada 2012 , Komentarze (5)

Pozytywna motywacja to niesamowita rzecz. Wiem, banał - przeciez każdy o tym wie, ale mi chodzi o taką NAPRAWDĘ POZYTYWNĄ, naładowaną niesamowitym POWER'EM motywację, radość życia, szczęście!!!  Wtedy czekolada jest za słodka, bułka za duża, a owsianka z rodzynkami przepyszna :) Z taką nową siłą nawet przy myciu zębów nie można ustać w miejscu tylko człowiek skacze po całej łazience i szaleje w rytm tylko sobie znanej muzyki :))) Zamiast jechać, chce Ci się chodzić, biegać, ba ! nawet latać :) ! Człowiek czuje się jak zakochany !!! (chyba nadużywam tu wykrzykników, ale to ten MEGA POWER !!! ;) A skąd takowa pochodzi? Od ludzi :) Ale nie od wszystkich ludzi - tylko od tych naprawdę wyjątkowych :) I właśnie tym naprawdę wyjątkowym ludziom z ostatniego weekendu gorąco DZIĘKUJĘ :))) Aaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaa!!!!!!!!!!!!! Chcę latać !!! ;)

19 listopada 2012 , Komentarze (2)

Wiedziałam, że maratony sklepowe odchudzają :D No i modelki też muszą się nieźle nagimnastykować - nie tak bardzo jak fotograf, ale zawsze coś ;) Sukces osiągnięty już całkowicie, ponad 16 kg na minusie - a teraz najtrudniejsze - UTRZYMAĆ WAGĘ :) Choć z Wami wiem, że na pewno się uda :) No i z taką Vitamotywacją jaką miałam szansę doświadczyć w miniony weekend nie ma szans na jakiekolwiek niepowodzenia. Dzięki Wam czuję, że mogę wszystko !!! WHAT A POWER !!!!!