Ostatnio dodane zdjęcia

Ulubione

Sylwetka

Obecna Obecna sylwetka

O mnie

W ciąży przytyłam dużo za dużo teraz czas pozbyć się nadbagażu.

Informacje o pamiętniku:

Odwiedzin: 27038
Komentarzy: 213
Założony: 24 marca 2009
Ostatni wpis: 22 kwietnia 2015

Pamiętnik odchudzania użytkownika:
karolka85.olsztyn

kobieta, 39 lat, Niemcy

168 cm, 70.60 kg więcej o mnie

Postępy w odchudzaniu

Najskuteczniejsze odchudzanie w Polsce.

Wpisy w pamiętniku

26 kwietnia 2011 , Komentarze (5)

No i mamy 39 tydzień, czyli już mało zostało. Coraz bardziej zaczynam bać się porodu i tego co będzie później, jak sobie poradzę z opieką nad dzidziusiem... Ale z drugiej strony chciałabym już zacząć rodzić, żeby mieć to już za sobą, żeby móc powoli gubić zbędne kilosy.
Ciąża to super stan ale potrafi wymęczyć (choć moje dolegliwości są póki co cały czas znośne), człowiek patrzy na swoje odbicie w lustrze i sam nie wie kogo tam widzi...
Poza tym nie mogę przestać jeść słodyczy, to jest silniejsze ode mnie, mam nadzieję że jak urodzę to to się zmieni.
Odezwę się po wszystkim a tym czasem trzymam kciuki za was, żeby kiloski leciały na łeb na szyję...

9 kwietnia 2011 , Komentarze (3)

Tak więc mamy 36 tydzień, poród zbliża się wielkimi krokami, wg mojego doktorka nastąpi wcześniej niż to planowane ponieważ szyjka się skraca....
Za 1,5 tygodnia kolejna wizyta i zobaczymy co tam się dzieje, ale prawdopodobnie tą wizytę jeszcze zaliczę, kolejnej już nie... Zobaczymy jak to będzie, mam tylko nadzieję że Oskar poczeka z tym wychodzeniem na świat chociaż do końca świąt...
A oto mój ogromny brzuchalek:

14 marca 2011 , Komentarze (3)

A oto ja podczas niedzielnego spacerku, jak widać jestem ogromna a czasu do porodu jeszcze duuuuuużooooo....

25 lutego 2011 , Komentarze (8)

Przyszedł czas na dodanie zdjęcia z 30 tygodnia... Trochę wstyd bo przybyło tu i ówdzie ale co zrobić, ciąża czasem rządzi się swoimi prawami.
Od maja wezmę się za siebie i to ostro....
Z syneczkiem wszystko w porządku, szaleje po brzuchu jak tylko może, a najbardziej jak jedziemy autem (będzie mały rajdowiec). Już nie mogę się doczekać maja.... No nic jeszcze 10 tygodni i zobaczę się z moim maluszkiem.

3 stycznia 2011 , Komentarze (12)

Tak tak, byliśmy dziś na wizycie u doktorka i nasz maluszek w końcu pokazał co ma między nóżkami.... Jest chłopczyk i waży już pół kilo, lekarz powiedział że jak na ten wiek ciąży to dość sporo, więc nasz Oskarek do maluszków nie należy....

31 grudnia 2010 , Komentarze (2)

Dziś zdjęcia z 22 tygodnia, troszkę słabe bo robione komórką.... Brzuszek rośnie, dzidzia też, płci jeszcze nie znamy bo na ostatnim Usg nasz maluszek pokazał nam plecki....

Wszystkiego Najlepszego w Nowym 2011 Roku i spełnienia waszych marzeń, tych odchudzeniowych i nie tylko....



6 listopada 2010 , Komentarze (2)

Dziś zdjęcie brzuszka w 14 tygodniu, w końcu troszkę się pokazał (powiem wam że już nie mogłam się doczekać aż będzie tak fajnie widoczny).



Trzy dni temu byłam na wizycie u gin i wszystko jest w jak najlepszym porządku (kropek brykał sobie na USG, aż tak miło mi się zrobiło).

Od początku ciąży (od momentu kiedy się dowiedziałam) przytyłam 1kg więc na razie nie jest źle, mam nadzieję na przytycie max 17 kg przez całą ciążę ale zobaczymy co da się z tym zrobić. Na szczęście nie mam zachcianek na słodkości- to mnie trochę ratuje...

P.S. Mdłości chyba nie maja ochoty mnie opuścić....

21 października 2010 , Komentarze (3)

Kochane przedstawiam wam Kropka (oczywiście w moim brzuchu...), sorki za jakość zdjęcia ale robione telefonem i jakieś słabe światło było w sypialni....

A tak swoją drogą to kiedy minął mi te okropne mdłości??? Trwają , od rana do wieczora (na szczęście póki co bez wiszenia nad toaletą), nie mogę napić się nawet wody bo na samą myśl o niej robi mi się słabo, na szczęście mogę jeszcze cokolwiek jeść.
Ups właśnie zobaczyłam na zdjęciu jaki mam super bałagan w sypialni, uciekam sprzątać.

20 października 2010 , Komentarze (1)


Dochodzę do wniosku że kobiety w ciąży są naprawdę ostro zakręcone... Wczoraj mama przywiozła nam z Polski kiszoną kapustę (ta niemiecka nie za bardzo mi smakuje), więc doszłam do wniosku że zrobię dziś pierożki z kapustą i grzybami- wszyscy w domu je uwielbiamy (grzybki mam suszone, bo w Niemczech mało który Niemiec na grzyby chodzi, więc mój M. nazbierał ich ogromne ilości i ususzył), no więc wstałam wczesnym rankiem i nastawiłam kapustkę i grzybki do obgotowania na małym ogniu i zajęłam się czytaniem książki. W pewnym momencie poczułam dziwny zapach ale stwierdziłam że to mój zmysł powonienia wariuje (od kilku tygodni trochę inaczej odczuwam różne zapachy) i powróciłam do lektury. Po 20 minutach zapach był coraz ostrzejszy więc ruszyłam do kuchni a tam..... dym i nic nie widać, grzybki się spaliły razem z garnkiem na szczęście nie spaliłam domu....

18 października 2010 , Skomentuj

Witajcie Kochane.
Jak ten czas szybko leci, niedawno dowiedziałam się że jestem w ciąży a tu już mamy 11 tydzień. Wczoraj byłam ostatni dzień w pracy, teraz będę miała trochę więcej czasu na zaglądanie do was i może nadrobię trochę wpisy w pamiętniku.
Ciąża na razie przebiega idealnie, gdyby nie liczyć całodziennych mdłości (na szczęście jeszcze ani razu nie witałam się z kibelkiem), nie mogę nawet myśleć o jedzeniu bo robi mi się niedobrze ale jak już jem to wszystko jest w porządku (przez chwilę- w trakcie jedzenia)
Mam pewne przeczucie że to będzie chłopak, nawet śniło mi się ostatnio że na usg widziałam małego siusiaczka. Oczywiście wolałabym córeczkę ale co będzie to będzie oby tylko wszystko było w porządku.
Waga jak na razie ok. w ciągu ostatnich 5  tygodni podskoczyła o jedyne 0,4 kg więc jest super mam nadzieję że wzrost będzie powolny i na koniec ciąży nie będę hipopotamem.
Uciekam odpoczywać i rozkoszować się wolnością od pracy.
Buziaki