Ostatnio dodane zdjęcia

Sylwetka

Poprzednia Początkowa sylwetka
Obecna Obecna sylwetka
Cel Mój cel

O mnie

Zdrowie, zdrowie i jeszcze raz zdrowie - oraz doskonałe samopoczucie psychofizyczne, które towarzyszy gdy lżej na ciele - to główne powody chęci odchudzenia się ze zbędnego balastu.

Informacje o pamiętniku:

Odwiedzin: 192708
Komentarzy: 1219
Założony: 2 stycznia 2010
Ostatni wpis: 17 lutego 2019

Pamiętnik odchudzania użytkownika:
myfonia

kobieta, 43 lat, Opole

177 cm, 67.40 kg więcej o mnie

Postanowienie wakacyjne: do wakacji poniżej 70 kg

Postępy w odchudzaniu

Najskuteczniejsze odchudzanie w Polsce.

Wpisy w pamiętniku

7 maja 2013 , Skomentuj

Dzień 2, (7 maja 2013 - wtorek)
Waga: 77,8

Śniadanie: jogurt naturalny 100 + własne musli 100 = 200
II Śniadanie: pomarańcza 100, lód kręcony 200
Obiad: prażuchy 400, maślanka 150 = 550
Podwieczorek:
Kolacja:
  razowiec z żółtym i pomidorem - ok 400

suma:1450

bezsłodyczowo  (t/n) -   niestety - przegrałam z ochotą na loda
balsamowanie anty + masaż (t/n) -
  po 23 w domu, padłam na nos...
ruch:  po 23 w domu, padłam na nos...

6 maja 2013 , Komentarze (4)

baba jaga patrzy!

Nie, to nie ta wyliczanka :)
Ale to nic.
Będę liczyć, bo tylko kolejno zsumowane liczby uświadamiają że upływ czasu to kwestia "chwili" i że o każdy moment warto walczyć. Dość marnowanych tygodni przez zawalony dzień itd. Cieszę się z propozycji "wspólnego" odchudzania, a tym samym z wsparcia, motywacji i mobilizacji. Może i w "grupie siła", lecz ja zawsze stawiałam na bardziej indywidualny kontakt z drugą osobą. Brakowało mi w życiu takiego bodźca - teraz będzie wirtualny :)

Dzień 1, (6 maja 2013 - poniedziałek)
Waga: 78,6

Śniadanie: pół jabłuszka 50, marchew 10, kawa czarna = 60
II Śniadanie: pół jabłuszka 50, marchew 10, kawa czarna, banan 100 = 160
Obiad: łosoś z grilla 400, ziemniaki z grilla 200, cukinia również i inne ok 200=800
Podwieczorek: maślanka 150
Kolacja:
-----

suma:1170

bezsłodyczowo  (t/n) -   T
balsamowanie anty + masaż (t/n) -
  N (zapomniałam przez grilla)
ruch: rower, intensywne działania ogrodowe

30 kwietnia 2013 , Komentarze (3)

menu

kawa, jogurt naturalny 100, musli 50 = 150
pomarańcza 100, chrupkie 60 = 160

29 kwietnia 2013 , Komentarze (3)

A opasłości jak były, tak są. Kończy się na gadaniu - a potem to, to i to, tamto i siamto jest do zrobienia w domu, na mieście u rodziców.
I robi się godzina 22 i jestem zmęczona, bla bla bla, kobieto - zrób wreszcie coś dla siebie!
Z dietą nie jest najgorzej, ale zdarzają sie wpadki... teraz zbliża się @ i chyba tylko wpisami mogę to okiełznać.
Po drugie miały być ćwiczenie i przysiady - i co?
Bedą? Sama sobie zadaję pytanie, oby nie retoryczne...

kawa, marchew 20, jabłko 90 = 110
chrupkie 90
kawałeczek drożdżówki 150
zupka szczawiowa 150, jajko 100 = 250
truskawki (250 g) 70 z jogurtem naturalnym 50 = 120
szklanka soku z marchwi - 150
razowiec z żurawiną 210 + masło 50 i powidła 100 = 360

ok 1230


plan na dziś: (może to podziała)
1. zrobić 50 przysiadów,
2.poćwiczyć z Cindy (50 min)
3. machnąć 20 min na stepperku


22 kwietnia 2013 , Komentarze (1)

Jeden dzień weekendu - w tym pochmurny + cały wypełniony obowiązkami - nie liczy się :(
Czuje zmęczenie i senność... jedyne co pobudza to śpiew ptaków za oknem :)

marchew 20, jabłka 100 = 120

cdn...

21 kwietnia 2013 , Komentarze (2)

"Żeby po raz kolejny uzmysłowić sobie, że odchudzanie to PROCES DŁUGOTRWAŁY, przeprowadzę wizualizację optymistycznej i zdrowej, choć hipotetycznej i kosmicznej utraty masy ciała - w postaci 1 kg, tygodniowo.

Tak więc:

1.04.2013 r. - 78,9 START

7.04    - 77,9   - 77,9 udało się

14.04  - 76,9   -  79 niestety, po tygodniu zapalenia oskrzeli i bezruchu

21.04  - 75,9  -  77,4

28.04  - 74,9  -  77,1

5.05   - 73,9  -  76,7

12.05  - 72,9

19.05 - 71,9

26.05  - 70,9

2.06    - 69,9

9.06   -  68,9

16.06  -  67,9

23.06  -  66,9

30.06  -  65,9

To AŻ kilo tygodniowo. To AŻ 3 miesiące intensywnej pracy by zbliżyć się do celu.

To AŻ 13 kilo nieszczęścia. To tylko 2 edycji PiCHU i troszkę :) Dam radę. Bo bardzo tego chcę. To moje ciało. Tylko ode mnie zależy w jakiej będzie formie!"

I ... pierwszy miesiąc uciekł, czasu coraz mniej, do roboty, a nie pitu pitu :)

Muszę jeszcze zwiększyć ilość ćwiczeń i jeszcze mocniej pilnować menu! HOWK!

kawa czarna 0, marchewka 10, jabłko 70 = 80

i do pracy...

cdn...

20 kwietnia 2013 , Komentarze (3)

choć w sercu słońce... :)
Jakby nie nadprogramowe kilosy byłoby jeszcze weselej

Od dziś startuję z przysiadami :) Trzeba popracować nad tylną częścią ciała. No i do rowerka w plenerze, który daje radochę, trzeba dorzucić jakąś gimnastykę w domu. Godzinka z Cindy nie szkodzi -  a rezultaty zawsze były dobre, więc! Do dzieła.

na wadze jakieś 77,4 bujam się w tej okolicy i bujam...

18 kwietnia 2013 , Komentarze (1)

pogoda zmienną jest. Wczorajsze deszczowe chmury szybko zniknęły za horyzontem. Dzień był piękny a związku z czym udało mi się zniknąć trochę szybciej z pracy i pomóc babci w pracach na ogrodzie :)

Niech i dziś zaświeci słońce!
Martwią mnie tylko 2 rzeczy: - waga która po raptownym spadku, wiem, wiem - musi trochę pójść do góry (no ale niech nie przesadza, jem mało i ruszam się).
- i kłotnie z lubym zdające się od paru dni nie mieć końca... czasami mam ochotę... spakować manatki i zniknąć...ale już nawet nie mam dokąd wrócić... u rodziców mój pokoik zaadoptowany...
Nie wiem co mam robić, z jednej strony nie chcę tak... a z drugiej nie mam sił ani ochoty znowu się godzić... Wspólnie wynajęte mieszkanie nie ułatwia sprawy...



17 kwietnia 2013 , Komentarze (4)

Z tej perspektywy żałuję, że zamiast wczoraj gdzieś śmignąć zostałam w domu przez prania...
No ale dzięki temu mam jakieś wiosenne płaszczyki świeżutkie, a skoro temperatura spada, przydadzą się. Coś za coś...
To pomarudziłam o praniu :)

Żołądek wróciła do świata żywych :)

menu:

jabłko 100, marchewy 20 = 120
50 g. jęczmiennej 170 + lecho 110 = 280
porcja czerwonego barszczu z dodatkiem fasolki (bez śmietanek, tłuszczy itd itp) 150
sałatka: mix sałat pomidor, ogórek, kukurydza, sos jogurtowy, tuńczyk w sosie własnym = ok 300
parę herbatników u babci w trakcie prac "polowych" :)
200

1050 kcal

A dlaczego waga idzie w górę?



16 kwietnia 2013 , Komentarze (4)

...jak dobrze  że już jest rano... byłam taka happy po wczorajszym rowerowym wypadzie na spontana... 2,5 ha jazdy w szaleńczym tempie po lasach i miedzach, cudnie!!! To nic, że bez wody i kasy bo planowałam tylko na chwilkę ... aż do czasu.
Któreś z warzyw zjedzone na obiad musiało przykleić mi się do ściany żołądka.... takiego bólu nie pamiętam jak żyje. Byłam w takiej desperacji, że usiłowałam wiecie co, a mój głupi organizm wolał się męczyć całą noc zamiast się pozbyć ciężaru...
Efekt taki, że na rowerku się wypociłam  (choć potem wypiłam 1,5 l) poszłam spać bez kolacji,  i dziś na wagę wchodziłam z miłym zaskoczeniem :) (77,2 z wczorajszego 80 :)
To tak na zachętę sobie zafundowałam

marchewa 20, jabło 90 = 110
plaster drożdżówki ok 200
50 g. kaszy jęczmiennej 170, sos pieczarkowy 60, surówki, ogórek kiszony ok 50 = 280
(cukinia ok 120, papryka 3/4 20, cebula 1/3 10, łyżeczka oliwy, 40, pomidory z puszki 20, przyprawy = 210 )
lecho 1/2 porcji = 105
jogurt naturalny, banan + moje własne musli = ok. 300

995 kcal