Ostatnio dodane zdjęcia

Sylwetka

Poprzednia Początkowa sylwetka
Obecna Obecna sylwetka
Cel Mój cel

O mnie

kiedyś bardzo aktywna i szczupła, dziś "grubas" osiadły na kanapie przed tv.... moje największe szczęście to dwie wspaniałe córeczki> teraz gdy je już mam muszę zarówno dla siebie jak i dla nich zawalczyć o swoje zdrowie i odzyskać kobiecość którą zatraciłam gdzieś tam po drodze....

Informacje o pamiętniku:

Odwiedzin: 109109
Komentarzy: 1039
Założony: 25 marca 2009
Ostatni wpis: 24 lutego 2017

Pamiętnik odchudzania użytkownika:
zaba2112

kobieta, 41 lat, Kraków

168 cm, 95.00 kg więcej o mnie

Postępy w odchudzaniu

Najskuteczniejsze odchudzanie w Polsce.

Masa ciała

Najskuteczniejsze odchudzanie w Polsce.

Wpisy w pamiętniku

13 października 2012 , Komentarze (1)

i znów sama.... tzn sama z dziećmi. Mąż dziś na Bułgarię wyruszył i wróci dopiero we wtorek niestety. Na szczęście jutro Tatuś w odwiedziny przyjedzie więc jakoś niedziela przeleci a potem już z górki... przedszkole i codzienne obowiązki wypełnią czas.... tylko te wieczory samotne.... Jedynym plusem takiej rozłąki są wieczory we dwoje gdy wraca... nic chyba dodawać nie trzeba:):):)

dziś waga 82,1... nie wiem na czym to polega, ale wczoraj pokazała 82,9... słów brak, mam tylko nadzieję, że w poniedziałek z 82 na 81 już spadnie:)

pozdrawiam Was Kochane, gratuluję spadków tych znacznych i maleńkich, bo każde z nich motywują i pokazują, że jak się chce to można:)


8 października 2012 , Komentarze (3)

więc ogłaszam wszem i wobec, że dziś rano waga pokazała 82,3kg:):):)... a to oznacza, że w minionym tygodniu straciłam 2,1kg:):):).... faktem też jest, że pełnia i @ które mam już za sobą, w znacznym stopniu przyczyniły się to zaistniałego spadku wagi...

teraz nie pozostaje mi nic innego jak wytrwale dążyć do celu i sumiennie przestrzegać diety... do końca października jeszcze 3 tygodnie więc trzymajcie kciuki bym zobaczyła tą upragnioną 7 z przodu wraz z nadejściem listopada.

brrrr, zmarzłam więc uciekam pod kołderkę.
słodziutkich snów Wam życzę:)


6 października 2012 , Skomentuj

waga nieco poszła w górę, wczoraj 83,3 a dziś 83,4.... @ rozgościła się na dobre, a ja biedna prochy łykam wciąż.... myślę, że jutro będzie już lepiej....

dietka tak sobie, jak to przy okresie>>>> tabliczkę czekolady dajcie mi to zapewne poczuję się lepiej

Padam na twarz, mąż znów w trasie a ja z córciami.... miałam ostatnio kilka bardzo pracowitych dni i jakaś taka umordowana jestem...

idę spać, bo Agentka pewnie przed szóstą wstanie....... a ja zapałki w oczy powkładam....

buziaki

4 października 2012 , Skomentuj

pełnię przeżyłam, teraz tylko @ przetrwać i można obiektywnie spojrzeć na wagę...
dziś 83,2 więc znów w dół....

dziś z dietką było na 4+, najchętniej bym się rzuciła na lodówkę, teraz popijam czerwoną herbatkę i tak mnie niemiłosiernie ssie w żołądku... cóż z tym zrobić mam????

napracowałam się dziś: jabłka na szarlotkę w słoikach już stoją, kalafior zblanszowany się mrozi, a buraczki w garnkach się gotują na jutrzejszy przerób. To tylko i wyłącznie dlatego że dziewczynki grzeczne wyjątkowo były, bo normalnie to masakra tym bardziej, że obie chore...




3 października 2012 , Komentarze (2)

spodnie stały się ciasne nie do zniesienia, bluzki opinają niemiłosiernie...

w poniedziałek waga pokazała 84,4kg!!!!!!!
wczoraj już troszkę lepiej bo 83,9kg....
dziś 83,6kg...

cóż rzec mam, miałam być laska po wakacjach a tu pulpet jak się patrzy...

od 1 PAŹDZIERNIKA kolejny zryw dietetyczny...

cel 1: do 1 listopada zejść poniżej 80 kilo (79,9 już mnie satysfakcjonuje).

Trzymajcie kciuki:)

15 lipca 2012 , Komentarze (2)

Witam Was Kochane:)

WRAZ Z PRZYJŚCIEM @ DIETA POSZŁA W DAL...

Jutro ważenie, a ja się boję bo wiem, że nie będzie dobrze...

Mam nadzieję, że jutro poczuję się lepiej i wrócę na właściwe tory:)

Pozdrawiam:)

13 lipca 2012 , Komentarze (2)

i jak mówiłam, tak się stało. Dziś całkiem znienacka zalała mnie @... dosłownie zalała. Samopoczucie podłe, brzuch boli i spać mi się chce, dlatego dziś będzie bardzo krótko.

Waga wskazała 79 kilo :(, mam nadzieję, że jutro się poprawi, choć cały dzień walczyłam z sobą coby się na lodówkę nie rzucić...

pozdrawiam

12 lipca 2012 , Komentarze (6)

Zajrzałam do historii mojej wagi i doznałam olśnienia... jaki kawał roboty już wykonałam... odchudzanie tak na poważnie zaczęłam po urodzeniu pierwszej córy kiedy to waga do porodu wskazała 115kg>>> w ciągu pierwszych pięciu tygodni spadło 18 kilo (byłam bardzo opuchnięta i woda expresem ze mnie schodziła>>> wynikiem czego są wielkie rozstępy na całym ciele). Tak więc zaczęłam odchudzanie od wagi 97 kilo i oto moje dotychczasowe efekty:
sami zobaczcie:

masa ciała                                     97kg                         78,7                         -18,3kg
szyja                                             41cm                         36cm                         -5cm
biceps                                           33cm                         30cm                         -3cm
piersi                                           113cm                       104cm                        - 9cm
talia                                             109cm                         94cm                       -15cm
biodra                                         115cm                       105cm                       -10cm
udo                                               71cm                         57cm                       -14cm
łydka                                             43cm                         40cm                        -3cm

zawartość tłuszczu                         47%                           39%                           -8%

i co, całkiem nieźle..... a jakie wrażenie będzie robiła ta tabelka gdy osiągnę cel... 68 kilo.... a może jak się rozpędzę 60 kilo... hi hi... chyba się trochę rozpędziłam.....

dobranoc:)

12 lipca 2012 , Komentarze (2)

dziś w czwartym dniu czwartego tygodnia odchudzania waga pokazała 78,7kg. Ciągle spada, choć spodziewałam się zastoju bo dziś bądź jutro @ dostanę. Ale jak narazie cieszę się bardzo...

jeszcze10 kilo i będę piała....


11 lipca 2012 , Skomentuj

Tak jak w tytule: cel I zaliczony i nawet o nim zapomniałam, co prawda nie udało mi się zobaczyć 7 z przodu do końca czerwca, ale ok 5 lipca już była.... pojawiała się i znikała, ale chyba już zagościła na dobre.

Waga dzisiejsza: 79,0:):):) mam już 4,6kg na minusie... hura!!!!!

CEL II: DO KOŃCA LIPCA 77kg
CEL III: DO KOŃCA SIERPNIA 74kg

u mnie dietka nawet całkiem dobrze się ma, ruchu też mam całkiem sporo, aczkolwiek za sprawą dzieci a nie ćwiczeń. Jak córcia wstanie to ruszamy na spacerek po warzywka na obiadek bo dziś schabowy> na życzenie męża a do tego duuuuużo warzyw...

ok, zmykam muszę kotlety przyszykować bo pewnie Rozrabiaka za chwilę wstanie, a ja jeszcze mam bałagan na kółkach w domu... Postaram się zajrzeć wieczorem:)