Ostatnio dodane zdjęcia

Sylwetka

Poprzednia Początkowa sylwetka
Obecna Obecna sylwetka
Cel Mój cel

O mnie

Zdrowie, zdrowie i jeszcze raz zdrowie - oraz doskonałe samopoczucie psychofizyczne, które towarzyszy gdy lżej na ciele - to główne powody chęci odchudzenia się ze zbędnego balastu.

Informacje o pamiętniku:

Odwiedzin: 192399
Komentarzy: 1219
Założony: 2 stycznia 2010
Ostatni wpis: 17 lutego 2019

Pamiętnik odchudzania użytkownika:
myfonia

kobieta, 43 lat, Opole

177 cm, 67.40 kg więcej o mnie

Postanowienie wakacyjne: do wakacji poniżej 70 kg

Postępy w odchudzaniu

Najskuteczniejsze odchudzanie w Polsce.

Wpisy w pamiętniku

16 stycznia 2012 , Skomentuj

Nie widzę dla siebie innego ratunku jak ustalenie jakiś reguł "gry". Na diecie jem zdrowo 1200-1500 - jestem całe życie w rezultacie faktycznie jem zdrowo, ale zawsze coś ponad to - idealnie by wagę utrzymać, a w chwilach słabości zwiększyć...
Muszę znowu trochę nad sobą popracować, poeksperymentować. Bezpiecznie oczywiście  (P.S. Byłam na badaniu krwi na dniach - wyniki książkowe ;)
Tak więc, wywalam z diety chwilowo moje słabostki - potrawy mączne, chlebek (żytni, razowy, ale co z tego - też na chwilę go porzucę), no i słodycze. Każdą słodycz zastąpię jabłkiem/marchewką lub innym.
Upublicznione, siara będzie nie wytrzymać choć tygodnia

2 marchewki 20, jabłko 50, 4 mandarynki 100, 2 kawy 55 = 225
barszcz 150, 2,5 naleśnika (1 z dżemem ok 220) 540 = 690
nimki 100, pieczone "ciasto jabłkowe" ok 150 ( 800g jabłek x 46 - 370 + 2 jajka 200 + łyżka cukru 50, mąka mniej niż 1/2 małej szklanki ok 200 = 820 całe "ciasto"+  = 250
kanapki z sojowym = 300 +120 = 420

1585 kcal



12 stycznia 2012 , Komentarze (5)

Jutro biorę urlop. Muszę odpocząć. Od czego? Właściwie  najbardziej uzasadnione pytanie to: jak - i najlepszą odpowiedzią byłoby - aktywnie! Ale...
Będzie jak będzie...
Pogoda zachęca do wegetacji pod kołdrą...
Myf źle znosi jesień zimą... to nie dla mnie
Nawet mój luby zauważył, że jestem zupełnie pozbawiona energii... sflaczała psychicznie, co raczej nie jest do mnie podobne.
Nawet jak nie oprawiałam sportów (choć rowerek, spacer, narty często się przeplatały w zależności od pogody) robiłam "coś" a teraz? Wielkie nic. Totalny minimalizm. Siadam... i siedzę.
Nie no, to chyba nie jest depresja? Nie, głupia myśl.

11 stycznia 2012 , Skomentuj

400
cdn


spać...

po powrocie z pracy jadłam wszystko co wpadło mi w łapki po czym wpełzłam do łóżka ok 17... i tak już zostałam do rana. Fatalne samopoczucie, ból pleców i stan "nic mi się nie chce"...
@ tuż tuż, ale czy to tylko to?

10 stycznia 2012 , Komentarze (1)

Oczko łaskawie zmieniło cyfrę drugą, uff, nie mogłam pozwolić by 3 poczuła się zbyt pewnie. Rezultat  - 72,8, pomimo zatrważających błędów i michy owoców wieczorem, które rozbudziły apetyt...
Dziś postaram się by było jeszcze lepiej :)

I i II 400
III barszcz 150, kopytka 300 - 450
IV budyń z sokiem 200, nimki 110 - 310
V chleb z żurawiną 250 z masłem 50 = 300

1460 kcal


9 stycznia 2012 , Skomentuj

Na liczniku cyfra, która będzie dostatecznym motywatorem do działania - 73,2.
Trochę wina nadciągającej @ ale... czuję, że to nie wszystko.
Otłuszczam się.
Przyjdzie jednak zima?
Narodowa Administracja Oceanów i Atmosfery ogłosiła, że nie. Styczeń i luty - jak marzec, w kwietniu ciepło, w maju lato.
Wnioski?
Proste: wziąć dupę w troki, by na wiosnę cieszyć się lekka sylwetką i nowymi kolorowymi rajstopkami, a nie zakrywającą spódnicą "za kolanko" i płaszczem "za tyłek"!
O nie!

Do dzieła!

I i II - 400
III zupka 200 kopytka z pieczarkami ok 300 = 500
IV jogurt + monte = 160, budyń z sokiem 150 + 50 = 200 - 360
V owocowy mix - banan, jabłko, pomarańcza, mandarynka, marchewka - ok 250

ok 1500



4 stycznia 2012 , Komentarze (3)

Na dworze jesień... wiosna?
Wszystko zależy od punktu widzenia. Patrząc w lustro, różowe okulary odkładam na bok. Są dni "znośne" ale i takie, w których chce mi się płakać. Pora to zmienić. Na stałe, małymi kroczkami, zdrowo i sensownie
DO DZIEŁA
Pisanie menu, zawsze pomagało, a więc

dzień 1
 razowiec z bryndzą 300, kawa 40, jabłko 50, kawa 20 = 410


cdn

22 grudnia 2011 , Komentarze (3)

dołkowo...
smutno, szarawo, trochę nijako...
popłakuję choć staram się uśmiechać...
Miałam zrobić coś, nie zrobiłam.
Co zrobiłam - nie wyszło.

I jeszcze do tego mam dziś wieczorem wyjść w takim stanie...

Generalnie do dupy.

7 grudnia 2011 , Komentarze (1)

chcę wrócić do łóżka...
spać....
żle....
A przez najbliższe 2 tyg nikt mnie nie zastąpi w pracy

I 260 + 60 + 40 = 360
II 60+15+50 = 125
III 200

685 kcal
cdn

6 grudnia 2011 , Skomentuj

czytaj: dużo roboty w pracy

szklane oko łaskawie pokazało spadek 72,2

razowiec z białym 230 + 50, kawa 40 = 320
jabłko 60, 2 mandarynki 50, kawa 15 = 125
500 naleśniki z pieczarkami
kawałeczek torta 200
razowiec 300
banan 100

1545 kcal

5 grudnia 2011 , Komentarze (1)

co mnie "ugryzło" z tym jedzeniem? Pogoda?
Tak, zawsze na coś trzeba zwalić...
W każdym bądź razie, będzie niepolitycznie - bo weekendowy constans wagowy to 72,1 a czyli mniej niż na grudniowym starcie, a dziś 72,8 - co pewnie jest związane z inną pora ważenia.
Tak czy inaczej, pora odstawić (no może zmniejszyć ilość ) słodyczy

razowiec 300, sojowy 110, kawa 40 = 450
jabłko60, kawa 15, 2 mandarynki 50 = 125
krupnik (całość ok 500 - 1,5 l) porcja 160
makaron szpinakowy z białym 300
bułka  z dodatkami 300
zakichane cukierki 200


1535 kcal