Ostatnio dodane zdjęcia

O mnie

Walczę o lepszą wersję siebie, o lepszą Dee ;)

Informacje o pamiętniku:

Odwiedzin: 37591
Komentarzy: 332
Założony: 10 maja 2009
Ostatni wpis: 30 stycznia 2021

Pamiętnik odchudzania użytkownika:
dee79

kobieta, 45 lat,

155 cm, 70.00 kg więcej o mnie

Postępy w odchudzaniu

Najskuteczniejsze odchudzanie w Polsce.

Wpisy w pamiętniku

23 stycznia 2016 , Komentarze (1)

Waga mi się pieprzy. Mam na myśli szklaną. Raz pokazuje 61,3 za chwilę 60,9, potem 62,4 albo 60,1 :< 
Pokazuje to, co jej się podoba. Niefajnie. Chyba czas pomyśleć o nowej szklanej. 

A przy okazji wracam do NSD. Jakoś NSD bardziej do mnie przemawiała. IGpro przetestowałam przez jakieś 2 tygodnie i nie powaliło mnie na kolana. Może doceniłabym bardziej, gdybym częściej jadała "na mieście", bo faktycznie - wtedy to może być niezła opcja. Ale "na mieście" nie jadam, gotuję sama, więc wracam do NSD :)

18 stycznia 2016 , Komentarze (2)

...wagi :D

Ile? Około kilograma (dziś szklana pokazała 60.4). Rano, po siusiu oczywiście :PP Oficjalne ważenie w piątek - zobaczymy czy tendencja spadkowa się utrzyma ;)

Dieta idzie w miarę. 

Ćwiczenia - średnio (znów mam problemy z czasem - po prostu jest go bardzo mało).

Fitbitowanie - codziennie powyzej 10k kroków (czyli około 6-7km) 

Ogólne jestem zadowolona :)

14 stycznia 2016 , Komentarze (6)

Nie udało mi się edytować poprzedniego wpisu - dlatego teraz, tutaj :)

Mój przepis na spaghetti z cukinki :D

Cukinia + temperówka 

ewentualnie nożyk do robienia nitek z warzyw (wygląda prawie tak samo jak obieraczka). Ja mam temperówkę - jest niezła :)

Ponitkować cukinię. Ja przegotowałam na parze. Można we wrzątki 2-3 minuty, albo wrzucić do gotowego sosu i podgotować w sosie :) (Osobiście lekko posoliłam, żeby miała wyraźniejszy smak). 

Sos

Cebulka na patelnię (na odrobinę rogrzanego oleju/masła/kto co lubi) - zeszklić

Pomidory z puszki, lub swieże (jak świeże, to do wrzątku na 1-2 min, zdjąć skórkę, pociachać) i na patelnię do zeszklonej cebulki. Można do cebulki dodać kilka rozgniecionych ząbków czosnku 10-15 sekund przed wrzuceniem pomidorków - tak, żeby się nie przypalił :) 

Ja dodałam jeszcze dymkę i kilka zgniecionych orzechów (chciałam wyrzucić torebkę po orzechach)

Cukiniowe spaghetti na talerzyk, na to sosik, na to troszkę sera żółtego (może być parmezan). U mnie na samą górę poszła jeszcze reszta dymki :) 

Czas gotowania ok 10 minut. Przygotowanie (obranie, pokrojenie, itd) tez ok 10-15 minut. 

Smacznego 8)

14 stycznia 2016 , Komentarze (4)

Pora na sen (z książką przed snem) ;) 
Dziś była bieżnia: 10 min marszu + 20 min biegu (nie truchtu) a potem 2km spaceru z psami (pogoda nie zawiodła: kropiło sobie, choć ja już tego prawie nie zauważam)

A na kolację była zupa: krem z brokułów - yummmmy :) oraz spagetti z cukinii z sosem pomidorowym - uwielbiam :) Wszystko zgodnie z zalecaniami IGpro :) 

Jutro kolejny dzień ;) Póki co - jest ok :) 

13 stycznia 2016 , Komentarze (6)

Cholera, zaspałam. Całkiem. Zaspałam na śniadanie i na II śniadanie. Zaspałam po prostu. Miałam jakieś piękne sny, bo mi się z łóżka nie chciało zwłok zwlec. Wiadomo, że "aby się skutecznie odchudzać, trzeba się wysypiać", bo leptyna, bo grelina. Bo jak śpisz niewiele, to leptyna i grelina zaczynają szaleć. Poziom leptyny spada, poziom greliny wzrasta i dupa blada... a właściwie nie blada, tylko gruba ;) Wobec powyższego mogę uznać, że grubo-dupstwo mi nie grozi - przynajmnien nie z niewyspania (smiech)

A teraz pora zabrać się za pracę :)

_________________

W przerwie pomiędzy pracą a pracą wciągnęłam owsiankę - drugi dzień z rzędu :) Jestem z siebie mega dumna :) Rozmoczone w mleku płatki nigdy nie były tym, co tygryski lubią najbardziej... ale muszę przyznać, że dziś nie były najgorsze (za radą iw-nowa starłam do owsianki pół jabłka - polecam). 

Teraz pora wracać do pracy :) Ok 18 przychodzi mój Luby, i wtedy pora na obiadek (cukinia w sosie pomidorowym - może wstawię foto, jak nie zapomnę zrobić) 

13 stycznia 2016 , Komentarze (4)

Punkty się zgadzają, kolory też (było zielono). 

Godzina na bieżni (30 minut marsz + 30minut trucht). Rano kilka minut na macie. Do tego ok 100 squatów, zabawa ze sztangą (triceps, biceps), i taśmą elastyczną. 

Teraz czas na relaks :) 

12 stycznia 2016 , Komentarze (6)

Dostałam dietę.

Teoretycznie zaczęłam od niedzieli. Praktycznie od dziś. 

W niedzielę cały dzień tyrałam na świeżym powietrzu: powiększaliśmy ogród: zapierdol + zimno nie sprzyjały trzymaniu się diety. Zrobiłam wymianę posiłków. W VP (VitaPunktach) się prawie zmieściłam ;) Prawie robi różnicę :) 

Wczoraj natomiast większość dnia poza domem (szpital dla zwierząt, badania psa i takie tam). Znów wymiana posiłków - w VP się zmieściłam (nawet mniej VP "zjadłam", za to gorszych jakościowo - zamiast samych zielonych miałam też 1 posiłek pomarańczowy i 1 posiłek czerwony). W fazie natarcia przy IGpro trzymamy się VP zielonych (jesli ktoś nosi się z zamiarem rozpoczęcia tej diety - to sugeruję zacząć wiosną/latem, bo bardzo dużo owoców i warzyw idzie + sporo posiłków - na przykład dzisiejszy lunch - jest na zimno... zimą nie jest to najlepsze rozwiązanie).

Teraz czas na porządki. Porządki w kuchni, spiżarce i lodówce. Po gruntownym ogarnięciu zawsze łatwiej mi się trzymać planu :) 

8 stycznia 2016 , Komentarze (1)

Wczorajsze 40 minut truchtu na bieżni dało mi trochę popalić (dzis rano poczułam nogi). Mogłabym dalej (zmęczenia zero, równy oddech), ale Luby wrócił z pracy i trzeba było Lubego troche ogarnać (żarełko), a potem spacerek z piesami.  
Z coraz większą niecierpliwością czekam na IGpro. Jestem ciekawa JAK to będzie wyglądać :D Jeszcze 2 dni. W niedzielę mam dostać rozpiskę :) Pamiętam jak czekałam na SD :) 

Przy okazji - wyglądam jak przyatakowana przez kota (na ryjku). Pojawiły się strupki. Prócz tego norma. Żadnego bólu, pieczenia, swędzenia. Jeśli zamykanie naczynek przyniesie oczekiwany efekt, to z ręką na sercu będę mogła powiedzieć, że warto było się chwilę pomęczyć :) 

7 stycznia 2016 , Skomentuj

Wybór padł na IGpro (ciekawość mnie zżera, jak to będzie wyglądać). SD znam i lubię. Jeśli IGpro nie będzie mi pasować, to wrócę do SD :) 

A z rzeczy nie związanych z dietą.. byłam dziś na zamykaniu naczynek na ryjku. Wyglądam jakby mnie coś mocno wysypało. Sam zabieg do przyjemnych nie należał, szczypało, bolało i piekło.. ciekawa jestem jakie będą efekty. Jutro mają się strupki pojawić. A po tygodniu powinno być już ok. Jeszcze 2 kolejne zabiegi i... no i zobaczymy co to będzie :) 

Idę na bieżnię. Psy śpią, nie mam serca ich wyciągać na spacer. A mam ochotę troszkę się poruszać. 

6 stycznia 2016 , Komentarze (1)

No tak, po Świętach to zdecydowanie Nowa Ja. Nowa Ja, czyli "ja +2kg". Kocham Święta. Nawet pomimo tych +2kg. Niestety (albo stety), Święta się skończyły. Czas znów ruszyć dupę i wrócić do racjonalnego żywienia się. Pierogi, karp na maśle, kutia, makowiec, Sylwestrowe %, chipsy, sałatki z majonezem i inne pyszności, to na pewno nie było racjonalne żarcie :) Ale nic to. Pyszne było i było warto. Nawet jeśli przybrałam kilka cm w biodrach :) 

Rozważam powrót do Diety Vitalii. Smacznie dopasowana, czy IGpro? Oto jest pytanie. 

SD testowałam i była OK. Smaczna i dopasowana. Ale chyba chciałabym przetestować IGpro. Tak z ciekawości. 
Zobaczymy co wybiorę. 

Uciekam póki co.. i jeszcze jedno: Happy New Year Vitalijki :)