Ostatnio dodane zdjęcia

Sylwetka

Poprzednia Początkowa sylwetka
Obecna Obecna sylwetka
Cel Mój cel

O mnie

Mam na imię Joanna i jestem typowym bliźniakiem. Jak w lutym 2009 przekroczyłam wagę 93 kg byłam załamana patrząc na siebie w lustro. Wyglądałam beznadziejnie byłam gruba zaniedbana obraz nędzy i rozpaczy. Postanowiłam, że muszę coś z sobą zrobić ale nie miałam pojęcia czy dam radę. Byłam bardzo zdeterminowana. Zaczęłam biegać ograniczyłam ilość jedzenia i tak schudłam 13 kg wtedy zaczął się kryzys bo nie mogłam już dalej schudnąć ani grama. Wtedy trafiłam na Vitalię. Z pomocą osób, które tu poznałam schudłam kolejne kilogramy. Teraz po 10 latach wróciłam z dużym zapasem wystartowałam od 107 kg. po 2 miesiącach zrzuciłam 10 kg i chciałabym znowu ważyć 73 kg jak kiedyś.

Informacje o pamiętniku:

Odwiedzin: 29561
Komentarzy: 1145
Założony: 17 września 2009
Ostatni wpis: 14 lutego 2022

Pamiętnik odchudzania użytkownika:
mate1

kobieta, 50 lat, Częstochowa

172 cm, 99.00 kg więcej o mnie

Postanowienie wakacyjne: do końca sierpnia ważyć 87 kg

Postępy w odchudzaniu

Najskuteczniejsze odchudzanie w Polsce.

Historia wagi

Najskuteczniejsze odchudzanie w Polsce.

Wpisy w pamiętniku

28 stycznia 2010 , Komentarze (4)

No tak mróz -25 był chyba nie taki zły, bo teraz jest tylko -6 na polu ale okropnie wieje i w domu wywiało całe ciepełko, do tego rano miałam gimnastykę bo zawiało mi wszystkie bramy wyjazdowe z garażu i podwórka. Łopata w ruch. Teraz sypie śnieg - masakra.

Ale wczoraj przy filmiku troszkę pojeździłam na rowerku i wyobraźcie sobie, że dzisiaj waga poszła troszkę w dół. Trzymajcie kciuki za mój zapał.

 

27 stycznia 2010 , Komentarze (3)

Bardzo się cieszę, że podobają się wam moje zdjęcia.

Na kolację sałatka grecka (ale nie miałam sera feta, więc wyszło mniej kalorycznie), ale niestety skusiły mnie ciasteczka takie fitnes z ziaren zbóż są pyszne zjadłam kilka no 5 szt. Teraz siedzę i oglądam jakiś film ale zaraz wyciągam mój rower z konta. Dzięki dziewczyny to dzięki wam i grupie wsparcia wreszcie się zabrałam za robotę.

27 stycznia 2010 , Komentarze (1)

Dzisiaj zacznę  trochę cieplej, bo ta zima to mogłaby już sobie pójść.

Słuchajcie słuchajcie biorę się za siebie bo faktycznie moja beztroska działa trochę demobilizująco. Tak więc na śniadanko serek grani z pomidorkiem na lanch jogurcik jogobelle light. obiadu nie będzie bo o 17.00 idę na aerobik a potem jadę z córką do lekarza bo kaszle okropnie. Wodę pije grzecznie. A wczoraj znowu zaliczyłam brzuszki i A6W. No tylko jeszcze rower stoi w kącie i nie mogę go wyciągnąć.

Nastrój dzisiaj mam wiosenny i chciałabym żeby sie i wam udzielił miłego popołudnia

26 stycznia 2010 , Komentarze (1)

 To chyba najgorszy czas u mnie już minoł. Zaliczyła wczoraj Aerobik no i nogi mnie troszke dzisiaj bolą jeszcze tylko do rowerka w domu nie mogę się przemóc ale będzie dobrze. Śnieg i mróz trzyma ale słońce przynajmniej świeci to zaraz człowiekowi jakoś raźniej.

Strasznie wyglądają nasze lasy po tej zimie

25 stycznia 2010 , Komentarze (1)

No wiecie dzisiaj -20 na dworze. na szczęście moje auto chodzi jak żyleta odpala bez trudu.

Wczoraj miałam ochotę iść pobiegac ale na tym się skończyło... Nie poszłam

Brzuch mi rośnie więc zmobilizowałam sie do zrobienia 60 brzuszków.. Chociaż tyle.

To dziwne waga nawet stoi w miejscu a ja puchnę. To nazywa sie zamiana mięśni na tłuszcz.

Dobra dzisiaj idę na aerobik. W zeszłym tygodniu była przerwa bardzo tego nie lubię opuszczać

Na śniadanko zjadłam biały serek grani lekki z pomidorkiem - pycha

Jeszcze w pracy wciągnę jogurt Jogobelle light. A co potem tego nikt nie wie. Mam nadzieje, że w miare dietkowo.

 

 

22 stycznia 2010 , Komentarze (3)

Nie ma się czym chwalić. Z moich postanowień nic nie wynika. Wczorajszy dzień to pasmo moich wpadek: czekoladki cistaka bigos zero dietkowania. Dzisiaj jest na razie nie źle sałatka krabowa i jogurt Bakoma 7 zbóż a mamy 13.40, dwie kawy i herbatka zielona. tylko że po 17.00 jak przyjdę do domu będzie mnie ciągło do jedzenia.

Dzisiaj jeszcze wywiadówka w szkole ale mój M zgłosił się na ochotnika i idzie on. To trochę gorzej dla naszych dzieci bo na pewno dostaną opieprz za wszystko co winni i nie winni.

Zima trzyma na całego -10 C to norma. Po ostatnich wydarzeniach z moim autem wytoczyłam wojnę komunalce za zły stan dróg. Dzisiaj w miejscowej prasie ukazał się artykół w tej sprawie. A drogi są już szersze i jest trochę bezpieczniej z tego się cieszę.

Zmykam poczytać jak wam idzie. Pa!!!

18 stycznia 2010 , Komentarze (2)

Jak lubie zime tak ta mnie już męczy w sobote byliśmy na spacerze w lesie. SZOK.... drzewa połamane jak zapałki wygląda to makabrycznie jak po przejściu huraganu i strach tam chodzić, że ci na głowę spadnie. Dzisiaj w drodze do pracy jakis duży kawałek lodu uderzył mi w szybę a jak szłam z auta do biura poslizgnęłam się na oblodzonych schodach ręka mnie jeszcze boli, Chyba to jakieś fatum nade mną zawisło.

A odchudzanie no cóż... Nic mi się nie chce. Troche ograniczam jedzenie zero gimnatyki rowerka słabo ogólniea obiecywałam sobie że do kwietnia bedzie 70 kg tak bym chciała.

Lecę poczytać jak wam idzie może nabiore zapały.

15 stycznia 2010 , Komentarze (1)

Jak dobrze je dziś piątek. Moje dzieci nie były w poniedziałek w szkole z powodu braku prądu i muszą jutro odrobic ten dzień i są załamani nie dziwie się a też bym była, jakby mi szef kazał przyjść do pracy w sobotę

Wczoraj zaliczyłam lekarza ginekologa nie byłam już dwa lata a z powodu naszej decyzji żeby mieć trzecie dziecko zaczęłam właśnie od niego i jestem w szoku. Jest wszystko dobrze zawsze wychodziłam z tego gabinetu z plikiem recept a tym razem jest ok czekam tylko na wynik z cytologii za dwa tygodnie. Co prawda on twierdzi, że może to nie być takie proste jak mi się wydaję tzn zajście w ciążę. A zobaczymy co z tego wyniknie na razie muszę jeszcze nad sobą troche popracować.

Wczoraj mało jadłam natchniona przez jedną miłą vitalijkę zjadłąm na obiad kebaba wegetariańskiego w placku, płatki z mlekiem 0,5 % na śniadanie a na kolację dwa naleśniki co zostały od obiadu w domu no i nie było żadnych słodkości.

14 stycznia 2010 , Komentarze (1)

Dziś już spokojniej podchodzę do sprawy auta, ale pociągnie nas to po kieszeni bo może i zrobią to z Auto Casco ale stracimy zniżkę na ubezpieczenie. Jeszcze myślałam żeby nie zgłosić tego do ubezpieczyciela ale nowe auto straciłabym gwarancję. Normalnie chyba nie będę jeździć tym autem do pracy tylko rowerem i na zdrowie mi to wyjdzie. Mój M pojechał na spotkanie do firmy i nie ma go przez kilka dni, a jak zaczyna krzyczeć się na mnie przez telefon to ja się poprostu rozłączam.

Wczoraj zaliczyłm gimnastykę ale było jakoś tak lajtowo waga wróciła na na pozycję 81 kg ale jak nie zacznę biegać (tzn musi przyjść odwilż) to nie dam rady nie umiem trzymać diety