Ostatnio dodane zdjęcia

Ulubione

Sylwetka

Poprzednia Początkowa sylwetka
Obecna Obecna sylwetka
Cel Mój cel

O mnie

Jestem mamą dwójki dzieci. Po urodzeniu drugiego syna postanowiłam na nowo zawalczyć o siebie z zamiarem poprawy swojego samopoczucia i zdrowia. Od nowa zaczynam walkę z tłuszczykiem.

Informacje o pamiętniku:

Odwiedzin: 42960
Komentarzy: 242
Założony: 3 lipca 2009
Ostatni wpis: 19 czerwca 2018

Pamiętnik odchudzania użytkownika:
szczesliwa24

kobieta, 39 lat, Płock

161 cm, 78.90 kg więcej o mnie

Postępy w odchudzaniu

Najskuteczniejsze odchudzanie w Polsce.

Wpisy w pamiętniku

19 sierpnia 2010 , Komentarze (2)

Dziś u nas znowu szaro i ponuro. Choć u mnie w domku zawsze świat wygląda jak przez różowe okulary. Niedawno skończyłam jeść swój obiadek i tak pomyślałam, że wam wkleję jego zdjątko.

Dziś zrobię sobie dzień Spa. Skorzystam z okazji, że Paweł jest na 2 zmianie i się sobą zajmę. Jakieś maseczki, peeling itp. Trochę moja buzia ostatnio wygląda szaro, a takie zabiegi jej pomogą.

19 sierpnia 2010 , Skomentuj

Witajcie moi drodzy;

Jakąś godzinkę temu wróciłam z zakupów. Kupiłam trochę rzeczy dla siebie i dla Pawła. Lodówka już świeciła pustkami więc trzeba było ją racjonalnie zapełnić. W niej są jajka, jogurty, serki waniliowe, parówki wieprzowe , serek hochland z szynką i polędwica z kurczaka w plasterkach. Ogółem same zdrowe produkty. Paweł się już przyzwyczaił, że nie jem nic niezdrowego. Już się przyzwyczaiłam. Sobie kupiłam też wafle ryżowe, musli owocowe, pestki słonecznika, banany. Natomiast Pawłowi kupiłam obiecaną colę, sezamki, chipsy  serowo-cebulowe  i bułki na hot- dogi. Jak ja bym zjadła takie rzeczy to bym spuchnięta już chodziła.

Co do mojej dietki to jest w 100 procentach zachowana. Choć waga dziś pokazała 60,2 kg. przypuszczam, że to dlatego, że nie byłam wczoraj w wc. Mam silną motywację i nie podjadam. Chcę schudnąć do sylwestra przynajmniej do 55 kg. Ten dzień też jest dla Pawła ważny bo kończy 27 lat. Dlatego staram się jak mogę. Nawet mi wczoraj nie przeszkadzało, że smażyłam mielone dla miśka. Zostały tylko dwa z wczoraj bo resztę Paweł wziął do pracy. Mają tam mikrofale to sobie odgrzeje. Jakoś mnie nawet nie rusza ze te 2 leża na talerzu w lodówce.

Poza tym wczoraj jeszcze poukładałam ładnie wszystkie produkty w szafkach w kuchni i kosmetyki w łazience. Od razu ładniej to wygląda. Jestem zwolennikiem pojemników więc prawie wszystko jest bez opakowań w mojej kuchni i nie mam problemu żeby coś znaleźć.

A to lista moich posiłków:

10:30-kasza kukurydziana na mleku 0,5

14:00-dwa wafle ryżowe wieloziarniste z polędwicą z kurczaka i pomidorem

17:00-filet z mintaja, marchewka i pół banana

19:00-musli owocowe z brzoskwinią z puszki, garść pestek słonecznika

Może jutro zrobię sobie kotlety z jaja to będę miała na dwa dni.

Pozdrawiam cieplutko. Udanego wam życzę popołudnia i silnej motywacji. Buziaki.

18 sierpnia 2010 , Komentarze (2)

Witam moje wsparcie!!!

       Nie martwcie się. Nie poddałam się. Nadal walczę i osiągam sukces. Mimo, że wokół różne dzieją się sytuacje i osoby w moim życiu jedzą co innego to ja się bardzo mobilizuje i się trzymam. Póki co z dobrym skutkiem. Dziś na wadze 60.1 kg. Cieszę się bardzo. Dziś będę miała pracowity dzionek. Czeka mnie sprzątanie, pracowanie i ogólnie dużo obowiązków domowych. Ostatnio dużo przebywałam u mamy więc teraz czas się wziąć do pracy.

Niedawno dzwonił do mnie ojciec. Tak sobie chciał porozmawiać. Jakiś czas temu minęło 5 lat jak się z mamą rozwiódł, ale z nami się kontaktuje i od czasu do czasu się widujemy.

A tak poza tym Paweł znowu jest na 2 zmianie. Trochę mi smutno bo będę w domku sama, ale z drugiej strony to jak się zabiorę za domowe czynności to raz dwa i po biznesie. Jakąś niespodziankę chciałam mu zrobić jak wróci ale nie mam pomysłów. Misiek będzie dopiero o 21. Jak macie pomysły to piszcie. Za każdą pomoc będę z góry wdzięczna.

Jedzonko na dziś:

1100-otręby pszenne śliwkowe z activią o samku suszonej śliwki.

1400-3 kromki chlebka chrupkiego z pomidorem

1700-gotowana pierś z kurczaka, z marchewką, suszoną natką pietruszki; pomidor

2000-galaretka o smaku owoców leśnych

Odezwę się jak się ogarnę. Buziaki. Miłego dnia.

16 sierpnia 2010 , Skomentuj

Dajcie spokój ja to mam szczęście do pogody. Wyszłam na chwile z mamą i małym, żeby pieska wyprowadzić i trochę się przejść a tu jak lunęło. Złapałam małego wpół i biegłam do najbliższego przystanku. Miałyśmy szczęście bo Paweł skończył pracę po 8 godzinach przez ten deszcz i po nas podjechał. Mały się wystraszył deszczu i mnie mocno ściskał. Później nie chciał mnie od mamy wypuścić. Musiałam wręcz uciekać.

Co do dietki to jest zachowana co mnie cieszy. Chociaż czuję się jakaś taka pełna. Nie jadłam wczoraj za dużo stąd dziś takie przepełnienie. Boje się, że jak stanęłabym jutro na wadze to waga podskoczy. Pilnuje się i jestem dla siebie rygorystyczna, a od soboty się cofam. Nie przez jedzenie a przez jego brak.

Dziś zjadłam tylko 2 małe paluszki bo mały mnie poczęstował i powiedział "am, am".

Postanowiłam sobie, że będę się ważyła co piątek i poniedziałek.

Pozdrawiam i udanej nocki.

16 sierpnia 2010 , Komentarze (3)

Siemanko wszystkim,

I znowu nowy tydzień się rozpoczął. U mnie nie jest tak źle. Po wczorajszych ćwiczonkach mam małe zakwasy ale jest ok. Po prostu za mało się ruszam stąd ten mój brak formy. Kiedyś dużo się poruszałam i byłam w ciągłej aktywności.

Już od ranka mam jakieś zajęcia. Jak wstałam zrobiłam omlet dla Pawła na śniadanko. Potem mnie Paweł podwiózł na 12 do kosmetyczki, o której wam wczoraj wspominałam. Jestem bardzo zadowolona. Regularnie do niej chodzę, żeby moje brwi były w dobrej kondycji.

Tak poza tym dziś znowu jestem u mamy, żeby nie siedzieć sama, bo Paweł pojechał na 2 zmianę. Pewnie wróci po 12 godzinach. Na razie nie wiadomo gdzie wyjeżdżają od września w delegację.

Póki co nie mam jakiś konkretnych planów na dziś. Na razie jestem sama  domu z Filipem, moim chrześniakiem, bo mama wyszła kupić chrzan i zrobić drobne zakupy. Przez chwilę widziałam się też z moją siostrą.

Co do mojej diety to jest jak najbardziej ok. Chociaż muszę się z wami podzielić swoimi spostrzeżeniami. W sobotę mimo, że dietka była w 100% zachowana to późno się położyłam. Niestety waga nie spadła tyko wzrosła o 400 gram bo od 2000 do 0130 nic nie jadłam. Wczoraj też tak było, że nie miałam zbytnio czasu na jedzenie bo kręciłam się na odpuście i odwiedziłam znajomych. Pomimo, że waga pokazywała ok. 2200  60,2 kg to niestety rano było 60,5 kg. Wynika z tego, że należy pilnować ilość spożywanych posiłków i jeść częściej a mniej. Jak się je bardzo mało albo wcale to waga rośnie a nie spada. Dziś będę już dbała o to, żeby było ok.

Jedzonko na dziś:

930 – fitella jogurtowa z żurawiną z jogurtem activia o smaku suszonej śliwki

1300 – trzy kromki chrupkiego pieczywa graham z szynką królewską i pomidorkiem

1600 – pierogi leniwe

1900 – kisiel malinowy

Udanego wam życzę popołudnia i dalszych sukcesów. Buziaki

15 sierpnia 2010 , Skomentuj

Witajcie w niedziele późnym wieczorkiem. Jakoś dwie godzinki temu wróciłam do domku z odpustu. Jakoś tak o 10 byliśmy już na miejscu. Paweł  i ja wypiliśmy sobie po dwa napoje marakuja i czereśnia. Później przeszliśmy się po straganach i natknęliśmy się na drobiazgi ze srebra. Głównie były tam pierścionki, łańcuszki, sygnety, broszki i obrączki. I właśnie o tych obrączkach chce opowiedzieć. Paweł i ja zatrzymaliśmy się przy tym stoisku. Najpierw on chciał mi kupić jakiś pierścionek ale zobaczył obrączki i mu się spodobały. W rezultacie kupił dwie i powiedział, że oznaczają one nasz związek a w nim zaufanie, szczerość i wierność. Miło mi z tego powodu.

Nawet zaoferował , że mi pomoże z moim odchudzaniem. Dziś nawet ćwiczyłam zrobiłam brzuszki, skłony, przysiady i inne.

Niestety nie zobaczyłam dziś na wadze 5 z przodu. Ale pomimo naszego dzisiejszego wypadu nie podjadałam bo nie było kiedy. Dziś zjadłam tylko śniadanko, ze 4 obwarzanki, porcję pierożków leniwych i wypiłam 2 napoje i herbatkę u znajomych. Więc jak wróciłam to profilaktycznie weszłam na wagę i było 60,2 kg. Cieszę się bo jest bardzo dobrze. Czuje, że jutro będzie wkońcu ta 5.

Dziś mi się przypomniało, że mam jutro wizytę u kosmetyczki na regulację brwi. Jutro będę wyglądać jeszcze piękniej. Ostatnio byłam na mikrodermabrazji i ma dużo ładniejszą cerę. Polecam ja wykupiłam sobie serię 6 zabiegów i już jestem po 4. Widać efekty.

Pozdrawiam i życzę wszystkim dalszych sukcesów.

PS. Kesi tak trzymaj. Też się zastanawiam nad dukanem jak zejdę do 55 kg.

14 sierpnia 2010 , Skomentuj

Jakoś tak nie mogę spać i pomyślałam, że napisze. Jutro, w sumie to dziś, jedziemy z Pawłem, moją mamą i moim chrześniakiem na odpust 30 km od naszego miasta. Dobrze jest spędzić dzień w inny sposób. Od poniedziałku Paweł pracował na 2 zmianę bo tak akurat w ich firmie było potrzeba. Dlatego widywaliśmy się nie dużo. Teraz on śpi a ja cóż spróbuje usnąć bo muszę być zwarta i gotowa już o 7:30. Zrobię dla nas śniadanko i wyruszamy na wycieczkę.

Poza tym jestem z siebie dumna. Wytrwałam do końca dnia bez żadnej wpadki. Cieszę się z tego powodu. Może jak wstanę to ujrzę tą magiczna 5 z przodu.

Miłych snów i do usłyszenia jutro. Buziaki.

PS. Jak zrobię jakieś fotki to wam wkleję.

14 sierpnia 2010 , Skomentuj

Siemanko popołudniową porą. Dziś mi jakoś dzionek szybko mija. Od ostatniego czasu Paweł jeździ do pracy na drugą zmianę więc mnie zawozi do mamy żeby nie siedziała sama w domku.

Mam dobre wieści, którymi chciałam się dziś z wami podzielić. Otóż udało mi się schudnąć do wagi którą mam na pasku. To jest powód do radości.  Mam nadzieję, że jutro zobaczę już 5 z przodu. Nie odchudzam się drastycznie tylko zdrowo jem i zachowuje prawidłowe odstępstwa czasu między posiłkami. Póki co daje radę i bardzo się pilnuje.

Jak wam pisałam wczoraj Paweł ostatnio sprawił mi przykrość. Jednak wczoraj jak wrócił z pracy to mnie przeprosił. Powiedział, że powinien być bardziej delikatniejszy. Najważniejsze jest to, że wie, że źle zrobił. Też mnie innym rozwalił zachowaniem proponując mi wczoraj kawałek białej czekolady.

Czasami nie rozumiem facetów. Może jak zauważył troszkę moje efekty to myśli, że jak zjem coś słodkiego to nic się nie stanie. Oczywiście odmówiłam. Nie chce popsuć tego co już mi się udało. Od takiego głupstwa wszystko się zaczyna.

Poza tym poprawiłam sobie humorek kupując dziś nowe japonki. Niestety te stare nie były już w dobrej kondycji. Byłam też z siostrą i chrześniakiem kupić mu nowe buty bo te co ma są już na niego za małe. On ma dość dużą stopę. Nosi 25 numer buta a ma dopiero rok i siedem miesięcy.

Tak to po staremu. Znalazłam dziś jeszcze ogłoszenie o pracę, które mnie zainteresowało i wysłałam CV i list motywacyjny. Ciekawe czy coś z tego wyjdzie. Wolałabym tam się zjawić ale był tylko mail.

Manu na dziś:

11:15 - musli z activią o smaku suszonej śliwki

14:30 - musli o Samku szarlotki z mlekiem i cappuccino czekoladowe

17:00 - zupa ogórkowa

20:00 - kisiel cytrynowy

Ostatnio zauważyłam, że jak pije dużo wody mineralnej to szybciej chudnę. Polecam. Dziś już wypiłam ponad 2 litry wody.

Pozdrawiam i przesyłam buziaczki.

13 sierpnia 2010 , Komentarze (1)

Witam wszystkich w piątkowe popołudnie. Jestem i nadal walczę o siebie. Od wtorku bardzo się staram żeby osiągnąć swój cel. Ostatnio dobił mnie tekst mojego faceta: Jesteś gruba weź się za siebie. To mnie w 100% zmotywowało do działania. Zrobiło mi się przykro, że i Paweł postrzega mnie w ten sposób. Nie jestem jakąś pulchną i bardzo otyłą kobietą i tak się nie widzę. Jednak moim największym problemem to brzuszek, który troszkę się powiększył. Dlatego teraz moim celem jest pozbyć się mojego brzuszka. Doskonale wiem co należy robić ale ciężko mi było się za to wziąć. Natomiast po ostatnim zdarzeniu jestem bardzo zmotywowana i za każdym razem myślę o tej sytuacji, żeby nie zjeść nic niezdrowego. Najłatwiej mi się pije wodę mineralną. Wczoraj wypiłam 3 litry.
Później się odezwę, żeby napisać moje manu.
Pozdrawiam. Jestem tu cały czas i czytam wasze pamiętniki, tylko nic nie pisałam.

26 lipca 2010 , Komentarze (1)

Witam wszystkich na początku tygodnia. Jak w tytule mam dziś imieninki. Moje kochanie złożyło mi już życzonka wczesnym rankiem. Poza tym zmieniłam w sobote kolorek moich włosów. Oto kilka fotek ze zmianą

Co do mojej diety nawet nawet. Waga była dziś łaskawa pokazała 60,3 kg. Więc jest nieżle.

Trzymajcie się i chudnijcie.