Pamiętnik odchudzania użytkownika:
majrok

kobieta, 48 lat, Wrocław

166 cm, 64.20 kg więcej o mnie

Postanowienie wakacyjne: Dojsć do wagi 58 kg!!!!!!!! ćwiczyć i dbać o siebie!

Postępy w odchudzaniu

Najskuteczniejsze odchudzanie w Polsce.

Wpisy w pamiętniku

9 lutego 2012 , Komentarze (2)

  ....brak czasu na ćwiczenia i ochoty przy takim przemęczeniu...marzę, żeby się wyspać :-)

6 lutego 2012 , Komentarze (5)

 jak wrócić do moich planów i ich realizacji...nic mi się nie chce. Najchętniej siedziałabym pod ciepłym kocykiem i nigdzie nie wychodziła z domku...waga na szczęście jeszcze posłuszna, bo ok 57.6 kg, ale jak tak dalej będę bezczynnie siedziała to  cyferki poszybują ...

A może to stres jeszcze nie puścił do końca...
a może potrzebuje odpoczynku od vitalii i myśli od odchudzania? ćwiczenia?
muszą odsunąć się od tego poczucia winy, że nic dla siebie nie robię i zaakceptować to chwilowo chociaż...aby nabrać sił, zapału i motywacji...
Słodycze znowu wygrały, nie chce mi się nawet myśleć o tym weekendzie, ile czekolady, ciasta...wszystkie plany szlag..

Czekam, aż wróci ochota, zapał i motywacja....czekam...no bo kiedyś przecież musi wrócić, prawda?????

2 lutego 2012 , Komentarze (3)

Nie dla mnie takie temperatury!!  Chcę ciepełko, zdjąć te czapki, szaliki..
Nie byłam na siłowni, nie mogę się zebrać w taka pogodą. Udało mi się w domku troszkę poćwiczyć- brzuszki, skakankę...Na wadze ok 58 kg..nie jest źle :-)
Jeśli chodzi o dietkę- to nie przestrzegam jakiejś szczególnej- jem wszystko tylko w umiarkowanych ilościach...Po tym artykule w Forum strach się odchudzać :-))))
A już największą głupotą i szkodą dla naszego organizmu jest drastyczne ograniczanie kalorii w diecie...np z 1800 na 1000!!! Toż to masakra dla naszego organizmu!! 

31 stycznia 2012 , Komentarze (3)


Taki tytuł nosi  artykuł  Forum z tego tygodnia...no niestety nie jest optymistyczny..
Autor twierdzi, że wystarczy pozbyć się 10 proc. wagi ciała, żeby organizm przestawił się na zupełnie inny tryb biologicznego funkcjonowania i przez lata nie odzyskał równowagi!
Po pierwsze: GENY  (mutacje genu FTO powodują, że jesteśmy bardziej narażeni na problemy z nadwagą)
Po drugie Hormony- wiadomo, że organizm w trakcie odchudzania przechodzi  metaboliczne i hormonalne zmiany ale co ważniejsze już po zakończeniu diety poziom hormonu odpowiadającego za apetyt znacznie rośnie  (jego poziom jest większy nawet do 20 proc  niż przed odchudzaniem!), hormon, który odpowiada za tłumienie uczucia głodu  oraz inny (leptyna) odpowiadający za  przekazanie mózgowi informacji "jestem najedzony"- znacznie spadły poniżej normy....
Po trzecie- żeby zachować wagę, osoba po diecie musi ćwiczyć więcej od tej, która sie nie odchudzała- mięsnie zachowują się jak firma w kryzysie i oszczędniej gospodarują kaloriami, mniej spalają niż przed odchudzaniem!!!!


Wniosek!!!!
NIE TYĆ, Żeby się nie ODCHUDZAĆ, bo każda kolejna próba jest obarczona większymi zawirowaniami w naszym organizmie!!!!

jest wciaż aktywna więc można ją wypełniać, wyniki się na bieżąco uaktualniają :-)


31 stycznia 2012 , Komentarze (3)



Bardzo krótka :-) 



"Odkryłam" dziś nowe funkcje na gmailu i sprawdzam czy to działa? Można  ułożyć chyba profesjonalną ankietkę, bo jest naprawdę dużo funkcji...no i samo zlicza odpowiedzi, proponuje wykresy chyba...
Sobotka- koniecznie sobie zobacz :-)
POZDROWIONKA

31 stycznia 2012 , Komentarze (3)


Po raz trzeci staram się coś mądrego naskrobać i jakoś nie bardzo wiem co. Czas najwyższy już jednak to zrobić więc:
1. Regularne ćwiczenia- 3 razy w tygodniu siłownia a na niej  pełna godzinka ćwiczeń (orbitrek  plus bieżnia), ćwiczenia rozciągające
2. W dni, które nie jestem na siłownie będę robić brzuszki....ok 100  powoli zwiększając liczbę do 200
3. Odstawiam słodycze na cały miesiąc luty (wyjątek imprezki i jakieś ciastko)
4. Kupuję parownik i gotuję zdrowo, bez tłuszczu. Oliwa tylko zdrowa z www.efavit.pl
5. Nie jem po 19 tej!!!!!
6. START OD 1.02.2012


27 stycznia 2012 , Komentarze (7)


Za kciuki :-)
 
Udało się w końcu pewną bardzo ważną sprawę w moim życiu zawodowym doprowadzić do końca. To było takie moje być albo nie być. Jestem przeszczęśliwa, bo jednak zamknęłam pewien męczący etap w życiu. Znacie to uczucie jak kamień spada Wam z serca?
Także ten dzień pewnie długo zostanie w mojej pamięci i jeszcze kilka nocy upłynie pod znakiem "dnia świra" niemniej jednak zrobiłam krok do przodu!!! Otworzył mi on pewne nowe możliwości...przynajmniej na jakiś czas
A teraz wracam  na siłownię!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!
Waga pewnie cos ok 57,5 kg jak ostatnio wchodziłam na wagę ale to przez stres i słabe odzywianie...bo niestety żołądek nie przyjmował...
Także będzie bardziej wiarygodne przyjęcie wagi ciut wyższej, powiedzmy na poziomie 58 kg..
Weekend upłynie pod znakiem białego szaleństwa...a w poniedziałek do pracy cd...

Dziękuję raz jeszcze
majrok

25 stycznia 2012 , Komentarze (6)

 i wspierajcie pozytywnymi myślami...około południa..proszę...Jak wszystko dobrze pójdzie to od piątku jestem z wami i nadrabiam zaległości czytelnicze...
                                        majrok

10 stycznia 2012 , Komentarze (5)



12.01 kończy mi się karnet na siłownię..na razie robię przerwę. Wrócę w lutym.Pozdrawiam. Mam teraz bardzo trudny okres, który nuszę przetrwać, stres, nerwy i nie w głowie mi teraz dieta i ćwiczenia...do zobaczenia 

8 stycznia 2012 , Komentarze (2)


 

pon

wtorek

środa

czwartek

pt

sob

niedz

orbitrek

 

 10km/400kcal (45")

 

 8km/350 kcal, 35"

 

 

 8,5 km/350kcal, 35"

bieżnia

 

 1,2 km /100kcal

 basen 

sauna

 3km, 270 kcal

 spacer, 

 

 2,5km, 

100

brzuszki

 20

 0

 10

 20

 100

 

 20

razem kcal

 

 500 

(60")

 ?

 11km, 620kcal

 

 

 450 kcal


Razem kilometrów w tym tygodniu: 33,2 km

Kolejne ważenie za tydzień. Liczę na 58,5 kg.
Dziś wieczorkiem orbitrek i bieżnia na siłowni.
Miłego popołudnia
Dziś waga- 59,3 kg