Ostatnio dodane zdjęcia

Sylwetka

Poprzednia Początkowa sylwetka
Obecna Obecna sylwetka
Cel Mój cel

O mnie

kiedyś bardzo aktywna i szczupła, dziś "grubas" osiadły na kanapie przed tv.... moje największe szczęście to dwie wspaniałe córeczki> teraz gdy je już mam muszę zarówno dla siebie jak i dla nich zawalczyć o swoje zdrowie i odzyskać kobiecość którą zatraciłam gdzieś tam po drodze....

Informacje o pamiętniku:

Odwiedzin: 110290
Komentarzy: 1039
Założony: 25 marca 2009
Ostatni wpis: 24 lutego 2017

Pamiętnik odchudzania użytkownika:
zaba2112

kobieta, 41 lat, Kraków

168 cm, 95.00 kg więcej o mnie

Postępy w odchudzaniu

Najskuteczniejsze odchudzanie w Polsce.

Masa ciała

Najskuteczniejsze odchudzanie w Polsce.

Wpisy w pamiętniku

26 kwietnia 2009 , Komentarze (3)

CZUJĘ SIĘ CUDNIE!!!! Emilka wreszcie dała nam pospać, a ja po tej jakże cudnej kąpieli czuję się jak nowo narodzona: usunęłam niepożądane włoski z mego ciała, wtarłam w siebie balsam waniliowy, pięty zreanimowałam również kremem, na mordeczkę powędrowała najpierw maseczka oczyszczająca, potem nawilżająca, aż wreszcie tonik antybakteryjny..... chyba tego ciut za dużo, paznokietki wreszcie zostały pozbawione resztek lakieru sprzed 5 tygodni i pomalowane na nowo, włosy umyte i odżywione, witaminy łyknięte rano>>>> JESTEM BOGINIĄ!!!!..... bynajmniej się tak czuję:):):) 

co dziś zjem????:
śniadanie: 2 kromeczki razowca z masłem, mięsko pieczone, pomidor, ogórek, rzodkiewka, papryka, szczypiorek:)
obiad: podudzia pieczone, młode ziemniaczki, mizeria.
podwieczorek: ziemniak gotowany i szklanka zupy szczawiowej.
kolacja: kawa z 2 łyżeczkami cukru, 2 ciasteczka i 2 czekoladki (ok 16.00).... od tej pory już nic:):):)

Emik znów śpi.... anioł nie dziecko:):):). dziś jak na razie wiaterek niewielki, mam nadzieję, że się nie pogorszy, bo mam smaka na spacerek:):).....

aaaa, i waga znów w dół, nie wiem co się dzieje, ale oby tak dalej:):):)..... boję się co będzie jak dostanę nową wagę.... może się okazać, że te moje 91kilo to tak na prawdę 95.....100......, a może 88....... ta druga opcja bardziej mi pasuje:):):). Waga będzie wysłana w poniedziałek, więc pewnie wcześniej niż w środę do mnie nie dotrze, a wtedy to może moje wymarzone 90 już będzie:):):)..... cóż, pomarzyć można:)...

ok, zmykam do łóżeczka, jeszcze się przytulić do mężusia, bo niestety dziś w trasę jedzie..... dlatego też dziś obiad u nas będzie o 11.30:):):)...... mam w planach podudzia z kurczaka, młode ziemniaczki i mizerię:):):)..... wiosnę czuję wszędzie..... na na na......

26 kwietnia 2009 , Komentarze (1)

Chyba sobie zamontuję, na zakrętach nie wyrabiam. Na jutro zapowiedzieli się znajomi, a ja mam w domu istną rewolucję i coś do zjedzenia pasuje przygotować.
Do tego jeszcze wszystko mnie boli>>> skutki aerobiku.

godzina 22.00
Wpadłam powiadomić, że porządki zrobione, zakupy też. Goście będą na 15 więc mam jeszcze jutro troszkę czasu na ewentualne pichcenia.....
Ok, zmykam do wanny>>> dziś robię sobie spa:):):)

25 kwietnia 2009 , Komentarze (3)

ja już od piątej na nogach..... mam już za sobą 1,5 godzinną zabawę z Emilką i spacer z psem. wodę z cytryną też już wypiłam i teraz obmyślam co by tu na śniadanko wszamanić:):)

dzisiejsze menu (będę edytorkiem uzupełniać jadłospis na bieżąco):
śniadanie: jajecznica z 1 jaja ze szczypiorkiem:):):), kawa zbożowa z mlekiem.
śniadanie 2: jogurt z musli
obiad: leczo
podwieczorek: kromka chleba razowego z serkiem waniliowym i łyżeczką dżemu.
kolacja: 2 kromeczki wasy.


zakwasów chyba jednak nie mam, ale mięśnie nóg czuję:):),

już się nie mogę doczekać południa, kiedy to wyruszę na dłuuuugi spacer z córcią:):):)

ok, na razie spadam, teraz pośmigam po allegro:):):)

11.00>>> ja ciągle w ruchu
Emik znów śpi, całe szczęście bo mogę się troszkę obrobić. już dwie pralki prania się suszą, trzecia czeka....., leczo gotowe, udka w marynacie się peklują... hmmmm, łazienka posprzątana i jeszcze zakupy na allegro zrobione, między innymi waga:):):)>>> taka:

mam nadzieję, ze będę z niej zadowolona:):):)

teraz szukam krzesełeczka do karmienia Emilki.... kurcze, te ceny 250-600zł są normalnie kosmiczne!!!! kupię jakieś niedrogie bo szkoda kasy, tym bardziej, że szybko z niego wyrośnie.....

u mnie pogoda byłaby piękna gdyby nie WIATRZYSKO!!!!!, od wczoraj wieje, że łeb chce urwać. Nie wiem czy pójdziemy dziś na spacer, boję się żeby Małej nie zawiało..... a tak się cieszyłam na samą myśl:(

Noooo, chyba w łóżeczku coś się rusza..... hmmmmm, już po wolnym.... Spadam, będę potem:):):)

24 kwietnia 2009 , Komentarze (1)

                                               

kurcze, ale nas babeczka wymęczyła. aerobik to naprawdę super sprawa:). dziś było może mniej dynamicznie, ale za to mięśnie porozciągane że ho ho...... wierzcie mi lub nie, ale ledwo do auta doszłam..... ciekawe czy jutro wstanę rano z łóżka?????

i na solarium też byłam, aż 7 minut:):):), ja szybciutko się opalam, nie chcę wyglądać jak czekolada, tylko zrobić lekki podkład, pod prawdziwą słoneczną opaleniznę:).
                                                        

pytałam naszej babeczki o ćwiczenia na steperze i potwierdziła moje przypuszczenia, niestety mimo szczerych chęci, steper wędruje w kąt!!!!! w moim przypadku tylko rozbuduję mięśnie nóg, a tego muszę unikać. poleciła mi biegi i rower:):):). chyba muszę swój rower wreszcie wyciągnąć z garażu i porządnie odkurzyć!!!!!   
                                                            
jeśli chodzi o a6w powiedziała, że na bank daje efekty>>> wiadomo, lepiej cokolwiek ćwiczyć, niż leżeć brzuchem do góry na kanapie.
a'propo wspomagaczy>>>> poleciła środki z l-karnityną, twierdzi że skutkują, pod warunkiem, że się ćwiczy!!!


i tyle nowości:):):). dziś jestem znów z siebie dumna, dietka ok i dawka ruchu też ok: spacerek 2 godziny, aerobik, i w sumie to cały dzień na nogach, bo przecież Emik nie da usiąść:):):) Córcia dba o linię mamusi:)

jutro robię na obiadek leczo.... hmmmmm, już mam ślinotok:).
                                    

ok, to tyle na dziś. jak zwykle udaję się do wanny, odbyć długie i błogie medytacje nad tym jak przetrwać kolejny dzień:):):), następnie do łóżeczka spać, bo pewnie znów koło 1.00 córcia pobudkę nam urządzi:(.

WIEDZIAŁAM, ŻE COŚ JESZCZE MIAŁAM NAPISAĆ I WYPADŁO MI Z GŁOWY: JUŻ WIEM, DZIŚ WAGA POKAZAŁA CIUT PONAD 91 KG, MAM NADZIEJĘ, ŻE JUTRO BĘDZIE TAKIE PRAWDZIWE 91:):):). I ZAMAWIAM WAGĘ, ZANIM DOJDZIE, TO MOŻE JUŻ OD RAZU 90 MI POKAŻE:):):).... NORMALNIE CHWYTAM WIATR W ŻAGLE!!!!!

no to :                              

24 kwietnia 2009 , Skomentuj

od rana zdrowo wystartowałam, na czczo woda z sokiem z połówki cytryny, a potem:
śniadanie: 2 kromeczki razowca z makrelą w sosie pomidorowym z cebulką (puszkę zjedliśmy razem z mężusiem, ja ok 1/4 ).
śniadanie2: pomarańcza
obiad: młode ziemniaki, ryba smażona bez panierki, surówka z kiszonej kapusty:)
kolacja: jogurt z musli.

zaliczyłam już wyskok do miasta, byłam na poczcie, w aptece i w spożywczaku, nawet solarium odwiedziłam, ale ponieważ była kolejka to stwierdziłam, że wpadnę przed aerobikiem:):):)

i tak jak pisała mamaurwisów>>> od dziś zmiana wizerunku, będę zadbaną, pewną siebie i swych walorów kobietą.... przecież życie nie kończy się tylko na pieluchach...... przed wyjściem wytuszowałam rzęsy i ubrałam się nieco odważniej.... bo ostatnio to taka szara mysza ze mnie>>> wszystko przez te zasrane kilogramy, gdyby nie one, moja szafa wyglądałaby zupełnie inaczej:):):)

cały czas myślę o tym a6w i chyba się zdecyduję, a steper chyba odstawię, bo boję się że me łydki będą jeszcze bardziej umięśnione, a tak szczerze to na nich tłuszczu praktycznie nie ma..... szkoda, bo już się rozruszałam i całkiem polubiłam...... dziś pogadam z babeczką od aerobiku, co ona na to powie  i o  a6w też zapytam:):):)

23 kwietnia 2009 , Komentarze (3)

Normalnie cieszę się jak dziecko, wreszcie wytuptałam na steperku tyle, ile założyłam z rana>>>  rano 300 + w południe 500 + przed chwilą 500 = 1300 kroków:):):)  

łącznie:         2700 + 1300 = 4000 metrów
pozostało:    100000 - 4000 = 96000 metrów, czyli jeszcze 96km:)

na liczniku stepera wyszło, że ćwiczyłam łącznie 24 minuty i spaliłam 185 kcal:),

JESTEM Z SIEBIE DUMNA!!!!, teraz mam w planie robić 1500 kroków dziennie. Z drugiej strony, obawiam się, że steper bardzo rozbudowuje mięśnie nóg, a ja i tak mam je bardzo umięśnione gdyż wcześniej sporo konno jeździłam.... mam nieco mieszane uczucia, z jednej strony chcę ćwiczyć aby ukształtować sylwetkę i schudnąć, a z drugiej nie chcę wyglądać jak atleta.... już sama nie wiem, a wy co o tym sądzicie??????

i tak sobie jeszcze myślałam, że może od jutra..... nie jutro aerobik, więc od soboty ćwiczenia a6w zacznę robić.... podobno super kształtują mięśnie brzucha.... i tu też proszę o radę osoby doświadczone w tej kwestii:). wypowiedzcie się, warto, są efekty????

 Emilka niedawno zasnęła, więc miałam dla Was chwilkę, teraz spadam posprzątać kuchnię i zmywarę nastawić, potem kąpiel i do łóżeczka, bo pewnie znów ciężka noc przed nami (córci coś się pomieszało i budzi się 3-4 razy w nocy). ciekawe co waga jutro pokaże:):):).... mam nadzieję, ze jakiś spadek odnotuję:) 

jutro też zamawiam nową wagę, tylko mam problem jaką: na pewno taką co waży, mierzy poziom wody i tłuszczu w organiźmie.... jeszcze firmy i modelu nie wybrałam..... ciężka sprawa. jak macie jakąś sprawdzoną i polecacie to piszcie:)

no to dobrej nocki:)                        



23 kwietnia 2009 , Skomentuj

 Wielkie dzięki wszystkim za miłe komentarze i porady w sprawie wspomagaczy. myślę jeszcze o therm line2>>> czytałam po różnych forach i jest wiele pozytywnych opinii na temat tego środka. sama nie wiem.... najprędzej zrobię tak jak napisała mamaurwisów>>> będę odchudzać się za darmo:):):) 

 i kolejne 300 kroczków za mną, dziś mam w planach zrobić 1300 kroków, wtedy będę mieć na okrągło 4 km zaliczone:):):) 
 

23 kwietnia 2009 , Komentarze (6)

witam was KOCHANI                     

no, wreszcie zaczęłam dzień jak trzeba, Emik śpi, a ja na steperku już 300 kroczków zaliczyłam i idę zaraz ćwiczyć dalej:)

A dzisiejsze menu wygląda tak:
śniadanie: 2 kromeczki razowca z masłem i szczypiorkiem, kiełbaska 50g na ciepło.
śniadanie 2: kawa z mlekiem.
obiad: zupa szczawiowa z jajkiem i ziemniakami.
podwieczorek: jogurt i 2 kromeczki wasy.
kolacja: jajko na twardo i 2 plasterki polędwicy drobiowej:)  

podjęłam decyzję, że kupuję wagę, nie czekam do 90 kilo, bo tak naprawdę to sama dokładnie nie wiem ile ważę>>> moja pomarańcza waży jak chce:(

a i jeszcze jedno, planuję zakup czegoś wspomagającego spalanie tłuszczyku podczas wysiłku i nie wiem co wybrać, może ktoś pomoże. ja myślę o l- karnitynie albo o bio-CLA z zieloną herbatą..... co polecacie?????? jak macie coś sprawdzonego to piszcie:):):):)

ok, zmykam na steper:) niebawem zajrzę:)

22 kwietnia 2009 , Komentarze (2)

No, wreszcie nie rzuciłam słów na wiatr, a dotrzymałam obietnicy>>> na steperku zrobiłam AŻ 1000 KROKÓW A ĆWICZYŁAM CAŁE 18 MINUT:):):)
                                                    
A co za tym idzie:
1700 + 1000 = 2700 metrów przeszłam, pozostało 97300:):):)

obczaiłam też, że steper chodzi na tyle cicho, że mogę ćwiczyć gdy Emik śpi:), tylko tak sobie myślę, że wtedy to : obiad trzeba ugotować, pranie zrobić, prasowanie, sprzątanie itd.... najchętniej to bym na łóżeczku przed tv wtedy poleżała.... no, cóż>>> od jutra steperek zamiast łóżeczka:):):)

no dobra kochani, ja zmykam pod prysznic i do łóżeczka>>> mężuś wzywa:):):)

                                      

22 kwietnia 2009 , Skomentuj

No, wreszcie jestem. Mam za sobą 2 godzinny spacerek z wózeczkiem i wizytę u dentysty>>> myślałam że ciąża i karmienie zezarły mi zęby, a tu proszę, jedna mała dziurka dziś zaleczona:):):)

Na razie to tyle, teraz zdejmuję "jeansy" z mej pupci, wskakuję w dresy i na steper.... czas przerwać to lenistwo:)

do zobaczyska później. BUZIOLE:)