Pamiętnik odchudzania użytkownika:
karla1974

kobieta, 50 lat, Sosnowiec

159 cm, 66.30 kg więcej o mnie

Postępy w odchudzaniu

Najskuteczniejsze odchudzanie w Polsce.

Wpisy w pamiętniku

9 marca 2013 , Komentarze (4)

Dzień 18

Dzisiaj się zważyłam waga ta sama 68,5kg...powoli spada ale za to w centymtrach się zmniejszyło...to chyba efekt ćwiczeń...ale nie powiem chciałabym już zobaczyć poniżej 68kg

Śniadanko dzisiaj to 240kcal, zaraz zabieram się za porządki a na dobry początek dnia kilka fotek mojej domowej wiosny...zapraszam również do mojej galerii tam moje mieszkanko w którym uwielbiam być









8 marca 2013 , Komentarze (3)

No wreszcie poznałam sekret prawidłowych pomiarów

8 marca 2013 , Komentarze (1)

Dzień 17 cd.

Ja już po, Mel B już nie dałam dziś rady, oddech mnie zblokował, jestem alergikiem i dzisiaj coś świszczało. Ale killer zaliczony, po nim peeling kawowy, balsam antycellulit i masaż rolką.

Bilans kalorii: 1600kcal, trochę przekroczyłam ale zakładając że przy killerze spala się ok. 600kcal - ja zapewne spaliłam mniej bo ilka razy spowolniłam marszem, niech by było 400kcal to bilans do przyjęcia. Ale jutro przypilnuję by było 1200kcal i robię skalpel.

Teraz czerwona herbatka i seans filmowy

Mąż trzyma się dzisiaj na oczyszczaniu soczkami warzywnymi dzielnie! Dostałam jasnoróżowe goździki i łososiowe różyczki miniaturki w doniczce...uparłam się że nauczę się je hodować. Kilka przezimowałam jutro je przyniosę i będę hartować i uratowałam jedną cebulę z zeszłego roku...rośnie ale to niepsodzianka bo niewiem co to będzie. No i całe mieszkanko mam hiacyntach...urzekły mnie w tym roku niesamowicie, idelanie pasują do wystroju...i tulipanach, które pięknie się rozwinęły. Jutro pocykam fotki i wrzucę.

8 marca 2013 , Komentarze (10)

Dzień 17

No se poczytałam, pooglądałam i dzisiaj zrobię albo turbo albo skalpel, chociaż killer mi bardzo odpowiada. Myślę, że na początek powinno się raczej wykonaywać trening spalający żeby troszkę spalić tłuszczyku a później zabrać się za modelowanie. Być może opcja dzień killera dzień skalpela jest najlepsza ja najchętniej zrobiłabym oba treningi po sobie:), może dziś po jednym będę czuła niedosyt.

Moje śniadanko dziś to 320kcal. Teraz zabieram się za małe porządki, a mój mąż robi sobie dzień oczyszczenia bo też zabiera się za dietkę. 

Życzenia dla wszystkich kobitek z przymrużeniem oka:

Jedna babka drugiej babce
niesie dobre wino w siatce.
Co tam, że chłop dał jej kwiatka
najważniejsza jest ta siatka!
Najważniejsze jest to wino, 
więc się dzisiaj baw Dziewczyno!
Wszak Dień Kobiet trzeba skropić
poświętować, dobrze opić,
by Kobietkom było miło i się
potem fajnie żyło.

a do życzeń dołączam bukiet kwiatów


7 marca 2013 , Komentarze (4)

Dzień 16

Jestem wielka...lecz tym razem nie o moich gabarytach lecz o wysiłku:

45 minut z Chodakowską spalanie i modelowanie
oraz Mel B. brzuch, pośladki, ramiona, na nogi już nie miałam siły

...i zjadłam malutko, tylko 3 posiłki plus przekąska jogurt, trochę mało wiem ale cały dzień poza domem a na kolacje obiadu mi się nie chciało, podsumowując zjadłam 900kcal ale chyba jeszcze wypiję jeden jogurt bakomy light to 120kcal. 

Dzisiaj byłam na łowach w cicholandzie, upolowałam piękne szydełkowe serwetki, obrusik i dwie angielskie firaneczki niesety zasłon w angielskie róże nie było a na nie polowałam. No i kupiłam sobie kilka bawełnianych koszulek i...dżinsy takie dopasowane ale za miesiąc będą idelane, pragnęłam normalnych dżinsów, bo lubię, ale na rurki na gumce (bo tylko takie na mnie pasują) już nie mogę patrzeć, zresztą wyglądam w nich beznadziejnie. Te są fajne bo ciemno niebieskie mieszczą mój zadek (bo ilekroć mierzę jakiekolwiek to z tyłu sięgają mi do połowy pośladków) mają dodatek lycry (takich bez, nie lubię bo są za sztywne) no i mają taką nowgawkę jaką powinnam mieć leciutko rozszerzoną i na długość idelane (zawsze musze ciąć i tracę ten ładny oryginalny szew). No i są jak  nowiutkie. Także zakupy udane. Moja Mateńka była ze mną i też kupiłam jej kilka ładnych fatałaszków. 

Jutro Kobitki świętujemy -   odpusczamy łakocie i procenty za to nie odpuszczamy kwiatów i ćwiczeń






6 marca 2013 , Komentarze (4)

Dzień 15

Dzisiaj pierwszy raz poćwiczyłam z Ewą Chodakowską, wybrałam spalanie i modelowanie...no nie powiem wycisk należyty. Muszę się zgodzić, że prawdą jest twierdzenie, że im więcej się ćwiczy tym więcej się chce ćwiczyć Jutro po Ewie zrobię sobie jeszcze wybrane ćwiczenia z Mel. Czuję ze jestem na dobrej drodze.Dzisiaj były na kawie koleżanki, dostałam ogromny bukiet tulipanów, nie zjadłam ciastka, wogóle mnie nie ciągnie, ani nie wypiłam wina. Z dietką dzisiaj elegancko, przepisowo. Jedynie ząb mi pękł na skórce od chleba...sypię się, także jutro w planach dentysta. 

6 marca 2013 , Komentarze (2)

Znalazłam fajny kalkulator kalorii byc może go znacie, jest przejrzysty łatwo przelicza i ma dużo produktów: 

Oto link: https://app.vitalia.pl/

Ogólnie moja dieta nie polega na ich liczeniu lecz ważeniu produktów lecz dzisiejszy dzień był zakręcony więc podliczyłam sobie kaloryczność z ciekawości - moje zapotrzebowanie na diecie to 1200kcal gdyż podstawowa moja  przemiana materii to 1440kcal. Niestety dzisiaj nie ćwiczyłam a tak chciałam zrobić killera musiałam jednak położyć się wieczorkiem bo czułam się jakoś tak nie specjalnie odpuściłam dzisiaj ale jutro normalny dzień i muszę wygospodarować wcześnejszą godzinę na ćwiczenia

Bilans dzisiejszego dnia (śniadanie zostało dodane z poprzedniego wpisu).

Chleb baltonowski -  83,30 kcal
Serek Danio light śmietankowy - 121,50  kcal
Szynka delikatesowa z kurcząt - Drobimex 18,80 kcal 
Masło orzechowe - McEnnedy 355,20  kcal
Truskawki - Auchan 41,60  kcal
Serek wiejski lekki - Krasnystaw 112,50 kcal

Suma dzisiejszych kalorii 1067 kcal

Nie poćwiczyłam ale za to mniej zjadłam także jest ok

Ruszam z moim sklepem, marzec muszę poświęcić na wprowadzenie towaru, zrobienie zdjęć, przygotowanie opisów i wystawienie towaru. Dzisiaj już próbowałam ogarnąć obsługę sklepu, no nie powiem będę musiała fałdów przysiąść. Ale od kwietnia chcę żeby sprzedaż ruszyła...oczywiście ja wtedy będę juz chudsza

5 marca 2013 , Komentarze (2)

Dzień 15

ŚNIADANIE

Chleb baltonowski - 107 kcal
Parówki z szynki - Krakus 209  kcal
Kawa Idee Kaffee - J.J. Darboven 3,70  kcal
Mleko Łaciate 0,5% 1 litr - Łaciate 14,40 kcal  

Suma  334,62  kcal


A oto ja, wrzesień 2012r. waga ok. 68kg,w ubraniu jeszcze jako tako


4 marca 2013 , Komentarze (3)

Skończyłam ćwiczenia, mąż też ze mną poćwiczył:

Mel B. 
rozgrzewka - 5min
cardio - 15min
nogi, pośladki, brzuch, ramiona - 40min
rozciąganie 

Za chwilkę kapiel, peeling z kawy i oliwki, balsam antycellulit+rolka

Zjedzone:

śniadanie - 50g bułki maślanej, 20dkg schabu, kawa z mlekiem
II śnadanie - 4 łyżki sałatki (szynka, groszek, kukurydza, ogórek kons., makaron z zupki chińskiej, majonez) to posiłek taki na szybko bo dziś odwiedzili nas niespodziewnie goście, nie jestem z niego zadowolona kawa z mlekiem
obiad - warzywa na patelnie, ryba 100g, makaron 20g, 
serek - wiejski light, herbata ziołowa

Dzisiaj ugotowałam ryż i podzieliłam go na porcje 70g (tyle wychodzi po ugotowaniu 25g które mam zalecone w diecie ) Jutro kupię sobie rybkę w kostkach jakoś najbardziej mi smakuje z tych wszystkich mrożonych i się nie rozpada gdy się ją robi pod warzywkami.

MOTYWACJA...do dalszej pracy nad ciałem






4 marca 2013 , Komentarze (12)

 14 dzień

Dzisiaj ważonko, no niestety po wczorajszym jedzonku woda się zatrzymała i waga pokazała 69,3kg gdzie w sobotę było 68,3kg. Nie będę się tym przejmować bo to zjedzone wieczorem ciacho i kieliszek cytrynówki dlatego wpisuję do porównania wymiary, które się zmniejszyły i wagę z soboty.


23.02.13r.               04.03.13r.

szyja - 34cm             33cm
ramię  31cm             30cm
biust - 95cm             95cm
pod biustem - 86cm  85cm
talia - 85                    84cm              
brzuch - 99cm           95cm
biodra - 108cm          107cm
udo -  67/56cm          66/55cm
łydka - 39cm              39cm

WAGA: 69,7 kg         68,3 kg


ZDJĘCIA OGĄDASZ NA WŁASNĄ ODPOWIEDZIALNOŚĆ 

mąż obiecał że zrobi wyraźne i zrobił...aż boli, ale kop motywacyjny następny jest, nic nie podrasował fotek i jeszcze światało dał takie chłodne...że wyszłam sina...chyba chciał mnie mocniej zmotywować, no cóż rzeczywistość bywa bolesna ale trzeba się do niej przyznać...chyba sobie zafunduję kilka sesji w solarium, wtedy nawet tłuste ciałko będzie lepiej się prezentować.

Proszę o docenienie mojej odwagi bo trochę mnie kosztuje to, że chcę przyznać się głównie przed samą sobą, że muszę popracować nad swoim ciałem



UFF!!! DOBRZE, ŻE TO KONIEC, TO BĘDĄ DOBRE FOTKI TO PORÓWNIANIA EFEKTÓW ZA MESIĄC