Ostatnio dodane zdjęcia

Sylwetka

Poprzednia Początkowa sylwetka
Obecna Obecna sylwetka
Cel Mój cel

O mnie

Jestem pielęgniarką .Pracuję w zawodzie od 16 lat. Mam dwie córy , wspaniałego męża i najpiękniejszą kotkę pod księżycem

Informacje o pamiętniku:

Odwiedzin: 38440
Komentarzy: 211
Założony: 16 lutego 2010
Ostatni wpis: 19 kwietnia 2015

Pamiętnik odchudzania użytkownika:
gloriaimelman

kobieta, 49 lat, Warszawa

164 cm, 80.90 kg więcej o mnie

Postępy w odchudzaniu

Najskuteczniejsze odchudzanie w Polsce.

Wpisy w pamiętniku

26 lutego 2013 , Skomentuj

Wczoraj  musiałam odpuścić ćwiczenia bo jak  wróciłam do domu , to miałam wszystkiego dosyć-nieznaczy,że sie wogóle nie ruszałam. NAjpierw 8 godz dyżur, potem marsz do szpitala i krzatanie sie koło taty.

M-19 km

Ale dziś z rana wziełam się do roboty.Małe sprzątanie , pranie i jazda na rowerze.Przejechałam 17.19km tętno 131-146' kcal 514.

Pozdrawiam

24 lutego 2013 , Komentarze (3)

Dziękuję wszystkim za wsparcie :-) jest to dla mnie bardzo ważne i motywuje mnie bym się nie poddawała( zdrowie taty) jak  i dajecie mi otuchę w walce z kilogrami . Poprostu jesteście KOCHANI  

Ponieważ jakoś nie mogę spać, to z rana zaliczyłam ćwiczonka( tą postawą zmobilizowałam ślubnego do ćwiczeń- miał sobie zrobić dziś wolne a teraz za moimi plecami dzielnie pedałuje) Postanowiłam jego wyniki też zamieszczać w pamiętniku , bo mi gdzieś umykają. Robiłam ćwiczenia  z hantlami- pobudzające metabolizm, ale wlazł mi ból w lewe udo i na prawą nogę nie bardzo się przyłożyłam. Na rowerku 17.23 km przy tętnie 141-150' spalonych kalorii 512.  teraz chwilę ochłonę i lece pod prysznic. W takzwanym międzyczasie przygtowałam śniadanko; serek biały , pomidor ze szczypiorkiem i estragonem, szprotki 2 szt ( mogę dwa razy w tygodniu zjeść tłustą rybkę - dziś jest ten dzień) i kromeczka chleba żytniego z ziarnami.

M 30min jazdy - tętno 141-150' , kcal-741; dystans 20,43km

Przy tych wynikach  wypadam słabo

23 lutego 2013 , Komentarze (2)

Dziś 16,04 km przejechane

Ale dwa ostatnie dni byłu koszmarem.. Odwizłam tatę do szpitala, który w przebiegu infekcji znalazł się na oiom-ie :-( Dziś juz lepiej  ale stan jest poważny. Cały piątek chodziłam jak lunatyk , niewyspana ( bo wróciłam o 4 nad ranem ze szpitala) potem lekki sen i ten oiom, nie miałam czasu na ćwiczenia . Myślałam , że jako pielęgniarka jetsem odporna na szybki obrót sparawy , ale nie teraz. Dobiło mnie to strasznie. Moja mama spanikowała, więc zostałam sama na polu walki. Jedynym sprzymierzeńcem jest  mój mąż:-)  

Nie mam głowy by dużo pisać..Pozdrawiam

21 lutego 2013 , Komentarze (3)

I nastąpił stop w moim spadku wagi. Dobrze , że choć w obwodzie troszkę mniej .

Muszę juz kończyć - praca wzywa

20 lutego 2013 , Komentarze (6)

Dziś od rana jestem niewyspana i zmęczona. Po wczorajszym dwunastogodzinnym dyżurze - dzisiejszy ośmiogodzinny od 7.00 to prawdziwa męka, a jutro kolejna dwunastka....to dopiero jutro.

Pomimo mego zmęczenia wsiadłam dziś na rower i wykręcilam 17,75 km.  Jestem jeszcze bardziej zmęczona ale i zadowolona. Jutro ważenie , aż się boję

Pozdrawiam

19 lutego 2013 , Komentarze (2)

Piszę tak na szybko ( jestem w pracy). Rano przed pracą wsiadłam na rowerek i przejechałam 17 km. trochę żal mi było nie ćwiczyć ( chyba bardzo się napaliłam na ćwiczenia) Super ,bardzo przyjemne  zmeczenie.

Pa

18 lutego 2013 , Komentarze (2)

Dziś przejechałam 16,43 km i nogi mnie bolą :-) O ooo ała!!! Ruszać mi się nie chce a jutro mam 12 godzinny dyżur! Po treningu stanełam  grzecznie przy kuchni  i zrobiłam na jutro obiadek-  kluseczki leniwe z chudego sera białego ( ja wezmę pięć klusków, ślubny ma osiem kluseczków , dzieciaki troszkę więcej. Rano dorobię surówkę z marchewki z sokiem z cytryny). Jutro musze odpóścić jazdę na rowerze , bo o 21 nie wiem czy bedę miała ochotę na kręcenie nogami zwłaszcza że w środę na 7.00 do pracy.

Pozdrawiam

17 lutego 2013 , Komentarze (2)

Dziś przejechane 16,8km w 30min- tętno podczas jazdy 125-150'. Kalorii spalonych nie zanotowałam , ale to nic jutro się poprawię.

jestem tak pozytywnie zmęczona, że nawet siedzieć mi się niechce tylko bym dreptała i dreptała- ale ile można kółek zrobić po mieszkaniu?

Pozdrawiam

16 lutego 2013 , Skomentuj

Rowerek dotarł. Po złożeniu prezentuje się okazale. Srebrny.... hi hi , ale nie o wyglądzie miałm pisać.A więc razem z mężem ruszyliśmy na start.Po ustawieniu parametrów zabraliśmy sie do dzieła. Codziennie 30 minut jazdy. Ja już zrobiłam 30 km . Moim kierunkiem są góry, więc jestem już za Piasecznem  i powolutku dążę do celu.

Dietka fajnie, ma się dobrze.W środę miałam okropny dzień, bo zjadłabym wszystko co się rudszało... ale dałam radę( wszyscy mówili że dzień trzeci diety jest okropny , ale dla mnie był 13 przełomowym krokiem) .Wczoraj po ćwiczeniach i jeździe na rowerze wziełam masaż - mam takie udogodnienie , że masażysa przychodzi do mnie do domu :-) i całe szczęście , bo tak mnie bolało całe ciało po tym masażu  że nie dałabym rady nigdzie daleko odejść.

Wielką motywacją okazał się wczorajszy dzień pracy. Mam tę sposobność raz w tygodniu pracować zchirurgiem plastykiem. Wczoraj przyszły do niego dwie osoby po liposukcji i korekcji powłok brzusznych. Podczas moich czynności zawodowych gawędziliśmy sobie i te dwie osoby opowiedziały mi jak wytrwale dążyły do celu, a uwieńczeniem było pozbycie się nadmiaru skóry. Efekty są . Musicie mi uwierzyć na słowo pisane. Brzuchy ładne, gładkie i bez nadmiaru skóry....Super Gratulowałam tym ludziom z całego serca , a w duchu mam cichą nadzieję , że ja na diecie zrzucę moją nadwyżkę kilogramową a jak bedzie potrzeba to chirurg mi pomoże.

Pozdrawiam was serdecznie

 

9 lutego 2013 , Komentarze (1)

Dzieciaki wszystko pochłoneły włącvznie z moim grejfrutem. Kwaśny był , a one prześcigały się która więcej zje. Ale zabawa.

Do zobaczenia