Ostatnio dodane zdjęcia

Sylwetka

Poprzednia Początkowa sylwetka
Obecna Obecna sylwetka
Cel Mój cel

O mnie

Lubię jeść, więc tyję, ale postanowiłam coś z tym zrobić.

Informacje o pamiętniku:

Odwiedzin: 39385
Komentarzy: 199
Założony: 19 lutego 2009
Ostatni wpis: 26 kwietnia 2015

Pamiętnik odchudzania użytkownika:
OtwGirl

kobieta, 38 lat, Otwock

167 cm, 87.20 kg więcej o mnie

Postanowienie wakacyjne: Schudnę i pokażę im wszystkim!

Masa ciała

Najskuteczniejsze odchudzanie w Polsce.

Wpisy w pamiętniku

6 lipca 2010 , Komentarze (1)

Jakoś tak ostatnio mam co innego na głowie (koniec studiów licencjackich, pisanie pracy, wpisy, praca itd..., że w ogóle tu nie zaglądam. Ale dzisiaj musiałam, dlaczego? Gdyż, moje Drogie, zostało to potwierdzone empirycznie, że mieszczę się w ubrania w rozmiarze 40. Tego nie da się oszukać. Jeszcze 5 kg, przydałby się jeszcze jeden rozmiar w dół i byłabym najszczęśliwszą kobietą na tym świecie.

20 czerwca 2010 , Komentarze (3)

To już oficjalne. Dzisiaj na wadze wciąż jest 70 kg, więc można uznać, że wczorajszy wynik nie był zamroczeniem, rezultatem popsutej wagi czy jakimiś snami na jawie. Oficjalnie schudłam 22 kg. Znajomi z chóru są w szoku. Miałam na sobie najmniejsze ze spodni, które kupiłam ostatnio na ciuchach, które były na mnie trochę przyciasne. Do tego założyłam bluzeczkę w poprzeczne paseczki. I wcale nie wyglądałam grubo. Podobno mam super pupę.

Gdy rano spojrzałam na siebie to nie uwierzyłam własnym oczom. Widać mi żebra. Delikatnie, bo delikatnie, ale z łatwością można wypatrzeć to miejsce, gdzie kończy mi się klatka piersiowa. Obojczyki tez nie są ukryte już pod warstwą tłuszczu, ale nie odstają. To dobrze.

Czuję się szczupła. Nie mogę się doczekać aż przyjdzie mój urlop i założę kostium kąpielowy.Już jestem laska, a jak skończę dietę, to już w ogóle. Jeszcze 5 kg. Trzymajcie kciuki. Chociaż... zbyt mocno nie musicie, skoro wytrwałam tyle miesięcy, to jeszcze miesiąc czy półtora nie będzie problemem.

19 czerwca 2010 , Komentarze (2)

Dziś na wadze pokazało się 70 kg. Oszalałam ze szczęścia. Jeszcze chwila i zobaczę "6" na początku, a potem jeszcze trochę i osiągnę moją wymarzoną wagę. Niewiarygodne po prostu.

14 czerwca 2010 , Skomentuj

Jedna z trzech par spodni, które kupiłam sobie ostatnio jest już właściwie na teraz. Ponieważ śliczne, eleganckie, białe spodnie od M&S musiałam oddać Mamie, bo na mnie wisiały, jestem z tego powodu bardzo zadowolona. Zaszokuję dzisiaj koleżanki i kolegów na wydziale.

13 czerwca 2010 , Komentarze (3)

Na pierwszy ogień sukienka maxi. Lekka, przewiewna i ładna, nawet jeśli ukrywa moje nowoodkryte wcięcie w talii.
Acha, na doczepkę jest mój piesek.
A teraz zestaw, który moja Mama określiła mianem "Dziewczyny z St. Tropez". Nice.

10 czerwca 2010 , Komentarze (2)

Mam mocne postanowienie żeby nie przejmować się wagą, dopóki nie skończy mi się @. Powinien już nadejść. Ale że mam od dwóch lat bardzo nieregularny (nie wiedziałam, że może się rozregulować), to się nie przejmuję. Wagą tez. Wchodzę niby, patrzę i wzruszam ramionami, bo miesiąc temu też tak było, że przed @ waga stała, w trakcie pokazała nawet kilogram mniej, a po skończyłam z wynikiem 1,5kg lepszym niż wcześniej. Więc nie ma się co przejmować.

mam nową sukienkę, bluzkę i sweterek!

9 czerwca 2010 , Komentarze (4)

Zrobiłyśmy sobie z Mamą nowe zdjęcia. Oto i one.

A na deser moja Mama

8 czerwca 2010 , Skomentuj

Lody dietetyczne. Ciekawe jak wyszły? Dietetyczne chrupkie pieczywko (całe 3 kromki) wyszło całkiem fajnie. Rany, ciągle nie mogę w to uwierzyć, że dzisiaj ubijałam białka, miksowałam resztę, robiłam lody, a na dodatek chrupkie pieczywko, którym podzieliłam się z Mamą i zjadłyśmy sobie kanapeczki.

Ja nie potrafię porządnie ugotować jajek na twardo!

6 czerwca 2010 , Komentarze (2)

Kilka zdjęć z dzisiejszego spaceru. Księcia z bajki nie spotkałam, ale to i lepiej, bo założyłam na siebie domowe ciuchy. Koszulkę z napisem "silicone free" w strategicznym miejscu, spodnie, które jeszcze miesiąc temu były dobre, a teraz są za duże w pupie (mimo lycry) i mi dziwnie odstają z przodu, a poza tym nie chciało mi się myć włosów, więc uczesałam je tak, jak bardzo tego nie lubię. Jutro obcinam grzywkę. Będę miała motywację, żeby nawet w niedziele myć głowę.

6 czerwca 2010 , Komentarze (1)

Trochę stanęła. Po prawdzie dlatego, że zbliża mi się okres, a poza tym więcej jem. Nie sądziłam, że kiedykolwiek to powiem, ale lubię mieć okres. Może dlatego, że później, jak staję na wagę, to jest mniej od razu? Nie wiem, trochę to dziwne, ale prawdziwe.

Mam ochotę przejść się na spacer. I tak chyba zrobię. Pójdę na jakieś pół godziny, albo na godzinę, a jak wrócę, przeczytam notatki na egzamin. Potem zrobię sobie przerwę na seriale i zabiorę się za licencjat.