Ostatnio dodane zdjęcia
Znajomi (71)
Ulubione
O mnie
Informacje o pamiętniku:
Odwiedzin: | 104356 |
Komentarzy: | 1175 |
Założony: | 2 marca 2009 |
Ostatni wpis: | 14 marca 2018 |
kobieta, 50 lat, Sosnowiec
159 cm, 66.30 kg więcej o mnie
Postępy w odchudzaniu
Witajcie, po wczorajszym traumatycznym ważeniu dzisiaj postanowiełam jeszcze raz wejść na wagę, wczoraj jedzonko było wzorowe plus jazda na rowrze...i waga 70kg...dzisiaj 68,8kg!!!. Wiadomo że to woda ale jakie takie budujące. Dzisiaj w planach porządek w ogródku oraz w szafach, planujemy też niedaleki wyjazd w teren to będzie trochę ruchu. Śniadanko zjedzone, biore się za porządki
I ŚNIADANIE
2 kromki chleba mieszanego (50g)
tuńczyk w oleju (30g)
(wiem powinien być w wodzie ale nie miałam z poza tym takiego wolę, zmniejszę ilość oliwy do 1 łyżeczki)
papryka, sałata, ogórek,
1 łyżeczka musztardy
kawa z cykorią i z mlekiem 0.5%
Dzień 1 - zasady mojej diety - zapraszam
Dzień 1 - 30.07
Dzisiaj się zważyłam...nastąpił moment którego się obawiałam najbardziej...po tym nekontrolowanym jedzeniu, wlewaniu browarków w siebie na wyjeździe mam 7 z przodu!!!! WAŻĘ 70KG!!!! musiała sobie to napisać wielkimi literami, żeby dotarło!!!!
Dostałam jak obuchem w łeb. Należało się! No cóż paseczek trzeba uaktualnić i zabrać się za siebie.
POSTANOWIENIE
- dieta 1200kcal,
- 3x w tygodniu orbitrek po 30minut, później sobie zwiększę do 45minut,
- wszędzie na rowerku.
- nie piję piwka
-winko tylko jak przyjdzie ochotka według zaleceń
-zero słodyczy
Kilka zasad mojej diety ustalonej przez dietetyka z Centrum Leczenia Otyłości
moja przemiana podstawowa to 1440kcal/dzień
biorąc po uwagę mój wiek 38lat zostało odjęte 240kcal, więc dietka zbilansowna jest na 1200kcal/dzień
1.śniadanie do 1h po obudzeniu
2.regularność posiłków co 3-4h
3.ciepły obiadowy posiłek może być zjedzony na kolację w sumie na dzień 4 posiłki
+ przekąski.
4.Im później wstajemy tym później jemy ostatni posiłek oczywiście trzymając się zasady żeby spożyć go na 2-3h godziny przed snem.
5. Każdy posiłek musi skłądać się z węglowodanów oraz białka.
6.śniadanie, II śniadanie, kolacja: węgle(50g), białko(30g)
5.obiad: węgle- ziemniak 150g (ważony po ugotowaniu), ryż, kasza, makaron 35g (ważone przed ugotowaniem)
6.owoce (z wykluczeniem winogron i bananów)- 150g/dzień, jeśli nie jemy w danym dniu owoców, może być 1 lampka wytrawnego czerwonego wina
7.napoje mleczne 0,5%-1,5% tłuszczu -300g/dzień (pamiętamy że jeśli dodajemy mleko do kawy to też wchodzi ono w skład tej porcji), jogurty, kefiry powinny zawierać do 60kcal/100g
8.tłuszcze tylko olej lub oliwa w ilości 2 łyżeczki/dzień(nie rezygnujemy z tego tłuszczu natomiast wykluczamy wszelkie smarowidła do pieczywa)
9. warzywka jemy bez ograniczeń (jedynie korzeniowe: marchew, burak, seler do 600g/dzień)
10.rezygnujemy z: soków z kartonu, wszelkich kubusiów itp., oczywiście słodyczy, piemy kawę, herbaty, wodę jaką lubimy gazowaną lub nie.
11. nie pomijamy żadnego posiłku (nawet jeśli czymś zgrzeszymy to zawsze zjadamy posiłek o ustaloenj porze)
12. w ciągu dnia np. w pracy, poza domem zajdamy posiłek kanapkowy i dozwolone przekąski a po powrocie posiełk obiadowy.
13.W każdym posiłku możemy zamieniać produkty np. porcje białka na obiad czyli 100g chudej ryby lub mięsa można zamienić na 2 jajka lub 100g fasoli lub soczewicy.
14. 50g pieczywa na 30g płatków owsianych lub jęczmiennych (kukurydzianych nie jemy)
To chyba wszystkie najważniejsze zasady nauki zdrowego odżywiania. Ja na tej diecie w 3 miesiące schudłam 11kg, głodu nie odczuwałam bo odstępy były tak odpowiednie 3h że żołądek kiedy się upominał o jedzonko to właśnie była na nie pora (kwestia 1 tygodnia przyzwyczajenia). Nawyki zmieniają się trwale. W pierwszym miesiącu nie jest wskazany jakiś intensywny wysiłek, spacerek, rowerek. Ja nie ćwiczyłam wogóle. Mój syn wówczas 15 letni też został odchudzony z wagi 107 do 88kg z tym że miał dietkę na 2000kcal. Dziś już ma 18lat, wygląda rewelacyjenie, nawyki pozostały no i czynnie uprawia sport. Ja sobie pofolgowałam, nieregularne jedzenie, słodycze w nadmiarze (po osiągnięciu celu można codziennie zjeść słodycz), zbyt obfite posiłki no i piwko, winko (dobrze że jest dozwolone). Zabieram się od nowa, byłam ponownie w styczniu u Pani dietetyk no i od tamtej pory brakuje mi silnej woli. Ale tera to się zmieni. Po osiągnięciu rezultatu należy zgłosić się do poradni w celu ustalenia diety już do celowej. Ja jeździłam co miesiąc bo chudłam jak w zegarku i miałam się czym pochwalić. Teraz muszę się zabrać do roboty. Cel ostateczny to 58kg. Licząc tempo chudnięcia na tej diecie ok. 0,5-1kg na tydzień (ja chudłam 1kg/tydzień) to cel powinnam osiągnąć 15.10. Narazie realizuję cele pośrednie czyli na początek 67kg. Do dzieła!
Ktoś się przyłączy? Służę pomocą, razem będzie nam łatwiej
I ŚNIDANIE
2 kromki chleba(48g)
3 łyżki jajecznicy bez tłuszczu (w mojej diecie na jeden posiłek przypada 30g białka to jest 1/2jajka, ja ją zwiększam do 1szt)
1 kubek kawy Cafea z mlekiem 2%
II ŚNIDANIE
2 kromki chleba miesznaego (50g)
2 łyżki jajecznicy (została ze śnaidania)
2 plastry pomidora
OBIAD
kasza wiejska (1/4 woreczka po ugotowaniu)
warzywa na patelnie chińskie (1/3 opakowania)
pierś z kurczaka (100g) pieczona na 2 łyżeczkach oliwy
papryka, pomidor, słata+2 łyżki jogurtu light
szklanka wody z mrożonymi malinami
KOLACJA
2 kromki chleba (48g)
szynka z indyka Guliwer (30g)
sałata, papryka świeża, ogórek, keczup
woda
PRZEKĄSKI: maślanka truskawkowa 80g, kawa rozpuszczalna z mlekiem, 150g owoców (jabłko, banan)
Było super...ale diety nie dałam rady kontynuwać. Obejrzałam swoje zdjęcia i wręcz jestem na siebie zła. Od jutra powrót do zdrowych nawyków i wyznaczenie kolejnej daty do osiągnięcia mojego pierwszego celu czyli wagi:
67kg do 15 sierpnia
oraz wagi 65kg do 30 sierpnia.
Muszę stanowczo sobie powiedzieć że jestem na diecie dzięki której zrealizuje swój cel. Wierzę że tym razem będę mogła pochwalić się Wam wynikami i pasek w końcu ruszy
Uległam kilku pokusom...tarta z owocami...ale wielkość porcji posiłków zachowuję, alkoholu nie piję. Na wadze 68,6 kg a było nieco ponad 69kg. Włąśnie obejrzałam zdjęcia z 40-tki kumpeli...no nie zachwyciałam się sobą...także kopniak motywacyjny dobry. Teraz wsiadam na rower i jadę do drugiej miejscowości na targ staroci w poszukiwaniu butów i ciuszków w stylu militarnym ponieważ przygotowujemy się do przeprawy na Rumunię...
Może ktoś jest chętny na przejazd terenówką (my jedziemy pick -upem L200) z początkiem sierpnia lekką trasą z przygodami i pięknymi widokami, trochę namiot, trochę kwatera.Mam nadzieję że dużo ruchu i wędrówek
Poprostu jestem z Wami ponownie, nie wyszło tak jak planowałam, i zabieram się od nowa do zgubienia na początek 5kg. Nie traktuje tego tym razem jako walki z nadwagą tylko otaczam większą troską swoje ciało...ma być przyjemnie. Piękna pora roku, pyszne warzywka i smaczne owocki, to jest odpowiedni czas. Spędzam czas na moim nowo zaaranżowanym balkonie w stylu prowansalskim, trochę w stylu shabby chic, z moim nowym kocurkiem o którym marzyłam, popijam rano kawkę wśród lawendy a od jutra więcej jazdy na rowerze, regularne posiłki zgodne z dietką i trochę wypadów naszym pikapem. Ogolnie nie czuję się źle ze sobą, jakoś tak przewartościowałam pewne rzeczy, godzę się z tym, że czas płynie, my się zmieniamy i zaczynam to lubieć. Teraz dopijam czerwoną herbatkę, dziś był ostatni dzień na słodycze i jutro się przykładam. Ważenie za tydzień, liczę że 1,5kg będzie mniej na wadze. Oto mój balkonik po przemianie no i mój mały Julek i duży Dymek
Trzymam się, 30.06 wesele więc motywacja jest. Jestem na etapie wyszukiwania sukienki bo zamysł na stylizację już mam. Może uda się kupić rozmiar mniejszą do 30.06 czyli 38. Narazie wszystko idzie zgodnie z planem czyli na 29.05 będzie 65,5kg. Mój mąż też się zabrał. Ja połamana, przede mną sesja, materiału kupę ale nie mogę się zabrać. A to połamanie to pewnie z nerwów i stresu bo w sobotę moja kotka zginęła pod kołami auta (najpiekniejsza i najwspanialsza mieszanka maine coona z norweskim, został mi tylko stary poczciwy kocurek Dymek) nabywamy nowy samochód (emocji co nie miara i uczucia się strasznie mieszają) sesja, 12.06 mój syn 18-tka, zaraz potem wyjazd nad morze a chłopaki zostają w domu, tez będę nie pocieszona. No ale cóż taki wiek. Strasznie dużo różnych emocji i trochę nie daje rady...i organizm reaguje bólem, zawsze tak mam, od czasu wypadku, jakies zmiana jest i stres ją pobudza. Dziś już ani leżeć ani siedzieć. Biorę się do nauki bo w niedzielę pierszy egazamin.
Trzymam kciuki za wszystkie dietkujące