Ostatnio dodane zdjęcia

Sylwetka

Poprzednia Początkowa sylwetka
Obecna Obecna sylwetka
Cel Mój cel

O mnie

Zdrowie, zdrowie i jeszcze raz zdrowie - oraz doskonałe samopoczucie psychofizyczne, które towarzyszy gdy lżej na ciele - to główne powody chęci odchudzenia się ze zbędnego balastu.

Informacje o pamiętniku:

Odwiedzin: 193002
Komentarzy: 1219
Założony: 2 stycznia 2010
Ostatni wpis: 17 lutego 2019

Pamiętnik odchudzania użytkownika:
myfonia

kobieta, 43 lat, Opole

177 cm, 67.40 kg więcej o mnie

Postanowienie wakacyjne: do wakacji poniżej 70 kg

Postępy w odchudzaniu

Najskuteczniejsze odchudzanie w Polsce.

Wpisy w pamiętniku

21 stycznia 2014 , Skomentuj

waga łaskawie (po weekendzie) w dół - 80,1

żytnio-razowy 280, masło 80, ser żółty 70, sałata lodowa, kiełki lucerny, szczypiorek = 430
jogurt 150, kawa 40, marchewka 10 = 200
pierogi własnej produkcji ze szpinakiem  (małe) - 13 szt. (próby podczas gotowania :)
ok. 520

1150 kcal
cdn...

20 stycznia 2014 , Komentarze (2)

Motywacjo wróć!

80,9

Tak w skrócie - ostre zapalenie ucha.
Na dworze depresyjna ulewa.
Ból i dół.

bułka 220 z masłem 50 i miodem 120 = 390
marchewka 20, jabłko 80 = 100
kawa z mlekiem 40, 2 nimki 44, jogurt owocowy 150 = 134
2 tortille 400, z sałatą lodową, pomidorkami, mozzarellą, oliwkami, kiełkami, oliwą i coś tam coś tam - ok 200 = 600

ok. 1224
cdn...

16 stycznia 2014 , Komentarze (2)

Pomału otrzepuję (z wyobraźni) okruszki pączków... niemetafizycznych. Przeciwnie, tłustych i pysznych.
Małymi kroczkami wychodzę z kokonu bólu...

Cichutko, dyskretnie - tak żeby ból i kompuls bólowy nic nie wiedziały, planuję dzisiejszy dzień - dietka i ćwiczenia...
Muszę się poruszać, tak chociaż troszeczkę - żeby ciało wiedziało gdzie ma mięśnie...

Wykoleiłam się i  tak błądzę już od 2 tygodni...
Chcę, muszę wrócić na właściwe tory.

serek biały 120, pomidorek 20, rzodkiewki 20 = 160
marchewka 20, jabłko 100 = 120
warzywka 180 duszone w woku z makaronem chińskim 200 = 380

660 kcal
cdn...

15 stycznia 2014 , Komentarze (1)

waga bz.
Bałwaniasta choć na dworze śniegu ani grama.

chleb żytni (50 g) 100 z serem smażonym z kminkiem 50 = 150
-//-  150
jabłko 90

390 cdn...



14 stycznia 2014 , Komentarze (1)

Ból nie odpuszcza. Frustracja z powodu braku ćwiczeń sięga zenitu.
Siedzenie w pracy przed komputerem ani w perspektywie cięższe prace przy zmianie wystaw nie napawają optymizmem.
Każdy ruch głową, barkiem, szyją  to zastrzyk bólu.
Wizyta u rodzinnego skończy się skierowaniem do ortopedy (które mam od maja i do lutego czekam na wizytę) i pewnie l4 które niekoniecznie chcę dostać. Wcale nie chcę.
Pozostaje mi cichutko czekać, nie dołować i nie szukać pretekstu do objadania...
Samą dietą też można coś zdziałać - a kręgosłupowi nie jest potrzebne dodatkowe obciążenie.

serek biały 120, jabłuszko 80 = 200
jogurt owocowy 180, pomarańczka 90 = 270
makaron z przyprawami i białym - 300

770 cdn...

13 stycznia 2014 , Komentarze (2)

Zostało 10 tygodni do wiosny.
TYLKO 10.
10 kg?
TYLKO 10 KG?
AŻ 10 KILOGRAMÓW!
AŻ 10 kilogramów, choć TYLKO 10 tygodni...

Zleci szybko. Wiem to na pewno. Nie mogę więc zmarnować już ani dnia. Każda chwila się liczy. Każdy malutki kroczek. Każdy ruch ręką i odmowne NIE DZIĘKUJE, za dokładkę, porcje słodyczy tłuste danie na wynos.

Będę jadła jak samuraj! Tyle ile zmieszczę w garści.

serek wiejski 120, 2 mandarynki 60 = 180
jogurt naturalny 100, jabłko 80 = 180
drożdżowa 200
ruskacze mamine 500?

cdn...
1060 kcal

10 stycznia 2014 , Skomentuj

@@@@@@@@@@@@@@@@@@@@@@@@@@@@@@@@@@@@@@@@@@@@@@@@@@@@@@@@@@@@@@@@@@@@@@@@@ i tyle

Rzucam się na wszystko co tłuste i słodkie - jak nigdy.
Wczoraj umierałam z bólu brzucha - dziś migrena taka, że każdy ruch to "strzał".

Bardzo dziękuję mojemu organizmowi za takie traktowanie. Taką mam ochotę na ćwiczenia :(
Nawet tablety p/ bólowe nie przynoszą ulgi.

Musze przeczekać. Wg obliczeń, w poniedziałek powinnam już być fit!

8 stycznia 2014 , Skomentuj

menu

serek wiejski 200, pomidor 30 = 230
marchewki 20, mandarynki 90, jabłko 80 = 190
zupa pomidorowa 200
domowe lody (wciąż resztka na serku mascarpone) ok 200
łosoś 400, sałata 100 = 500


1320
cdn

7 stycznia 2014 , Skomentuj

jest dniem - "którymś z kolei" ale ponieważ zbyt dużo chaosu wprowadziła mi numeracja od środka tygodnia - będę liczyć od poniedziałku.

waga: 79,1
centralnie przed @
Najgorsze dni czekają mnie właśnie w tym tygodniu.

Menu na dziś:

sałatka (kapusta pekińska 20- kilka liści, kawałek ogórka 5, pomidor 30, papryka zielona - pasek 5, przyprawy, ,łyżeczka majo 60) = 120
2 mandarynki 60, jabłko 80 = 140
zupa pomidorowa 200
banan 100, 2 cuksy 60, mandarynka 30, domowe lody (jeszcze w wersji tłustej, bo dla rodzinki) 200 = 390
łosoś 400, surówki 100 = 500
maślanka truskawkowa 150

1500 kcal
stepper

6 stycznia 2014 , Komentarze (1)

dzień 7 miał wypadać w czwartek/ piątek (ważenie w piątek) a wychodzi w środę... Coś namotałam...
Za szybko zaczęłam - czyli zaliczyłam tzw falstart!
Efekt tego jest taki, że nie biorę tego tygodnia na poważnie.
Śmigam na rowerku, trzymam dietę, ale wpadają różne mniej dozwolone przysmaki.
Bo to taki przedsmak :)
Zbiorczo i solidarnie, w boksach startowych ustawię się więc jutro :)

P.S. Miała być jednak wizualizacja a gdzieś po drodze mi się rozpłynęła...
Nie, nie odpuszczę - dla własnej psyche - muszę to sobie naskrobać:

styczeń
3 I            79,4
10 I          78,4 - 80 bezruch, stagnacja, podjadanie @@@
17 I          77,4 - 80,9 ciąg dalszy - tym razem nawalił kręgosłup :( a ja chcę ćwiczyć! )
24 I          76,4 - 80,7 czarna seria - zapalenie ucha - ale walczę...
31 I          75,4 - 81,6 cd. l4 i zapalenie ucha - mimo codziennych ćwiczeń - puchnę i  zbieram wodę :(

luty
7 II           74,4 - 81,6 - bóle kręgosłupa, kolan...
14 II         73,4 - 81,4 - bóle kolan, cały czas je asekuruję...
21 II         72,4 - 79,8 po wizycie u orto w Piekarach (19 lutego) zaczełąm walkę, z kolanami to ponoć nic poważnego
28 II         71,4

marzec
7 III          70,4
14 III        69,4
21 III        68,4

Byłoby pięknie :) A potem modelowanie ciała do bikini!
Czasu w sam raz - nie za dużo, nie za mało. Wszystko w moich rękach!