Pamiętnik odchudzania użytkownika:
karla1974

kobieta, 50 lat, Sosnowiec

159 cm, 66.30 kg więcej o mnie

Postępy w odchudzaniu

Najskuteczniejsze odchudzanie w Polsce.

Wpisy w pamiętniku

16 września 2010 , Skomentuj

Tak się cieszę - dzisiaj waga wskazała 61,3 to 1,2kg mniej. Postanowiłam jeszcze dzisiaj zrobić jeden dzień uderzeniówki bo w pierwszym dniu rano wsunęłam pudding a chcę być fair z moją dietą. Jutro będą warzywka i już wiem że chyba zrobię sobie zupkę krem, taką aksamitną, cieplutką i pożywną. Jakoś za świeżymi warzywami nie tęsknię. Nigdy nie przepadałam za pomidorami, ogórkami jeśli już to wolę surówki. Dzisiaj na śniadanko jajecznica na szynce drobiowej i kawa z cykorią i mlekiem 0,5%.Jak sobie pomyślę że na mojej wcześniejszej diecie mogłam na jeden posiłek zjeść tylko 1/2 jajka z 50g chlebka to jeszcze bardziej cieszę się ze jest dieta dukana. Do tej połówki jajka to nie wiedzialam jak się zabrać bo na przykład jak  zrobić  jajecznicę?.Serek wiejski musiałam dzielić na 4 porcje, dużo jedzonka się marnowało. Wprawdzie dietka dała rezultaty szybko (3 miesiące -10kg)ale na dukanie nie czuję głodu i wierzę że uda mi się aktualnie zgubić jeszcze ok 6kg.  

14 września 2010 , Komentarze (1)

Drugi dzień uderzeniówki przebiega wzorowo. Wolny od pokus. Czuję się porządnie zmotywowana -  to chyba przez test dukana. Wczoraj zrobiłam pycha sałatkę ze śledzia a dzisiaj schabik a'la strogonoff - pychoza. Jutro trzeci dzień uderzeniówki . Ważenie zaplanowałam po każdej fazie uderzeniowej zatem wypada  ono w czwartek. Napewno podzielę się wynikami.

Dzisiaj zjadłam: jajecznicę (2 jajka)z 1/2 kabanosa drobiowego, kabanosy drobiowe (4 krótkie sztuki, niestety dzisiaj cały dzien poza domem więc tylko one wchodziły w grę), strogonoff dukana(mała miseczka), serek wiejski lekki, kabanos drobiowy...i jeszcze przede mną twarożek na słodko (słodzik plus aromat cytrynowy), za mało wypiłam więc wieczór będzie służył nawadnianu.


13 września 2010 , Komentarze (1)

No i znowu uległam pokusom. Przebrnęłam przez 5 dni ataku i było prawie 2kg mniej teraz wróciło a na 5 dniach naprzemiennych pofolgowałam i 1,5kg wróciło. brrrr jaka jestem zła!!!

Było kilka okoliczności ku temu bo uczczenie podpisania dużego kontaktu szkoleniowego a wczoraj ustanowienie rekordu guinessa w utworzeniu najdłuższego sznura samochodów marki VOLVO. I udało się było 570 volviczków z kraju i zagranicy w różnym wieku. Więc póxniej polal się szampan a skoro juz i tak złamałam zasdę diety to pochłonęłam i ciacho i kawalek pizzy Ale dzisiaj zrobiła test dukana i zaczynam ponownie. Mam zalecony rytm 3/3 a wagę ustaloną przez test 55,7kg osiągnę do 10 października. Trzymajcie za mnie kciuki bedę sie bardzo starać aby wytrwać ten pierwszy okres i zobaczyć z przodu cyferke 5 - to mnie napewno mocno zmotywuję i juz nie odpuszczę. Wczoraj znowu poznałam kolege ktory jest na dukanie - schudł juz 46kg! Wygląda tak że nikt by nie powiedział że kiedykolwiek ważył 140kg!!!. Kawusia wypita, robie sobie drugą i zabieram się za obiadek dla mojej rodzinki


6 września 2010 , Komentarze (1)

Dzisiaj 3 dzień fazy uderzeniowej dukana i 1,5kg mniej. Jakże czuje się  dobrze. Płaski brzuszek, nie ma napadów głodu ani smaków na słodycze!!! I zero wzdęć - ufff. Chyba pociągnę uderzeniówkę do 5 dni a potem rytm 3/3. Wpis pomiarów postanowiłam że zrobię po skończeniu fazy pierwszej. Vitalijki napiszcie, która z Was jest też na Dukanie


3 września 2010 , Komentarze (1)

Dzisiaj mi się nie udało...zjadłam placki z jabłkami (wprawdzie bez tłuszczu i cukru)ale było ich chyba z 5.Dzisiaj od rana miałam taka ochotę na coś słodkiego i byłam cały czas głodna no i przegrałam! Wierzę natomiast że to tylko przegrana jedna walka ale nie cała BITWA. Zastanawiam się czy nie wrócić na Dukana w trybie 3/3 lub 1/1, nie chodziłam na nim głodna a bez chleba umiem żyć a i co najważniejsze nie miałam na tej diecie wzdęć. Muszę to przemyśleć tym bardziej że chyba mój metabolizm już wymaga podkręcenia a to mozna uzyskać dzięki spożyciu większej ilości białka. 

1 września 2010 , Skomentuj

Było całkiem dobrze...nie zjadłam kebaba ale skusiłam się na mały kawałek serniczka, ale wybaczam to sobie bo jestem w tej fazie cyklu w którym zazwyczj pochłaniałam wszystko co wpadło mi w ręce. Poza tym dieta według planu. Popijam w ciągu dnia kawę z cykorią jest pyszna z mlekiem (jak ktos lubi kawę to tej mozna popijać więcej)ponadto cykoria zawiera duzo blonnika a wieczorkiem inka...świetnie tłumi głód. Dzisiaj moje chłopaki pierwszy dzień w szkole, starszy w nowej - 1 klasa elektronika. Ale ten czas leci...Takie chłopy powyrastały...ale cieszy mnie to i jestem z nich dumna. Jutro kolejny dzień zbliżający mnie do wymarzonej wagi - będzie wzorowy!

30 sierpnia 2010 , Komentarze (2)

Witam Wszystkie Vitalijki
Lato dobiega końca, dość beztroski trzeba się wziąć znowu za siebie. Minął rok od osiągnięcia przeze mnie wyznaczonego celu jednak wakacje odbiły się  powrotem  prawie 3kg. nie udało mi się osiągnąć wymarzonego 54kg. Dzisiaj zrobiłam mały przegląd szafy i okazało się że kilka tych najmniejszych ciuszków no niestety jest zbyt opięta i wiecie dla mnie to najlepsza motywacja do podjęcia kolejnego wyzwania.
Postanawiam sobie w ciągu miesiąca zgubić 4kg tak by waga 30 września wskazywała mniej niż 59kg - to moje zadanie na wrzesień. Czy ktoś się przyłączy...?
Moja dieta to 1100kcal ułożona przez dietetyka na której schudłam 10kg ,mój syn 14(teraz też musi zgubić kilka nadprogramowych wakacyjnych kilosków) a mój mąż na diecie Dukana 15kg mniej. Do dzieła!!!

6 marca 2010 , Komentarze (1)

Witam wszystkie vitalijki!

Wiosna tuż, tuż...ja wyznaczyłam sobie nowy cel do maja osiągnąć wagę 54kg!!! Mój pierwszy cel zrealizowałam.Teraz ważę 59,5 kg -60kg.Odżywiam się zupełnie inaczej wraz z moją rodziną. Mój syn nadal chudnie za nim już prawie 14kg!!!. Jem zgodnie z dietą, zmieniłam nawyki  tylko zaczęłam pozwalać sobie na małe co nieco. Waga stoi w miejscu ale muszę wykluczyć smakołyki, bo czeka mnie jeszcze wizyta u dietetyka na której otrzymam ostateczne wskazówki. Ale zanim to nastąpi to jeszcze -5kg. Musiałam do Was zajrzeć i napisać parę słów o swoich postanowieniach - to mnie motywuje. Dzisiaj ostanie piwko,pizza i serniczek...Od poniedziałku 1100kcal według rozpiski. Trzymam za Nas kciuki!

25 czerwca 2009 , Komentarze (4)

Witam Vitalijki

Minęły 4 tygodnie mojego racjonalnego odżywiania.Czuje jak mnie ubywa. Gatki są luźne a brzuszek mniej sterczy. Rozpoczęłam z waga 69,7kg teraz jest 65,5kg. Muszę teraz zadbać o więcej ruchu żeby ciałko było jędrniejsze, szczególnie nogi. Niestety przy mojej budowie chudnę od góry, całe "zawieszenie" wymaga więcej czasu. Czuję się rewelacyjnie, jem już tak regularnie, czuję głód gdy mija ok 4 godzin od poprzedniego posiłku. Porcje które teraz zjadam sa dla mnie tak sycące i nie odczuwam smaków na łakocie! Zajadam sie szpinakiem. Pewnie ze mi sie zdarzylo pochrupać wieczorem krakersów, zjeść ciastko(mały paseczek)i wypić 3 kieliszki czerwonego winka. no ale nie mozna popadać w paranoje. Najważniejsze cieszyć się życiem.!

5 czerwca 2009 , Komentarze (2)

Witam dziewczyny. Zaczynam wszystko od nowa!!!Już pod okiem fachowca!!!Wczoraj odbyłam pierwszą wizytę w Centrum Leczenia Otyłości. Zmierzono mi pezmianę materii, jest średnia 1455kcal. po dokładnym wywiadzie co lubie jeść w jakich porach dostałam dietkę 1100kcal, z ustalonymi poramim posiłków, ilosciami produktów które dziennie mogę zjeśc, gotowe propozycje posiłków do wyboru, zamienniki, liste zalecanych i zakazanych w pierwszym okresie diety produktów. Moje dwie koleżnki schudły pięknie, Jedna po misiącu dietki ma 10kg mniej tylko że większym jest łatwiej. Ale wygląda super. Mnie wyliczono 4-5 kg na miesiąc aha bez ćwiczeń. Dowiedziałam się ze cały sekret utraty masy to nie wzmożony wysiłek ale regularne przyjmowanie posiłków. Nie wszystkim wysiłek służy i przynosi wymierne efekty. Trzzymajcie za mnie kciuki!!!teraz sie nie poddam - będzie - 10kg!!!