Pamiętnik odchudzania użytkownika:
karla1974

kobieta, 50 lat, Sosnowiec

159 cm, 66.30 kg więcej o mnie

Postępy w odchudzaniu

Najskuteczniejsze odchudzanie w Polsce.

Wpisy w pamiętniku

24 października 2016 , Komentarze (1)

24.10.16

Od dzisiaj zmieniam sposób odżywiania na taki jak kiedyś czyli witarianizm w oparciu o  dietę Alleluja, 70% pożywienie surowe ,  30% gotowane. Moje menu składać się będzie z : warzyw , owoców, ziaren, kasz, orzechów, soków i koktajli, herbat ziołowych. Odstawiam nabiał, mleko, kawę, pieczywo (na pewien czas, dopuszczam jedynie chleb z ziaren bez mąki), makarony, ryby z puszek, oczywiście słodycze. Mięs, i wędlin nie jem już od 2 lat. Dzisiaj pomiary wykonane, nadal przed niedyspozycją, woda stoi. Dzisiaj koktajl,owsianka i soki...szafki i lodówka dzisiaj zostaną opróżnione z tego czego jeść już nie będę.

Przedstawiam moje aktualne wymiary zestawione z tymi, które osiagnęłam odżywiając się zdrowo. Motywacja jest...10 listopada Mąż zabiera mnie do Wenecji.... więc do dzeła;)

Miłego dzionka Wszystkim życzę:D


22 października 2016 , Komentarze (3)

... zaczęłam dobrze ale stan przed niedyspozycją nie jest najszczęśliwszym momentem na start ze zmianami nawyków żywieniowych, jeszcze przegrywam z ochotą na słodkie, tym bardziej, że mąż przywiózł same dobroci. Mobilizacja jednak jest, dzięń wczorajszy wzorowy, dziś na wadze woda zeszła całe 0,5kg. Od poniedziałku powinno już iść z górki:) 

Dziś na kolację pieczona pietruszka i buraczki z białym sosem i lampka czerwonego półwytrawnego wina.

21 października 2016 , Komentarze (5)

Witam serdecznie.

Postanowiłam powrócić do mojego pamiętnika aby się zmobilizować do sprostowania nieco mojej diety. Dzisiejsze porządki w szafie utwierdziły mnie w przekonaniu, że to najwyższy moment by zmodyfikować nieco dietę. Po przymierzeniu kilku fatałaszków niestety udowodniły mi one, że kilka centymetrów przybyło....biodra talia brzuch nogi ramiona. Nie jest źle ale będzie lepiej. Waga pokazuje 60,5-61,5kg. W najlepszym momencie mojej rozkręconej dietki Alleluja waga pokazywała 58kg...i centymetrów było znacznie mniej . Znowu czuję się ociężale, ciało jest nabrzmiałe, często jestem zmęczona i senna no i powróciły dolegliwości alergiczno astmatyczne. Dlatego pora się zabrać za siebie. Ogólnie zasady diety trzymam, nie jem mięsa wędlin, nic przetworzonego, raz w tygodniu jem 2 jajka i nie odmawiam sobie masła, dzień zawsze rozpoczynam zielonym koktajlem ale niestety uległam słodyczom, pieczywie i serom i zdażyło się kilka razy winko. I jakie to okropne, że człowiek po tym wszystkim czuje się źle a po to sięga...to żywność, która uzależnia i nas zniewala. Ale mówię DOŚĆ!!!. Prześledziłam swój pamiętnik, wpisy o moim świetnym samopoczuciu, pysznych potrawach i fajnych efektach, także postanowienie już jest i wracam do wagi 58kg, zakładam, że do końca listopada się to uda.

A tak poza dietowymi i fnformacjami to troszkę się u mnie zmieniło, od lipca mam fajną pracę oraz pojawił się w naszym domku nowy lokator, którego Wam przedstawiam:)

Dwurasowy jegomość krwi syjamsko-syberyjskiej, aktualnie już podrósł, imię nadal wybieramy, może będzie Lumi - po fińsku oznacza to śnieg, lub Lijo - w języku sotho to "szybki"....bo taki też jest wszędzie go pełno a jak pobryka to zaraz przychodzi się tulić i zasypia.

28 kwietnia 2016 , Komentarze (2)

Po małej przerwie melduję, że jem bardziej wegańsko niż surowo a to ze względu na mój woreczek żółciowy, który się mocno rozszalał. Waga trzyma się na stałym poziomie 60kg. Nie jem mięsa, wędlin, nabiału...od czasu do czasu troszkę pieczywa z masełkiem i pomidorkiem. Teraz był krótki pobyt w szpitalu, badania...wycinki... coś tam niby jest ale najprawdopodobniej to nadal nie wygojone zespolenie pooperacyjne...miejmy nadzieję...czekamy. Po wynikach jeszcze markery i TK i będę na jakiś czas wolna, no i po tym wszystkim jeszcze porządek z woreczkiem. 

Dzień zaczynam od wody z cytryną później koktajl. Na drugie śniadanie owoce lub wspomaniny chlebek bez mąki lub z ;) i do tego pomidorek zielenina. A na obiadek zupa krem z różnych warzyw albo kasza z brokułem i pesto lub burgery z buraczków. Kolacja to często sałatka z zieleniny i różnych warzyw albo sok z marchwi lub poprostu orzechy

U nas zimno, raczę się herbatką z malin wolne chwile poświęcam moim roślinkom na skalniaku...wszsytkie tak pięknie wybujały a róże i lawenda w szczególności. Czytam dużo o reinkarnacji oraz oddaję się robótkom ręcznym...zbieram się do zrobienia lampy... jak wyjdzie to zrobię kilka na sprzedaż. Pochwalę się że dostałam wyróżnienie w konkursie Ikei na aranżację sypialni...bonik jest teraz tylko trzeba wybrać się na szaleństwo zakupowe...

Zapraszam do obejrzenia fotek https://www.ikeafamily.eu/Konkursy/Galeria.aspx?ai...

a tak wygląda w nowym aranżu:)trochę różu szarości  i miedzi...

Zabieram się też za szycie bo maszynę czas odkurzyć , mam kilka pomysłów na poduszki zasłony i może powstaną jakieś lalki. Zajęłam się znowu makijażem, w najbliższą sobotę mam pierwszą klientkę, następne wstępnie na połowę maja. Nasz Amber pomalutku idzie do przodu, jest pierwsze zamówienie do Anglii, szykuje się drugie na Afrykę. Myślę pozytywnie i przyciągam tylko dobre rzeczy...to skutkuje:).

Kiedy twoja dieta jest nieprawidłowa, medycyna jest bezradna, kiedy twoja dieta jest prawidłowa, medycyna jest niepotrzebna …

7 kwietnia 2016 , Komentarze (5)

Wystartowałam razem z Panem Mężem:)

Dzień rozpoczęłąm od wody z cytryną, następnie kokatjl: jarmuż, mandarynka, kiwi, banan. Drugie śniadanie to owsianka na wodzie przygotowana dzień wcześniej z nasionami: len, mak, arachidy, rodzynki, daktyle, jako dodatek banan. Na obiad talerz owoców plus kalarepa posypane zmielonymi arachidami i słonecznikiem, jako dodatek sok świeżo wyciśnięty z marchwi z olejem rzepakowym.

Na ten moment jestem pysznie najedzona, od wczoraj męczy mnie ból głowy chyba w związku z pogodą, dlatego teraz chwilka na drzemkę(ziew).

A tak wyglądają nasze dzisiejsze zakupy oraz obiadowa sałatka.

...oczywiście to nie wszystko, jest jeszcze jarmuż, szpinak, sałata, kapusta, pietruszka i buraki...mniam jakie to miłe uczucie być sytym ale nie ociężałym...bardzo to lubię:D

6 kwietnia 2016 , Komentarze (2)

Wiosna się zaczęła więc i energii więcej. Ja postanowilam spożytkować ją na 7 dniowy start na surowo. ale w kombinacji 80% surowizny 20% gotowanego. W mojej diecie pojawiło się zbyt duzo gotowanych potraw. Mięsa i wędlin ani produktów przetworzonych nadal nie jem. Jednak wkradają się co jakiś czas jajka oraz ser żółty no i jakaś łakoć. Waga trzyma się stabilnie 60, 5kg. ale nadal chcę aby wróciła do 58kg a w ostateczności na 55-56kg. Dlatego przyłączam się do Viatalianki Ani i od jutra jem według  moich dawnych zasad. 

Rano -  woda z cytryną, 

śniadanie - np. koktajl warzywno owocowy/owsianka moczona na wodzie z nasionami i owocami (przygotowana dzień wcześniej)

obiad - na surowo: sałatka z warzyw, oliwa, sok z cytryny, nasiona

kolacja  -  na ciepło np.: buraki i pietrucha pieczone/ zupa warzywna krem/ kasza gryczana z brokułem

Przekąski: owoce, marchewka, koktajle, soki wyciskane

Zaczynam oczyszczanie, taki start do powrotu do diety Alleluja;)

16 lutego 2016 , Komentarze (3)

....dlatego dalej mam 6 z przodu, waga pomiędzy 60-61kg, miało być już mniej, no ale u nas luty to samo świętowanie: walentynki moje urodzinki no i jeszcze 19 lutego nasza rocznica. Wczoraj moje urodzinki więc jeszcze winka troszkę było ale i ćwiczeń  z mel.b nie odpuściłam. Dziś już jem sobie na surowo. Zrobiłam pyszny tort czekoladowy ...no przerósł moje smakowe oczekiwania...goście też się zajadali. Baza to orzeszki nerkowca, (ja zamieniłam je na arachidowe, dużo taniej i bardzo smacznie) do tego daktyle, kakao, olej kokosowy, u mnie miód (w przepise syrop z agawy), spód z migdałów i daktyli no i pyszna gorzko słodka polewa z oleju kokosowego, kako i miodu, obowiązkowo po szczypcie soli morskiej. Wyszło wspaniałe, słodko-gorzka wytrawna kwintesencja czekoladowości, następnym razem jeszcze dorzucę rodzynki:)

Teraz już wskoczyłam na wege, staram się w większości na surowo z zachowaniem jednego gotowanego posiłku. W mojej pobliskiej piekarni odkryłam wyśmienity chlebek Rzemieślniczy, same ziarna na zakwasie, maleńki bocheneczek starcza mi na cały tydzień, smakuje wyśmienicie.

6 marca wybieramy się z naszym Amberem do Wilna na targi bursztynu no i będzie impreza z naszym trunkiem w Radissonie...więc już mam motywację by te dwa kiloski sobie spokojnie zgubić...bo jakaś ładna kiecka by się przydała:)

a oto gwiazda wileńskiego wieczoru....

9 stycznia 2016 , Komentarze (2)

No niestety nie mogę wskoczyć na dobre tory...zatem zmieniam na dwa tygodnie pasek i ustalam zrzutkę:

2kg w  2 tygodnie - osiągnę pierwszy cel 58kg - 24 stycznia.Cel  drugi to 55kg na swoje urodziny - 15 lutego. 

Na ten moment czuje się źle, jem surowo ale w zbyt małym procencie no i zdarza mi się sięgnąć po słodycze. Od jutra zwiększam ilość surowizny i wprowadzam stopniowo skalpel...no i jak tylko zaopatrzę się w obuwie rozpoczynam przygodę z bieganiem...czas popracować również nad formą.


29 grudnia 2015 , Komentarze (3)

Moje drzewko jeszcze sobie radzi choć igiełki już gubi ale jeszcze z nami pobędzie...

jednak już jestem nieco zmęczona świętowaniem...u nas bardzo wesoło, synuś jest z nami w kraju, Wigilia bardzo udana w świetnych humorkach, dwa dni temu urodziny młodszego no i jeszcze przed nami Sylwester domowy z młodzieżą(impreza) 

A to moja Rodzinka na Wigilii u Siostry Joli, wszyscy zaopatrzeni w świąteczne sweterki i wyborne humory(smiech)...jak zawsze...ja z reniferem a moje chłopaki w mikołajkowych sweterkach, z kotkiem Siosta Jola, jej zabawny syn i urocza córa.

...no i choinkowy Pan Mąż

Humory dopisywały....:D

Seniorka rodu również w śnieżynkowej kreacji a największy prezent był dla mnie;)

Siostrzyczki....

Prezenty bardzo udane...skromnie ale zabawnie i praktycznie8)

Dziś pora wrócić do surowego jedzonka, świąteczne potrawy przygotowałam tradycyjnie, dla mnie był bigos wege, mojej roboty pierogi z kapustą i grzybkami,  skusiłam się na rybkę w galarecie no i wpadło trochę słodkości i nieco procentowych trunków. Mięso mi wogóle nie smakuje sam zapach pieczonego powoduje u mnie mdłości i jak mam być szczera to żadne zapachy mnie nie ruszały...hmmm...no ale mały nadbagaż się zrobił, dziś jest 60kg ale czuję się tak spuchnięta, woda zatrzymana i jeszcze jestem przed okresem. Dzisiaj dzień na surowo, zaczynam od ciepłej wody z cytryną póżniej owsianka wczoraj przygotowana, następnie koktajl warzywno owocowy, sałata z pomidorkami i hummusem, i sok pomidorowy (uwielbiam) niestety pasteryzowany ale do oczyszczania też dobry:D

Wczoraj już było zdrowo,lecz jeszcze skusiła mnie moje kutia ale już jej nie ma:x

Zamelduję o efektach ...a i robiłam oczyszczanie wątroby i woreczka...nie pamiętam czy pisałam o tym...no efekty są ...drobne kamyki oraz lepsze samopoczucie....niebawem powtórzę kurację.

Miłego dzionka życzę(slonce)

6 listopada 2015 , Komentarze (5)

W związku z wprowadzeniem przez nas do sprzedaży naszego trunku to czasu niewiele ale spieszę zameldować, że waga się trzyma 57-58kg wymiary również...jemy więcej gotowanego i raz na jakiś czas pozwalam sobie na troszkę pieczywa.

A nawiązując do naszego produktu właśnie odebraliśmy certyfikat " Dobry produkt" przyznany naszemu trunkowi przez Rynek Spożywczy i Portal Spożywczy w kategorii "Produkt Wysokiej Jakości"...cieszymy się niezmiernie a sprzedaż już nabiera tępa...a tak wygląda:

Wódka Amber inside Vodka 40% leżakowana na bursztynie, w każdej butelce zdobionej złotem znajduje się polski bałtycki certyfikowany bursztyn

Nagroda wręczona została podczas VIII Forum Spożywczego  w Warszawie, które odbyŁo się w hotelu Sheraton w związku z tym smakołyków było co niemiara...popróbować musiłam...ciasta i mięsiwa mnie nie ruszały ale wyśmienite sery z owocami o sałatami ...mniamm:)

Teraz trzeba zakasać rękawy i ruszyć do klientów...może produkt zagości u niektórych z Was na świątecznych stołach lub sprawdzi się jako prezent:)